Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
hrabek - 22 Września 2006, 07:52
A ja pochlanalem Grzedowicza - Pan Lodowego Ogrodu. Znakomita lektura, fantasy z elementami SF, bardzo fajnie sie czytalo. Nic dziwnego, ze dostalo Nautilusa :)
Tylko czemu, cholera, wszystkie najlepsze polskie powiesci fantastyczne ostatnich lat kupuje sie po kilka razy? Grzedowicz, Ziemianski, Sapkowski, Kozak i pewnie jeszcze kilka jakbym dluzej pomyslal - wszystkie byly (albo dopiero beda) w kilku tomach.
Zaraz zabieram sie za Uznanskiego, na wszelki wypadek od razu sprawdzilem na ostatniej stronie - nie ma napisane "Koniec Tomu Pierwszego", wiec jest szansa, ze bedzie jakies zakonczenie.
Henryk Tur - 22 Września 2006, 08:20
count napisał/a | Tylko czemu, cholera, wszystkie najlepsze polskie powiesci fantastyczne ostatnich lat kupuje sie po kilka razy? Grzedowicz, Ziemianski, Sapkowski, Kozak i pewnie jeszcze kilka jakbym dluzej pomyslal - wszystkie byly (albo dopiero beda) w kilku tomach. |
Wiecej kasy dla autora i wydawnictwa?
Argael - 26 Września 2006, 11:25
Czytam sobie teraz Allah 2.0 Mieszka Zagańczyka. Bardzo porządny cyberpunk, w miarę klasycznie gibsonowski, ale osadzony w bardziej swojskich, euro-arabskich realiach (z małą domieszką Chin). Moją japonistyczną duszę trochę wkurzyło, że autor do jednego worka wrzuca kulturę Chin i Japonii, wkładając w ręce Chińczyka katanę (nie nazwał jej tak, ale opis pasował, a chińczycy chyba nigdy nie używali zakrzywionych mieczy) i pozwalając by na rysynku przedstawiającym Szanghaj pojawiły się neony z japońskim sylabariuszem. Do tego używa dwóch różnych transkrypcji chińskiego, ale to mogło być akurat zamierzone, bo dotyczy dwóch różnych korporacji.
Jeśli ktoś się kiedyś zaczytywał w powieściach Williama Gibsona i wciąż mu mało, to polecam tę książkę.
hjeniu - 26 Września 2006, 12:24
Argael używali - np. Wodao wzorowany na japońskim Tachi. Zresztą katana jest teraz elementem kultury masowej, więc nawet Maorys z kataną nie dziwi specjalnie
dareko - 26 Września 2006, 12:48
Ja ostatnie zaczytuje sie w forumowiczach Nocarz, Horro Show, Mars i Wyjatkowo Wredna Ceremonia, to wlasnie przeczytalem i kazda z tych pozycji goraco polecam. W kolejce Apokalipsa według Pana Jana i Czarem i Smokiem.
Argael - 26 Września 2006, 15:38
tako rzecze hjeniu:
Cytat | Argael używali - np. Wodao wzorowany na japońskim Tachi. Zresztą katana jest teraz elementem kultury masowej, więc nawet Maorys z kataną nie dziwi specjalnie |
Mnie by średniowieczny Maorys z kataną ździebko zdziwił (a w książce była mowa, że to miecz z XIV wieku), ale jestem przewrażliwiony na punkcie mylenia kultur dalekowschodnich Takie zawodowe zboczenie
Moja znajomość tradycyjnej broni chińskiej jest dosyć pobieżna, więc pewnie nie powinienem był się wypowiadać w jej sprawie. O wodao nawet nie słyszałem, a temat wygląda ciekawie (zwłaszcza z punktu widzenia japonisty), więc dziekuję Ci, hjeniu za tę informację. Autorowi też pragnę zwrócić honor, choć opis miecza i jego użycia tak jednoznacznie kojarzył się z masowo-kulturową kataną, że mnie lekko zbulser... zburwel... no, tego tam.
Ale poza tym książka świetna. Już się nie mogę doczekać kolejnej powieści Mieszka (szkoda, że tym razem już nie będzie cyberpunkowa )
hjeniu - 26 Września 2006, 16:52
Pokolenie Mlodego Technika przypomniało mi się, że kiedyś coś o tym czytałem, a potem wystarczyło pogooglować.
Studnia - 26 Września 2006, 23:30
Zakończyłem czytanie "Przenajświętszej Rzeczpospolitej".
Świetna książka, doskonałe ostrzeżenie i wspaniała groteska...
Tequilla - 27 Września 2006, 09:49
"Cień wiatru" Carlosa Ruiz Zafona - to wprawdzie nie fantastyka, ale z mocnymi wątkami fantastycznymi,a poza tym świetna książka, nie dziwię się, że jest na liście bestsellerów. Jedna z tych których ( jako osoba pisząca) mogę zazdrościć.
"Kod Leonarda" - podobało się, ale mam wrażenie, że Brown za bardzo dba o to, żeby jego ksiazki przypominały filmy z Hollywood - niewazne przesłanie, najwazniejsze, żeby było napięcie. Więc po prostu dobre czytadło.
"Dom dzienny, dom nocny" Olgi Tokarczuk - ja ją chyba po prostu lubię i mam wrażenie, że Tokarczuk to jedna z niewielu autorek ( autorów), potrafiących komponować genialne zdania z bardzo prostych składników. Wcześniej czytełem E.E i Prawiek, ale chyba dopiero Dom dzienny, dom nocny tak bardzo mnie przekonał. W zasadzie ksiązka bez fabuły, ale pełna przemysleń i mądrości.
A teraz próbuję zmęczyc "Nionio" Piątka - przeczytałem wczesniej "Bagno" i było w porządku, ale "Nionio" to dla mnie kompletna klapa. Doczytam już, ale przynajmniej do strony setnej kiepsko.
Wszystkie ( poza Kodem) wypożyczyłem w bibliotek w Manchesterze. Maja tam więcej nowych, polskich książek, niż niejedna nasza biblioteka. Troche dziwne.
Kruk Siwy - 27 Września 2006, 09:54
Tequilla, Zafon rzeczywiście niezły. Też go właśnie skończyłem. Ale kudy mu do mojego ulubionego Pereza Reverte!
Henryk Tur - 27 Września 2006, 10:05
A ja sobie przeczytałem (znowu) Opowieści o Pilocie Pirxie, a teraz Eden, a po nim Uznański.
Tequilla - 27 Września 2006, 10:26
Kruk Siwy napisał/a | Tequilla, Zafon rzeczywiście niezły. Też go właśnie skończyłem. Ale kudy mu do mojego ulubionego Pereza Reverte! |
A ja jeszcze Reverte nic nie przeczytałem, ale mam w zasięgu coś z templariuszem w tytule. A przy okazji nie wiesz może, czy wydano w Polsce jakieś inne powieści Zafona? Z tego co wiem, do tej pory pisał ksiazki dla dzieci.
Kruk Siwy - 27 Września 2006, 10:31
Tequilla, o ile wiem z reklamówek "Cienia wiatru" to nic przed tym w Polsce nie było niestety. A Reverte szczerze polecam. Ostatnia Bitwa Templariusza, Szachownica Flamandzka, Klub Dumas (na motywach tej powieści zrobił film Polański "Dziewiąte wrota)to koniecznie - jak się spodoba to jest jeszcze parę jego rzeczy. Mniam!
Haletha - 27 Września 2006, 11:00
"Cień wiatru" baaardzo mi się podobał:) Zero odkryć, żadnego nowatorstwa, ale jakże przyjemnie jest poczytać sobie lekką, ciepłą i nie będącą plagiatem parafrazę Reverte, z ładnie wplecionymi wątkami różnych gatunków literackich. Czekam, kiedy znowu coś wyda:)
A Reverte jest miodzio. Najlepiej jak dotąd ubawiłam się przy "Klubie Dumas", ale to z templariuszem w tytule też polecam:)
Piech - 27 Września 2006, 12:04
Cytat | Tequilla: Dom dzienny, dom nocny Olgi Tokarczuk - ja ją chyba po prostu lubię i mam wrażenie, że Tokarczuk to jedna z niewielu autorek ( autorów), potrafiących komponować genialne zdania z bardzo prostych składników. Wcześniej czytełem E.E i Prawiek, ale chyba dopiero Dom dzienny, dom nocny tak bardzo mnie przekonał. W zasadzie ksiązka bez fabuły, ale pełna przemysleń i mądrości.
|
Oj, tak. Wrażliwość i poezja jest w tej prozie. Dużo poezji. Pamietam jak "dom stał i milczał. Był młody i nic jeszcze nie miał do powiedzenia."
joe_cool - 30 Września 2006, 00:20
właściwie to przeczytałam to już jakiś czas temu (ze dwa miesiące będzie), ale dalej jestem pod wrażeniem - wolfgang jeschke "ostatni dzień stworzenia". łał. powaliło mnie. baaaaardzo gorąco polecam.
Pako - 30 Września 2006, 07:35
Ostatnio przeczytałem:
"Dokument Matlocka" Roberta Ludluma. Fajnie facet pisze. Pierdołkowata historia o szpiegach jak zawsze, chociaż tutaj narkiotyki są i w ogóle. Fajne, lubię jego styl pisania.
A teraz siedzę w "Czekając w ciemności" Siedlara Pawła. Tyż się bardzo fajnie czyta
Fidel-F2 - 30 Września 2006, 14:34
Ludlum ma pióro genialne, czutałem kilka pozycji, nie pamiętam teraz tytułów poza Spiskiem Akwitanii. Łyka się tekst jak pelikan.
Pako - 30 Września 2006, 14:59
Jak młody pelikan bym dodał ano, łyka się przyjemnie bardzo. Do tej pory dwie przeczytałem: Dziedzictwo Scarlattich (nie pamiętam dokładnie co to tam było, ale coś z wojną II światową opwiązane) i właśnie ten dokument Matlocka. Przyjemnie facet pisze
Jeszcze coś tu brat przytargał z biblioteki, ale w dwóch tomach, możę potem przeczytam, na razie czytam Czekającego
Romek P. - 1 Października 2006, 15:19
"Cień Poego" pana Pearla. Cenzura mi wykreśli wszystko, co powinienem napisać, powiem więc tak: jeżeli komuś podobał się "Klub Dantego", powinien UNIKAĆ!! drugiej książki pana autora.
Również ze względu na przekład, który jest tragiczny.
Ziemniak - 1 Października 2006, 18:11
Łukianienko - 'Genom', 'Zimne brzegi' i 'Nastaje świt'
W tzw. międzyczasie poczytuję sobie 'Narrenturm gwoli przypomnienia przed lekturą drugiego tomu.
Aga - 1 Października 2006, 18:44
Ha, jeżeli o ASie mowa... Wie ktoś, kiedy wreszcie ukaże się ten #$%(^ "Lux perpetua"?
Argael - 1 Października 2006, 18:46
Dobre pytanie. Też je sobie co jakiś czas zadaję
Pako - 1 Października 2006, 18:49
Ja sobie to pytanie zadaję od jakiegoś roku, bo rok temu chyba miało być, nie? A może mi się już tak dłuży.... fajnie facet pisze.. ale strasznie długo
Fenris - 1 Października 2006, 19:21
Przeczytałem ja ostatnio "Czarem i smokiem" Pawlaka i szczerze nie polecam jej tym czytelnikom, których skusić mogą teksty na tylnej stronie książki, mnie skusiły ("duch Monty Pythona") i dla mnie ta książka to niewypał .
Żeby oddać sprawiedliwość to śmieszne było jak pies nasikał na szlachcica, ale nawet tych nieorginalnych i nieświerzych już dowcipów nie ma zbyt wiele. DLA MNIE NUDA
Studnia - 1 Października 2006, 19:24
Skończyłem "Bez litości" Miroslava Zambocha, a obecnie przetrawiam "Wyjątkowo wredną ceremonię"... I nie jest to danie ciężko strawne, czyta się lekko i przyjemnie. I ten grabarski humor
Ziuta - 1 Października 2006, 20:39
Hmmm... Romku, a co (brz spoilerów, rzecz jasna) powyczyniał Pearl w "Cieniu Poego"?
Kruk Siwy - 1 Października 2006, 20:40
Studnia, będzie o czym porozmawiać 7-mego. "Wesoło było na moim pogrzebie..."
Ixolite - 1 Października 2006, 20:51
Uh, to też się przyznam, że ostatnio "ceremonię" przeczytałem, ale muszę powiedzieć, że najbardziej mi się podobały opowiadania nie-grabarskie
Romek P. - 1 Października 2006, 21:05
Ziuta:
Cytat | Hmmm... Romku, a co (brz spoilerów, rzecz jasna) powyczyniał Pearl w Cieniu Poego? |
Napisał słabą książkę. W zasadzie - bardzo słabą. Na moje wyczucie, miał pomysł na bohatera (wielbiciel Poego) plus na krótką fabułę. Powiedzmy, 200-250 stron. Rozwlekł to niemiłosiernie opisami, dryfami nie prowadzącymi w jakieś sensowne miejsca, przez co książka jest pozbawiona tempa. Są fajne fragmenty, ale jest ich za mało. Siłą "Klubu Dantego", przynajmniej dla mnie, było nie tylko "kto zabił", a nawet nie przede wszystkim to. Genialny opis Bostonu - widziałem to miasto, czułem je. Równie znakomite powiązanie kryminalnej historyjki z tekstem Dantego. I - bardzo ciekawe spojrzenie na wojnę domową. Niczego takiego w "Cieniu" nie ma. Bez spoilerów to powiem tak, że jak sie nie ma pomysłu, to się sięga po największe historyczne postacie, no bo każden jeden czytelnik coś tam o nich wie... tu reszta mojego komentarza musi zostać ocenzurowana, i to nie tylko z powodu spoilerów
Gdyby to jeszcze było podane ludzkim językiem... ale tłumacz stylizuje tekst na manierę 19-wieczną. Można, dlaczego nie? Ale co innego w dialogach, co innego w narracji, a tego akurat pan tłumacz nie rozróżnia, przez co tekst czyta się tragicznie. Boże, to jakaś Mniszkówna czy inna Konopnicka sie robi
A szczytu dopełnia idiotyzm tłumacza. Albowiem francuski policjant z XIX wieku nosi u Pearla (typowe wyposażenie) raz szablę, raz miecz. Podejrzewam, że w oryginale jest szpada. Szabla - załóżmy, choć to dziwne. Ale miecz - nie ma mowy.
|
|
|