Konwenty dawno minione - Seminarium Literackie SKFu 2006
Selithira - 17 Czerwca 2006, 23:44
Cytat | Cytat | Stoniunapisał
No bo forum SFFH to siła, a tym silniejsze im ludzie zżyci ze sobą.Klasę mają się nie wywyższają i są wporządku . |
Popieram Dlatego jestem na tym forum, bo to forum jest też z klasą |
Chyba wszyscy zarejestrowani tak uważają, a pewnie też wiele osób, które forum tylko odwiedzają i czytają niektóre tematy
Selithira - 18 Czerwca 2006, 00:08
Dracena napisał/a | Pako, byłyśmy tam dzisiaj, ale na szczęście tylko na chwilę. Musiałyśmy bowiem chronić Selithire Wystąpienia były ok., np. o Broszkiewiczu było ciekawe, Ziemkiewicz też się interesująco wypowiadał, ale teksty może i zachowanie po za konwentem raziły nasze uszy, a co dopiero młodej osoby. Szczególnie poraziło mnie zachowanie kobiety stylizującej się na wiedźmę (na czarno ubrana). Nasza Wiedźma nie pasuje do tego klimatu Resztę dnia spędziliśmy na spacerze wśród zieleni, co wielu osobom na zdrowie by wyszło, gdyby opuściły tamto miejsce |
Nie rozglądałam się tam zbyt uważnie, ale wśród prawdziwych miłośników fantastyki (przykładem jest to forum ) takie zachowania się nie zdarzają Osoby takie jak tamta "wiedźma" zdarzają się chyba wszędzie, niezależnie od zainteresowań . A prawdziwa i wyjątkowa jest nasza Wiedźma z forum
Pako - 18 Czerwca 2006, 12:38
Heh... to jakieś ekscesy się tam działy ?
Nie chcę mięsnych kawałków, bo nie dość że nie wypada, to i plotkować o tym nie ma sensu. Także pomińmy to milczeniem.
Ale... będzie polcon. Ale była też gadka o spotkaniu forumowym u nas, na śląsku. NURS obstawał przy swoim bloku/kukurydzy czy jak to tam nazwać Wiedźma, za moim i bodaj Draceny poparciem proponowała zalew Rybnicki, gdzie stosunkowo tanim kosztem (po podziale na więcej osób) możnaby wynająć domek i posiedzieć w fajnej okolicy.
Możnaby zacząć coś bardziej się interesować w tym temacie?
Wiedźma - 18 Czerwca 2006, 16:25
Seminarium było OK Ekscesów nie było To spojrzenie Draceny
Plotkować tak naprawdę więc nie ma o czym.
Jedynie to naprawdę bardzo żal, że nie było więcej pisarzy, wydawców, ciekawych osób A mogłoby być, gdyby nie było jakiś uprzedzeń, o których tu czytam i które mnie smucą
Pako - 18 Czerwca 2006, 16:30
Ah.. tam niech oni żałują, że się poobrażali. co my tam będziemy za nich płakać.
Ixolite - 18 Czerwca 2006, 17:17
Ja nigdy tych "rozlamow" w "srodowisku" (specjalnie w cudzyslowiach napisalem, bo te terminy tez jakos do mnie nie przemawiaja) nie rozumialem. Ot, moge zrozumiec niechec jednego czlowieka do drugiego - ludzka rzecz, ale te wojny podjazdowe wszystkie, te starcia w fandomach... bleeeh... Zwlaszcza, kiedy przenosi sie to na lamy rozmaitych publikacji, co dalo sie niestety tu i owdzie zaobserwowac w minionych latach.
Pako - 18 Czerwca 2006, 17:21
Oby nigdy więcej. NURSie! Tekstom wojennym zdecydowane nie! (wiesz o co chodzi )
mawete - 18 Czerwca 2006, 17:23
NURS - 18 Czerwca 2006, 19:58
Cóż, może powtórze, jedyny raz, kiedy nie wytrzymałem i przeniosłem aluzję do pisma, był po tym, jak w niewybredny sposób potraktowano mnie m.in. na łamach NF i w środowisku, przez ludzi, którzy zniszczyli ten ruch, ten piękny ruch, jakim był fandom lata temu. Tych samych, którzy dzisiaj przyznają nagrody za szkodzenie fantastyce, choć zasługują na nie po stokroć bardziej, niż laureaci.
I nie wiem, czy będzie mi się chciało dalej milczeć. Bo milczenie, to potem Giertychy w szkolnictwie i matoły u steru władzy. Tak się to kończy, kiedy milcząco pozwalamy na wszystko.
Kuras - 19 Czerwca 2006, 00:13
Zadzam sie, zgadzam sie, zgadzam sie i po stokroć ZGADZAM SIE. Mozna w pewnych sytuacjach milczec, baaaa nawet trzeba , ale niekiedy trzeba pie..... w stol zeby towarzystwo nie zapomnialo, ze ktos patrzy im na rece. Nie mowie tu o Fandomie ( nie znam, nie bylem, nie widzialem ) tylko tak ogolnie o roznych sytuacja zyciowych.
Pako - 19 Czerwca 2006, 09:02
No dobra.. tekst o czymś ok. Ale nie chciałbym, żeby zaczęły się robić wojny, podchody i wzajemne wysadzanie redakcji. W końcu jesteśmy ludzie z kulturą nie? Wiem, że czasem nie da się milczeć, ale też nie można zacząć sie wzajemnie błotem obrzucać, bo oni mi też...
Tego nie chcę.
NURS - 19 Czerwca 2006, 09:11
Przecież to cały czas trwa
Gdybym za każdym razem, jak mnie życzliwi plajtują, dostał złotówkę, to bym sobie merca kupił
mawete - 19 Czerwca 2006, 09:12
hehe... a czym jeździsz
NURS - 19 Czerwca 2006, 09:16
Tramwajem
Pako - 19 Czerwca 2006, 09:21
Eh... mówię, że nie chcę tego na papierze w sffh. Innych pism w ogóle nie czytam
A takie wojny to mnie i wkurzają i dobijają. Sensu im brak większego. Jedność ma być, a jeden drugiemu rozżarzony pręt by w du... włożył.
no offence
NURS - 19 Czerwca 2006, 10:12
Pako, niestety mylisz się, zamiatanie problemów pod dywan nie da jedności - patrz była Jugosławia, zabraknie spoiwa i masz dopiero wojnę.
Pako - 19 Czerwca 2006, 10:15
Możliwe, że się mylę. Nie przeczę.
Ale op prostu nie lubię takich walk środowiskowych, gdzie jest mała grupa, a gryzą się, jakby szło o rząd dusz.
Z życia też mam takie doświadczenie: w raciborzu są trzy bractwa, z czego dwa odtwarzają ten sam okres i to samo miejsce. Mogłyby się połączyc w jedno bractwo. Nic z tego nie wychodzi, bo jedni drugim kłody rzucają, podkładają świnie i kopią dołki. Jedni warci drugich.. a pogodzić nei da rady. I to jest cholera jasna smutne.
NURS - 19 Czerwca 2006, 10:21
Bo idzie o rząd dusz. Do tego to już dawno doszliśmy, są ludzie, którzy chcą decydować za wszystkich, co jest dobre, a co złe. I dopoki decydowali sobie o kolegach, można to było pominąć milczeniem, ale kiedy uwalają autorów, wydawców - co przekłada sie na finanse, to nalezy odpowiedzieć. I to ostro.
Pako - 19 Czerwca 2006, 10:27
Nie wiem. Nie siedzę w temacie tak głęboko ajk ty, młody jestem i bez doświadczenia, także zapewne masz rację.
Ciągle mnie to jednak smuci strasznie.
Henryk Tur - 19 Czerwca 2006, 10:27
Fandomu nie znam i nie interesuje mnie on zupełnie, ale na tym przykładzie (i na innych, zasłyszanych), widzę takie *beep* zachowanie : grupka ludzi chce się poczuć ważna. FANTASTYKA W RP TO MY - mówią. Ich słowa docierają do... ilu osób ? 100 ? 300 ?
Jest wielu takich jak ja, którzy pisują dla przyjemności i w *beep* mają seminaria, zjazdy, nagrody. Podobna sytuacja była w metalowym podziemiu, gdzie powstawały różne frakcje, mieniące się Jedynymi Prawdziwymi. I żarli się tak, jakby 99% ludzi na świecie słuchało metalu i z drżeniem serca czekało na to, co powiedzą.
I tak samo w tym całym fandomie. Założę się, że 90% czytelników SFFH nie ma z tym nic wspólnego. Kupują SF. MF czy nawet NF ( ) i kompletnie ich nie interesują takie rzeczy.
A podany przez Nursa przykład to typowe TWA.
Olać to i tyle. Ci ludzie zyją w urojonym świecie swojego niespełnienia.
I Inglot też
Piotrek Rogoża - 19 Czerwca 2006, 10:40
Jeśli ktoś nie wyściubia nosa poza swoje akwarium, to w końcu mu odpieprza. A im głębsze podziemie, tym bardziej wszystko jest brane na poważnie. Ludzie zapominają, że tak naprawdę ogół ma głęboko w zadku to, co dla nich jest sensem życia, tracą dystans i poczucie skali.
A mnie to niezmiennie śmieszy. Jeden działacz, o którym nikt tak naprawdę nie słyszał, będzie obrabiał kuper drugiemu w imię sam już nie pamięta czego. NURS, bądź ponad to.
Henryk Tur - 19 Czerwca 2006, 10:44
Nie zapominajmy, że każdy działacz to członek.
(tego czy innego klubu )
NURS - 19 Czerwca 2006, 11:00
Piotrek, jak olewać ludzi, którzy potrafią psuć ci image firmy u wydawców, potencjalnych reklamodawców, którzy przerabiają ci biogram na wikipedii robiąc z ciebie kryminalistę?
Milczałbyś, dowiadując się od autorów, że nie będą z tobą współpracować, bo jesteś oszustem, itd? milczałbyś?
Milczałbyś, gdybyś jako autor dowiedział się, że życzliwi dzwonią do wydawcy, zeby nie wydawał ciebie, bo jesteś niemile widziany w środowisku?
Milczałbyś, gdyby twoje teksty były usuwane z list do nagród, bo cie jeden z drugim nie lubią i takim manewrem, nie mogąc ugryźć twojej sławy, choć kąsną w łydkę?
Ja był nie milczał, i nie milczałem. Choć część z tego powyżej nie dotyczyła bezpośrednio mnie, tylko ludzi, których zna i szanuję
Dla mnie obrzydliwe jest, że ludzie z tego kręgu nadal rozdają antynagrody (nie mam nic do nagród, te każdy ma prawo przyznawać), choć sami powinni je otrzymywac i to dożywotnio, za faktyczne zabicie ruchu fanowskiego - patrz "nawpuszczanie hołoty na Polcon" - to jest działanie na szkodę całego środowiska, nie publikacja artykułu o wałkach przy Zajdlu, która de facto - pomijając formę - służy oczyszczeniu atmosfery i usunięciu tych kilku "działaczy" zawłaszczających sobie wszystko.
bo, dopóki nie odejdą, środowisko będzie mocno podzielone.
Henryk Tur - 19 Czerwca 2006, 11:04
NURS napisał/a | Milczałbyś, gdybyś jako autor dowiedział się, że życzliwi dzwonią do wydawcy, zeby nie wydawał ciebie, bo jesteś niemile widziany w środowisku? |
Jesli wydawca słucha takich rzeczy i na podstawie tego decyduje, czy kogoś wyda czy nie, to jest on po prostu idiotą.
NURS - 19 Czerwca 2006, 11:14
Parę lat temu nie było to takie oczywiste, jak dzisiaj.
Piotrek Rogoża - 19 Czerwca 2006, 11:24
NURSie, nie sądziłem, że to się odbywa na taką skalę . To, o czym piszesz, to czystej wody *beep* - nie wiem, kto zacz, nie chcę nawet wiedzieć. Strasznie to przykre, że tyle jeszcze siedzi w ludziach bezinteresownego chamstwa. Pieprzone polskie bagno.
Nie wiem, może znowu coś palnę - ale oni chyba nie mają już siły przebicia. Kto słucha bandy samonakręcających się zgredów? Zwróć uwagę, że ja osobiście (a nie jestem już tylko odbiorcą fantastyki, widziałem to środowisko od wewnątrz i z paroma osobami rozmawiałem) nie wiem nawet, o kim jest mowa. Tym bardziej czytelnicy. Krzywdy już Ci chyba nikt nie zrobi.
NURS - 19 Czerwca 2006, 11:38
Taknaprawdę to się dzisiaj objawia już tylko tym, że wierchuszka traktuje mnie jak powietrze Wchodząc do pomieszczenia, w którym jestem są w stanie przywitać się ze wszystkimi, prócz mnie - na ten przykład:-) albo w dyskusjach netowychm nie wymienią z nazwiska, tylko przez wiecie kto. to chyba ma boleć, jak sądzę. Ale jak odczuwać coś poza pogardą dla takiego chamstwa?
Na początku środowisko było mocno zakorzenione wśród autorów, mieli możnośc wpływu, spieprzyli mi układy z niektórymi ludźmi, życzliwymi doniesieniami. Wkurzało mnie to, a potem sprawdziłem, że nawet kiedy całkowicie przemilczali istnienie SFa - można sprawdzić, archiwa istnieją, że całymi latami na wielu sajtach słowa na ten temat nie było - pismo miało się dobrze a nawet lepiej. Przyszło nowe pokolenie twórców, starzy w końcu zrozumieli, że ktoś im wodę z mózgu robi i tracą pozycje.
Fandom w tej chwili, ten instytucjonalny - całe nieszczęście polega na tym, że ta nieliczna grupka ustawia się za żywymi tarczami z normalnych ludzi, krzycząc, że bijemy w całe środowisko - to dzisiaj nie jest target pism ani wydawnictw. ci ludzie praktycznie nic nie kupują. Promują tylko znajomych i siebie. Stanowią mniej niż 1% odbiorców na rynku.
Ja ich po prostu czniam, i z nich drwię. bo tylko na to skrytożercy sałatkowi zasługują. Ale są ludzie, którzy nie mają takiej pozycji i im nadal się szkodzi.
Henryk Tur - 19 Czerwca 2006, 11:40
A może Wiecie-Kto to Twój pseudonim ?
A tak wogóle, bo ja w tym nie siedzę, to co robi ten Fandom ?
NURS - 19 Czerwca 2006, 11:43
Zrzesza
Henryk Tur - 19 Czerwca 2006, 11:43
Kogo ?
|
|
|