Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Książki najbardziej nieprzeczytane...
dalambert - 28 Sierpnia 2011, 18:56
A może tak plując i pokpiwając z Sienkiewicza, może byście zauważyli, że właściwie CAŁY Sienkiewicz został przeniesiony na ekran, czasami po parę razy i to bywało nieźle.
A i innych lyteratow to dobrze "Konopielka" - Redlińskiego, no i sławetna wiedźminowa klapa się kłania.
Co do lektur "wątkowych" to do Ulissesa podszedłem jak każdy normalny facet - zmęczyłem "Pamiętmil]k Molly", a resztę olałem.
Martva - 28 Sierpnia 2011, 18:58
dalambert napisał/a | A może tak plując i pokpiwając z Sienkiewicza, może byście zauważyli, że właściwie CAŁY Sienkiewicz został przeniesiony na ekran, czasami po parę razy i to bywało nieźle. |
I to znaczy że powinnam się wstydzić że mi nie podchodzi, czy co?
ilcattivo13 - 28 Sierpnia 2011, 19:05
dalambert - a nie wolałbyś zamiast Sienkiewicza ekranizacji wszystkich powieści historycznych Korkozowicza?
Adanedhel - 28 Sierpnia 2011, 19:05
Zadziwia mnie, że tyle osób "Silmarilliona" nie zmogło. Moja ulubiona książka Tolkiena. Lepsza od "Władcy...".
O ile "Lód" mnie nie pokonał, o tyle "Inne pieśni" już na całej linii. Istny blitzkrieg, mimo trzykrotnego podejścia. Sposób, w jaki Dukaj to napisał, jest może genialny, ale nie w moim wymiarze. (Choć przy trzecim razie wytrzymałem gdzieś tak do 2/3 książki...).
Ale pierwsze miejsce bezsprzecznie i już chyba na zawsze będzie zajmować "Nad Niemnem". Ludzie, którzy nadal trzymają to na liście lektur, powinni odpowiadać karnie.
Ach, byłbym zapomniał. "Viriconium" też mnie zmogło. Jak "Inne pieśni" już w drugiej połowie...
Kruk Siwy - 28 Sierpnia 2011, 19:09
Znaczy, że dalambert, chciał zwekslować rozmowę w kierunku ulubionym tj. filmowym.
Jak narazie to z całej dyskusji wynika, że każdemu co inszego podchodzi. Mnie tam podchodza wolne numery, ale jak czytam że ktoś poległ na Mistrzu i Małgorzacie a zachwyca się kupą czyli Gibsonem to mnie się robi cuś w wątpiach. Szczęściem dawno już przyjąłem zasadę nie dziwić się niczemu w kwestiach czytelniczych.
Inaczej musiałbym stracić szacunek do wielu ludzi i pewnie na końcu do samego siebie.
Edit. Silmarilion trudna lektura być. Dopiero, gdy przestałem się upierać przy czytaniu "a la long" a zacząłem dawkować po jednej opowieści/legendzie dałem radę spokojnie a nawet z pewnym zadowoleniem. No, ale ja maniakiem Władcy... jestem.
Adanedhel - 28 Sierpnia 2011, 19:15
Oj, podziwić się trochę można. Zwłaszcza, gdy wychodzi, że po przeczytaniu wspaniałej, wciągającej powieści, jest się jedyną na świecie osobą, która ją zmogła.
Zabrałem się do "Silmarilliona" tuż po skończeniu "Władcy...". I jakoś nie potrafiłem dawkować. Pierwszego dnia przerobiłem prawie do końca. Następnego dokończyłem i zacząłem od początku. A już takie "Narn i Hin Hurin"...
Taselchof - 28 Sierpnia 2011, 19:20
Viriconium nie przebrnąłem poza pierwsze opowiadanie. Połowę czarnych oceanów Dukaja Lód jak każdy normalny czlowiek po 30 stronach rzuciłem do przeczytania na emeryturze i mniej więcej 1/3 Silimariona. Niestety podobnie opowieści o Pilocie Pirxie Lema
Z klasyki powieści nie umiałem ruszyć "Nad Niemnem" może i język piękny i bogaty ale ile można o tych polach za to film nawet mi się podobał, i ani jednej powieści Żeromskiego. Sienkiewicza uwielbiam szczególnie Potop czytałem 4 krotnie.
Lis Rudy - 28 Sierpnia 2011, 19:22
Kruk Siwy napisał/a | jak czytam że ktoś poległ na Mistrzu i Małgorzacie a zachwyca się kupą czyli Gibsonem to mnie się robi cuś w wątpiach |
Kruku, czemu mnie gilgasz zośliwie No poległem, trudno. Jakoś moje życie nie stało się przez to gorsze.
Teraz jadę jeszcze raz Twoich "Bogów...."
Adanedhel, napisał że poległ na "Innych pieśniach". Ja miałem ochotę gdzieś w połowie otworzyć okno i wziąć szeroki zamach ale zagryzłem zęby i przeczytałem dalej. Teraz czytam tą książkę gdzieś tak raz na rok. Z coraz większą przyjemością.
Adanedhel - 28 Sierpnia 2011, 19:23
O, faktycznie. Po szkolnym urazie niedawno spróbowałem Pirxa przeczytać. Też jakoś średnio wyszło. Jakby pisał ktoś zupełnie inny, bo Lema w ogóle lubię.
E: Lis Rudy napisał/a | Ja miałem ochotę gdzieś w połowie otworzyć okno i wziąć szeroki zamach ale zagryzłem zęby i przeczytałem dalej. |
Wiesz, potem przeczytałem resztę twórczości Dukaja. I powoli zabieram się do czwartego podejścia. Jestem przekonany, że tym razem dam radę.
Lis Rudy - 28 Sierpnia 2011, 19:30
Adanedhel, zakupiłem dawno temu Dukaja "W kraju niewiernych" i podobało mi się wszystko z wyjątkiem "Katedry". Za to za najlepsze z niej mam "Ruch Generała" i "Irrehare".
dalambert - 28 Sierpnia 2011, 19:32
ilcattivo13 napisał/a | dalambert - a nie wolałbyś zamiast Sienkiewicza ekranizacji wszystkich powieści historycznych Korkozowicza? |
Z Korkozowicza to niezła mogłaby być do sfilmowania "Pierścień wezyra" powieść o walce wywiadów polskiego i tureckiego za Jana III. Ale reszta to nie sądzę,
Zaś zwróciłem uwagę na ekranizacje Sienkiewicza bo to naprawdę za każdym razem są genialne scenariusze i tyle.
Teraz jest tak moda czy inszy trynd, co by patriotyzm mieć w tyłku, ojczyznę w życi, a honor w trąbce.
To i Sienkiewicz jest dobrym "chłopcem do bicia" co by się własną postępowością i nowoczesnością wykazać , ot taki trymd
Adanedhel - 28 Sierpnia 2011, 19:37
Lisie, "Inne pieśni" były pierwszą książką Dukaja, jaką czytałem. Ładnych kilka lat temu. Może dlatego odpadłem. Nie byłem przygotowany na formę.
Przez jakiś czas nie tykałem niczego innego. Potem spróbowałem "Perfekcyjnej niedoskonałości" i, choć ma spierniczone zakończenie, jakoś dalej poszło z tym Dukajem. "Lód" już na przykład czytało mi się dobrze - a przynajmniej od momentu, gdy przyzwyczaiłem się do nieco nazbyt ozdobnego języka. "W kraju niewiernych" czytałem kilka miesięcy temu i już w całości mi się podobało.
Teraz pozostaje mi "Król bólu". I właśnie ponowne podejście do "Innych pieśni".
mBiko - 28 Sierpnia 2011, 19:44
Wychodzi ze mnie dziwoląg. Silmarilion czytany kilka razy, Sienkiewicz podobnie, Pirx również, a nawet, o zgrozo, Nad Niemnem przebrnąłem. Natomiast przypomniała mi się jedna z porażek, otóż nie dałem rady Chłopom. Nie przebrnąłem nawet przez kartoflisko.
illianna - 28 Sierpnia 2011, 19:50
dalambert napisał/a | Zaś zwróciłem uwagę na ekranizacje Sienkiewicza bo to naprawdę za każdym razem są genialne scenariusze i tyle. | tak! i w każde święta z całą rodziną to oglądaliśmy, aż skończyłam 14 lat
Ziuta ja wiem że Gombrowicz
Fidel, no cóż papierowy jest Sienkiewicz i basta, Zagłoba fajny chłop, ale Kmicic, nieee, ja tam nie wierzę w tą jego konradowską przemianę, najlepszy z trylogii jest Pan Wołodyjowski, bo taki mroczny bardziej, no i oni umierają naprawdę, ups spoiler , ale Skrzetuski i Helena to mnie o ból zębów przyprawiali, zwłaszcza w wersji filmowej (to dla Dalamberta)
Adanedhel napisał/a | Lisie, Inne pieśni były pierwszą książką Dukaja, jaką czytałem. Ładnych kilka lat temu. Może dlatego odpadłem. Nie byłem przygotowany na formę. | mnie tam forma nie zmogła, po 30 stronach się przestawiłam i tyle, przestałam czytać jak zrozumiałam, że to takie W pustyni i w puszczy tylko inaczej tzn nie koniecznie lepiej tylko zwydziwiane na siłę, a Czarne oceany doczytałam do 3/4 i podobało mi się na początku bardzo, a potem jakoś tak przestały mnie interesować te maklersko-komputerowe komplikacje.
Lis Rudy napisał/a | Ruch Generała i Irrehare. | tak one są naprawdę dobre i jeszcze z innych rzeczy Ekstensa!
Kruk Siwy - 28 Sierpnia 2011, 19:51
Lis Rudy, tak jakoś... boś niedawnym przykładem do księgi zdziwień. (choć oficjalnie się nie dziwię). No i Mistrz nie jest dla mnie jedną z wielu dobrych książek. To jedna z kilku, dosłownie kilku na tysiące przeczytanych, które dostarczyły mi tak silnych, pozytywnych emocji.
A w kwestii "Bogów..." to czy jesteś może masochistom? Niom? Chcesz o tym porozmawiać? Hihihi
Zastanawiam się co tak naprawdę mnie pokonało i już wiem. Cykle Goodkinda i Jordana, każda minuta spędzona z nimi będzie mi wyliczona na Sądzie jako stracona.
Lis Rudy - 28 Sierpnia 2011, 19:57
Kruk Siwy napisał/a | No i Mistrz nie jest dla mnie jedną z wielu dobrych książek |
Kruku, jak tak sobie myślę, że z Wielką Klasyką jest jak z piciem whisky-jak miałem lat 20 i wszystkie włosy, uważałem że to ordynarny bimber. Dwadzieścia lat później i połowę włosów mniej, uważam że dobra whisky jest wyśmienita a bimber nadal pozostaje bimbrem. Może do takich książek trzeba dorosnąć ? Jak do whisky.
Ja chyba nadal pozostaje za młody.
Adanedhel - 28 Sierpnia 2011, 19:59
illianna napisał/a | przestałam czytać jak zrozumiałam, że to takie W pustyni i w puszczy tylko inaczej tzn nie koniecznie lepiej tylko zwydziwiane na siłę |
Dla mnie to trochę jakby powiedzieć, że "Czas apokalipsy" to "Jądro ciemności" tylko z żołnierzami. I tak świetny film.
Ziemniak - 28 Sierpnia 2011, 20:11
Lisie obejrzyj sobie ekranizację MiM zrobioną przez Rosjan. Znajdziesz ją tutaj Po obejrzeniu pierwszych dwóch odcinków wciągnąłem książkę od jednego dosiadu, a wcześniej podchodziłem do niej jak pies do jeża.
Fidel-F2 - 28 Sierpnia 2011, 20:32
Adanedhel napisał/a | Ale pierwsze miejsce bezsprzecznie i już chyba na zawsze będzie zajmować Nad Niemnem. | Dziwi mnie jak wielu ludzi ta książka zmęczyła, ja czytałem ją z niekłamaną przyjemnością i zainteresowaniem illianna napisał/a | Fidel, no cóż papierowy jest Sienkiewicz i basta, | nie jest, Ziuta co nieco na ten temat powiedział, można jeszcze by sporo ale nie bardzo mi się chce. I tak zostaniemy przy swoich zdaniach.
a wracając do dawnych mistrzów to pokonały mnie Popioły, nie mogłem się przebić i Noce i dnie, w tym przypadku czułem po prostu przemożną niechęć bliską obrzydzeniu.
Lis Rudy - 28 Sierpnia 2011, 21:02
Fidel-F2 napisał/a | nie mogłem się przebić i Noce i dnie |
Mnie skutecznie znichęciła telewizyjna adaptacja-jak widziałem Barbarę Niechcic wołającą niemal bez chwili przerwy do swojego męża "Bogumi", "Bogumił" !!! to uż wiedziałem że nici z czytania.
Mam wrażenie że całkiem sporo realizacj telewizyjnych bazujących na lekturach szkolnych uczyniło więcej złego tym książkom niż to jakie faktycznie one są.
Fidel-F2 - 28 Sierpnia 2011, 21:07
ja adaptację Nocy i dni widziałem dopiero po próbie czytania ale jak widzę Barbarę (żona lubi ten serial i czasem chcąc nie chcąc...) to mi się nóż w kieszeni otwiera, na miejscu jej męża, normalnie lałbym tę babę trzy razy dziennie dębową pałą po kręgosłupie a i tak chodziłbym wqrwiony.
Lis Rudy - 28 Sierpnia 2011, 21:11
żona mi podpowiedziała że owa Barbara Niechcić w drugie fazie swojego rozemocjonowania latała po ekranie drąc się niczym głuszec podczas godów: "Tomaszek", "Tomaszek" !!!
Też bym ją lał
Adanedhel - 28 Sierpnia 2011, 21:13
Fidel-F2 napisał/a | Dziwi mnie jak wielu ludzi ta książka zmęczyła, ja czytałem ją z niekłamaną przyjemnością i zainteresowaniem |
"Nad Niemnem" potężnie zestarzało się. W przeciwieństwie do takiego np. Sienkiewicza. No i te bezsensownie długie opisy...
Ciekawe jest tylko z historycznego punktu widzenia.
Oczywiście możesz zawsze odpowiedzieć, że takie opisy nie mają sobie równych w historii literatury.
Lis Rudy napisał/a | Mam wrażenie że całkiem sporo realizacj telewizyjnych bazujących na lekturach szkolnych uczyniło więcej złego tym książkom niż to jakie faktycznie one są. |
Przypomniało mi się - należałoby wzorować się na Giertychu i usunąć z programu, albo lepiej zakazać czytania niektórych lektur. Zaraz okazałoby się, że 99 procent uczniów je przeczytało.
Fidel-F2 - 28 Sierpnia 2011, 21:18
Adanedhel, nie wiem czy nie mają równych, ja ich nie zauważałem jako czegoś szczególnie odrębnego. Po prostu czytałem strona za stroną bo mi się podobało.
Adanedhel napisał/a | Nad Niemnem potężnie zestarzało się. |
Agi - 28 Sierpnia 2011, 21:21
Z klasyki polskiej Przedwiośnia nie przeczytałam i Quo vadis, zaparłam się, że nie i już.
Natomiast lektury szkolne czytałam zanim miałam zadane, nie znoszę czytać na rozkaz.
Adanedhel - 28 Sierpnia 2011, 21:24
Współczesnym trzeba dwa razy tłumaczyć, nim połapią, o co w tym chodzi. Niektórym trzy. Jest znacznie bardziej niż taka Trylogia skierowane do dziewiętnastowiecznego czytelnika.
nureczka - 28 Sierpnia 2011, 21:25
Z Sienkiewicza pomnę, jak mi Pani Matka kazała "Quo vadis" przeczytać. Niestety, poległam na pierwszej stronie, bo przeczytawszy słowa Pomponia Grecyna dostałam histerycznego napadu śmiechu. Potem robiłam jeszcze kilka podejść, ale przez Pomponię się nie przebiłam. Śmiech przeszedł mi w stan chroniczny.
Fidel-F2 napisał/a | ja adaptację Nocy i dni widziałem dopiero po próbie czytania ale jak widzę Barbarę (żona lubi ten serial i czasem chcąc nie chcąc...) to mi się nóż w kieszeni otwiera, na miejscu jej męża, normalnie lałbym tę babę trzy razy dziennie dębową pałą po kręgosłupie a i tak chodziłbym wqrwiony. |
I na tym polega geniusz dzieła. Ile razy widzę panią Barbarę, tylekroć przed oczami staje mi jak żywa... przemilczmy kto.
Fidel-F2 - 28 Sierpnia 2011, 21:30
Adanedhel napisał/a | Współczesnym trzeba dwa razy tłumaczyć, nim połapią, o co w tym chodzi. | ale co konkretnie trzeba tłumaczyć? ja czytałem nastolatkiem i nijakich trudności tam specjalnie nie widziałem
nureczka napisał/a | I na tym polega geniusz dzieła | jasne, geniusz
Ice - 28 Sierpnia 2011, 21:56
Ja również nie dałem rady z Silmarilionem (może po prostu jest przereklamowany?) i po którymś opowiadaniu odłożyłem Dzienniki Gwiazdowe Lema.
Nutzz - 28 Sierpnia 2011, 22:28
Fidel-F2 napisał/a | Trylogia Sienkiewicza jest genialna, dla dzieci W pustyni i puszczy świetne, a Quo Vadis takie sobie |
+1
Dodajmy tylko że genialna dla czytelnika nie- oraz średniozaawansowanego
Adanedhel napisał/a | Ale pierwsze miejsce bezsprzecznie i już chyba na zawsze będzie zajmować Nad Niemnem. Ludzie, którzy nadal trzymają to na liście lektur, powinni odpowiadać karnie. |
+100
|
|
|