Summa Technologiae - No Logo
Romek P. - 11 Sierpnia 2006, 12:19
O jezusienazareński, dlaczego mi wybipało ozdobę przy kaftanie?
Vened,
to skoro mamy rozmawiac o korporacjach, i skoro nie paszą ci te Hanzy czy inne takie, to daj definicję tego, co rozumiesz pod pojęciem "korporacja", dobrze?
I na marginesie, ja własnie pamietam o kontekście historycznym, a ty nie bo dzisiejsze korporacje nie wzięły się z powietrza, tylko sa trochę bardziej stechnologizowanymi formacjami sięgającymi daleko w głąb dziejów, co pracowicie staram się wykazać
NURS - 11 Sierpnia 2006, 12:37
Zapominacie o jednym. Taka globalizacja firm w korporacje międzynarodowe, to odhumanizowanie warunków pracy. Przypomnijcie sobie wiadomości co chwile pojawiające się w mediach. Koncern taki to a taki zmniejsza zatrudnienie w fabrykach (tu kraj) o 30 000, 50 000. Dopoki przemysl jest lokalnie umocowany, pewne koszta są ponoszone dla dobra spolecznosci. W przypadku gdy o wszystkim decyduje laptop na biurku w manili, to każdy ma pełne gacie o swoja przyszłośc. Ja nie poznaje ludzi w Niemczech, to co z nimi robia aktualnie pracodawcy u nas spowodowaloby chyba rewolucję.
Przymusowe urlopy, kurzarbeit, a potem po dwie zmiany odrabiania bez wzgledu na to czy niedziela czy święto. A każdy robi pod siebie, bo fabryki do czech przenosza i dalej, zeby zmaksymalizowac zyski. I co smieszne, recesja dopada coraz wiecej niemiaszków, nie stac ich na to co produkują. ale korporacje maja większy zysk. Tyle, że za pare lat, cala produkcja swiatowa trafi do Bangladeszu, bo tam bedzie najtaniej, a miasta europy zaludnią się bezdomnymi .
Vened - 11 Sierpnia 2006, 12:49
Romek P. napisał/a | to skoro mamy rozmawiac o korporacjach, i skoro nie paszą ci te Hanzy czy inne takie, to daj definicję tego, co rozumiesz pod pojęciem korporacja, dobrze? |
Rozumiem korporacje jako przedsiębiorstwo o globalnym zasięgu, kontrolujacym szereg mniejszych firm w róznych branżach, ktorych obroty liczą się w miliardach dolarów. Jeszcze popracuję nad tą definicją
Wedrowycz - 12 Sierpnia 2006, 18:09 Temat postu: Re: No Logo
GAndrel napisał/a | Czy wilelkie korporacje to źródło całego zła współczesnego świata? |
To jak juz wszedlem na ten jakze prowokacyjny watek, to moze ja, choc calosci nie chce mi sie czytac. Ale skoro ktos walnal, ze argumentacje za korporacjami sa tylko negatywne, to tak:
Niektorzy mowia, ze nie, ale nie znaja argumentow pozytywnych. Ale mozna uwazac korporacje za troche zle, a nie zlo najgorsze
Z dobrych zalet: na pewno to, ze duze korporacje maja pieniadze na rozwoj, gwarancje jakosci (nie mowie, male firmy moga dac lepsza jakosc - ale nigdy nie wiesz, w malej latwiej zahachmecic, w duzej sa sztywne procedury i elastyczne odchylki od nich .
Zaleta jest tez to, przeciwko czemu wielu krzyczy: globalizm. Jade na drugi koniec swiata, kupuje napoj i wiem, jak bedzie smakowal. Zadnych przykrych niespodzianek. A kupujac juz nawet w sasiednim wojewodztwie oranzade, nie wiem czego sie spodziewac ;
Oczywiscie, jadac na drugi koniec swiata chce tez sie sprobowac lokalnych wyrobow, taka atrakcja turystyczna.
Jesli mowimy o "szczytnych celach", to prawda, zawsze kryja sie za tym pieniadze. Nikt nie dziala spolecznie, firme zaklada sie po to, zeby zarobic, a nie zeby ratowac swiat. Ale... mozna czesc pieniedzy wydac na badania jak ratowac swiat. A potem zarobic na wymyslonych produktach
Takze nowomodne akcje ekologiczne w firmach - tak, tak, my jestesmy dobrzy, my dbamy o ekologie. A tak naprawde, to myslenie jest inne - pi..rzyc ta cala ekologie, ale jak wprowadzimy energooszczedne technologie, jak bedziemy wyrzucac mniej smieci, zuzywac mniej surowcow - to wtedy bedziemy mniej wydawac. A durnemu klientowi sie wcisnie, jak dbamy o srodowisko.
Wymuszone urlopy w okresie postojowym? Ten zwyczaj panowal u nas juz za komuny, takie wymagania samej technologii. I tak ustawia sie je "pod wiekszosc", czyli w okresie letnim. Wtedy, gdy wiekszosc osob bierze urlopy.
Jesli chodzi o firmy farmaceutyczne - chyba najgorszy (najbardziej negatywny) przyklad na zlo korporacji. Lapowki, wyjazdy dla lekarzy itp. Ale to juz nie wina korporacji - to wina ludzi. Konkretnie - przedstawicieli handlowych, dla ktorych wynik finansowy jest wazniejszy niz etyka czy dobro klienta. byc moze ci na szczytowych stolkach w korporacjach mysla tak, jak brzmia "idealy firmy", ale jak sie przedstawicielowi walnie zbyt duza prowizje od zysku, to bedzie chromolil etyke.
PS. Gwoli informacji: pracuje w korporacji. Oskarzonej niedawno o bardzo powazne przekupstwa.
|
|
|