To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Summa Technologiae - Ile jest planet w naszym układzie?

Lu - 12 Stycznia 2006, 22:05

Okazało sie, że Międzynarodowa Unia Astronomiczna wzięła się poważnie za definiowanie :wink:
Utworzyli nawet grupę roboczą, która opracowuje definicję planety pozasłonecznej.
Poniżej wstawiam link (albo lepiej: postaram się wstawić link :roll: ) do strony gdzie w jezyku angielskim komentowane są pierwsze propozycje definicji.
Pod linkiem wklejam amatorskie tłumaczenie tekstu (ściągnięte z forum astronetu).

Życzę przyjemnej lektury :!:

definicja

Zaproponowano wiele definicji określających czym jest planeta. Wydaje się jasne, że górny limit masy planety powinien być niższy niż próg poza którym następuje fuzja termojądrowa. Jednakże limit dolny jest bardziej problematyczny. Zaproponowano albo masę Plutona albo minimalną masę konieczną do utrzymania formy kulistej. Grupa pracująca nad definicją planety pozasłonecznej (WGESP) Międzynarodowej Uni Astronomicznej (IAU) dała następną definicję planety: "Obiekt z rzeczywistą masą poniżej minimalnej masy koniecznej do rozpoczęcia fuzji termojądrowej (obenie kalkulowna na 13 mas Jowisza dla obiektu o słonecznej metaliczności) który orbituje wokół gwiazdy lub jej pozostałości (nie ma znaczenia jak powstały). Minimalna masa/rozmiar wymagana, by obiekt pozasłoneczy postrzegany był jako planeta powinna być taka sama jak ta używana w naszym Układzie Słonecznym."
Definicja dana przez Marcy i Butlera to "planetą jest obiekt którego masa znajduje się pomiędzy masą Plutona,a masą konieczną do rozpoczęcia fuzji termojądrowej, uformowany na orbicie wokół obiektu generującego energie poprzez reakcje nuklearne."
Te definicje nie są satysfakcjonujące, ponieważ pojawiły się wątpliwości co do ich jasności. Przykładowo, minimalna masa według grupy IAU definiuje termin minimalnej masy dla Układu Słonecznego ale ta nie jest jescze określona, chyba, że weźmiemy pod uwagę masę Plutona, tak jak podali ją Marcy i Butler. Ale dlaczego właśnie masa Plutona powinna być uznawana za masę minimalną? Jaki jest praktyczny powód określenia jej jako masy minimalnej?
Z drugiej strony obie definicje stanowią, że planeta powinna orbitować wokół gwiazdy albo jej pozostałości. A co z księżycami? Czy są one planetami? Geologiczne i geofizyczne podobieństwo dużych satelitów do planet skalistych (terrestrial planets ) pokazuje, że zarówno planety jak i księżyce są podgatunkami tej samej klasy obiektów. W tej pracy zaproponowano, by definicja planety została stworzona biorąc pod uwagę ich geofizyczną charakterystykę, a nie pozycję czy sąsiedztwo.
Próg masy koniecznej do zapoczątkownia fuzji nuklearnej jest cechą fizyczną, a wię pasuje do definicji. Forma kulista jest inną cechą fizyczną, która jest determinowana przez siłę pola grawitacyjnego i nie występuje w mniejszych ciałach, gdzie spójność materiału jest silniejsza niż grawitacja i mogłaby utrzymywać nieregulaną formę.
Zaproponowano wię, by kulista forma stała się kryterium definiującym minimalną masę planety. Ciała, które do teraz uznano za planety są rozróżniane wewnętrznie i ta cecha sankcjonuje masę jako że w bardzo małych ciałach proces zróżnicowania wewnętrznego nie zachodzi.
Podsumowując definicja zaproponowana tutaj jest następująca:
"Planetą jest ciało, nie ważne jak, gdzie i w jakim sąsiedztwie powstałe, którego masa nie przekracza progu powyżej którego zachodzi fuzja termojądrowa , a jest wystarczająco duże by zachować formę kulistą i zróznicowanie wewnętrzne, obydwa powodowane przez grawitację.

Definicja obejmuje wszystkie ciała Układu Słonecznego, które do dzisiaj zostały uznane za planety. Zaakceptowanie tej definicji oznaczałoby włączenie do grona planet kilku nowoodkrytych obiektów transneptuńskich (trans-Neptunian objects) takich jak Xena, Sedna i Quaoar (jeśli zostanie udowodnione, że są sferyczne i zróżnicowne wewnętrznie) i kilka asteroid takich jak Vesta mających kulisty kształt i wyglądających na zróżnicowne wewnętrznie.

Rodion - 12 Stycznia 2006, 22:29

Zgodnie z oczekiwaniami. :D Bajzej. :D
Czy ktoś podejmuje sie, na bazie tej definicji, policzyć ile mamy teraz planet? :P
Zwróćcie uwagę ze księżyce też sie na nia łapią! :mrgreen:

Lu - 12 Stycznia 2006, 22:47

Ciekawe, jak Rafał wytłumaczy to synowi :wink: :roll:

Rodion: Nawet jeśli policzymy je na dzień dzisiejszy, to przecież jutro mozemy odkryć nowe :)
Albo jeszcze gorzej: na skutek niedoskonałości dzisiejszej aparatury (błędy w pomiarach) , po jakimś czasie trzeba będzie jakaś planetę zdeklasyfikować :?

Dunadan - 13 Stycznia 2006, 00:03

A ja am takie pytanie. Po jaką cholerę określać czy coś jest planetą albo nie? pytam bo po prostu nie wiem. Po co taka klasyfikacja?
Rafał - 13 Stycznia 2006, 09:11

Dunadan napisał/a
A ja am takie pytanie. Po jaką cholerę określać czy coś jest planetą albo nie? pytam bo po prostu nie wiem. Po co taka klasyfikacja?


No jak to po co? Wyobraź sobie, że całe życie przestrzegasz zasad sawoir-vivr (sorki nie znam po francusku), jesz rybę wyłącznie widelcem, a tu nagle po koniec życia dowiadujesz się, że tak naprawdę widelec zalicza sie do klasy noży. Zgroza! Żyłeś zatem jak barbarzyńca! :shock: Albo jesteś potencjalnym/aktywnym/podłamanym autorem literatury różnej, w której w poczusiu własnej erudycji opisywałeś procesy zachodzące na księżycu Jowisza (sądowe lub tektoniczne zależnie od usposobienia) a tu nagle okazuje się, że to wcale nie było na księżycu. :evil:
Zresztą to tak z przymrużeniem oka.
Oczywiście potrzeba ustalenia definicji pochodzi wyłącznie z naszego wygodnictwa i przywiązania do łatwości w komunikowaniu się. Nie ma najmniejszego znaczenia jak sobie ponazywamy elementy świata i jakiej dokonamy ich klasyfikacji, abyśmy tylko potrafili narzucić naszą koncepcję oglądu świata pozostałym współbraciom w rozumie. Kwestia planet jest humorystyczna i każdy wie na wyczucie o co chodzi, można popodśmiewać się z poważnych naukowców mających problemy ze zdefiniowaniem podstawowych pojęć. Bez tego ani rusz. Spróbuj pojąć procesy w których znaczenie odgrywa fizyka relatywistyczna bez określenia/zrozumienia pojęcia czasu. To, że nie ma dobrej definicji czasu - nie potrafimy dojść do tego co to jest i jaki ma własności nie mówiąc już o tym czy w ogóle jest - jest powodem dla którego mamy taki cholerny problem ze zrozumieniem zjawisk relatywistycznych.
Powód dla którego warto precyzyjnie określić przedmiot badania ma fundamentalne znaczenie tylko i wyłącznie dla badaczy - ale ma.

Piech - 13 Stycznia 2006, 09:21

Lu napisał/a
Okazało sie, że Międzynarodowa Unia Astronomiczna wzięła się poważnie za definiowanie
Utworzyli nawet grupę roboczą, która opracowuje definicję planety pozasłonecznej.
Poniżej wstawiam link [...].

Bardzo łądne. Same złote myśli :) , i ani słowa o tym, czemu taka definicja miałaby służyć.

Jest pewien typ człowieka, który, gdy tylko dorwie się do władzy, do czegokolwiek, powoduje, że cała para idzie w gwizdek.

Rodion - 13 Stycznia 2006, 11:19

Nie wiem czemu, ale dyskusja nad definicja planet przypomniala mi taka anegdotę:

Jeden z wielkich filozofów starożytności, biedzil sie nad definicją czlowieka. Wyszlo mu ze czlowiek to "Zwierzę dwunogie", ale w tym momencie zobaczyl koguta i wprowadzil modyfikacje "Czlowiek to zwierze dwunogie, bezpióre". :D

Romek P. - 13 Stycznia 2006, 11:31

Rodion napisał/a
Nie wiem czemu, ale dyskusja nad definicja planet przypomniala mi taka anegdotę:

Jeden z wielkich filozofów starożytności, biedzil sie nad definicją czlowieka. Wyszlo mu ze czlowiek to Zwierzę dwunogie, ale w tym momencie zobaczyl koguta i wprowadzil modyfikacje Czlowiek to zwierze dwunogie, bezpióre. :D


Anegdota bardzo a propos :)

Na razie te definicje też robione są metodą wykluczeń :) i są równie trafne :)

Rodion - 13 Stycznia 2006, 14:32

To może pokusimy sie o wlasną definicje planety? :wink:
Proponuje coś takiego:

Planeta to cialo niebieskie, na ktorym mozna "bezpiecznie" postawić stope. :lol:
Bezpiecznie, czyli tak by np. podrapanie w tylek nie grozilo lotem w kosmos lub gdzie nie zostalibyśmy zgnieceni na naleśnik przez atmosferę. :wink:

Romek P. - 13 Stycznia 2006, 14:47

Rodion napisał/a
To może pokusimy sie o wlasną definicje planety? :wink:
Proponuje coś takiego:

Planeta to cialo niebieskie, na ktorym mozna bezpiecznie postawić stope. :lol:
Bezpiecznie, czyli tak by np. podrapanie w tylek nie grozilo lotem w kosmos lub gdzie nie zostalibyśmy zgnieceni na naleśnik przez atmosferę. :wink:


Z tego wynika, że Księzyc, Tytan i pare innych takich są planetami :D

Czarny - 13 Stycznia 2006, 14:55

A co z płetwalami błękitnymi :mrgreen:
Rodion - 13 Stycznia 2006, 15:05

Mówilem ze to propozycja. :lol:
Dajcie wlasne.
Romek P. napisał/a
Z tego wynika, że Księzyc, Tytan i pare innych takich są planetam


W propozycji Lu, lapią się asteroidy. :D
Czarny napisał/a
A co z płetwalami błękitnymi


Co ma być? :)

Czarny - 13 Stycznia 2006, 19:19

Rodion napisał/a
Co ma być?


To też ciała niebieskie :twisted:

Rodion - 13 Stycznia 2006, 19:41

Czarny napisał/a
To też ciała niebieskie


A postawisz na nich stopę "bezpiecznie"? :P

Czarny - 13 Stycznia 2006, 21:21

No w kosmos nie polecę, ani nie znaleśnikują mnie :mrgreen:
Dunadan - 14 Stycznia 2006, 00:54

Rafał napisał/a

Powód dla którego warto precyzyjnie określić przedmiot badania ma fundamentalne znaczenie tylko i wyłącznie dla badaczy - ale ma.


Aha, coś jak ze zmienianiem w te i we w te ( niech no mi ktoś ywjaśni jak to się pisze... ) przynależności do odpowiednich rodzin ( podrodzin , typów, itp. ) różnych gatunków roślin i zwierząt? pamiętam ćwiczenia terenowe z botaniki. Profesor Z. ( niestetynie Ziemiański... ) omawia historię systematyki na przykłądzie jakiegoś tam gatunku no i wreszcie ktoś sie spytał czemu ten gatunek z 6 razy w ciągu 10 lat zmieniał swoje systematyczne położenie. No i prof. Z. odpowiedział ze przeciez ludzie zajmujacy się systematyką muszą jakoś zarabiać... Tyle że z systematyką organizmów żyjacych czy też innych grup jest bardzo istotna... ale jakoś kwalifikowanie do grupy "planeta"-"nie-planeta" jest dla mnie... bez sensu. IMHO to dośc jałowe rozważania, bo nadal ( mimo twojego postu ) nie mam konkretnego wyjasnienia - po co? ( za wyjatkiem ludzkiej ciekawości i chęci klasyfikowania ).

Iscariote - 13 Kwietnia 2006, 18:06

prawie dziesięć :? Nie rozumiem po co się tym tak podniecac skoro i tak tam nie dolecimy w tym stuleciu
Romek P. - 13 Kwietnia 2006, 18:11

Iscariote:
Cytat
Nie rozumiem po co się tym tak podniecac skoro i tak tam nie dolecimy w tym stuleciu


New Horizons będzie tam w 2015 :)

Iscariote - 13 Kwietnia 2006, 18:31

Chodziło mi oczywście o załogowy statek. :) Ludzie... Ja chce na Marsa noo :cry:
Ktoś wie jakie są postepy co do lotów załogowych na Marsa i może dalej gdzieś?

Romek P. - 13 Kwietnia 2006, 19:12

Iscariote:
Cytat
Chodziło mi oczywście o załogowy statek. :) Ludzie... Ja chce na Marsa noo :cry:
Ktoś wie jakie są postepy co do lotów załogowych na Marsa i może dalej gdzieś?


Musi być jakiś powód, żeby tam wysłać ludzi - to znaczy na Plutona :)

Co do Marsa, na razie jest propaganda i/lub prace studialne. Nieprędko tam polecimy, chyba że znajdzie sie jakiś Bardzo Ważny Powód :)

dzejes - 13 Kwietnia 2006, 19:13

Cytat
Musi być jakiś powód, żeby tam wysłać ludzi - to znaczy na Plutona :)

Co do Marsa, na razie jest propaganda i/lub prace studialne. Nieprędko tam polecimy, chyba że znajdzie sie jakiś Bardzo Ważny Powód :)


Zgadzam się z tym zastrzeżeniem, że Bardzo Ważnym Powodem może być:

- A bo możemy!

Romek P. - 13 Kwietnia 2006, 19:23

dzejes:
Cytat
Zgadzam się z tym zastrzeżeniem, że Bardzo Ważnym Powodem może być:
- A bo możemy!


Ja bym tak chciał, ale w to nie wierzę. Albo powód polityczny - tu kibicujmy Chińczykom - albo powód naukowy w rodzaju odnalezienia skamieniałości, albo i żywego życia :D

elam - 16 Kwietnia 2006, 10:09

a ja sie nie znam :) ale znalazlam ostatnio taki artykul, ktory tu mniej-wiecej przytocze;

najpierw definiowano planete jako obiekt sferyczny, ktory nie emituje wlasnego swiatla, i krazy po orbicie mniej-wiecej zblizonej do okregu wokol jakiejs gwiazdy.
ale w 1801 r odkryto Ceres, wielka asteroide i zdecydowano, ze majac "tylko" 1 025 km srednicy nie jest planeta, ale Pluton, ktory ma 2240 km srednicy , jest.
Dyskusje wznowila w 2005 roku UB313, alias Xena : jest oddalona od slonca dwukrotnie bardziej, niz Pluton, ale jej srednica wynosi okolo 3 000 km i przez swoich odkrywcow jest uznawana za planete, natomiast miedzynarodowa unia astronomiczna nadal sie zastanawia.

Mamy wiec, w naszym ukladzie, w zaleznosci od punktu widzenia - od 8 planet (bo niektorzy odmawiaja tego statusu Plutonowi, ktory nie zalicza sie ani do planet typu gazowego, ani tellurycznych jak np. ziemia, tylko cia lodowych) do kilku dziesiatek.

fajnie, nie? Xena, 10 ta planeta. poprosze jeszcze o Herkulesa :)

Iscariote - 16 Kwietnia 2006, 18:05

Mnie tam rybka w koło pływa i wcale jej nie obchodzi ile planet mamy skoro tu mi dobrze i do końca moich dni mam zamiar pozostać na Ziemi i zachwycać się naszym pieknym niebem. Wspólnym niebiem :wink:
elam - 16 Kwietnia 2006, 23:33

no tak, rozumiem twoje podejscie, prawdopodobnie nigdy nie dolecimy do tych wszystkich egzoplanet, jesli nie odkryjemy jakichs gwiezdnych wrot :)
ale mimo wszystko, fajnie byloby wiedziec, co tam jest, daleko w kosmosie...

Rodion - 17 Kwietnia 2006, 09:48

I pewnie sie dowiemy, ale jeszcze nie dziś.
Piotrek Rogoża - 17 Kwietnia 2006, 10:27

O czym wy w ogóle rozmawiacie. Przecież nie ma żadnych planet, gwiazd... Żyjemy w wielkiej szkalnej kuli, niebo jest namalowane. Czy to nie oczywiste? :)
elam - 17 Kwietnia 2006, 11:16

uch, dziekuje za konkretna rozmowe. porazajaca :)
Romek P. - 17 Kwietnia 2006, 16:24

Piotrek Rogoża:
Cytat
O czym wy w ogóle rozmawiacie. Przecież nie ma żadnych planet, gwiazd... Żyjemy w wielkiej szkalnej kuli, niebo jest namalowane. Czy to nie oczywiste? :)


Ech, obywatelu Pisażontko :) (świetne!), ten pomysł jest już zajęty :D

Piotrek Rogoża - 17 Kwietnia 2006, 17:23

Romek:
Cytat
Ech, obywatelu Pisażontko (świetne!), ten pomysł jest już zajęty

Znaczy się, obywatelu Grafoman (już przepoczwarzony :) ), pomysł powniąłem bezpośrednio Pratchettowi, z "Dysku".
Ale to chyba i tak popularna idea :) .



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group