Mechaniczna pomarańcza [film] - Ekranizacje prozy Philipa K. Dicka.
Romek P. - 16 Października 2005, 20:45
Margot napisał/a | Romku, też nie chcę być złośliwa ani tym bardziej dyskutować o rozszerzeniu się zakresu pojęć w języku
I nie jęcz już tak strasznie, zwyczajnie - ekranizacją nazywam wszystko, co jest opracowaniem dzieła na film. Na ususie ciągnę, nie zaprzeczę |
Ok, zakopujemy Topory, wyciągamy Rolandy :DDD
Margot napisał/a | Co do Dicka - czy to inspiracja, czy bardziej wierna ekranizacja - zawsze mam problem z określeniem precyzyjnym granic. Pewnie dlatego, że lektura utworów Dicka wyrobiła mi już wyobrażenie o nastroju/klimacie, które polaryzuje mi odbiór filmu. Ergo: nie staram się precyzować |
Od tego wyszliśmy i dobrze, że wracasz. Nie oglądałem wszystkich filmów na podstawie jego prozy, ale te, które widziałem, zawsze wyglądąły tak samo: reżyser/scenarzysta brał tekst, wybierał jakiś motyw i wokół niego budował mocno w stosunku do pierwotnego tekstu zmieniony film.
Pako - 17 Października 2005, 15:53
Bo może to i lepiej? Dick w mojej opini, nie pisał tekstów, które dąłoby się słowo w słowo, że się tak wyrazę, przenieść na ekran. Zazwyczaj o wiele lepiej wychodzi właśnie przeniesienie jednego wątku, tego najważniejszego, przerobienie go dokładnie i pokazanie tego, co on niósł. I tak jest chyba lepiej dla wszystkich.
Romek P. - 17 Października 2005, 16:39
Pako napisał/a | Bo może to i lepiej? Dick w mojej opini, nie pisał tekstów, które dąłoby się słowo w słowo, że się tak wyrazę, przenieść na ekran. Zazwyczaj o wiele lepiej wychodzi właśnie przeniesienie jednego wątku, tego najważniejszego, przerobienie go dokładnie i pokazanie tego, co on niósł. I tak jest chyba lepiej dla wszystkich. |
Masz rację, ja coś takiego właśnie sugeruję. Dlatego jak LOgan wspomniał o realizacji Ubika, mam wątpliwości - bo istotne motywy są tam mało filmowe, z tego co pamiętam. Ale kto wie? Niezbagane są umysły scenarzystów... poza żoną Petera Jacksona
Margot - 17 Października 2005, 16:41
Romek P. napisał/a | Ok, zakopujemy Topory, wyciągamy Rolandy :DDD |
Dobrze. Spotkajmy się w Cafe Panika :D:D
Romek P. napisał/a | Nie oglądałem wszystkich filmów na podstawie jego prozy, ale te, które widziałem, zawsze wyglądąły tak samo: reżyser/scenarzysta brał tekst, wybierał jakiś motyw i wokół niego budował mocno w stosunku do pierwotnego tekstu zmieniony film. |
To mi przypomniało, że chciałam zrobić listę filmów na podstawie utworów Dicka.
1. Blade Runner <- Czy androidy marzą o elektrycznych owcach
2. Zapłata <->
3. Pamięć absolutna <- Przypomnimy to panu hurtowo
4. Raport mniejszości <->
5. Impostor <- Test na człowieczeństwo (Impostor)
6. Screamers <- Model nr 2
Było coś jeszcze?
Romek P. - 17 Października 2005, 16:57
Margot napisał/a | Romek P. napisał/a | Ok, zakopujemy Topory, wyciągamy Rolandy :DDD |
Dobrze. Spotkajmy się w Cafe Panika :D:D |
Zaiste, riposta tak urodziwa, że kapelusze z głów
[quote="Margot"] Romek P. napisał/a | Nie oglądałem wszystkich filmów na podstawie jego prozy, ale te, które widziałem, zawsze wyglądąły tak samo: reżyser/scenarzysta brał tekst, wybierał jakiś motyw i wokół niego budował mocno w stosunku do pierwotnego tekstu zmieniony film. |
To mi przypomniało, że chciałam zrobić listę filmów na podstawie utworów Dicka.
1. Blade Runner <- Czy androidy marzą o elektrycznych owcach
2. Zapłata <->
3. Pamięć absolutna <- Przypomnimy to panu hurtowo
4. Raport mniejszości <->
5. Impostor <- Test na człowieczeństwo (Impostor)
6. Screamers <- Model nr 2
Było coś jeszcze?
Chyba było ich więcej. O tytuły to trzeba pytać lepszych filmoznawców, ale mam wraenie, że jest tych filmów 8 albo 9, bo wymienione widziałem, ale słyszałem o jeszcze jakichś...
Margot - 17 Października 2005, 18:12
Romek P. napisał/a | Margot napisał/a | Romek P. napisał/a | Ok, zakopujemy Topory, wyciągamy Rolandy :DDD |
Dobrze. Spotkajmy się w Cafe Panika :D:D |
Zaiste, riposta tak urodziwa, że kapelusze z głów |
Dziękuję <dyg>
[quote="Romek P."] Chyba było ich więcej. O tytuły to trzeba pytać lepszych filmoznawców, ale mam wraenie, że jest tych filmów 8 albo 9, bo wymienione widziałem, ale słyszałem o jeszcze jakichś...
Jest "A Scanner Darkly" na podstawie "Przez ciemne zwierciadło" - data pokazu planowana na początek 2006 roku (więc się jeszcze nie liczy). Na oficjalnej stronie Dicka znalazłam jeszcze jeden tytuł "Confession d'un Barjo" z 1992 roku - tego nigdy w życiu nie widziałam...
NURS - 17 Października 2005, 19:20
Jest jeszcze NEXT wg opowiadania Golden Man, ale w produkcji i od biedy Totall recall 2070 serial wzorowany na Blade Runnerze i świecie Total Recall.
A Confession to mainstream, autobiograficzna rzecz. Mam gdzie film dokumentalny o Dicku... tylko gdzie:-(
hrabek - 18 Października 2005, 10:40
Margot napisał/a | Jest A Scanner Darkly na podstawie Przez ciemne zwierciadło - data pokazu planowana na początek 2006 roku (więc się jeszcze nie liczy). |
To dopiero bedzie, mowie wam. Ja juz nie moge sie doczekac. Richard Linklater stworzyl dzielo, jakiego jeszcze w kinie nie bylo. Klatki z aktorami zostaly nastepnie pociagniete animacyjna kreska, ze film wyglada jak rysunkowy, ale w rzeczywistosci kazdy gest i mina sa zagrane, a nie wymyslone. Jeszcze czegos takiego w kinie nie widzialem. Oby tylko sam film byl wart uzytej w nim techniki.
A pelna lista filmow na podstawie utworow Philipa K. Dicka znajduje sie tutaj: http://www.imdb.com/name/nm0001140/
NURS - 18 Października 2005, 11:53
Ta technika to shade celling czy jakos tak. Zaczerpnięta z gier komputerowych. IMO w pelnometrażowej produkcji może nieźle zmęczyć oczy.
hrabek - 19 Października 2005, 10:02
E, chyba tak zle nie bedzie. Skoro Shrek, Krol Lew i inne bajki nie mecza wzroku, to chyba to tez nie zmeczy...
Logan - 19 Października 2005, 16:44
Uwierz, na dłuższą metę męczy. jest kilkanaście gier tak robionych i czasami długie granie na nich to męczarnia. Przejada się po prostu.
Pako - 19 Października 2005, 18:28
Hm.. sposób kojarzę, ale nie kojarzę, jak wygląda efekt - nie pamiętam go w żadnej z gier itp. Ma ktoś linki do screenów?
Logan - 19 Października 2005, 18:41
Jet Set Radio Future
XIII
Te dwie gierki powinny Ci dać obraz jak to wygląda.
Pako - 19 Października 2005, 18:49
A... XIII kojarzę, grafika przyjemna, komiksowa taka. Nie powiem, żeby mnie męczyła - jej oglądanie ograniczało się do maks. 30 sekund patrzenia jak brat gra.
Ale faktycznie - nie wiem, czy sprawi się za dobrze przy dłuższym patrzeniu. Ale skoro do gier dało się przyzwyczaić - brat nie narzekał - to i w filmie może być nieźle.
NURS - 19 Października 2005, 21:02
Nie mówie o fizycznym zmęczeniu. To udziwnienie, które może mocno rozpraszać.
hrabek - 20 Października 2005, 06:01
No zobaczymy, nie przypominam sobie wczesniej zadnego filmu zrobionego w ten sposob, wiec ten bylby pierwszy. Fabulai obsada raczej nie spowoduja, ze film przejdzie bez echa. Moze bedzie dobry, moze slaby, ale na pewno bedzie sie o nim mowic. Ja w kazdym razie wiaze z nim duze nadzieje.
Btw. Sin City jesli chodzi o srodki techniczne tez byl udziwniony (cala scenografia tez byla wyrysowana sztucznie, co prawda w innym stylu, ale mniej wiecej cos podobnego), a wyszlo tak rewelacyjnie, ze az kupie sobie na DVD (szczegolnie ze za smieszna cene jest wydanie 2-plytowe, bodajze za 40zl).
Pain - 25 Listopada 2005, 17:36
Kaox napisał/a | Bardzo lubię Raport Mmniejszości, Impostora również. Gorzej z filmem Zapłata (Paycheck) - jakoś nie jest tak wyrazisty jak tamte. Jestem za ekranizacją jak największej ilości prozy Dicka, może kiedyś ktoś sfilmuje Trzy Stygmaty Eldritcha Palmera... |
Byłoby fajnie, ale ciekawi mnie jak wyglądać by mogła ekranizacja Ubik'a ??
Impostor jest świetny, a Raport jak na ostatnie dzieła Spielberga wręcz zjawiskowy.
Zapłata miała kilka potknięć logicznych, czego nie można było powiedzieć o opowiadaniu.
joe_cool - 21 Lutego 2006, 20:30
tu jest link do trailera z 'a scanner darkly':
http://wip.warnerbros.com...=ascannerdarkly
pewnie wszyscy dawno widzieli, no ale może się znajdzie ktoś, kto jeszcze nie
Duke - 23 Lutego 2006, 08:43
Pain napisał/a | Zapłata miała kilka potknięć logicznych, czego nie można było powiedzieć o opowiadaniu. |
Ostanio oglądałem program na temat potkniec w filmach i wynikało z tego jano, ze nie ma filmu bez mmiejszych lub większych potknięć czy wręcz całych "dziur" w scenariuszu, ale na wiekszość z nich nie zwraca się uwagi (no do momentu gdy ktoś nam nie powie gdzie ich szukać). Najbardzie jaskrawy przypadek "Gladiatora" gdzie Maximus opowiada o Hiszpani porównując ją do swojej żony mówiąć, że ziemia jest kruczo czarna jak włosy jego żony podczas gdy jego filmowa żona ma brązowe włosy (tekst był ponoć improwizają dotyczył narzeczonej aktora i tak się spodobał Scotowi, że go nie wyciął w montażu).
joe_cool - 27 Lutego 2006, 20:31
jest taka strona http://www.moviemistakes.com . sypię linkami jak z rękawa
lavojtek - 2 Marca 2006, 00:47
Wiadomo jak to bywa z ekranizacjami. Minusem "Przez ciemne zwierciadlo" jest to ze ksiazka nie jest stricte fantastyczna wiec nie mozna wypelnic ekranowego czasu fajerwerkami efektow specjalnych. A moze ktos by sie porwal sfilmowac Valis'a Wspolczuje!
Artemis - 21 Marca 2006, 20:41
Wracając do "Lśnienia" Kubricka - jest przecież jeszcze jeden film, który przerósł oryginał, zostawiając praktycznie strzępek oryginalnej fabuły. Tym filmem jest oczywiście "Blade Runner" Scotta. Czapki z głów!
(i dlaczego w temacie o Dicku nikt jeszcze o nim nie wspomniał?
lavojtek - 22 Marca 2006, 00:32
Moze dlatego nikt nie wspomnial poniewaz (takie jest moje prywatne zdanie) "Blade Runner" to raczej wariacje na temat "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?". Co oczywiscie nie umniejsza filmowi, ktory jest rewelacyjny i jezeli sie upieramy przypiac latke ekranizacji, to prawdopodobnie najlepszy. Proza Dicka jest raczej ciezka do sfilmowania co udowodnily porazki w stylu "Tajemnica syriusza", "Paycheck" czy "Pamiec absolutna". "Raport mniejszosci" jest zaledwie poprawny a jedyna (moim oczywiscie skromnym zdaniem) dobra ekranizacja Dick'a to "Impostor".
Vinc - 22 Marca 2006, 17:41
(ACHTUNG - DICKOWE SPOILERY (chociaż chyba wszyscy widzieli))
A ja miałem jeszcze jedno dziwne wrażenie, jeżeli chodzi o ekranizację opowiadań.
Miałem takie odczucie oglądając Screamersów (nawet kupiłem z jakąś gazetą z sentymentu tydzień temu), Impostora, Paycheck itd. że wszystko co dobre w tych filmach pochodzi od Dicka (przeważnie pomysł) a cała reszta to wata upchana aby z 20 stron zrobić 1,5h.
A już wyję do księżyca jak widzę pozmieniane końcówki. Dlatego szacunek dla Impostora - za to że jest zgodnie z Dickiem, chociaż tam był jakiś motyw z ratowaniem ludzi w szpitalu który przeziewałem.
Dalej Screamers - genialne zakończenie Dicka który w kompletnej klęsce potrafił jednym zdaniem wprowadzić uczucie satyfakcji, a co zostało strasznie hollywoodowo przerobione w filmie itd.
Minority Report to dla mnie już przesada - świetny pomysł przemieliła fabryka snów i wymiękłem
(wiem, jestem nieobiektywny, ale po prostu jako fan pisarza z trudem toleruję odstepstwa)
Paycheck - nie wiem, jakoś nie trawię szczęki Afflecka i znowu ludzkie zakończenie (chęć zysku) zostało zmienione na politycznie poprawne (ratowanie świata).
Generalnie najlepiej się broni w tych filmach sam Dickowy pomysł.
A, blade runner jeszcze - lubię i książkę (przeczytałem jakieś 2 miesiące temu dla przypomnienia - bez bólu) i film (a spróbowałbym złe słowo powiedzieć ) Od tej reguły był jeden wyjątek - parę lat temu w Szczecinskim klubie Trans byl przegląd filmów Dicka - poszedł Raport, Impostor i Blade Runner. Znajomym którzy Dicka nie znali polecałem zwłaszcza ten trzeci... i co się okazało? W kinie puścili wiekową kopię z całą masą szumów na obrazie, w jednym miejscu chyba klejoną i co najgorsze... nie wiem, wydawało mi się że... w zwolnionym tempie. Dawno się tak nie wyziewałem, sceny z fortepianem trwały chyba wieczność i tylko końcówka miała jako taką dynamikę. Znajomi mnie wybrechtali, a ja po powrocie do domu od razu puściłem wersję z DVD. Bardzo fajnie się oglądało - nie wiem co było z tamtą kopią - rozciągnęła się?
Sergent - 1 Czerwca 2006, 22:20
Blade Runner to kawał dobrego kina. Scott z ekipą zrobili arcydzieło. Wszystko w nim współgra ze sobą: reżyseria, aktorstwo, triki, scenaografie i muzyka (jest boska). Inne filmy to dzieła robione pod inną sytuację na rynku. Są niezłe, ale widać komercję (może w Impostorze nie tak bardzo). Pierwszy raz jak oglądałem Runnera, to nie bardzo mi się podobał i nie za bardzo kojarzyłem o co biega. Ale ten film chyba, im więcej razy się go ogląda, tym bardziej smakuje.
psychotique - 12 Czerwca 2006, 17:11
Z filmów nakręconych na podstawie prozy Dick'a podoba mi się tylko Blade Runner i Total Recall. Obydwie te adaptacje przerastają w moim odczuciu oryginały. Szczególnie wyraźnie widać to na przykładzie Total Recall.
Oryginalne opowiadanie szczególnie porywające nie jest. Owszem, pomysł naprawdę OK, ale sposób jego przedstawienia..... Dick się nie postarał.
Z Elektrycznymi Owcami sprawa ma się nieco inaczej. Film jest nieporównywalnie lepszy, ale książka broni się i stanowi jego świetne uzupełnienie.
Natomiast w kwestii dalszych ekranizacji. Według mnie powinno powierzyć się taki projekt komuś, kto nie tylko ma wyobraźnię, ale i potrafi wykorzystać możliwości, jakie oferuje twórcom filmowym dzisiejsza technika.
Powinien być to film, który uwiedzie widza nie tylko scenariuszem, ale i stroną wizualną. Moim zdaniem klimat dickowskich wizji najlepiej byłby w stanie oddać David Fincher (Alien 3, Se7en, Gra, Podziemny Krąg, Azyl).
nimfa bagienna - 12 Czerwca 2006, 23:20
'Panięć absolutna' nie jest tak do końca ekranizacją prozy Dicka. Owszem, pomysł został zaczerpnięty z opowiadania, do pewnego momentu leci nawet wiernie, ale potem ewoluuje w zupełnie innym kierunku niż oryginał.
Inna rzecz, że moim zdaniem jest utrzymany w dickowskim klimacie i ma kilka momentów, których Dick by lepiej nie wymyślił. Chodzi mi o scenę, w której ginie Sharon Stone. I ten moment, kiedy strzelają do hologramu Schwarzeneggera.
Last Viking - 13 Czerwca 2006, 11:01
Hmm... z ekranizacjami Dicka to jest zawsze problem.
Jeśli wiernie byśmy chcieli zeakranizować opowiadania i książki to obawiam się, że nikt nna to by do kina nie poszedł
1. Styl pisania Dicka jest specyficzny i porusza zagadnienia, które i owszem można na film przełożyć, ale straci wtedy swoja głębię. Docelowy odbiorca kina fantastycznego, przekłada efekty wizualne, nad efekty rozwalające mózg
2. Miłośnicy Dicka (do których i ja się zaliczam ) też nie chcą oglądać filmu gdzie ważna jest puenta... a puentę znają z opowiadania
3. Książki Dicka trącą w niektórych wątkach archaicznością i trzeba dostosować fabułę do współczesności: "Total Recall" i "Zapłata"
Dlatego Ridley Scott w swoim "Blade Runnerze" poszedł w zupełnie innym kierunku, eliminując wiele wątków (miedzy innymi: religijny), w "Screemersach" mamy więcej modeli niż tylko 3, a w "Impostorze" zmienioną końcówkę.
Najbardziej mnie zawiódł "Raport Mniejszosci", gdyż kilka lat temu po przeczytaniu opowiadania, stwierdziłem: idealne na ekranizacje. Niestety z klimatu Dicka nic nie zostało
Ixolite - 13 Czerwca 2006, 11:58
Jak dla mnie to jak dotąd najwierniejszą adaptacją jest Impostor, jest w tym filmie klimat opowiadań Dicka. Czy jest to najlepsza adaptacja, można się kłócić, ale do mnie najbardziej przemówiła.
Chciałbym jednak kiedyś zobaczyć wierną ekranizację prozy Dicka, ten archaizm obecny w jego tekstach też dużo dodaje do wymowy.
Nexus - 24 Sierpnia 2006, 19:14
W przyszłym roku z okazji 25 lecia "Blade Runner'a" planowane jest specjalne wydanie.
Będzie zawierało trzy wersje filmu:
1. Workprint (pierwsza surowa wersja filmu) - identyczna z pokazami przedpremierowymi w Denver i Dallas, wersją Fairfax Cut, UCLA Cut i Nu Art/Castro Cuts wyświetlanymi kolejno w 1982, 1990 i 1991 (ta wersja zawiera wiele wyciętych scen min. wizytę Deckarda u Holdena w szpitalu i scenę rozmowy Batty'ego i Leona w budce telefonicznej)
2. The International Cut (IC) - światowa wersja wyświetlana w Europie i Azji (z dodatkową ścieżką dźwiękową z komentarzami Harrisona Forda)
3. The Director's Cut (BRDC) - wersja reżyserska z 1992.
Istnieją jeszcze trzy inne wersje filmu.
4. The San Diego Sneak Preview (SDS) - wyświetlona tylko raz w maju 1982
5. The Domestic Cut (DC) - oryginalna amerykańska wersja kinowa 1982
6. The Broadcast Version (TV) - wersja wyświetlana w sieciach kablowych w USA w 1986
Ostatnia jest najbardziej "ugrzeczniona" i miłośnikom BR przynosi wiele uciechy ze względu na zmiany w tekstach (np. w scenie w której Batty rozmawia z Tyrellem mówi "I want more life fucker" - w wersji ugrzecznionej jest to "I want more life father" )
Już sobie ostrzę zęby i tuczę świnkę-skarbonkę na kolejny boksik z moim ukochanym filmem
Przy okazji zdradziłem się ze swoim "małym szaleństwem"
Trudno mi się wypowiadać w sprawie twórczości Dicka i filmów powstałych na podstawie lub zainspirowanych jego pomysłami. Nie byłbym obiektywny .
Słowo pisane używa całkiem innych środków do przekazania treści. Nasz mózg zastępuje nam oczy tworząc niejednokrotnie ciekawsze wizje niż te, które potem widzimy na ekranie. Film wykorzystuje obraz nie pozostawiając nam żadnego pola manewru.
Czy ktoś czytając teraz "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach" widzi swoją własną wersję Batty'ego, czy Deckarda? Teraz to już jest Ford i Hauer... podobnie jak Frodo, czy Legolas
|
|
|