Mechaniczna pomarańcza [film] - "Zagubieni" - "Lost".
lavojtek - 8 Maj 2006, 18:38
A ty NURS'ie co myslisz o "akcji" z Michael'em?
NURS - 8 Maj 2006, 18:48
Skoro przeprosił, to go do tego zmuszono. Pewnie robił to dla Walta - sadzę, że miał uwolnić Gale'a.
salo - 9 Maj 2006, 09:38
W sumie racja, tylko nie wydaje mi się że miał również za zadanie uwolnienie Gale'a ( może został spisany na straty za nieporadność z wykonaniem zadania, z rozwoju wypadków widać że to on zostanie obarczony winą za zabójstwo ).
Tak sobie pomyślałem w oparciu o to co mówił Gale, że może INNI prowadzą selekcję tych którzy powinni znajdować się na wyspie. Ana Lucia widocznie nie pasowała do wzoru przykładnego "zaginionego" ( nie wykorzystała swojej szansy )
Nie wiem czy była już mowa ale wyczytałem że TVP wykupiła już prawa do 2 sezonu ( podobno zaczną nadawać wrzesień październik )
Słowik - 9 Maj 2006, 09:49
Jedna z miliona teorii mówi o tym, że Gale wtedy, kiedy był sam w bunkrze a Locke leżał przygnieciony przez drzwi, być może i wpisał te liczby, ale najpierw użył komputera i porozumiał się ze swoimi Innymi z innego bunkra. Dał znać, że go przetrzymują i poprosił o pomoc. Może tym ratunkiem jest właśnie Michael ?
salo - 9 Maj 2006, 10:32
Nie wydaje mi się to przekonujące, jestem przekonany że inni wiedzą co dzieje się w obozie ( to że ich nie widać to nie znaczy że nie są w pobliżu ).
Chyba mało już osób wierzy w tą przypadkowość rozbitków ( że to wielki przypadek ich tu sprowadził ), jeżeli ktoś zadał sobie tyle trudu w zaaranżowaniu tej całej sytuacji. To może również umieścił na wyspie ( czy gdziekolwiek się oni znajdują ), INNYCH eliminujących niebezpiecznych ludzi i kontrolujących cały czas kombinujących "rozbitków".
NURS - 9 Maj 2006, 11:17
Faktem jest, że z czasem więzi wszystkich są coraz ciaśniejsze
Pamięta ktoś taki film - Identity?
Albo jeszcze lepiej - Ubik...
Słowik - 9 Maj 2006, 11:20
Cytat | Pamięta ktoś taki film - Identity? |
No to już sobie wyjaśniliśmy Panie Żartownisiu
A film jak najbardziej udany moim zdaniem.
NURS - 9 Maj 2006, 11:21
Ale juz zupełnie poważnie, to może byc konstrukcja Ubikowa - oczywiście w pewnym przybliżeniu. Strukturalnie wszystko by pasowało.
salo - 9 Maj 2006, 11:32
Tylko tak sobie pomyślałem czy przy tak wielkiej ilości domysłów co do serialu, jaki koniec był by zadowalający dla widzów.
Czy cała zabawa nie polega czasem na tym że KOMPLETNIE NIC NIE WIADOMO, każdy sobie coś kombinuje ale tak naprawdę całe kombinowanie kończy się na "nie to jest za proste", "tak się nie może skończyć".
Czy czasem nie oczekujemy od serialu czegoś nieosiągalnego, im większe są nasze oczekiwania tym większe będzie rozczarowanie.
Może lepiej żeby się nie kończył w jakiś konkretny sposób ...... a każdy dopisze sobie swój koniec
NURS - 9 Maj 2006, 15:14
To też jest mozliwe, ale musza podac choćby ogólne omówienie sytuacji.
dzejes - 10 Maj 2006, 11:06
Serialu nie oglądam (nie zmogłem nawet pierwszego odcinka)
ale mam tu coś dla fanów
Nie wiem na ile to prawda
salo - 10 Maj 2006, 11:31
Zobaczymy czym dzisiaj nas zaskoczą, koniec sezonu się zbliża. Ciekawe ile rzeczy się wyjaśni lub co znowu zamotają.
reginald - 11 Maj 2006, 05:58
Najśmieszniejsze w tym serialu wydaje mi się to, że pomimo tak wspaniale zbudowanego nastroju i tej całej otoczki tajemniczości, tak naprawdę z kazdym odcinkiem stajemy sie niewolnikami własnego wyobrażenia o całości. Podświadomie oczekujemy rewelacyjnego finału, równie epokowego i spektakularnego jak Matrix. Nasza zbiorowa wyobraźnia w postaci róznych komentarzy typu fun-fiction produkuje coraz to bardziej nieprawdopodobne wersje zdarzeń. Poszczególne odcinki poddawane sa niemal egzegezie i rozbierane na części pierwsze, prowadząc do mitologizowania nawet prostych zdarzeń, które wydawałoby się nie mają znaczenia. Tymczasem, gdy podejśc do tego na chłodno, zakończenie może być totalną porażką. Owszem parę watków może być w miarę fajnie poprowadzonych, ale powiedzcie tak naprawdę, czy spodziewacie się czegoś rewelacyjnego w elementach fantastycznych ?? Czy ten serial nie okaże się jedynie świetnym serialem dramatyczno - obyczajowym, dla którego fantastyka słuzy jedynie do uwypuklenia zachowań odizlowanej zbiorowości?? Sam muszę przyznać, ze podpadłem w tą spiralę ciekawości, która co tydzień sadza mnie przed telewizorem, ale im bliżej do końca tym serial traci dla mnie impet właśnie przez to, że zakończenie może okazać się takie proste ... Ave wszystkim znerwicowanym Lost-fanom
salo - 11 Maj 2006, 08:10
Zgadzam się … sami widzowie pomagają twórcom, tworząc hipotezy coraz bardziej rozbudowane i wymyślne, nakręcając się.
To co sobie sami wydumamy może nie mieć najmniejszego przełożenia w losach „rozbitków”, tym większe będzie nasze rozczarowanie.
Zastanawia mnie tylko ewenement tego serialu. Ogromne rzesze ludzi siedzą przed telewizorami oczekując na kolejne odcinki w niecierpliwości, jednak nie poprzestają na tym nawet po obejrzeniu odcinka myślą o nim, o akcji, o postaciach bohaterów, co będzie działo się w następnych odcinkach.
Napisałem że to ewenement ale chyba gdzieś już słyszałem o takich zachowaniach w odniesieniu do serialu ………
a no tak już mi się przypomniało „ W kamiennym kręgu”.
NURS - 11 Maj 2006, 10:01
Na onecie była informacja, że w finale 2 serii bedzie wszystko wyjasnione.
Duke - 11 Maj 2006, 11:18
to 3-ciego sezonu nie będzie
NURS - 11 Maj 2006, 21:33
Wszystko nie zawsze znaczy wszysstko. jak sie ubezpieczales kiedys, to wiesz o czym mowa
reginald - 12 Maj 2006, 07:55
Dokładnie - "wszystko" w rozumieniu producenta to znaczy "wszystko" co ma do powiedzenia w te serii. A jak chcecie całości, to drodzy widzowie nakręcajcie biznes dalej. W finale 2 serii rzucą pewnie ogólne swiatło czym jest wyspa, ale żeby spodziewać się konkretów, szczególnie co do tamtych to trzeba chyba być ślepym na potok dolarów zapelniających kieszenie producentów. To byłoby jak streaptase w którym kobietka zrzuca ciuszki na samym poczatku. Ileż można patrzeć jak juz wszystko odkryte ??!! Tajemnice i założenie, że wśród bezwładnie porozrzucanych wątków istnieje pewien splot jest głównym atutem serialu. Jeżeli na tacy pozstana tylko bohaterówie i ich problemy emocjonalne to ten serial zagubi się posród dziesiątków innych seriali obyczajowych, które produkuje chociazby macierzysta ABC. Lost po prostu wypadnie z formuły, którą sam stworzył. To zresztą przydarzyło się to świetnemu początkowo "Z Archiwum X", który podupadł jeszcze wczesniej niż było mu to pisane, właśnie poprzez dorzucanie na siłę bezsensownych watków. Dlatego nie ma co się łudzić, że producenci zdecydują się na jakies radykalne posunięcia. Jedyne na co można liczyć, to to że fanom zaaplikuje się coś w rodzaju środka znieczulajacego w postaci podstawowych informacji o wyspie i z premedytacją przystąpi do realizacji 3 serii.
salo - 15 Maj 2006, 13:47
Własnie jestem na stronie ABC i co tam widzę „Oglądaj pełne epizody online za darmo”
Niestety dostępne jest to tylko dla ludzi z USA
reginald - 17 Maj 2006, 10:05
ale łącze do tego to musisz conajmniej niezłe, bo jak się oglada powtórki najważniejszych momentów to się wczytuje niemiłosiernie długo, a co dopiero cłay odcinek
Aga - 17 Maj 2006, 18:22
A ja wam coś powiem. Dzisiaj, idąc ze szkoły, zauważyłam grupkę bawiących się dzieci. I nie byłoby to nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że cała grupka kłóciła się zawzięcie o to, kto ma być Jackiem, kto Kate, a kto Sawyerem... Jakaś Lostomania, czy ki diabeł?
Angelus - 19 Maj 2006, 18:48
Jak byłam mała to się bawiliśmy w Czterech Pancernych.
McQueen - 24 Maj 2006, 17:34
kolejny odcinek zaliczony, i kurde mam wrazenie ze serial zaczyna glupiec, zobaczymy co bedzie w kolejnym odcinku ale jak narazie wyglada to conajmniej smiesznie.
Broni maja kupe a godza sie zeby szlo tylko kilku choc juz raz musieli podkulic ogony. Said jest zolnierzem a nie wpadl na pomysl zeby jakos to zorganizowac, jak na razie wiedza ze ida i wiedza gdzie i nic poza tym. Ja tam sie moze na taktyce dzialan nie znam ale moze powinni zrobic dwie grupy ktore beda sie nawzajem ubezpieczac jakos?? albo jakas mala dywersja. Choc zazwyczaj nie ufaja nikt nikomu to bez mrugniecia okiem przyjeli ze trzeba zrobic tak jak chcial Michael, oj coraz to bardziej naciagane sie robi.:roll:
Nastepny patent ze szczepionkami ktore przyniosl ten chlop od narkotykow. Daje kobiecie szczepionki pochodzace najprawdopodobniej od INNYCH, i nie dosc ze ona bierze je tak jakby to byla co najwyzej witamina C to w dodatku chlop robi sobie zastrzyk z tak naprawde niewiadomo czego
Moze dlatego mowia ze cos sie wyjasni, moze 3 sezon bedzie ostatnim, bo IMO ta guma jest juz niebezpiecznie naciagnieta, a to co jeszcze kilka odcinkow wczesniej zaskakiwalo zaczyna powszedniec.
Słowik - 25 Maj 2006, 09:36
Przecież w ostatnim odcinku zrobili dokładnie to, o czym mówisz, że powinni byli zrobić (vide ostatnia rozmowa Sayida z Jackiem, że trzeba omówić plan i że mają na to najbliższą noc).
Co do szczepionek, to Claire na razie tylko wzięła je od Charliego, nie złapała od razu za strzykawkę i chwała jej zato. A że Charlie sobie walnął, cóż taki typ
NURS - 25 Maj 2006, 10:43
Dokładnie
Polecam oglądanie z fonia albo polskimi napisami
co do szczepionek, to przecież wyprawę zrobili jakis czas temu po te szczepionki, jak Aaron zachorował.
reginald - 25 Maj 2006, 11:30
Nie wytrzymałem i obejrzałem "Lost's Moments" z ostatniego odcinka emitowanego dzisiaj (I know, I know , I'm so weak.... ). Nie bedę spoilerował, ale z tego co widziałem to wyjaśniła się tylko jedna rzecz i pojawił się jeden nowy element który kojarzy mi sie z "Truman show". ... Rzeczywiści kończcie waści na sezonie 3-cim, bo będzie krucho...
Z tą szczepionka to też wydaje mi się bez sensu. Co prawda Charlie ma wstrzykiwanie sobie różnych rzeczy we krwi , ale czemu Claire bądź co bądź matka, nawet wiedząc o potrzebie zaszczepienia przyjęła ją z takim entuzjazmem, a gdzie indziej przejawiała przewrażliwenie starej kwoki. Dziwi mnie zresztą z jaką łatwością pewne elementy znajdują się w odpowiednim momencie, tymczasem za niektórymi latają jak poparzeni. Co planu odbicia Walt'a to wysyłając swoje najlepsze "pistolety" (Said'a, Sawyer'a, Jacka) i tak nie minimalizują strat, bo w razie klęski Tamci mieli by resztę jak na dłoni. Rozumiem nieufność, ale czasami ta nieufność jest wręcz absurdalna np. kiedy Kate opowiada Jackowi o znalezieniu kolenego bunkra. Nawet sam Henry Gale zdziwił się jak beztroscy są mieszkańcy wyspy, oglądając ze zdziwieniem paczkę chrupków śniadaniowych i komentując brak zainteresowania i jakichkolwiek prób zbadania skąd to się wzięło. Cos mi zaczyna zgrzytać w tym serialu....
NURS - 25 Maj 2006, 11:55
O czym wy mówicie, przeciez jej wmawiali Inni, że ta szczepionka jest konieczna dla dzieciaka. potem panikowała i wyprawę zorganizowali, żeby ja dostać.
reginald - 25 Maj 2006, 12:17
Nie każdemu psu Burek. Nawet jeżeli coś wygląda na szczepionkę i jest zapakowane w takim fajniuśkim zestawie z pneumnatyczna strzykawką to niekoniecznie musi być to akurat TA szczepionka. Nie także żadnych danych czy można ja podawać dziecku, a tutaj trzeba ostroznie jak z jajkiem. Charlie sobie wstrzyknął ??!! - fajnie, ale nie wyobrażam sobie mimo to takiej samej operacji na dziecku. Logicznie rzecz biorąc mogłoby to go tak samo wykończyć. Dlatego nie kapuję skąd ten zapał u Claire. Hoghw !!!
NURS - 25 Maj 2006, 13:07
IMO cos na niej było napisane nawet co ile podawać, wiec pewnie i nazwa była. Przecież w filmie musza operowac skrótami myslowymi.
reginald - 25 Maj 2006, 17:24
Ten film to jeden wielki skrót myślowy . Scenarzyści celowo dawkują nawet najbardziej podstawowe informacje, dlatego na opakowaniach od masła napisane jest się tylko "Butter" i "Dharma Initiative", na ogórkach "Pickles" i znowu "Dharma" itd. Buteleczki ze szczepionką też nie mają za wiele informacji (podejrzałem zbliżenia w odcinku 15). Jest cos kurcze małym drukiem co wygląda na wskazówki, ale jeszcze raz powtarzam, że skoro daje się nam przecież cały czas do zrozumienia, że nie chodzi tu o zwykła grypę, to szczepionka może być szczepionka na cokolwiek (gdyby pisało na co, to chyba by Charlie się pochwalił). Co więcej, kto powiedział, że to w ogóle szczepionka. A może to silnie działający mutagen Reasumując, jakbym się bawił każdą rzeczą znalezioną szczególnie na TAKIEJ wyspie - to o to, że na drugi dzień wyrósł by mi ogon albo futro mógłbym mieć pretensje tylko do siebie. A Claire zmierza właśnie w tym kierunku.
|
|
|