Ludzie z tamtej strony świata - Marcin Przybyłek
M. Przybyłek - 27 Października 2006, 12:21
O, i brawo dla tego Pana, Pana Czarnego Przeczytał, poznał i ma zdanie (w przeciwieństwie do takich osób, oczywiście nie na tym Forum, boże uchowaj, które zdanie mają, chociaż nie czytali ), w dodatku ma zdanie bardzo dobre!
Bardzo Ci, Czarny, dziękuję za dobre słowo, które dla twórcy jest niezbędne i życiodajne niczym powietrze, w przeciwieństwie do słowa złego, które dusi jak chlor.
Mam nadzieję, że "Sprzedawcy lokomotyw" spodobają Ci się jeszcze bardziej, co z kolei skłoni Cię do sięgnięcia po tom III, który mozolnie właśnie (niemal w tej chwili) wykuwam.
Mocccno pozdrawiam
Marcin
dareko - 27 Października 2006, 12:25
Marcin, nie wiem, czy czytles, SKOFA III jest w trakcie organizacji. Wpadniesz?
Rafał - 27 Października 2006, 12:51
Aktualnie czytam prawdziwą opowieść, jestem za połową, jak na razie *beep* - parafrazując Kwokę
M. Przybyłek - 27 Października 2006, 13:22
Dareko, znalazłem wreszcie termin: 11.11.2006, tak? Hm, sobota. Moja żona ma zajęcia. A ło który godzinie? Muszę pomyśleć, bo to akurat są moje imieniny. A Lu będzie? Bo na liście nie widziałem. Poooomyślę
Rafale, a czym jest prawdziwa opowieść, któą czytasz i jaką Kwokę parafrazujesz?
Tak to jest, jak człowiek nie w temacie
Rafał - 27 Października 2006, 13:24
O k...wa!
Przepraszam. Pomyliłem tematy. Wybacz.
M. Przybyłek - 27 Października 2006, 13:26
np
hjeniu - 27 Października 2006, 14:14
Fahrenheit Nr 54 - Paweł Czerwiec (chociaż powinien być Paweł Majka ) - "Prawdziwa opowieśc o prawdziwych barbarzyńcach" - to w kwestii Kwoki
joe_cool - 28 Października 2006, 00:09
a ja dziś właśnie kupiłam Gamedeca. jak przeczytam, się wypowiem
M. Przybyłek - 28 Października 2006, 09:17
A, już widzę opowiadanie Pawła Czerwca. Długie. A ja mam przeciążony RAM. Przeczytam, ale później
joe_cool - już chciałem odezwać sie do Ciebie jako do mężczyzny, a tu widzę, że bym błąd popełnił. Słusznie joe, najpierw przeczytać, potem się wypowiadać Ale tak Ci w sekrecie powiem, że będzie można coś ogólnego powiedzieć o gamedeku dopiero po wyjściu III. Mimo wszystko zachęcam jak najbardziej, jak najbardziej.
I pozdrawiam.
I dziękuję.
Lu - 29 Października 2006, 17:19
Marcin Pe
Cytat | Dareko, znalazłem wreszcie termin: 11.11.2006, tak? Hm, sobota. Moja żona ma zajęcia. A ło który godzinie? Muszę pomyśleć, bo to akurat są moje imieniny. A Lu będzie? Bo na liście nie widziałem. Poooomyślę |
Lu najprawdopodobniej nie będzie na SKOFIE bo Lu wybiera się na Falcon. Poza tym ma w bardzo niedalekiej perspektywie przeprowadzkę więc nie moze sobie pozwolić na mitrężenie czasu w pociągach
Jeśli mogłbym coś zasugerować, to sugeruję aby szanowany-i-lubiany-nasz-autor pojawił się na Falconie. I to na dłużej niż 24h
P.S. naprawdę ustanowili święto narodowe w dniu Twoich imienin?!?!?!
dareko - 11 Listopada 2006, 15:32
Marcin, wszystkiego najlepszego, mam nadzieje, ze jednak wpadniesz, i wysluchasz choralnego STO LAT!!!
Nexus - 11 Listopada 2006, 17:18
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin
W ramach prezentu zacząłem dzisiaj czytać pierwszego Gamedec'a (Lu skutecznie przeprowadziła akcję marketingową) i po pierwszej setce stron mogę z czystym sumieniem powiedzieć: podoba mi się!
W tygodniu zapoluję w księgarni na drugą część, a na Falkonie może będzie możliwość porozmawiać
No dobra... już nie przeszkadzam w świętowaniu
Lu - 11 Listopada 2006, 18:45
Ja też dołączam do gromkiego STO LAT dla Marcina
Nexus - cieszę się ze ci się podoba
M. Przybyłek - 11 Listopada 2006, 21:21
Dareko, Nexusie, brak mi słów. Lu - także mi brak
Na SKOFIE nie mogę być z powodów bytowych. Szkoda, ale coś trzeba było wybrać. Mam nadzieję, że bawicie się świetnie. Następnym razem - obiecuję - będę.
Jeszcze raz pozdrawiam Dareka, Nexusa i Lu i w ogóle wszystkich Forumowiczów.
Nexus - 11 Listopada 2006, 21:26
Ale na Falkonie się pojawisz?
M. Przybyłek - 11 Listopada 2006, 21:29
Absolutnie tak. Będę na Falkonie. O 13.00 mam prelekcję "Mózg człowieka - matrix machine", na którą bardzo mocno zapraszam, bo będę mówił rzeczy naprawdę wyjątkowe i to ostatni raz (mam zwyczaj gadania tylko dwa razy na jeden temat), a o 18.00 porozmawiamy na spotkaniu autorskim.
Nexus - 11 Listopada 2006, 21:36
i o to chodzi
Zresztą Lu nie pozwoliłaby nam opuścić obu wydarzeń (mamy je już w kalendarzu odwiedzin ).
Anonymous - 12 Listopada 2006, 00:00
"Mózg człowieka - matrix machine" Hmm... chyba zahaczę o prelekcję. Bo nie przypominam sobie, żeby ktoś w Matrixie mówił o ludzkim mózgu jak o maszynie. Tak z ciekawości. BTW M. Przybyłek nie jest moim ulubionym autorem. No był, jak wydał 1 i 2 opowiadanie o Gamedecu, ale potem zaczął jechać na jedno kopyto, (bez urazy autorze) więcej gamedeca potem nie czytałem.
mawete - 12 Listopada 2006, 09:04
Sto lat! i do zobaczenia na Falkonie
M. Przybyłek - 12 Listopada 2006, 09:59
krisu, urazy nie chowam Aaaale mam też zasadę korespondującą z przysłowiem "finis coronat opus", czyli "koniec wieńczy dzieło", czyli "wszystko dobre, co się dobrze kończy", albo "to jest dobre, co się dobrze kończy", albo "dobre może być wszystko pod warunkiem, że się dobrze skończy, zakończy, spointuje", ewentualnie "końcówka dla dzieła jest koroną", lub "dopiero jak skończysz, wiesz, z czym masz do czynienia" Ergo, sam oceniam cokolwiek dopiero po poznaniu całości, a jak nie znam - nie oceniam
Dla mnie w tej chwili jedynym słusznym punktem, z którego można spojrzeć na gamedeka jest koniec II tomu, a za chwilę będzie to koniec "trójki"
Ale żeby Cię uspokoić, chyba Cię rozumiem: tak, można podejrzewać czytając pierwsze dwa opowiadania o Torkilu (pierwsze dwa, czyli "Małpią pułapkę" i "Błędne koło"), że autor poleci w schemat rodem ze "Szpitala kosmicznego" (zresztą bardzo cennego z humanistycznego punktu widzenia): bohater, zagadka, rozwiązanie. Wciąż to samo miejsce, ta sama whiskey, ten sam nastrój. I po co coś takiego czytać? Z góry wiadomo, co będzie dalej, nic odkrywczego, poszukajmy czegoś nowego, prawda?
No nie. Tak pięknie to u mnie nie jest. Od początku pisania o Torkilu miałem wizję rozwoju bohatera i jego świata. Właśnie to, co mi zarzucają (nieliczni) czytelnicy, to brak stabilizacji: z opowiadania na opowiadanie dodaję elementy, bohaterów, duże i małe siły animujące rzeczywistość, a w końcu w "dwójce" odwracam wiele nienaruszalnych, jakby się zdawało, proporcji. Jedyną stałą jest zmiana. Od początku też przyświecała mi myśl-ostrzeżenie, żeby nie rzucać czytelników na głęboką wodę zalewając ich powodzią neologizmów i niezrozumiałych zależności, dlatego świat gamedeka budowany jest krok po kroku, tak, żeby nawet osoba nieczytająca na codzień fantastyki mogła do niego przywyknąć. Dlatego też, wracając do początku tej dysertacji, znając pierwsze dwa opowiadania, zerknąłeś na pierwszy ruch złożonej formy
Jak mawia mój przyjaciel, "tak czy owak, winien Nowak", więc oczywiście nie musi być tak, że każdy bez wyjątku kocha Torkila. Masz pełne prawo go omijać, a ja, jako skromny autor powinienem powiedzieć: dobrze, i tak może być, niech się dzieje wola nieba. Ale ja tak nie powem Zamiast tego delikatnie Cię zachęcę. W końcu co Ci szkodzi spróbować? Weź na tapetę tego okropnego Aymore'a, przeczytaj, a potem, jak Ci się nie spodoba - wlep mi kilka kopów
Co do prelekcji o mózgu. Piszesz "Bo nie przypominam sobie, żeby ktoś w Matrixie mówił o ludzkim mózgu jak o maszynie." Ja też nie Doszło tutaj do nieporozumienia. Tłumacząc skrótowo tytuł wystąpienia, mózg de facto jest organem generującym matrix, czyli obraz rzeczywistości, bo ta, nota bene, w ogóle nie wygląda, nie brzmi itd. Można, używając przenośni, określić go mianem "maszyny tworzącej matrix", czyli "matrix machine". Jak nasze szare komórki to robią, co wyrabiają, i jak robią nam "wodę z mózgu" - na prelekcji
Nexusie okrrutnie się cieszę i zapraszam
mawete jak najbardziej szaleję z radości i wzajemnie czekam na spotkanie
Anonymous - 12 Listopada 2006, 11:12
Oki autorze, może spróbuję ale nie będzie to szybko. Jestem trochę zaganiany ostatnio. Co do prelekcji, rzeczywiście odczytałem tytuł zbyt dosłownie.
M. Przybyłek - 12 Listopada 2006, 11:15
No. I to się nazywa kulturalna rozmowa. Bardzo się, krisu cieszę i pozdrawiam
BTW, czy ostatnio panuje moda na kapitana Żbika? Widzę dwa avatary powiązane z tą postacią... zresztą oba wyjątkowe, bo jeden jest okładką części rysowanej nie przez pana Wróblewskiego, ale przez - jeśli się nie mylę - Bogusia Polcha, a drugi jest "zdjęciem" Żbika umiejscowionym na drugiej stronie okładki, pod którym jest informacja, że bohater awansował i jest już majorem! Gdzie się podziały moje "Żbiki"? Cholera, kochani rodzice korzystając z tego, że syn studiował, rozdali je nie wiadomo komu... Oddali moje relaxy, żbiki, nawet koziołka matołka nie oszczędzili...
Nexus - 12 Listopada 2006, 12:31
Marcinie, to nie moda. Z okazji 11.11 została wprowadzona akcja zmiany avatarów na postacie z polskich komiksów. Akcja dobrowolna.
M. Przybyłek - 12 Listopada 2006, 12:51
Aaaa, rozumiem Gdybym miał chwilę czasu, może też bym się w to pobawił...
Nexus - 13 Listopada 2006, 19:19
Skończyłęm czytać pierwszego Gamedec'a... dzisiaj w nocy o 1.15
Nie wiem jak to opisać. Miałem zamiar iść spać o 23.00. W końcu pobudkę mam o 5.50.
Nie dałem rady. MUSIAŁEM przeczytać całość. Łykałem opowiadania jak pustelnik po 40 dniowym poście. Przy "Annie" kompletnie wymiękłem.
Marcinie, stworzyłeś świat, który wielokrotnie widziałem oczami wyobraźni. Będąc fanatykiem Blade Runner'a zatopiłem się w Gamedec'u niczym rozgrzany nóż w maśle...
Postacie, fabuła, referencje do rzeczy znanych nam współcześnie, wirtualne portale, gry, delikatne wprowadzanie w świat... miodzio.
Może kropelka dziegciu - jakoś udawało mi się przewidzieć zakończenia kolejnych zleceń Torkila (nie wszystkich). Ale absolutnie nie przeszkadzało mi to w przechodzeniu do następnego opowiadania.
Wielkie brawa!
P.S. Zakupiłem już drugą część i czuję, że się nie zawiodę
M. Przybyłek - 13 Listopada 2006, 21:18
Neeexus, strasznie, okropnie, okrutnie mi miło Miód lejesz na moje serce i znowu chce mi się pisać!
Dziegdziu się nie boję, bo specjalnie tak piszę teksty, żeby inteligentny czytelnik domyślił się zakończenia - zupełnie jak w grze przygodowej. Nie uznaję zabiegów pisarskich polegających na ukrywaniu kluczowego elementu. No, może uznaję, ale w minimalnym stopniu
Bardzo Ci dziękuję za minirecenzję i od razu pytam, czy mogę ją wykorzystać w przyszłości (np. na GAMEDEC ZONE)
Mocno pozdrawiam
Acha. "Sprzedawcy lokomotyw" NIE są tym, czym jest "Granica rzeczywistości" to, by tak rzec, rozwój pierwszej części. Jedyną stałą jest zmiana . Tylko ludzie wciąż pozostają ludźmi
Nexus - 13 Listopada 2006, 21:46
Mam nadzieję, że będę miał okazję porozmawiać na Falkonie Zainteresowało mnie opowiadanie "Mrok" i kolejne poziomy domu. Jestem w trakcie korporacyjnego "prania mózgu", jak to nazywam z przymrużeniem oka, a co jest Twoją domeną na co dzień, czyli szkolenie z komunikacji interpersonalnej i okolic.
A minirecenzję możesz wykorzystać jak chcesz i gdzie chcesz
Co do "Sprzedawców lokomotyw", to Lu przygotowała mnie delikatnie na pewne zmiany w stosunku do pierwszej części.
joe_cool - 13 Listopada 2006, 22:11
Gamedeca tom pierwszy przeczytałam i na razie jestem sceptyczna. nie przeszkodzi mi to chyba w zakupieniu drugiej części.
Nexus, pogadamy w któryś czwartek, tymczasem masz zadanie specjalne dokładnie przepytać Marcina na Falkonie
Nexus - 13 Listopada 2006, 22:28
joe_cool, sama przyjedź przepytać Marcina
A nie gdzieś tam do Germańców jedziesz
joe_cool - 13 Listopada 2006, 22:48
nie gdzieś tam tylko do faceta, którego widuję średnio 3 dni w miesiącu. i jak mam okazję pojechać na koszt firmy, to jadę. gdybym go miała na codzień, to bym pojechała na Falkon, wiadomo
|
|
|