Powrót z gwiazd - Bedą nas zamykac??
dzejes - 18 Października 2006, 11:24
Tak tak, nie pójdzie... chyba że kupisz za 119 zł odtwarzacz DVD Emperor we wrażym kapitałowo supermarkecie Tesco - który to posiada opcję "Region 0".
Co do meritum - niestety tak naprawdę nikt nie wie jak to jest. W zasadzie pewne jest, że ściąganie oprogramowania jest nielegalne. Natomiast sytuacja z muzyką, czy filmami jest już bardziej skomplikowana. Czytałem na ten temat kilka artykułów i w efekcie mam jedynie mętlik w głowie. Obawiam się, że trzeba będzie czekać dopóki nie wypowie się Sąd Najwyższy, czyli do czasu gdy jakiś ukarany rzekomy pirat nie przebrnie przez cała rogę sądową aż do samej góry.
hrabek - 18 Października 2006, 11:26
dareko, wiem, ze sa. Ale o to wlasnie mi chodzi - "sposoby". Kupuje plyte, wkladam do DVD i ma chodzic. Nie chce szukac "sposobow", zeby to uruchomic. Po to kupilem oryginal, zeby dzialalo. Sposoby mnie nie interesuja, tymczasem wytwornie robia ze mnie wala, oszusta i zlodzieja i przez nich musze szukac sposobow wlasnie. Znajduje, jak trzeba, ale wkurza mnie to.
dareko - 18 Października 2006, 11:36
Wala to z nas na kazdym kroku robia. Czytales kiedys licencje oprogramowania? Wiesz jakie zobowiazania bierze na siebie producent? Ano takie, ze kase wezmie i tyle. Jak kupujesz pralke i ona ma wady konstrukcyjne, to masz prawo domagac sie ich usuniecia, a jak cie przez nia prad porazi to do odszkodowania.. Jak soft ma bugi i stracisz przez nie dane, swoja prace czy cokolwiek, to sobie mozesz ponarzekac i tyle. Producent moze, ale nie musi opublikowac latki, moze tez poprawic bledy, oznaczyc program nowsza wersja i zarzadac dodatkowej kasy. Granda to jest i tyle!
Fidel-F2 - 18 Października 2006, 11:45
Wniosek z tego taki, że piratowanie nie jest jednoznacznie negatywne moralnie. Bardziej jest to janosikowa redystrybucja niż bandycki napad na kantor.
hrabek - 18 Października 2006, 11:47
Rozmowa o sofcie to zupelnie inna sprawa. Pamietaj, zeby robic backup i generalnie jestes zabezpieczony. A (ze uzyje przytoczonej przez ciebie pralki) probowales zrobic kiedys backup ciuchow?
Z tym DVD to tak jakbys poszedl kupic samochod, a sprzedawca powiedzial ci, ze on nie pojedzie szybciej niz 50km/h mimo ze ma silnik 3.0 300KM. A na pytanie jak to odpowie, ze przeciez nie mozesz szybciej jezdzic po miescie. I na nic tlumaczenia, ze czasami chcesz wyjechac poza miasto, a sa takie drogi w miescie, gdzie mozna pojechac szybciej. On wie lepiej i koniec. I kit z nim, jesli to tylko jeden model tak ma, ale jak wszystkie, to juz duzy problem sie robi.
hrabek - 18 Października 2006, 11:51
Cytat | Wniosek z tego taki, że piratowanie nie jest jednoznacznie negatywne moralnie. Bardziej jest to janosikowa redystrybucja niż bandycki napad na kantor. |
Fidel, to zawsze tak bedzie, bo producent nie ponosi z tego tytulu rzeczywistych strat tylko wirtualne. Jak okradniesz kantor, to kasa z niego zmienia wlasciciela - temu brakuje, inny ma wiecej. A w przypadku spiracenia to im kasa z sejfu nie ginie. Oni to oczywiscie licza, ze tyle kasy mniej dostali, ale wcale nie jest powiedziane, ze ten delikwent oryginal by kupil, gdyby piraty nie byly dostepne. Tak jakbys mial np. 1000 plyt mp3 spiraconych, to moge sie zalozyc, ze wszystkich bys nie kupil, chocbys mial kase, bo nie wszystkie byly warte wydania pieniedzy. Ale skoro sa w sieci, to mozna bylo sciagnac i nagrac, moze raz na rok sie poslucha. Ale od razu kupowac?
dareko - 18 Października 2006, 11:54
count, backup backupem, czasem sa gorsze problemy. A co do samochodu to takie blokady juz sie zaczyna zakladac. Porownujac to z regionami DVD, to bardzej by pasowal GPS polaczony z zaplonem. Chesz pojechac poza region a tu ciach! Zaplon odciety
elam - 18 Października 2006, 11:56
Fidelu, dowcip polega na tym, ze w tej chwili wisi harnas, wisi za poslednie ziobro.
strasza nie tylko tych, ktorzy chca "szkodzic", masowo udostepniajac pliki w internecie, ale rowniez tych, ktorzy chca sobie tylko jakis plik sciagnac. a ze emulek dziala w ten sposob, ze nie mozna sciagac, nie udostepniajac jednoczesnie chocby tego, co sie sciaga, no to od razu zostaje sie winnym.
gdyby mozna naprawde bylo kupic w Polsce wszystko, co nas interesuje, np seriale sf na DVD... ale nie mozna. wiec ludzie kombinuja.
ale policja powinna skupic sie na powaznych przestepstwach, a nie bidokach, co sobie zassali jakis sezon Battlestara.
edit:
wlasnie w radio leciala reklama neostrady. jednym uchem sluchalam, ale czy tam nie ma tekstu: "sciagasz, przesylasz"...
toz to jawne namawianie do przestepstwa jest !!!
Fidel-F2 - 18 Października 2006, 12:01
czy fakt, że wisi zmienia cokolwiek w ocenie jego moralej postawy?
EDIT: no nie elam bo możesz ściągać od cioci Reni film który nagrała na ostatnich imieninach. To przecież nie przestępstwo. ALbo legalne oprogramowanie z internetu.
Ixolite - 18 Października 2006, 12:24
Fidel - czywiście, że nie zmienia. Ale faktem też jest, że kompanie muzyczne czy firmy produkujące soft zaczynają momentami strzelać gole do własnych bramek. Coraz wymyślniejsze zabezpieczenia sprawiają, że zaczynają cierpieć legalni nabywcy - niektóre systemy są tak restrykcyjne i tak skuteczne, że czasem są problemy z używaniem LEGALNEJ płyty czy programu. Ba, często okazuje się, że np. spiracony program działa lepiej niż orginalny, zabezpieczony. I chcąc nie chcąc, posiadacz legalnego oprogramowania wręcz musi zaopatrzyć się w piracką kopię, by móc z niego normalnie korzystać. To oczywiście ekstremalne przypadki, ale też się zdarzają.
Co ciekawe, na rynku gier komputerowych okazało się, że tytuły wydane bez jakichkolwiek zabezpieczeń wcale nie sprzedają się gorzej niż te zabezpieczone na tyle skutecznie, że nie pojawiły się ich pirackie kopie. Po prostu nie tędy droga.
Pamiętacie jak na rynku obok kaset zaczęły się pojawiać płyty CD z muzyką? Kaseta kosztowała 15-20 złotych, płyta 60-80 złotych... I tak zostało do dziś.
Godzilla - 18 Października 2006, 12:28
Co jest o tyle zabawne, że cena nośnika jest niziuteńka. Jak ktoś kupuje hurtem, cena płytki to grosze. A materiał na płycie i kasecie taki sam.
Fidel-F2 - 18 Października 2006, 12:30
Kilka dni temu dowiedziałem się od gościa w sklepie, że od dwóch lat kasetu nie są produkowane.
Godzilla - 18 Października 2006, 12:35
To co, wytwórcy kupują je na aukcjach staroci?
Fidel-F2 - 18 Października 2006, 12:42
Sprzedają co mają i koniec. Na moją prośbę o skombinowanie kaset Nicka Cave'a powiedział, że nie da rady a CD ze starymi albumami może za 30zł/szt.
Może to nie prawda, nie wiem, powtarzam tylko co słyszałem.
dareko - 18 Października 2006, 12:51
Bezczelnosc producentow softu siega czasem absurdu. Jakis czas temu szczeka mi opadla gdy przeczytalem, jak pewna wiodaca firma od OeSow traktuje zapis o kopii zapasowej. Uznali wtedy, ze jesli zainstalowales system na kompie, to to co tam masz to wlasnie jest ta kopia i plytki na plytke juz ci skopiowac nie wolno. Nie byli jednak tacy bezduszni, wprowadzili do spzedazy "nosnik". Idea calkiem sluszna, gdyby ci sie plytka uszkodzila, to mogles sobie taka dokupic u nich. Oczywiscie pod warunkiem okazania indtrukcji, rachynkow, pudelka i takich tam. Tylo ile moze taki nosnik kosztowac/ Ano kole 100 zlotych, jesli mnie pamiec nei myli. Pisze w czasie przeszlym, bo nie wiem, czy dalej prowadza taka polityke, sadze, ze sie z niej nie wycofali.
Fidel-F2 - 18 Października 2006, 12:53
Powaznie pytam. To nie jest sprzeczne z prawem?
dareko - 18 Października 2006, 12:57
Nie wiem. Jak dla mnie to jest, ale oni maja tkich adwokatow......
elam - 18 Października 2006, 13:04
zaczynam bac sie w ogole zyc....
dareko - 18 Października 2006, 13:14
Cytat | KOPIE ZAPASOWE. Po zainstalowaniu jednej kopii OPROGRAMOWANIA, stosownie do postanowień niniejszej Umowy Licencyjnej, Licencjobiorca może zatrzymać oryginalny nośnik, na którym OPROGRAMOWANIE zostało dostarczone przez firmę Microsoft, jedynie jako kopię zapasową lub w celach archiwalnych. Jeśli oryginalny nośnik jest niezbędny do używania OPROGRAMOWANIA na KOMPUTERZE, Licencjobiorca może sporządzić jedną kopię OPROGRAMOWANIA jedynie jako kopie zapasową lub w celach archiwalnych. Za wyjątkiem przypadków wyraźnie określonych w niniejszej Umowie Licencyjnej, Licencjobiorca nie może kopiować OPROGRAMOWANIA ani towarzyszących mu materiałów drukowanych |
Fragment umowy licencyjnej firmy Microsoft.
Edit: tak jak sadzilem, nic sie nie zmienilo. Pomylilem sie tylko co do jednego, ceny nosnika. Nosnik kosztuje nie 100 a 140 zl.
GAndrel - 18 Października 2006, 13:27
Nie rozumiem czego się boisz. Wystarczy nie piracić. To nie jest takie trudne jak się wydaje. ;>
hjeniu - 18 Października 2006, 13:32
Wiedziałem. Uderz w stół a linuksowiec się odezwie
GAndrel - 18 Października 2006, 13:33
GNU General Public License
1. You may copy and distribute verbatim copies of the Program's source code as you receive it, in any medium,...
2. You may modify your copy or copies of the Program or any portion of it, thus forming a work based on the Program, and copy and distribute such modifications or work ...
3. You may copy and distribute the Program (or a work based on it, under Section 2) in object code or executable form ...
Godzilla - 18 Października 2006, 13:34
Żeby to tylko o to chodziło. MS przestał wydawać aktualizacje do Windows98. Co zmusza posiadaczy do przesiąścia się na nowszy system. Im nowszy system, tym bardziej uzależniony od połączenia (najlepiej 24h/dobę, he he) z serwerem Microsofta. Co stamtąd pobiera to pobiera, ale kto powie, jakie informacje tam wysyła? Główny system komputera jako szpieg, niezła jazda.
GAndrel - 18 Października 2006, 13:39
hjeniuCytat | Wiedziałem. Uderz w stół a linuksowiec się odezwie :mrgreen: |
Uogólnijmy = open sourcowiec :)
A najlepsza jest licncja BSD
Cytat |
* Copyright (c) <year>, <copyright holder>
* All rights reserved.
* Redistribution and use in source and binary forms, with or without
* modification, are permitted provided that the following conditions are met:
*
* * Redistributions of source code must retain the above copyright
* notice, this list of conditions and the following disclaimer.
* * Redistributions in binary form must reproduce the above copyright
* notice, this list of conditions and the following disclaimer in the
* documentation and/or other materials provided with the distribution.
* * Neither the name of the University of California, Berkeley nor the
* names of its contributors may be used to endorse or promote products
* derived from this software without specific prior written permission.
*
* THIS SOFTWARE IS PROVIDED BY THE REGENTS AND CONTRIBUTORS ``AS IS'' AND ANY
* EXPRESS OR IMPLIED WARRANTIES, INCLUDING, BUT NOT LIMITED TO, THE IMPLIED
* WARRANTIES OF MERCHANTABILITY AND FITNESS FOR A PARTICULAR PURPOSE ARE
* DISCLAIMED. IN NO EVENT SHALL THE REGENTS AND CONTRIBUTORS BE LIABLE FOR ANY
* DIRECT, INDIRECT, INCIDENTAL, SPECIAL, EXEMPLARY, OR CONSEQUENTIAL DAMAGES
* (INCLUDING, BUT NOT LIMITED TO, PROCUREMENT OF SUBSTITUTE GOODS OR SERVICES;
* LOSS OF USE, DATA, OR PROFITS; OR BUSINESS INTERRUPTION) HOWEVER CAUSED AND
* ON ANY THEORY OF LIABILITY, WHETHER IN CONTRACT, STRICT LIABILITY, OR TORT
* (INCLUDING NEGLIGENCE OR OTHERWISE) ARISING IN ANY WAY OUT OF THE USE OF THIS
* SOFTWARE, EVEN IF ADVISED OF THE POSSIBILITY OF SUCH DAMAGE.
|
To powyżej to nie skrót. To jest całość licencji.
Pako - 18 Października 2006, 13:44
Też bym sie rpzesiadł na luinuxa jakiegoś. Na pewno zainstaluję go na drugiej partycji, jak kiedys sie wlasnego kompa dorobię
Ale coż.. programy zaliczeniowe muszę pisać pod windowsem, kompilować pod windowsem... delphi jest pod windowsem... nie da rady się rpzesiąść na razie, choćbym chciał
hjeniu - 18 Października 2006, 13:47
delphi A co się stało z nieśmiertelnym C ?
Ixolite - 18 Października 2006, 13:50
C później
GAndrel, wszystko fajnie, ale nie wszystko ma ołpensrosowe zamienniki czy przynajmniej odpowiedniki...
Czarny - 18 Października 2006, 13:54
Jest coś takiego jak Kylix chyba, to jest Delphi pod Linux
GAndrel - 18 Października 2006, 13:59
Fakt. Na szczęście nie muszę takowych programów używać.
Ale żeby nie było, że nie piracę. Używam IE w Wine i nie mam zainstalowanego Window$a.
Pako - 18 Października 2006, 14:14
Fakt, jest odpowiednik Delphi pod linuxa, ael to nie zmienia faktu, zę programu pod windows raczej na nim nie skompiluję A pani mgr czy jaki tam tytuł ma, raczej nie będzie instalowała dla mnie linuxa, a i ja z początku bym się pogubił, a i brat by mnie z Pingwinami pogonił, a i Wingrozę mam oryginalną
C jest później, na początek rzucają pascala jeden semestr (programowanie w środowisku Delphi), potem C jeden semestr, a potem C++ się tłucze
|
|
|