To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Najnowszy numer - Szyć, czy kleić? - oto jest pytanie

Łodzianin - 15 Marca 2006, 16:27

Faktycznie. Zmiany w tym roku się nie opłacają. Grzbiecik całego rocznika na pewno będzie wygladał sexy. Jest propzycja, co by i szyć i kleić ale od tego to się pewnie rozklei biznesplan. Trudno. Świetnie.
Na przyszłośc jestem jednak za szyciem.

Romek P. - 15 Marca 2006, 17:05

mamcia65 napisał/a
jak żałują drutu na zszywki i papier jest podłej jakości. Mam poradniki różnego rodzaju, zszywane. Wertowane były niezliczoną ilość razy, są trwłe.


To raczej nie kwestia drutu, tylko papieru oraz formatu, bo poradniki masz zwykle w formacie A5. No i często poradniki są i zszywane, i klejone - razem. Gazety zszywane szybko sie rozwalają. Czytanie jedną ręką bezapelacyjnie prowadzi do wyrywania kilku stron :)

Rodion - 15 Marca 2006, 17:14

Keić! A malkontenci niech trenuja zrecznośc, by w jednej ręce trzymać pismo, a druga pojemnik z plynem dowolnym. :)
mamcia65 - 15 Marca 2006, 17:32

Romek P. napisał/a
To raczej nie kwestia drutu, tylko papieru oraz formatu, bo poradniki masz zwykle w formacie A5. No i często poradniki są i zszywane, i klejone - razem. Gazety zszywane szybko sie rozwalają.

SF, numery od stycznia 2002, żaden się nie rozpadl, leżą zwyczajnie, na półce.
SF to czasopismo. :mrgreen:

Iscariote - 15 Marca 2006, 19:17

Teraz to jak mam już kawałek napisu to ja wolę taki jak jest... no.. ja chce napis :twisted: Choć zaznaczyłem że mnie to objętne. Teraz mi nic nie przeszkadza i wtedy też było dobrze. :D
Gustaw G.Garuga - 16 Marca 2006, 09:47

Po namyśle stwierdzam - kleić. Takie połączenie jest po prostu trwalsze. Mam właśnie porównanie z pewnym tygodnikiem, z którego po arcywygodnej jednoręcznej lekturze w autobusie wylatują środkowe kartki. Porównując z kolei SFFH z NF i MF muszę przyznać, że grzbiet po prostu prezentuje się lepiej. I nawet, gdyby w wyniku wybitnie niesprzyjających warunków czytelniczych grzbiet jął się rozklejać, naprawić byłoby go dużo łatwiej, niż gdyby pismo było szyte.

Pozostaje kwestia wygody... Proponuję rozszerzyć środkowe marginesy, żeby przy wyginaniu połowy pisma do tyłu (lektura jednoręczna) zagięcie nie zjadało połowy szpalty. Powinno przynajmniej częściowo załatwić sprawę.

Głos oddałem, dziękuję za mozliwość wypowiedzenia się :)

Rafał - 16 Marca 2006, 09:53

Zgodzę się na klejenie pod warunkami:

- większy margines do oprawy (sam będę zszywał - mam taki bolszoj Rapid)
- jakieś zagniecenie przy grzbiecie (ktoś pisał o takiej możliwości)

ps.Tylk krowa nie zmienia poglądów.

gorat - 16 Marca 2006, 12:51

nightingale napisał/a
Klejony jeszcze mi się nie rozwalił, tak jak innym.
Kleić.
Szyty nikomu się nie rozwalił.
Szyć.

Ze starymi numerami SF mam trochę fatygi, bo mają tendencje do rozjeżdzania się przy wstawianiu na półkę i trzeba się trochę natrudzić. Z klejonymi nie ma fatygi - sztywne jak żołnierze na mustrze. A że innym się rozpada... nie rozumiem. Notoryczny pech czy brak szacunku do egzemplarza? W obu przypadkach kwestia winna być wam obojętna.
sulka napisał/a
ze tak lubie SF/SFFHa, no i z ksiazkami tak nie robie

Książek nie lubisz czy nie zauważasz braku róźnicy między SFem a książkami?
Emilia napisał/a
Dla mnie wygodą byłyby e-wydania dostępne prze internet po wysłaniu zapłaty SMS. Kto chce tradycyjnie, to pójdzie i kupi. Kto nie - ma od ręki w komputerze. Kupuję tak Newsweek i bardzo sobie ten sposób chwalę. Jak chcę coś na papierze to drukarka na wyciagnięcie ręki.

Pomyśl NURSie ostatecznie fantaści powinni iść z duchem czasu.

Widzę, że jeden temat przegapiłaś. Po miesiącu SF byłby kolejnym towarzyszem Fahrenheita i Esensji...

I co wam z tym czytaniem jednoręcznym?
:?:

sulka - 16 Marca 2006, 13:00

gorat napisał/a
Książek nie lubisz czy nie zauważasz braku róźnicy między SFem a książkami?


Nie zauwazam braku roznicy... a ty zauwazasz brak roznicy?

Lastrebel - 16 Marca 2006, 13:02

gorat napisał/a
Widzę, że jeden temat przegapiłaś. Po miesiącu SF byłby kolejnym towarzyszem Fahrenheita i Esensji...


Obu nie czytam właśnie dlatego, że są elektroniczne. Papier to papier, pióro to pióro.
Wersja analogowa na papierze toaletowym to jest to. Jeszcze brakuje mi tylko tego tonera brudzącego palce.

NURS - 16 Marca 2006, 13:07

Gustaw G.Garuga napisał/a
Po namyśle stwierdzam - kleić. Takie połączenie jest po prostu trwalsze. Mam właśnie porównanie z pewnym tygodnikiem, z którego po arcywygodnej jednoręcznej lekturze w autobusie wylatują środkowe kartki. Porównując z kolei SFFH z NF i MF muszę przyznać, że grzbiet po prostu prezentuje się lepiej. I nawet, gdyby w wyniku wybitnie niesprzyjających warunków czytelniczych grzbiet jął się rozklejać, naprawić byłoby go dużo łatwiej, niż gdyby pismo było szyte.

Pozostaje kwestia wygody... Proponuję rozszerzyć środkowe marginesy, żeby przy wyginaniu połowy pisma do tyłu (lektura jednoręczna) zagięcie nie zjadało połowy szpalty. Powinno przynajmniej częściowo załatwić sprawę.

Głos oddałem, dziękuję za mozliwość wypowiedzenia się :)


Jak to przeczytałem to mi sie koncepcja przesunięcia marginesu spodobała, ale wziałem pismo do reki i cholera, na lewych stronach o półtora centrymetra musiałbym to przesunąc, fatalnie by to wygladało. Poeksperymentuje trochę, zobaczę co da się zrobić. Natomiast na pewno przycisne drkarnie, żeby mocniejszy big robila - to jest ta linia prasowania po lewej stronie, przy grzbiecie, tam powinna się odginac okladka odciażając klejenie przy wyginaniu.

hrabek - 17 Marca 2006, 12:18

Wczoraj zeskanowalem sobie dwa numery - 50 i 51 (pierwsze dwa klejone dla niewtajemniczonych) na skanerze plaskim (na wlasny uzytek, wiec mi tu zaraz awantury nie robic), wiec i przekladania i odginania bylo maksimum (na kazdej stronie). Po tej operacji oba numery SF wygladaly jak po przejsciu burzy, jesli chodzi o wyglad kartek, natomiast klej mimo iz w pewnych miejscach popuscil (egzemplarz rozkleil sie bardziej niz bym chcial, widac bylo juz bebechy od klejenia), to jednak wszystkie strony trzymaja sie wciaz mocno. Skoro oba moje egzemplarze przeszly taki chrzest bojowy i wciaz sa w kupie (zadna strona sie nie poluzowala, przypominam), to naprawde nie wiem, jak trzeba czytac pismo, zeby strony mogly wypasc.
Poza tym jak zobaczylem fote gorata na forum ze zlozonymi trzema numerami z coraz okazalszym napisem na grzbiecie to nie zamienilbym klejonych na szyte pod zadnym pozorem.

NURS - 17 Marca 2006, 15:53

Ja też poddaje egzemplarze torturom, zeby sprawdzić jak bardzo moga sie rozpadac, i efekty nie sa specjalnie rozczarowujące. Poza tym jednym przypadkiem, kiedy klej byl do bani.
Nyala - 17 Marca 2006, 20:26

Mnie też się ten grzbiet bardzo podoba. :) I to bardzo, bardzo, bardzo. :D Czekam jak dziecko, aż się złoży cały napis. Generalnie bardzo dbam o książki pisma, więc rzadko z moich rąk wychodzi coś wymiętolone, albo z wypadającymi kartkami. Dlatego też nigdy dotąd nie miałam okazji sprawdzić wytrzymałości SFFiH.

W sumie jest mi bez różnicy, czy będzie szyte, czy klejone. Póki co niech zostanie klejone, żebym miała ten rocznik ładnie na półce, z całym napisem. :mrgreen:

Logan - 17 Marca 2006, 20:49

Kurde, parę kartek z numeru 5 przeczytanych, a już zaczyna się rozpadać... Z poprzednimi numerami tak nie było. Ale zdecydowanie kleić...
gorat - 17 Marca 2006, 21:12

Logan napisał/a
Kurde, parę kartek z numeru 5 przeczytanych, a już zaczyna się rozpadać...

Trzeba czytać całość, a nie poszczególne kartki.
FTSL

Argael - 17 Marca 2006, 22:01

To że klejony SFFiH niby łatwiej się stawia na półce, a szytego SFa łatwiej było zgiąć, wynika chyba raczej z grubości papieru kiedyś i teraz, a nie ze sposobu łączenia kartek. Weźcie sobie numer 49 (ten z Anakinem i Obi-Wanem na okładce) i sprawdźcie. To był ostatni szyty numer i jednocześnie pierwszy wydrukowany na grubym papierze. Wcale nie jest wygodniejszy w użyciu od swoich klejonych następców. Już to pisałem w innym temacie, ale przy obecnej grubości i twardości papieru i okładki, klejenie jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem.
NURS - 17 Marca 2006, 23:32

dobrze mówisz ARgaelu. Na razie musi być, jak jest, a przyszłośc może przynieść kazdą zmianę :-)
gorat - 18 Marca 2006, 14:31

NURS napisał/a
a przyszłośc może przynieść kazdą zmianę

Dwa razy grubszy grzbiet? :D

NURS - 18 Marca 2006, 14:56

Na przykład, i tu szycie juz odpadnie. Przy takiej sztywności papieru kolejny arkusz nie bedzie sie trzymał na zszywkach.
Arlon - 18 Marca 2006, 18:52

A ja jako przykładny malkontent powiem, że kartki fajne, ale czytanie ich już takie nie jest, bo zakrawa na akrobacje i wymaga użycia zbyt wielu rąk. Więc jako typowy polski wyborca... fajne kartki - tak! Zszywki - też! Najlepiej tytanowe żeby utrzymały :D
Czarny - 18 Marca 2006, 21:33

Można zastosować kilka zszywek, tzn. kilka grup kartek złączonych zszywkami (a może nawet zszytymi takimi specjalnymi nićmi jak niektore książki) a te grupy dopiero skleić grzbietem. Nie znam się na tym, ale niektóre książki tak mają.
Argael - 19 Marca 2006, 12:38

Khem, nie wiem, czy zauważyłeś, ale książki są ciut droższe od czasopism. Zwłaszcza te szyte.
NURS - 19 Marca 2006, 18:25

Czarny napisał/a
Można zastosować kilka zszywek, tzn. kilka grup kartek złączonych zszywkami (a może nawet zszytymi takimi specjalnymi nićmi jak niektore książki) a te grupy dopiero skleić grzbietem. Nie znam się na tym, ale niektóre książki tak mają.


Takie cuda robia tylko wyspecjalizowane firmy. nie każda drukarnia ma linie do szycia arkuszy.

Fidel-F2 - 20 Marca 2006, 11:08

Zagłosowałem na kleić. Wydaje mi się, że to jest trwalszy sposób. Za priorytet przyjmuję wytrzymałość i trwałość łączenia. Wygodę stawiam na dalszym planie. Problem zamykającego się pisma dla mnie nie istnieje ponieważ nie zwracam na niego uwagi (podobnie nigdy nie awanturuję się z powodu deszczu czy nie narzekam na upał - są to warunki z którymi trzeba sobie radzić i tyle). Jak się zamknie to otwieram i po sprawie. Nie mam też nic przeciw e-wydaniom ale mnie osobiście zupełnie nie interesują. Mam tu na myśli Literaturę, z news-ami jest odwrotnie.
I to chyba tyle.

Pozdrawiam

Godzilla - 20 Marca 2006, 12:28

A ja nie głosuję. Dobry jest każdy SF, który się nie rozpada. Co do e-wydań, widzę sens zamieszczenia na stronie zzipowanych tych starych numerów, które są już nieosiągalne.
sulka - 20 Marca 2006, 12:55

Godzilla napisał/a
A ja nie głosuję. Dobry jest każdy SF, który się nie rozpada. Co do e-wydań, widzę sens zamieszczenia na stronie zzipowanych tych starych numerów, które są już nieosiągalne.


O to to! Za, powiedzmy, 3 zł od numeru, dostepne na smsa (cos takiego, jak z przegladem sportowym). Zeby nie ksztalcic zlych zachowan ("poczekam miesiac i bede mial 2 razy taniej") mozna by ograniczyc sie do wydan minimum sprzed roku. Podejrzewam, ze zbyt na archiwalne numery papierowe nadal bedzie (vide pewna wczesniejsza dyskusja na tym forum), jak ktos bedzie chcial to sobie skompletuje, a dla reszty bedzie to duzo latwiejszy (i tanszy :? ) sposob posiadania ulubionej gazetki. Co ty NURSie na to?

Godzilla - 20 Marca 2006, 13:02

SMS? czemu nie, byłby jakiś zysk dla wydawnictwa. Chodziło mi o te numery, które już się skończyły NURSowi i zdobyć je można tylko mając dużo szczęścia gdzieś w antykwariacie.
sulka - 20 Marca 2006, 13:12

Mozna to przeciez rozszerzyc na cale (no prawie - oprocz ostatniego polrocza/roku) archiwalia.

Tutaj przyklad, jak cos takiego dziala w PSie.

gorat - 20 Marca 2006, 15:22

W zastepstwie NURSa ukręcę łeb propozycji stwierdzeniem, że to już jest dostępne. I uznane przez Ojca Redaktora za nielegalne.
Polujcie dalej.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group