Park marzeń [gry] - SS Reaktywacja a polski crowdfunding
ketyow - 10 Grudnia 2014, 23:32
Przypuszczam, że nie sądzili, że Pegaz tak szybko się zwinie z tymi prawami skoro te sześć numerów obiecali. A może się pokłócili po wznowieniu. No bo nie chce mi się wierzyć, że się spodziewali, że już po dwóch numerach stracą prawa do marki, przecież w takiej sytuacji wiedzieliby, że będzie gruby hejt i zamiast ryzykować i robić sobie siarę po prostu wybraliby od razu inną nazwę. Chyba. Prawda jest taka, że nie tylko sentyment zadziałał przy reaktywacji, ale zwyczajna pustka na rynku. Ja kupowałbym bez względu na nazwę.
Homer - 11 Grudnia 2014, 00:46
Przemorfowali się w Pixel. http://pixel-magazine.com/
Zmieniają cykl wydawniczy na miesięczny (od 29 stycznia) z równoczesnym wydaniem webowym. Dorzucają numer gratis.
Micz z Pegazem jednak się nie dogadali najprawdopodobniej. Że im nie wstyd puszczać artykuł o przyjaźni w pierwszym numerze i od razu zrobić wała.
Pierwszy numer był całkiem fajny. Drugi niezbyt równy. I tak dostanę jeszcze pięć numerów. Tedy ocenie za pół roku czym jest to nowe pismo... W sieci już startuje podsycany hejt Rekord crowdfundingu przyciąga. Czyli znowu będzie głośno...
Cytat | Niezależnie od decyzji właściciela „Secret Service” o dalszym jego losie, pragniemy poinformować Wspierających projekt na PolakPotrafi.pl, że otrzymacie kolejne numery wydawanego przez nas czasopisma, niezależnie od tego, czy „Secret Service” będzie się ukazywał nadal, czy nie. Wszyscy którzy wsparli akcję choć złotówką, otrzymają kody umożliwiające darmowy dostęp do najbliższego wydania (Web, Google Play, AppStore). Wszyscy, którzy zdecydowali się w czasie akcji na nagrody z drukowaną wersją magazynu (niezależnie od wybranej ilości wydań), otrzymają bezpłatnie nowy numer naszego magazynu w wersji papierowej, wraz z przesyłką na terytorium Polski. Osoby, które miały otrzymać sześć kolejnych wydań, również otrzymają najbliższe wydanie „gratis” - czyli jeszcze w sumie pięć numerów, zamiast czterech. W ten sposób pozwolimy Wam ocenić, czy nadal warto być z nami. |
edit:
Scenariusze są dwa.
1. Zimno wykalkulowana akcja zbiórki pod innym tytułem.
2. Pegaz okazał się megalomanem, który zrobił innych w wałka -> nie mogąc rządzić, przeboleć starych żalów, dostać odpowiedniej kasy (niepotrzebne skreslić) zabrał zabawki łącznie z nazwą.
Prawda pewno leży po środku, ale ze wskazaniem na punkt drugi. W końcu w artykule na otwarcie, geneza została przedstawiona w ten sposób -> Łapusz (wydawca) dzwoni po starych autorach czy nie chcieliby napisać artykułów do nowego pisma retro, a tu Pegaz proponuje mu podczas rozmowy reaktywację SS.
Chciałbym, żeby ktoś prześwietlił kulisy tej sprawy .
edit 2: świeże wyjaśnienia Łapusza
Cytat | Sytuacja wewnętrzna zaczęła się mocno psuć już na jakiś czas przed wydaniem pierwszego numeru. Sytuacja w pewnym momencie była bardzo poważna, samo wydanie magazynu było zagrożone. Zagryzaliśmy zęby i walczyliśmy z nadzieją, że się wszystko uda nam poukładać. Awaryjne wyjścia były w naszych głowach od jakiegoś czasu, myśleliśmy o tym, co się może wydarzyć gdyby nastąpiła zmiana tytułu. Wymyśliliśmy nazwę, domenę. Mieliśmy naprawdę nadzieję, że dmuchanie na zimne. Nie udało się, a pamiętne oświadczenie Pegaza podczas PGA to był wybuch... Wiemy, że mamy zobowiązanie. Chcemy też robić czasopismo o grach wideo, to się nie zmieniło. I będziemy je robić, a wspierający otrzymają należne im wydania oraz najbliższy numer gratis. Wkładamy w to tyle pracy i serca, że więcej się nie da. OSTATNIA rzecz jaka by mi przyszłą do głowy to przekręt. Nie ma takiej opcji. |
Luc du Lac - 11 Grudnia 2014, 09:36
pytanie - kto tu kogo wydymał i ile na tym zarobił
Romek P. - 11 Grudnia 2014, 10:15
Niezależnie od innych aspektów, ciekawa forma umowy: zobowiązanie publiczne jest na sześć numerów, a tymczasem prawa do tytułu mogą wygasnąć po dwóch numerach (wygasnąć, a nie, że umowa zostanie zerwana). Taka banalna chłopska logika podpowiada, że nie wchodzę do gry, jeśli nie mam praw przynajmniej do tych sześciu numerów.
Ja tam nie wiem, czy przekręt, ale jedno jest pewne: należy wszystkim kolegom podziękować za bardzo skuteczne poderwanie zaufania do wszelkich kolejnych takich akcji.
mesiash - 11 Grudnia 2014, 10:15
Ależ ten drugi cytat to pie*****nie.
Poczekam jeszcze ze 3 miesiące zanim powiem to otwarcie, ale na razie jest:
ketyow - 11 Grudnia 2014, 10:45
Romek P. napisał/a | zobowiązanie publiczne jest na sześć numerów, a tymczasem prawa do tytułu mogą wygasnąć po dwóch numerach (wygasnąć, a nie, że umowa zostanie zerwana). Taka banalna chłopska logika podpowiada, że nie wchodzę do gry, jeśli nie mam praw przynajmniej do tych sześciu numerów. |
No właśnie, chyba że osoba posiadająca prawa do tytułu to nasz serdeczny przyjaciel i wydaje mi się oczywiste, że nie ma co sobie tym głowy zawracać. No sam już nie wiem co o tym myśleć. Trzeba im było wskrzeszać ŚGK, ludzie też by się rzucili. Po prostu każdy chciałby poczytać coś innego dla odmiany, nie? A wiadomo było, że nawet SS poza tytułem nie może być starym SSem.
Romek P. - 11 Grudnia 2014, 10:54
ketyow napisał/a | No właśnie, chyba że osoba posiadająca prawa do tytułu to nasz serdeczny przyjaciel i wydaje mi się oczywiste, że nie ma co sobie tym głowy zawracać. |
Wtedy nie miałbyś ŻADNEJ umowy, a nie na dwa numery, że tak cicho zauważę...
Matrim - 11 Grudnia 2014, 11:00
ketyow napisał/a | chyba że osoba posiadająca prawa do tytułu to nasz serdeczny przyjaciel i wydaje mi się oczywiste, że nie ma co sobie tym głowy zawracać. |
"Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam".
Jakby nie było, zdrowo myślący człowiek wydając coś przez sześć numerów, każdą dotyczącą ich umowę powinien podpisać na sześć numerów przynajmniej.
Smrodek jest spory i nieprzyjemny. Każda strona będzie obwiniać przeciwną i się nie dowiemy pewnie, jak było naprawdę
Homer - 11 Grudnia 2014, 11:07
Założenia projektowe z PolakPotrafi:
Cytat | 5. Na jakim etapie są prace związane z powrotem Sikreta na rynek?(...=
- sprawy formalno-prawne zostały zapięte na ostatni guzik, by już nigdy się nie powtórzyły stare problemy.
|
Komentarz wydawcy do zaistniałej sytuacji:
Cytat | Idea Ahead (wydawca) nie dysponuje już prawami do marki „Secret Service”. Wróciły one do właściciela, czyli spółki Bronwald (przyp. firma Pegaza... ). Prawa do tytułu były licencjonowane na podstawie umowy, która wygasła. Oznacza to, że nie będziemy już wydawać czasopisma pod tytułem „Secret Service”. |
Z fb zniknął juz profil SS, gdzie nocą przewaliło się pół tony hejtu . Teraz jest już tylko profil Pixel'a.
edit:
Komentarz ekipy PolakPotrafi:
https://www.youtube.com/watch?v=7sZkHuEpqAM
ketyow - 11 Grudnia 2014, 11:22
Może umowa była np. na czas nieokreślony i została zerwana jak Pegaz odchodził miesiąc temu? Nie wiem jak się to robi w sumie. Tak czy owak, tak rychłej śmierci, i takiego powodu, raczej nikt się nie spodziewał.
Homer - 11 Grudnia 2014, 11:25
Teraz przynajmniej rozumiem czemu Pegaz jest w stopce drugiego numeru, skoro był wydany po jego odejściu i deklaracji, że nie ma z projektem nic wspólnego. Widocznie bez jego nazwiska nie mieli prawa do nazwy magazynu.
Luc du Lac - 11 Grudnia 2014, 13:47
jakieś to wszystko... polaczkowe...
Homer - 11 Grudnia 2014, 21:41
Panowie chcą zwrócić część kwoty...
Cytat |
Ustaliliśmy wspólnie z ekipą PolakPotrafi, że osoby, które wsparły akcję i jej ramach miały otrzymać 6 wydań czasopisma będą miały wybór. Mogą otrzymać kolejne numery pod nowym tytułem (czyli pozostałe 4) oraz dodatkowo najbliższe wydanie dodatkowo (czyli otrzymać w sumie 5 wydań jeszcze) w ramach udzielonego wsparcia. Będą też miały drugą możliwość - uzyskać proporcjonalny zwrot kwoty wsparcia za pozostałe wydania, jeżeli nie są zainteresowani otrzymaniem ich pod nowym tytułem. Pracujemy wspólnie z ekipą PolakPotrafi nad przygotowaniem stosownej informacji do właściwych osób. |
Homer - 11 Grudnia 2014, 21:45
Ooo i dłuższe wyjaśnienia Łapusza, gdzie Pegaz jest przedstawiony jako główny winowajca...
Cytat |
Odnośnie czasopisma PIXEL. Wczorajszy komunikat nie rozwiał wątpliwości wielu z Was. Rozumiem to w pełni, jesteśmy w sytuacji, która nie była planowana, stawiacie szereg pytań o umowę, sprawy formalne. Nie czuję się dobrze pisząc o tym, bo zakładam, że Was interesują konkrety, a nie opowieści kto spieprzył. Ale rozumiem, tak więc kilka słów odnośnie tego, jak do tego doszło. Pod koniec roku 2013 pojawił się u mnie pomysł na wydawanie czasopisma o grach. Kolejne marzenie, pasja na bazie sukcesu Pixel Heaven. Powstało to w gronie trzech osób, nie było mowy o Secret Service. Temat pojawił się w momencie, jak skierowałem zapytanie do Waldka Nowaka, czy nie napisałby „czegoś do nowego pisma o grach”. Wyszło z tego spotkanie, gdzie ze strony Waldka pojawił się pomysł na reaktywację Secret Service i zapytał co ja na to. Przystałem entuzjastycznie, bez analiz itp., zajarałem się. Był to okres przed tegorocznym Pixel Heaven i uznałem to za niesamowity zbieg okoliczności i fajną sprawę. Umowę przedstawioną przez Waldka podpisałem w dobrej wierze. Wówczas w maju nie było jeszcze ani żadnych konkretów odnoście czasopisma, ani akcji crowdfundingowej, ani konfliktu. Umowa przeleżała i powrót do niej nastąpił w momencie przygotowań do wydania pierwszego numeru, kiedy Waldek zaczął psuć organizację pracy, wchodzić w kompetencje itp. doprowadzając do sytuacji, w której wydanie pierwszego numeru było mocno zagrożone. Nie mieliśmy makiety, nie mieliśmy logo (pamiętne projekty, które powstawały na zlecenie wydawcy były bez uzasadnienia przez Waldka odrzucane i nic nie było w zamian) – a za to odpowiadał Waldek. Z pracy zrezygnowało dwóch DTPowców, którzy z Waldkiem współpracowali. Nie mieliśmy okładki, z którą również było wielkie zamieszanie wywołane przez Pegaza . Inaczej mówiąc – Waldek zaczął tak mocno i niekorzystnie ingerować w życie redakcji, co powodowało wielki bałagan i zniechęcenie załogi. Sytuacja zrobiła się napięta i konieczne pojawiło się doprecyzowanie zapisów umowy, jej korekta – po to, żeby odpowiadała zastanym realiom. Nie chodziło tu absolutnie o kwestie finansowe – to zostało ustalone i nie podlega wątpliwości. W grę wchodziły totalnie nieprzystające, błędne, wręcz szkodliwe zapisy, które nie pozwalały w przypadku zaistniałego sporu działać. Na tym etapie Waldek zgodził się, że umowa wymaga poprawek, ale następnie stanowisko Bronwaldu się „usztywniło” i nie doszło do jej poprawienia. Konsekwencja tego jest jaka widać. Zapewniam, że zrobiłem wszystko żeby do tego nie doszło i nie nastąpiło to z winy mojej, czy redakcji. Nie wiem, czy właściciel praw będzie wydawał Secret Service – proponowałem to jako jedno z wyjść z tej sytuacji, ale nic nie udało mi się tutaj ustalić. W tej sytuacji kontynuujemy działalność już bez logo SS i pewnie w trudniejszej sytuacji – ale robimy to świadomie. Po pierwsze i najważniejsze – mamy zobowiązanie wobec Was. Po drugie – chcemy robić czasopismo o grach wideo, bo to było u postaw tego, gdzie teraz jesteśmy. |
Homer - 12 Grudnia 2014, 23:55
Teraz zostaliśmy uraczeni takimi mailami:
Cytat |
Szanowni Wspierający!
Przede wszystkim raz jeszcze pragniemy gorąco podziękować Wam za wsparcie i najmocniej przeprosić za zaistniałe zamieszanie związane ze zmianą tytułu czasopisma z Secret Service na PIXEL. Nastąpiło to w wyniku nieprzewidzianych sytuacji wewnątrz redakcji, które doprowadziły do tego, że nie ma ona praw do posługiwania się tą marką. W wyniku tej przykrej sytuacji Wydawca podjął decyzję o dalszym wydawaniu czasopisma poświęconego kulturze gier wideo, w tym samym co dotychczas składzie redakcyjnym, jednak już pod nowym pełnym tytułem: “Kultura gier Wideo – Pixel”. W konsekwencji osoby, które wsparły akcję w serwisie PolakPotrafi.pl nagrodami zawierającymi 6 kolejnych wydań czasopisma, nie otrzymają pozostałych 4 wydań pod marką Secret Service. Dotyczy to nagród Chcę wszystko cyfrowo, Pakiet uzupełniający oraz Chcę wszystko drukiem.
W związku z tym, że Wy jako Wspierający jesteście dla nas najważniejsi, przygotowaliśmy dla Was w chwili obecnej dwie opcje do wyboru – otrzymywanie czasopisma pod nowym tytułem (z jednym numerem gratis w ramach dodatkowego podziękowania – czyli jeszcze 5 wydań zamiast 4), bądź rezygnację z otrzymania tych wydań i proporcjonalny zwrot Waszych wpłat. Raz jeszcze przepraszamy za zamieszanie....
(kontakt/ankieta/rozliczenia szczegółowe) |
edit down:
W sensie przysłali, bez negatywnych konotacji.
Dunadan - 13 Grudnia 2014, 01:11
Homer napisał/a | zostaliśmy uraczeni takimi mailami |
Czemu "uraczeni"?... widać coś się chłopakom posypało i starają się naprawić. Nie wygląda mi na przekręt jak od razu wielu ogłosiło.
Homer - 13 Grudnia 2014, 17:27
Coś "drgnęło" na Secret Action.
Pegaz:
Cytat |
Waldemar Nowak --> Secret Action
Witam wszystkich.
Wiele się toczy w sieci dyskusji w kontekście mojej osoby. Niech więc się one opierają przynajmniej o fakty. Tak pokrótce wygląda kalendarium powstania Secret Service i jego upadku oraz powstania Pixela.
1. 30.05.2014 zawarta zostaje BEZTERMINOWA umowa licencyjna
2. Stronami Umowy są firmy: Bronwald i Idea Ahead - Robert Łapiński
3. 28.08.2014 kończy się zbiórka na reaktywację Secret Service
4. Zebrane pieniądze wpłynęły na konto firmy Idea Ahead
5. 5.09.2014 następuje WYPOWIEDZENIE umowy licencyjnej przez Roberta Łapińskiego
6. 9-12.09.2014 numer został ukończony i zesłany do drukarni w terminie
7. 30.09.2014 wchodzi do sprzedaży numer 97
8. 13.10.2014 zarejestrowana została domena pixel-magazine.com
9. 25.10.2014 informuję czytelników o stanie faktycznym dotyczącym mojej osoby - wydawnictwo nie jest zainteresowane współpracą ze mną
10. 28.11.2014 Robert informuje ustnie o definitywnym zaprzestaniu dalszego wydawania przez niego Secreta, zapytany o ewentualną chęć kupna tytułu nie wyraża zainteresowania
11. 2.12.2014 wchodzi do sprzedaży numer 98, który powstał bez mojego udziału
12. 5.12.2014 wygasa umowa licencyjna z firmą Bronwald
13. 10.12.2014 zostaje ogłoszona informacja o nowym magazynie Pixel
Waldemar (Pegaz) Nowak
|
Łapusz:
Cytat |
Przykro mi, że to trwa w ten sposób, nie chciałem wchodzić publicznie w te sprawy, ale trudno. Postaram się dokładnie. Umowa formalnie, technicznie była wypowiedziana przez Idea Ahead, ale to była tylko i wyłącznie droga formalna to tego, żeby ją po prostu poprawić. Wiedzą o tym DOKŁADNIE Państwo Nowak. Wspólnie z Waldkiem Nowakiem uznaliśmy że umowa wymaga doprecyzowania i istotnych poprawek, dopasowania ich do aktualnych realiów wydawniczych, które na początku naszej współpracy nie były (bo nie mogły jeszcze być) dokładnie znane. Ten zakres zmian został przez nas uzgodniony i następnie sprawa po stronie firmy Bronwald została przekazana do Pani Bronisławy Nowak, która niestety nie uznała wcześniej wspólnie uzgodnionych spraw przeze mnie i Waldka. Co wymagało zmian? Nie chodziło o warunki finansowe – te zostały ustalone na początku i nie podlegały kwestii. Chodziło o zapisy, które w rzeczywistości, kiedy mamy wydawać pismo stały się szkodliwe i po prostu to uniemożliwiały, a które w okresie wiosennym nie były wzięte pod uwagę (nie mogły być, bo nie znaliśmy żadnych szczegółów co do częstotliwości, formy itp. - a na zawarcie umowy w maju naciskał koniecznie Waldek Nowak – więc ją podpisałem wówczas w dobrej wierze). Nie chodziło o kwestie finansowe, ale o zapisy „techniczne”, które właśnie miały ZAPEWNIĆ SYTUACJĘ „BEZPIECZEŃSTWA” I GWARANCJI DLA UKAZYWANIA SIĘ TYTUŁU SECRET SERVICE (słusznie już wielokrotnie to podnoszone zresztą). Niestety – ku mojemu zaskoczeniu Pani Bronisława Nowak w imieniu firmy Bronwald nie przystała na to. Nie podała też przyczyny takiego stanu rzeczy. Do samego końca nie było ze strony Bronwaldu zgody, a Waldek Nowak się od sprawy nagle odciął, mówiąc, że on nie ma z tym nic wspólnego i nie jest „decyzyjny” (wcześniej przez długie miesiące, cały czas jako jedyny występował w imieniu firmy Bronwald). Do samego końca wypowiedzenia nie było zmiany postawy Bronwaldu w tej kwestii, pojawiła się natomiast forma nacisku na mnie – w stylu „a co Pan teraz zrobi ze wspierającymi?”... Odnosząc się jeszcze do pojawiających się zarzutów, że „taki był plan”. Nie, nie było. To byłby plan bez sensu. Jakby był – czy pojawiłaby się na PolakPotrafi
nagroda z 6 kolejnymi numerami? Dodam – te numery, mimo zaistniałej sytuacji dostarczymy (albo zwrócimy proporcjonalnie wpłaty tym, którzy sobie już tego nie życzą). Przykro mi, że to musicie czytać...
|
Ja daje wiarę Łapuszowi... Pegaz widzę, próbuje się wybielić półprawdami... powtórka z zamknięcia pisma.
ketyow - 13 Grudnia 2014, 19:36
Łapiński dla jaj by umowy nie wypowiedział, przecież oczywiste było, że dla niego najlepszym rozwiązaniem byłoby zostanie z nazwą Secret Service i pranie brudów tylko między sobą i Pegazem. Najwyraźniej zwyczajnie nie miał innego wyjścia, dlatego również przychylam się do tej wersji, którą zresztą zakładałem jeszcze zanim podano oficjalne info - po prostu jest najbardziej sensowna. Kupować dalej będę, nazwa dla mnie nie gra roli, dopóki będę w piśmie znajdował coś dla siebie.
Matrim - 14 Grudnia 2014, 23:13
Homer napisał/a | Umowa formalnie, technicznie była wypowiedziana przez Idea Ahead, ale to była tylko i wyłącznie droga formalna to tego, żeby ją po prostu poprawić. |
A nie uważacie, że ten fragment jest całkowicie bez sensu? Być może ktoś z prawniczą wiedzą mnie poprawi, jeśli się mylę, ale czy umów nie można "poprawiać" w każdym szczególe pisemnymi aneksami? W stylu: akapit 2 par.3 brzmienie obecne "blebleble"; akapit 2 par. 3 brzmienie zmienione "blablabla". I sru. Po sprawie, aneks podpisują dwie strony i od tej pory nadrzędne w mocy są postanowienia aneksowe. Wypowiadanie umowy "żeby ją poprawić" jest dla mnie zupełnie nieracjonalne.
Homer - 15 Grudnia 2014, 00:19
Hmm... nie wiem czy dobrze czuję ten przykład, ale to, że można technicznie to zrobić nie znaczy wcale, że się to robi... zwłaszcza gdy jest konflikt interesów... Ktoś Cię może olewać... przekładać ewentualne spotkania, czas podpisania aneksów itd. a Ty musisz realizować postanowienia umowy ze swojej strony tj. choćby płacić kolejne okresy.
Rozwiązujesz umowę kiedy Cię nie satysfakcjonuje. Wtedy muszą Cię potraktować poważniej niż do tej pory... Przykładowo nagle po wypowiedzeniu TV lub telefonu coś się da zrobić. Tak samo z rzucaniem roboty. Krótka piłka...
W tym przypadku, patrząc na to co się stało, raczej na "dobrą wolę" liczyć nie można było.
Cytat | Ten zakres zmian został przez nas uzgodniony i następnie sprawa po stronie firmy Bronwald została przekazana do Pani Bronisławy Nowak, która niestety nie uznała wcześniej wspólnie uzgodnionych spraw przeze mnie i Waldka. |
Luc du Lac - 15 Grudnia 2014, 09:18
cała sytuacja jest żenująca, i pokazuje całkowity brak profesjonalizmu - może i chcą wskrzesić pismo sprzed 20lat, ale całkoształtnie zachowują się jakby faktycznie mentalnie cofnęli się o te 20lat
porażka, dno
a ja od początku ani nie wierzyłem w ten projekt, ani mu nie kibicowałem
Matrim - 15 Grudnia 2014, 10:34
Homer napisał/a | Przykładowo nagle po wypowiedzeniu TV lub telefonu coś się da zrobić. |
Ale to też inna sytuacja, gdy chodzi o umowę z usługodawcą. W sytuacji podobnej do tej z SS, przy wypowiedzeniu umowy ryzykuje się, że druga strona weźmie przedmiot umowy i umówi się z kimś innym - aneksowanie zabezpiecza przynajmniej przed tym.
Inna sprawa, że jak umowa obowiązuje, to nie ma przeszkód, żeby opracować projekt kolejnej, ulepszonej. Jak jest porozumienie, to siadamy przy jednym stole u notariusza, wypowiadamy pierwszą i podpisujemy drugą, cała sprawa trwa pięć minut.
Dla mnie to, co tu pokazują, to jakiś dziwny proceder.
ketyow - 15 Grudnia 2014, 10:42
Matrim, a podpisywałeś kiedyś umowę z wredną babą, która jest na Ciebie cięta i obrażona, a tak naprawdę jedyne na czym jej jeszcze zależy, to zrobić na złość, jakoś się odegrać? Bo trochę tak wygląda powyższa sytuacja. Że mieli do wyboru albo działać na warunkach, które były już niemożliwe do realizacji (np. zapis że Pegaz musi być w redakcji), albo zerwać, bo na aneksy Pegaza żona by i tak nie przystała, za to że "skrzywdzili" jej męża
hrabek - 15 Grudnia 2014, 11:16
No i podejrzewam, że dokładnie dlatego poprzednia umowa została najpierw wypowiedziana, a nie aneksowana istniejąca. I dlatego sprawa się rypła i możliwość podpisania nowej umowy od samego początku była iluzoryczna, skoro Łapusz został zmuszony do wypowiedzenia poprzedniej. Tylko mógłby to wyraźnie napisać, bo rzeczywiście wyszedł z tego dziwny proceder. Ale ja to traktuję jako skrót myślowy.
Chociaż to i tak zupełnie co innego niż wcześniejsza informacja o "wygaśnięciu" umowy.
Chyba, że w umowie był punkt, że obowiązuje 2 numery z automatycznym przedłużeniem na kolejne jeśli żadna ze stron nie wyrazi sprzeciwu. Łapusz chciał zmiany niektórych warunków, Pegaz nie chciał, stąd można być może mówić o wygaśnięciu.
ketyow - 15 Grudnia 2014, 11:28
Trzeba powiedzieć, że PR to oni najlepszego nie mają i sami nie wiedzieli jak to ubrać w słowa, żeby nie wywołać hejtu, nie powiedzieć za dużo, ale nie zostawić też za wiele wątpliwości. Ostatecznie im nie wyszła ta rozmowa z ludźmi, ale jak sobie usiadłem samemu i pomyślałem, zanim to wszystko było wiadomo, to najbardziej rozsądne wydawało się właśnie to, co ostatecznie wyszło na jaw. Mimo to, cała Polska po pierwszym oświadczeniu wiedziała już doskonale, że to z góry zamierzony spisek na ich kieszenie, zwykłe oszustwo i wyłudzenie, a tacy co próbowali jakoś wytłumaczyć ekipę, dlaczego stało się tak czy siak, byli zwyczajnie wyśmiewani. No cóż, nigdy jednak nie uważałem, żeby zdrowy rozsądek był domeną większości Dobrze, że my tutaj między sobą, możemy pospekulować po ludzku.
Matrim - 15 Grudnia 2014, 12:00
ketyow napisał/a | Matrim, a podpisywałeś kiedyś umowę z wredną babą, która jest na Ciebie cięta i obrażona, a tak naprawdę... |
Ja bym takiej umowy nawet nie rozważał podpisać Jeżeli są taaakie pretensje, to po co się w ogóle bawić w biznesy? I skoro Pegaz był najsłabszym ogniwem w całym przedsięwzięciu (znaczy towarzysko-prawnie), to dlaczego od początku nie postawiono na stworzenie nowego czasopisma "o kulturze gier wideo i retrograch"? Być może nie pobiliby rekordu, ale pewnie zebraliby wymaganą stówę i sprawa byłaby jasna. Ale tu ciągle był Sikret i Sikret i reaktywacja, wskrzeszanie, ciągle Sikret - motór napędowy. I się motów wziął i wywalił.
ketyow - 15 Grudnia 2014, 12:04
Matrim, a czy Ty aby czytałeś wcześniejsze doniesienia? Nie od początku wiadomo było, że Pegaz będzie najsłabszym ogniwem, które będzie niszczyć pismo - na początku był życzliwym przyjacielem. Który najwyraźniej potem zaczął się rządzić/nie dopełniać własnych obowiązków, psując ogólną atmosferę przy piśmie. I właśnie na początku postawiono na stworzenie własnego pisma o retrograch, po czym włączył się Pegaz, sugerując wskrzeszenie SS. Odrób historię
Matrim - 15 Grudnia 2014, 17:14
ketyow, moje zwoje od dwóch lat próbują z "historia" przepełznąć na "mechanika", nie da rady tak szybko odwrócić procesu Myślałem, że mówiłeś o jakichś dawnych winach sprzed 20 lat, które wypłynęły na powrót.
Ciekawe czy zostaną podane informacje ile osób zrezygnuje ze wsparcia i zapragnie zwrotu wkładu.
Homer - 15 Grudnia 2014, 21:59
Na nowo-otwartym forum PIXELa ponownie jeden z użytkowników podniósł wątek problemów publikując wyżej umieszczone "timingi" Pegaza.
Łapusz przekleił odpowiedzi z SA. Do tego co pojawiło się powyżej doszło:
Cytat |
Ja naprawdę chcę, żeby tego prania brudów tu nie było i jednocześnie żeby Wspierający nie byli pokrzywdzeni w tej sytuacji. Stąd nasze ostatnie działania, ostatnie długie tygodnie, poświęcone sprawy zawodowe i rodzinne. Wiem, że nikogo to nie obchodzi, dlatego o tym nie pisałem. Teraz akurat jestem sam z dwójką dzieci i właśni usypiełame dwuletniego syna, gdy zadzwonił telefon o tym wpisie. Nie dało się, po prostu się nie dało... Napisałem o tym wszystko. Mogłem oczywiście ściemniać, wycofać się, pismo mogło przestać się ukazywać bez wyjaśnień, mogłem mieszać, mówić pytajcie właściciela co się dzieje., po co mi to wszystko. Ale to do głowy mi nie przyszło, Pixel nie będzie miał lekko, ale będzie co miesiąc i będzie lepszy i będzie z tą samą redakcją. Trzeba było reagować, coś robić, żeby pismo Wam dostarczyć. Nie wyjść na ściemniaczy. To o czymś świadczy. Darmowe wydania dla wszystkich to nie jest zysk finansowy - nie o to mi chodzi. Proponowałem stronie, żeby w sytuacji braku porozumienia, wydawała pismo sama, bez mojego udziału. Oferowałem wszelką pomoc - kontakty do dziennikarzy, demeny, asystę, wszystko - bez problemu i od razu, tu i teraz. Nic, zero reakcji, cisza. Ktoś tu wspomniał, że padła propozycja kupna. Tak, padła. Złapałem się tego jako jeszcze jedną szansę wyjścia. Kilka razy pytałem o cenę. Co usłyszałem? Cytuję stać pana. Ostatni raz próbowałem zapytać telefonicznie, już po zakończeniu umowy. Otrzymałem odpowiedź jestem w restatauracji, nie mam czasu rozmawiać.
----
Moim (i zespołu) celem od początku było, jest i będzie wydawanie czasopisma o grach wideo. To pasja, marzenie. Przykład - Pixel Heaven. Po drodze pojawił się temat, że może to być Secret Service. Podjarałem się. To był mój błąd który mi bardzo ciąży. Mój błąd - podkreślam. I próbuję go naprawić najlepiej jak tylko potrafię. Nie zmalał we mnie zapał i marzenie robienia czasopisma o kulturze gier wideo. JEst teraz trochę przytłumiony, ale chwilowo. Na szczęście zespół mnie wspiera i ciężko pracuje! Trudna, ale dobra lekcja - widocznie się należała.
|
Homer - 30 Stycznia 2015, 14:50
Wyszedł pierwszy numer PIXELa.
I jest dużo, dużo lepiej niż przy poprzednich dwóch numerach SSa.
Szata graficzna świetna. Treściami ciekawymi numer wypakowany. I będzie miesięcznikiem.
Do tego start aplikacji mobilnej (póki co jeszcze w fazach dotarcia się, ale potencjał widzę).
|
|
|