Powrót z gwiazd - Ptasia grypa w Polsce, czyli dlaczego kaczki nie umierają...
Romek P. - 10 Marca 2006, 15:24
NURS napisał/a | to nie jest wirtualny problem. to może być niezła hekatomba, ale nie dla ludzi, przynajmniej nie bezposrednio. |
A mnie to o tym puściłeś nawet proroczy felieton
Godzilla - 10 Marca 2006, 15:26
Też piłam płyn Lugola, i też chorowałam na tarczycę, przeszło mi przy pierwszym dziecku. Tak że nie łamcie się dziewczyny, to nie musi trwać do końca życia
Anonymous - 10 Marca 2006, 18:14
NURSie, ja Tobie dziękuję za ten wstępniak. Całkowicie się zgadzam z tym, co napisałeś. Histerii, jak wszyscy, mam dość, sama nie boję się ptasiej grypy, bo musiałabym się też bać raka, AIDS itd., a na to nie mam ochoty. Natomiast nie słyszałam dotąd, żeby ktoś mówił o skutkach epidemii dla przyrody, o milionach ptaków padłych od zarazy i następnych milionach zabitych przez ludzi. Ludzie usypiają koty, zamiast zwyczajnie zamknąć je w domu. To mnie przeraża...
Mieszkańcy Europy chyba prowadzą zbyt spokojne życie, brakuje im wrażeń. A przecież taka ptasia grypa wywołuje upragniony dreszczek, prawda? Ja potrzebuję poczytać sobie dobrą literaturę, ale widac, jest wielu takich, co wolą oglądać TV i ekscytować się przypadkami znalezienia padłych łabędzi. Tylko tak naprawdę ile osób dotąd zmarło na ptasią grypę? Czy nie jest przypadkiem tak, że o wiele więcej osób umiera co roku z powodu powikłań zwykłej grypy?
Sandman - 10 Marca 2006, 18:40
Od jakiegoś czasu można zauważyć, że w naszym kraju jest więcej fantastyki w polityce, niż polityki w fantastyce. W tej chwili mam wrażenie, że najważniejsze są sprawy rozliczeń z przeszłością, które powoli zmieniają się w polowanie na czarownice, bo tym można omamić część opinii publicznej, a nie tworzenie przyszłości tego kraju. Poza obietnicami bez pokrycia i wielkimi słowami już od dłuższego czasu nic się nie zmienia. Założę się, że większość ludzi byłaby dużo bardziej zadowolona z sensownej reformy podatków, lub zmniejszenia bezrobocia, niż z wsadzenia za kratki jakiegoś ubeka.
Piech - 10 Marca 2006, 19:17
Miria napisał/a | Tylko tak naprawdę ile osób dotąd zmarło na ptasią grypę? Czy nie jest przypadkiem tak, że o wiele więcej osób umiera co roku z powodu powikłań zwykłej grypy? |
Ptasia grypa w swej pierwotnej formie nie jest groźna dla ludzi, gdyż zaraża ptaki i człowiek nie może się nią zarazić. Zidentyfikowano kilka mutantów, którymi można się zarazić od chorego ptaka, chociaż nie można się zarazić od chorego człowieka. W przypadku większości tych mutantów symptomy u człowieka są łagodne. Groźny jest mutant H5N1, o którym się tyle mówi. Śmiertelność wśród zarażonych ludzi przekracza 50%.
To, czego się naprawdę obawiamy prawdopodobnie jeszcze nie istnieje: mutant, który byłby zdolny przenosić się z człowieka na człowieka. Wirusy bardzo szybko ewoluują, więc naprawdę jest się czego bać.
Wielki K - 10 Marca 2006, 19:38
Sandman napisał/a | Od jakiegoś czasu można zauważyć, że w naszym kraju jest więcej fantastyki w polityce, niż polityki w fantastyce. |
Dlatego niejaki imć pan Ziemkiewicz wypłynął z naszego małego getta na szerokie oceany krajowej polityki. Fantastyka stała się dla niego zbyt mało fantastyczna
W obecnym rządzie obserwujemy przerost formy nad treścią, jaki się jeszcze nie pojawił po przemianach ustrojowych i nastaniu w Polsce pseudodemokracji. Obecne władze przygotowują nam igrzyska, których tematem będą kolejne komisje śledcze, teczki IPN i afery sprzed 15 lat. A wiadomo, jak nie można zapewnić ludowi chleba, to trzeba dać mu choć troche niezbyt wymagającej rozrywki. na takich właśnie podstawach powstanie szumnie "rozreklamowywana" IV Rzeczposplita. Nareszcie nastanie nam porządek, prawo i sprawiedliwość. Jedyna i słuszna, ta w stylu "znajdź mi człowieka, a ja znajdę na niego paragraf..."
Moim skromnym zdaniem, z teczkami IPN można w tej chwili zrobić jedynie jedną słuszną rzecz - ułożyć z nich ładny stos i podrzucić ogień...
A co do wirusa H5N1 i jego mutacji - co racja, to racja. Ale patrząc na zdrowy, chłopski rozum(przepraszam, nie mam podstaw biologicznych, jak się myle niech mnie ktoś poprawi) to ta zwykła grypa też może zmutować do wersji, na którą obecne antybiotyki będą bezskuteczne... Tak samo jak wiele innych wirusów.
NURS - 10 Marca 2006, 19:38
Nie twierdzę, że nie ma się czego bać, ale zdaje sie, ze te wirusy ptasiej grypy to nic nowego. Mnie martwi co innego, asowa reakcja histeryczna, i zabijanie wszystkiego co lata. Ptaki sa częścia ekosystemu, wytrzebimy je (a bedzie to za przyzwoleniem i przewodem medialnym) i system zacznie sie rozregulowywać.
Druga sprawa, to te nieszczęsne psy i koty.
Sandman - 10 Marca 2006, 21:25
Teraz straszy wirus ptasiej grypy. Connie Willis w "Księdze sądu ostatecznego" pokazała jeszcze inną możliwość - natrafienie na szczep grypy sprzed iluś dziesięciu czy set lat. Co roku grypa mutuje i szczepionki niejako przewidują te nowe mutacje, jednocześnie tracimy odporność na starsze szczepy. Na ile realna jest ta wizja - nie wiem, nie jestem biologiem, wirus poza organizmem nosiciela podobno dość szybko umiera, ale czy są od tego jakieś wyjątki?
Kolejną sprawą, którą powoli i nieśmiało podnoszą lekarze to nadużywanie antybiotyków, które doprowadza do uodparniania się na nie coraz większej ilości bakterii. Coraz częściej zdarzają się zainfekowania gronkowcem, który nie reaguje na żadne leki. Kwestii medycznych których można się obawiać jest wiele, wydaje mi się, że bardziej prawdopodobna jest już epidemia eboli niż ptasiej grypy wśród ludzi, a że mediom, koncernom medycznym i niektórym politykom jest na rękę wywoływanie niewielkiej psychozy, to już całkiem inna sprawa.
Logan - 11 Marca 2006, 01:22
NURS napisał/a | Dam wam obrazowy przyklad: rynek w Krakowie. wystarczy kilka przypadkow ptasiej grypy w okolicy, a ktos załatwi sprawę golebi. W starciu, wpływy z turystyki-golebie, bedzie jeden werdykt. mogę się załozyć, że bedzie rzeźnia. A dzisiaj juz znaleźli padłego labędzia w tamtej okolicy. |
Akurat ten ptak był potrącony przez samochód. Jednak inna rzecz jest faktem. Gołębie na rynku czeka hekatomba jeżeli coś się zacznie z nimi niedobrego dziać. Biznes to biznes i w przypadku ptasiej grypy nie będzie "przeproś' dla sraluchów.
Piotrek Rogoża - 11 Marca 2006, 14:11
Mam ptasią grypę po sąsiedzku. Konkretnie - w Kostrzynie, ze 30 km od mojej mieściny. Wpadłbym w panikę, ale mi się nie chce .
GAndrel - 11 Marca 2006, 14:12
Pewnie. Apatia i znieczulica społeczna. ;)
NURS - 11 Marca 2006, 14:14
to spisek, antyrzadowy. Najpierw chcieli odciać kaczory od RM, zarazili torun. Teraz uderzaja w premiera. skazili (he, he) okolice Gorzowa. Warszawa bedzie nastepna. Drzyjcie
Piotrek Rogoża - 11 Marca 2006, 14:18
Gdybym został trafiony spadającym z nieba martwym łabędziem, dam Wam znać. To będzie piękna legenda: młode pisarzątko zginęło trafione martwym łabędziem.
W przypadku, gdybym dostał Nagrodę Darwina, macie po kuflu.
GAndrel - 11 Marca 2006, 14:54
A jak zginiesz trofiony nurogęsią? To po dwa?
NURS - 11 Marca 2006, 14:57
Albo oszalałym kanarkiem...
Piotrek Rogoża - 11 Marca 2006, 16:11
A co, jakieś wyrzutnie drobiowe na mnie szykujecie...?
Vened - 11 Marca 2006, 16:26
Tez uważam, iż panika w sprawie ptasiej grypy nie jest potrzebna, jednak nurtuje mnie jedna kwestia. Jeżeli wykryto H5N1 u tych gołebi z Torunia, to dlaczego nie wybito całego stada, jak to sie robi w inych krajach? Tym bardziej, iż kolejne sztuki też okazują się chore. To po co oni się z nimi bawią?
NURS - 11 Marca 2006, 17:02
Twierdzą, że chcą zbadać jak się rozprzestrzenia choroba. BTW duże gołębie maja w tym toruniu
GAndrel - 11 Marca 2006, 17:05
Nie u gołębi tylko u łabędzi. A nie wybito bo im szkoda. Nie byłoby czego dokarmiać. A dzisiaj się martwią nurogęsiami jakowymiś. Jeden niby zachorował i jeżeli zajdzie potrzeba wybicia całego stada to będzie problem, bo w Polsce nurogęsi są pod ochroną.
EDIT: Bydgoszcz dołącza do ognisk.
NURS - 11 Marca 2006, 17:44
Wrocław podda się ostatni
gorat - 11 Marca 2006, 17:49
NURS napisał/a | Wrocław podda się ostatni |
Margot ostatnio odpowiedziała na coś takiego: Twierdza nie poddaje się NIGDY!
Ziuta - 11 Marca 2006, 17:50
Pamiętacie 12 małp? Wszyscy zeszli do podziemi. Z dumą donoszę, że mieszkam w ponoć najbardziej przerytej (nie licząc Wrocka) okolicy w kraju. Żadna bomba atomowa, ani grypa nie są mi straszne
GAndrel - 11 Marca 2006, 18:00
Ziuta napisał/a | Pamiętacie 12 małp? Wszyscy zeszli do podziemi.(...) |
Nie wszyscy ;> Tylko Ci którzy zdążyli. ;)
NURS - 11 Marca 2006, 18:00
gorat napisał/a | NURS napisał/a | Wrocław podda się ostatni |
Margot ostatnio odpowiedziała na coś takiego: Twierdza nie poddaje się NIGDY!
|
Przypomnę maj '45
Rodion - 11 Marca 2006, 18:13
NURS napisał/a | Przypomnę maj '45 |
Tamta zaraza byla chyba jednak trochę gorsza od ptasiej grypy?
GAndrel - 11 Marca 2006, 18:23
Masz na myśli Armię Czerwoną?
Rodion - 11 Marca 2006, 18:25
A 45-tym byla we Wrocławiu inna zaraza?
gorat - 11 Marca 2006, 18:25
Chyba raczej to była zaraza kontra zaraza...
elam - 11 Marca 2006, 18:39
ja w czwartek zlapalam grype no nie ptasia, taka zwykla, upierdliwa. a ze sie nie szczepie, nigdy prawie nie zazywam zadnych lekarstw, tylko jem cebule (Nurs mi wybaczy, ze gryze publicyste ) i inne zdrowe rzeczy, mam chyba duza zdolnosc wytwarzania antycial na wszelkie dziadostwa. w piatek bylam straaasznie chora, dzis jest juz ok.
ptasiej grypy sie nie boje. bede w tych 50 procentach, co przezyja
Rodion - 11 Marca 2006, 18:48
Jakie przeżyje? te pozostale 50% powali następna epidemia medialna jakiegos BSE ( czy jak to nazwa), tym razem u świn bo one jeszcze na nic nie chorowały! A równowaga na rynku musi byc!
|
|
|