Ludzie z tamtej strony świata - Jarosław Grzędowicz
Anonymous - 28 Sierpnia 2006, 09:41
Gratulacje! W pełni zasłużone zwycięstwo!
NURS - 28 Sierpnia 2006, 09:45
Może nie zdradzę wielkiej tajemnicy, ale rozmawiałem z Jeremiaszem o publikacji jego tekstu na lamach SFFH.
mawete - 28 Sierpnia 2006, 09:56
No to czekamy
NURS - 28 Sierpnia 2006, 10:17
Pewnie trochę czasu musi minąć, ale mam nadzieję, że i Maja i Jarek bedą gościć w piśmie częściej.
Agi - 28 Sierpnia 2006, 11:08
Za Rzepą cytuję wypowiedź Jarosława Grzędowicza na temat otzymanych na Polconie nagród:
Cytat | - Nagroda jest dla mnie szczególnie ważna, bo przyznają ją czytelnicy. Dla autora rzeczą najważniejszą jest, by jego twórczość była czytana - nie recenzowana, nie omawiana przez krytyków, lecz właśnie czytana. Pan Lodowego Ogrodu jest moim debiutem powieściowym. Świadomość, że się podoba, jest uskrzydlająca, zwłaszcza że pracuję nad drugim tomem przygód Drakkainena, mojego wyplutego przez gwiazdy bohatera. Jeśli wszystko będzie szło dobrze, książka pojawi się w księgarniach na początku przyszłego roku - mówi Rzeczpospolitej Jarosław Grzędowicz. |
Moje serdeczne gratulacje dla Pana Grzędowicza.
No i jeszcze link: http://czytelnia.onet.pl/...wiadomosci.html
Angelus - 28 Sierpnia 2006, 12:58
Ja wiedziałam, ze tak bedzie Zakład mawete z Grzędowiczem o piwo przecinałam własnoręcznie i oczywiscie nasz genialny autor przegrał. Ciesze sie jak gwizdek i miałam okazję uścisnąc grzędowiczowską prawicę po uroczystości wręczenia nagród. :mrgreen:Oczywiście nie obyło sie bez toastów za mojego idola.
A na fotkach jestem blisko Grzędowicza bo tak to już jest jak sie wampir do kogoś przyśsie... Nie ma zmiłuj!
NURS - 28 Sierpnia 2006, 14:27
To masz sporo do wysysania, ja jeszcze trochę pozyję
numer 2.
mawete - 28 Sierpnia 2006, 14:57
hmmm... jakoś nie czaję hasła nr 2....
Last Viking - 1 Września 2006, 07:06
Wiedziałem, że inaczej byc nie może i dwa "Zajdle" powedrują do Jarka Grzędowicza
No i wszystko jest na swoim miejscu
Stone D - 10 Września 2006, 13:24
Wczoraj na bachanaliach fantastycznych, sam autor powiedział, że "Pana Lodowego..." jest już ponad połowa. Także pozostaje czekać niecierpliwie.
A co do informacji, która się pojawiła na temat Vuko, to czy nie należałoby przed nią umieścić informacji SPOILER?
Rodion - 10 Września 2006, 17:28
Cierpliwości, ach cierpliwości!
mawete - 11 Września 2006, 13:13
To co? O piwko? Że 2 tomy bedą w przyszłym roku?
Romek P. - 11 Września 2006, 13:20
Przegrałbyś. Rozmawiałem z Jarkiem na NURSconie dokładnie na ten temat, i mówił, że raczej nie ma szans, aby trzeci wydał w przyszłym roku, bo nie chce sp***ć książki przez pośpiech.
Kruk Siwy - 11 Września 2006, 13:22
hehe, piłem... to jest rozmawiałem z nim niedawno i to samo prawił. Tedy zakład byłby nieuczciwy. Ja tam się boję, że to się rozrośnie...
Rodion - 11 Września 2006, 13:57
Szkoda, chetnie bym przegral
mawete - 11 Września 2006, 15:38
Romek: zakładzik? Ja mam nagrane to co mówił....
//edit: Jeremiasz i tak mi dwa piwa wisi (Angelus przecinała ) to Ci postawi
Purgatov - 27 Września 2006, 12:35
Grzędowicza narazie czytałem "Pana Lodowego Ogrodu" i "Wilczą Zamieć" (czyli to, co najlepsze ).
Bardzo sprawnie napisane i wciągające. W tym roku rozłożył pozostałych autorów na łopatki. Ciekawe, czy utrzyma tą formę. Osobiście wydaje mi się, że tak wysokiej formy nie utrzyma, ale mimo wszystko trzymam kciuki . Surrealizm prezentowany w obu wymienionych przeze mnie pozycjach nieźle przeoruja mózg. I do tego w "Wilczej Zamieci" występuje tak lubiany przeze mnie wątek 2WŚ na morzu . Przydałoby się więcej takich tematów.
mawete - 27 Września 2006, 14:38
Purgatov: dlaczego ma nie utrzymać? - Jemu się nie spieszy
Godzilla - 25 Października 2006, 14:53
Ech. Ja rozumiem, że nie chce spartaczyć książki. Ale jeszcze ponad rok czekania. No, półtora albo dwa na przykład, sądząc z tego co tu powiedzieliście. A ja ostatnio zaglądałam na stronę Fabryki i próbowałam wyczaić, czy podają jakąś bardzie konkretną datę. No cóż, na razie nic z tego, jak widać.
Będe się pocieszać że "Wieszać każdy może"
Angelus - 26 Października 2006, 11:27
mawete napisał/a | Romek: zakładzik? Ja mam nagrane to co mówił....
//edit: Jeremiasz i tak mi dwa piwa wisi (Angelus przecinała ) to Ci postawi |
Potwierdzam. Przecinalam. Miec 2 piwa i nie miec 2 piw, to razem 4, wiec zakladajcie sie panowie!
Ech...czekanie na dalsze przygody Vuko to udreka... Zeby choc drugi tom wyszedl jak najszybciej...ech...marzenia scietej glowy... Juz 2 razy przeczytalam Pana... a jak sie bedzie zblizal termin wydania 2 tomu, to pewnie przeczytam 3 raz...tak dla przypomnienia. I to wcale nie moja sprawka, ze polowa Trojmiasta przeczytala oraz zakupila Pana.. i teraz kocha i nienawidzi autora za zakonczenie tejze powiesci. A teraz lece do Gdanska uswiadomic druga polowe.Sprawiedliwosc musi byc.
Rafał - 26 Października 2006, 11:31
A dlaczego nienawidzi za zakończenie? Całkiem przyjemne, takie... dendrologiczne . Dobry punkt wyjścia do 2 tomu, jest przynajmniej jakiś cenzus. Myślisz, że lepsze byłoby jak by Vuko zbiegł?
Angelus - 26 Października 2006, 11:42
Zakonczenie jest okrutne, perfidne, wkurzajace, piekne, genialne,irytujace...dlatego wlasnie milosc i nienawisc do autora ida ze soba w parze.
Po pierwszej lekturze chcialam krzyczec:" Tak sie nie robi!Nie wolno tak traktowac takiego bohatera jak Vuko!", ale oczywiscie wiem, ze tak sie robi, bo to czysta perfidia tak sie znecac nad czytelnikiem i kazac mu czekac na ciag dalszy. Spoiler:Oczywiscie zakonczenie stanowi swoista klamre razem ze scena gdy Vuko na poczatku powiesci znajduje Duvala, zamienionego w drzewo, blagajacego go o smierc.To bardzo wazna scena patrzac przez pryzmat calej powiesci a przede wszystkim zakonczenia. Bylam wkurzona na Jarka ale bardziej zachwycona i zaciekawiona, jaki bedzie dalszy ciag, co sie stanie z Vuko,w jaki sposob Grzedowicz wyswobodzi go z tej drzewnianej postaci, bo ze to zrobi, tego jestem pewna, inaczej nie mialaby sensu dalsza lektura(przynajmniej dla mnie). Tak wiec mowiac o nienawisci, mialam bardziej na mysli wkurzenie i irytacje, ktora w pierwszej chwili wywoluje zakonczenie Pana..., i ktore odczuwali wszyscy moi znajomi, jacy mieli to szczescie przeczytac ta powiesc.
mawete - 26 Października 2006, 11:46
Angelusale spoilery zasuwasz....
Angelus - 26 Października 2006, 11:49
Sorki ale raczej wszyscy piszacy w tym temacie znaja Pana....Czy sie myle? W takim razie zaraz zmienie posta.Sorki.
Edit: Teraz moze byc?
Rafał - 26 Października 2006, 12:00
a mawete nie czytał Pana, mawete nie czytał Pana, wydało się
Angelus - 26 Października 2006, 12:05
Czytal, czytal tylko o innych sie troszczy, bo taki juz z niego mily mawete.
mawete - 26 Października 2006, 12:37
heh... miły mawete... jak to ładnie brzmi...
Angelus - 26 Października 2006, 12:47
Taki ladniutki oksymoronek, prawda?
Anko - 28 Października 2006, 21:09
O, a mnie zaraz będą CIACHać i linczować...
Przyznam, że o Grzędowiczu wiedziałam niewiele, więc jak się nadarzyła okazja pożyczyć "Księgę Jesiennych Demonów", zrobiłam to w te pędy.
No, bo skoro wszyscy mówią: "wypada znać, musisz znać teksty Grzędowicza", to jakoś tak czułam się nieswojo nie spełniając tego warunku.
I co?
I Gombrowiczem powiało:
- Dlaczego Grzędowicz wzrusza nas i zachwyca?
- Co zrobić, jak nie zachwyca?
Tyle się nasłuchałam, że "Księga Jesiennych Demonów" to majstersztyk, cudo itp., że czuję się albo zawiedziona, albo za głupia na zrozumienie genialności tych tekstów.
Bo dla mnie one są takie sobie. Niezłe, ale nie "super", nawet nie szczególnie "wybitne".
Np. "Opowieść terapeuty" była fajna. Mocno trzymała w napięciu.
"Czarne motyle" miały ciekawy myk z narracją drugoosobową z punktu widzenia ducha. No i scena łóżkowa niezła.
Ale już np. "Wilk i Wiedźma" czy to opowiadanie o inkubie/sukkubie i samurajskim mieczu uważam za średnie. Może to dlatego, że bardziej zwracam uwagę na treść niż formę. Nie zwykłam się zachwycać urokliwością pojedynczego zdania - to nie poezja, zresztą poezji nie rozumiem. Wynudziłam się - smętne to i jesienne, owszem, ale co z tego? W tych dwóch tekstach po prostu czułam, do czego to zmierza i myślałam, "no, niech się to wreszcie skończy".
A "Klub Absolutnej Karty Kredytowej"? To opowiadanie jest starsze od pozostałych. Klimatem nieco odstaje (co nie znaczy, że na minus). W pewnym momencie pogubiłam się. O co chodzi z tym "trzymaniem świata w rękach"? Ech, ja jednak za głupia jestem...
Znów się sprawdza, że ja ambitnej literatury to docenić nie potrafię. Dobrze, że się nie zabieram za Dukaja...
I chyba jednak nie lubię horrorów.
A także nie lubię tej presji: "musisz-koniecznie-absolutnie-nieodwołalnie-znać-bo-inaczej-jesteś-ignorantem-albo-jeszcze-gorzej".
Chyba powinnam pozostać przy autorach, których mam szansę polubić, miast kierować się "owczym pędem" i czytać tych, których "wypada znać", bo są na topie.
P.S. Ale Grzędowicza zawsze będę wspominać dobrze za mojego ukochanego (niestety ś.p. i niezmartwychwstającego ) "Fenixa".
Czarny - 29 Października 2006, 13:29
Anko, chyba się trochę pogubiłaś. Co innego znaczy "znać" autora, a co innego lubić/wielbić. Znać chyba należy skoro jego twórczość zdobywa nagrody, ale podobać Ci się nie musi.
|
|
|