To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - "Wyspa" - "Island".

NURS - 13 Października 2005, 22:04

Ewoki to taki spin-off SW dla dzieci. Nic wielkiego, mam to bo bylo jako dodatek do trylogii wydanej na kasetach w Germanii.
Ale zapomnieliscie o najwazniejszym filmie z gatunku fantastycznego o drzewach i klonach. nie pomne tytulu ale bylo o tym, jak drzewa zaczely sie mscic (zupełnie jak zemsta shitu:-) i upadały na ludzi. Dla ułatwienia dodam, że film był polski jak najbardziej. Widzieliśmy go na festiwalu w Gdyni parę lat temu. IMO tytuł to chyba "Drzewa" właśnie.

Romek P. - 13 Października 2005, 22:12

NURS napisał/a
Ewoki to taki spin-off SW dla dzieci. Nic wielkiego, mam to bo bylo jako dodatek do trylogii wydanej na kasetach w Germanii.
Ale zapomnieliscie o najwazniejszym filmie z gatunku fantastycznego o drzewach i klonach. nie pomne tytulu ale bylo o tym, jak drzewa zaczely sie mscic (zupełnie jak zemsta shitu:-) i upadały na ludzi. Dla ułatwienia dodam, że film był polski jak najbardziej. Widzieliśmy go na festiwalu w Gdyni parę lat temu. IMO tytuł to chyba Drzewa właśnie.


O Jezu słodki, NURS, co TY oglądasz?!!! Toż tę kichę popełnił waryjat, który chyba wcześniej się napił denaturatu! Widziałem ten film - i jak sobie myślę, że Instytut Filmowy, czy jak się to nazywa, będzie dawał państwu reżyserom naszą kasę, żeby mogli kręcić podobne arcydzieła, to mi sie Ewok w kieszeni otwiera... od razu z bazooką w łapce.

Margot - 20 Października 2005, 17:41

Romek P. napisał/a
(...) to mi sie Ewok w kieszeni otwiera... od razu z bazooką w łapce.

I szkoda, że tego właśnie nie nakręcili :mrgreen:

Gustaw G.Garuga - 26 Października 2005, 01:12

Niedorobiona ta Wyspa - mam nieodparte wrażenie, że mógł być to film dużo głębszy a wcale nie mniej rozrywkowy, tylko komuś sie nie chciało. Scena mordobicia z Seanem Beanem potwornie sztampowa i denna, aż przykro patrzeć, kto to wymyślił? A przecież zapowiadało się na naprawdę niegłupie kino... Wszelkie złudzenia rozwiał jednak wywiad z reżyserem, którego pytano własnie o warstwę intelektualną filmu. Ktoś mógłby pomyślec, że Sz.P. Reżyser podkreśli walory intelektualne scenariusza, postara się poszerzyć krąg odbiorców odwołując się do intelektualistów... Gdzie tam, usłyszałem coś w rodzaju: "To tylko pretekst, chodziło nam przede wszystkim o rozrywkę, pokazanie tych wszystkich scen, poscigu itd., szukaliśmy historii,która da nam możnośc zrobienia dobrego kina akcji". Eh... Facet stawia sprawy trochę na głowie, nie sądzicie? Szuka historii nie po to, by zrealizowac film wyciągajcy z niej co najlepsze, ale po to, by miec podkład fabularny dla efektów specjalnych... Może jestem naiwny, ale ta jego wypowiedź to było jak obuchem w łeb...
Christof - 26 Października 2005, 09:41

NURS napisał/a
a że folm musi pokazać, raczej szczęśliwe rozwiązania sytuacji bez wyjscia, to zupełnie inna sprawa - Rick Deckard też wisiał na dwóch palcach.

Ale on najprawdopodobniej byl replikantem :)

McQueen - 31 Października 2005, 17:48

Mi ten film podobal sie do momentu w ktirym bohaterowie wyszli z dziury, a potem to juz bieg jazda poscigi bieg jazda poscigi bieg jazda... :?
palik - 3 Listopada 2005, 12:51

dla mnie możnaby spokojnie pucić w kinie pierwsze 1/3+trailery, bo na dłuższą metę jest po prostu nudny :) . Przynajmniej od momentu jak zaczynają biec :) . Bo przed tym jest nawet znośnie... taka podrasowana seksmisja :P . no ale potem to już komentowała moja żona "o matko a oni znowu gdzieś biegną" a ja się zwykłem z nią zgadzać bo to mądra i obiektywna jest kobitka (to na wypadek gdyby czytała to forum :P ).


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group