Konwenty dawno minione - Polcon 2011 Poznań
Grimzon - 29 Sierpnia 2011, 09:19
Z mojego punktu widzenia uczestnika, który powrócił do konwentów po kilku latach przerwy.
Coraz lepsze stroje, coraz lepsza organizacja coraz lepsze miejsca.
Natomiast poziom prelekcji nadal pozostał bardzo niski. Część z nich wygląda jakby ktoś zaczął się interesować tym o czym mówi jakieś 2 dni przed konwentem, a zgłosił temat tylko dlatego, żeby dostać zniżkę. Materiały głównie "zgooglowane", chaotyczne szukanie wiadomości na przyniesionych stertach kartek. Bardzo duża doza bezkrytycyzmu.
Panel dyskusyjny, który miał dotyczyć kreowania geniuszy militarnych w literaturze bardzo szybko zmienił się i to dzięki prowadzącemu w panel o poziomie szczegółowości w literaturze . Dodatkowo zestawienie gości Kozak, Ziemiański, Wegner było co najmniej zaskakujące ponieważ nie pamiętam w ich literaturze jakiegoś geniusza militarno-strategicznego. Oczywiście jeżeli się mylę to proszę o sprostowanie.
Za to duży plus za atmosferę i atrakcje dzięki którym nie można było się nudzić. Duże gratulację dla tegorocznych laureatów nagrody Zajdla.
charande - 29 Sierpnia 2011, 10:11
Grimzon, gdy chodzi o prelekcje, miałeś chyba pecha. Niektóre były bardzo dobrze i profesjonalnie zrobione, zilustrowane slajdami, np. wykład o tworzeniu profili psychologicznych sprawców przestępstw, prelekcja o efektach specjalnych w filmach, o mitologii rumuńskiej... Ciekawie, choć bez slajdów, mówił człowiek od "Zombie medievalis". Ze wszystkich prelekcji, których wysłuchałam przez 3 dni, tylko jedna prowadzona była przez niezbyt dobrze przygotowaną prelegentkę, ale za to ciekawie wypowiadali się zorientowani w temacie ludzie z audytorium.
Atmosfera na Polconie bardzo fajna, a w kuluarach słyszałam, że organizacyjnie wszystko przebiegało bez większych zgrzytów.
Grimzon - 29 Sierpnia 2011, 11:18
charande napisał/a | Grimzon, gdy chodzi o prelekcje, miałeś chyba pecha. |
Najwidoczniej.
charande napisał/a | Niektóre były bardzo dobrze i profesjonalnie zrobione, zilustrowane slajdami, np. wykład o tworzeniu profili psychologicznych sprawców przestępstw, |
Akurat na tym byłem. I zgadzam się, że faktycznie był przygotowany bardzo dobrze jednakże sama prezentacja nie była przeznaczona na Polcon, a była pracą na kurs który prelegentka odbyła. Sama prezentacja została jednakże zabita przez 2 czynniki zbyt cichy głos prowadzącej (w przedostatnim rzędzie niestety było słychać co czwarte słowo) oraz zgaszenie światła (które wprawdzie pozwoliło na lepsze oglądanie filmu, ale jednocześnie wprowadziło senną atmosferę).
Brakowało mi także (akurat nie tylko w tej prelekcji) ciekawostek, które powinny zachęcić, a nie tylko sucha książkowa wiedza, którą jest mniej lub bardziej dostępna.
Przygotowana prezentacja multimedialna (o ile oczywiście jest takowa możliwa) na prelekcji w obecnym czasie to powinien być standard. I za prezentację nie uznaję kilku(kilkunastu) zdjęć z netu przedstawianych w chaotyczny sposób.
dalambert - 29 Sierpnia 2011, 11:25
Grimzon napisał/a | Przygotowana prezentacja multimedialna (o ile oczywiście jest takowa możliwa) na prelekcji w obecnym czasie to powinien być standard. |
Może i tak. ale przede wszystkim ważne jest co i kto mówi !
Na AVangardzie było dwu godzinne spotkanie z Ernestem Brylem, mówił jesli można tak to ująć o "istocie irlandzkości", slajdow nie było, multimedia nie skrzecały, był za to mądry człowiek i to wystarczyło by była to najwspanialsza opowieść jaka się na Avie pojawiła, a parę niezlych było, oj było.
Stary poeta przebił wszystkich
Grimzon - 29 Sierpnia 2011, 11:36
Ok. Dlatego jeżeli mówię jeżeli jest możliwość. Natomiast jeżeli ktoś na prelekcji przedstawia chaotycznie kilkanaście zdjęć to już usprawiedliwień nie ma. Przygotowanie do prelekcji to także szacunek dla swoich odbiorców.
charande - 29 Sierpnia 2011, 11:38
Cytat | Sama prezentacja została jednakże zabita przez 2 czynniki zbyt cichy głos prowadzącej |
A to jest inna bajka. W salach prelekcyjnych mogłaby być dostępna jakaś forma nagłośnienia - jak na Falkonie i jak na tegorocznej Avangardzie. Nie każdy ma fizyczne warunki do tego, żeby było go słychać na całej sali. Pod tym względem źle wypadli prowadzący prelekcję o mitologii rumuńskiej - mówili strasznie cicho. Beatę Dronikowską słyszałam bez problemu, siedząc w tylnym rzędzie.
Cytat | oraz zgaszenie światła |
Przed zgaszeniem światła mało co było widać na ekranie.
Cytat | Przygotowana prezentacja multimedialna (o ile oczywiście jest takowa możliwa) na prelekcji w obecnym czasie to powinien być standard. |
Bez przesady, to zależy od tematu prelekcji i od prelegenta. Na wykładzie "Jak znaleźć pracę w grach komputerowych" prelegent zwięźle i konkretnie przekazał to, co istotne, i nie potrzebował do tego żadnych slajdów.
ilcattivo13 - 29 Sierpnia 2011, 15:51
Grimzon napisał/a | Panel dyskusyjny, który miał dotyczyć kreowania geniuszy militarnych w literaturze bardzo szybko zmienił się i to dzięki prowadzącemu w panel o poziomie szczegółowości w literaturze . Dodatkowo zestawienie gości Kozak, Ziemiański, Wegner było co najmniej zaskakujące ponieważ nie pamiętam w ich literaturze jakiegoś geniusza militarno-strategicznego. Oczywiście jeżeli się mylę to proszę o sprostowanie. |
Twój budynek ma fundamenty tylko od południa - ifjunołłotajmin Innymi słowy - patrzysz na militaria tylko od strony strategicznej, a zapominasz o stronie operacyjnej i taktycznej. Poza tym, mam wrażenie, że prawdziwa epicka military fiction się dopiero u nas rodzi i każda dyskusja na związane z nią tematy (nawet taka, która zbacza na inne tory) może tylko poprawić sytuację.
A odnośnie ogólnie słabego poziomu prelekcji - jak byś był na Avie 2010 i poszedł na prelekcję o wierzeniach w Malazańskiej Księdze Poległych, to być wiedział, jak słaba może być prelekcja
merula - 29 Sierpnia 2011, 16:25
nieprawda, powinien się przejść na prelekcję o seksie na Polconie 2009
ilcattivo13 - 29 Sierpnia 2011, 16:30
merulka - na tej z Avy gościu się przyznał, że dopiero zaczął czytać pierwszy (czy drugi tom - nie pamiętam dokładnie) i po pięciu minutach skończył się jego udział w dyskusji, która zresztą trwała jakieś dziesięć czy piętnaście minut, bo potem nie było już o czym gadać i zapadła krępująca cisza i zaraz potem uczestnicy zmyli się na piwo. Na pewno ta o seksie była gorsza?
Lowenna - 29 Sierpnia 2011, 17:23
Jakim cudem można spierdzielić prelekcję o seksie?
Martva - 29 Sierpnia 2011, 17:24
Cóz, jak mozna o kotach o seksie też
merula - 29 Sierpnia 2011, 17:53
Lowenna, uwierz, można. więcej tam było prywaty, wyznań, poprawiania się między prowadzącymi i motania, niż omówienia seksu w literaturze.
Anonymous - 29 Sierpnia 2011, 18:00
O Jezu, to faktycznie porażka.
Ad rem.
Polcon oceniam dość wysoko. Poznań stanął na wysokości zadania, nawet jeśli niektórzy prowadzący spotkania autorskie nie za bardzo wiedzieli, o czym mówić. Wróciłem całkowicie spłukany (serio, nawet na kawę z automatu nie miałem), pozytywnie naładowany energią, z kupą książek, drobiazgów. We Wrocławiu będę na bank.
mBiko - 29 Sierpnia 2011, 18:45
Lowenna, z przykrością, ale muszę przyznać meruli rację. Pomijając, że dla mnie dosyć dyskusyjny był dobór prezentowanych książek, to na dodatek więcej było w tym prezentacji po hasłem "Jakaż ja jestem wyzwolona". Klapa na całej linii. Do tego stopnia, że sam zrobiłem konspekt, co moim zdaniem powinno się w takiej prezentacji znaleźć.
Grimzon - 29 Sierpnia 2011, 19:02
ilcattivo13 napisał/a | Innymi słowy - patrzysz na militaria tylko od strony strategicznej, a zapominasz o stronie operacyjnej i taktycznej. |
Niekoniecznie, ale z chęcią posłucham u którego z tych autorów jest taka postać to z chęcią zwrócę na nią swoją uwagę.
Panel miał tytuł "Napoleon, Ender, von Clausewitz o kreacji geniusza militarnego w powieści".
ilcattivo13 - 29 Sierpnia 2011, 19:07
Grimzon - oki, ino muszę po książki sięgnąć, żeby nazwisk nie pomylić.
Lowenna - 29 Sierpnia 2011, 20:28
mBiko napisał/a | Do tego stopnia, że sam zrobiłem konspekt, co moim zdaniem powinno się w takiej prezentacji znaleźć. | Czyli jesteś gotowy do prowadzenia prelekcji na Falkonie
mBiko - 29 Sierpnia 2011, 21:14
Ja! Natürlich. Tylko wiesz, od zrobienia listy tytułów do prelekcji to jednak trochę daleko.
Lowenna - 30 Sierpnia 2011, 07:19
mBiko, bliżej niż Ci się wydaje
ilcattivo13 - 30 Sierpnia 2011, 13:54
Grimzon - u Ziemiańskiego generał Baryła z "Autobahn nach Poznań", u Wegnera: zdecydowanie Laskolnyk ze "Wschodu", Kawer Monel (Czarny Kapitan) z "Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami" i więcej niż spore zadatki ma Kenneth z "Północy" (ale nie wiadomo, czy Robertowi nie zechce się go "kilimnąć" ). Problem jedynie mam z Magdą Kozak, ale tylko dlatego, że z jej twórczości czytałem tylko "Fiolet" i kilka opowiadań (makaron już przygotowałem) - ale z drugiej strony - to jedyny polski twórca fantastyki, który odważył się pojechać na wojnę i nie wiadomo, co literacko z tego wyniknie.
I tyle. Dyskutować nie będę, bo mi się nie chce (i nie miejsce ku temu). Masz pełne prawo mieć całkowicie odmienne zdanie na temat tych postaci i wnikać w to nie będę.
dalambert - 30 Sierpnia 2011, 14:03
ilcattivo13 napisał/a | to jedyny polski twórca fantastyki, który odważył się pojechać na wojnę i nie wiadomo, co literacko z tego wyniknie. |
Jak to co ? Zmiana tematów na pokojowe / ot wąpierze, strzygi itp./ Prawdy nie napisze a łgać jak Sapkoś czy inni co to w Afganie akcję umieszczają nie chce, bo temat zna
mBiko - 30 Sierpnia 2011, 19:17
Lowenna, ta pięciominutowa. "Tutaj macie listę lektur obowiązkowych, odpytam z nich na Avangardzie."
Poza tym, obawiam się, że jednak jestem zbyt leniwy.
Grimzon - 30 Sierpnia 2011, 19:49
ilcattivo13,
Tego z twórczości Ziemiańskiego nie znam. Przeczytam ocenię.
Natomiast u Wegnera
Laskolnyk wybacz ale to militarny geniusz strategii w stylu Sójeczki z Ericksona jest nim bo wszyscy tak mówią.
Czarny Kapitan to niech najpierw coś zrobi potem będziemy mówić że jest strategiem.
Kenneth z pierwszego opowiadania bo w sumie tam miał tylko okazję się sprawdzić w dowodzeniu też niech się bardziej stara bo pierwsze zasadzki oparte o szczęście to jeszcze o niczym nie świadczą.
Powiedzmy szerze gdzie im do Thrawna, któremu w większości sam autor przeszkadzał zmiażdżyć przeciwników.
Ale to oczywiście tylko moje zdanie, a dyskusję jeżeli chcesz możemy kontynuować ale raczej nie w tym wątku.
Jaquen - 31 Sierpnia 2011, 07:04
Na Polconie byłem, wywarł korzystne wrażenie, pewne minusy które miał (na przykład poziom materiałów) nie przeszkadzały w najważniejszym, czyli odbiorze samej imprezy.
Miejscówka bardzo dużo dała temu konwentowi, widać, że - częściowo dzięki niej - duża grupa ludzi (pod 2000?) nie zapycha konwentu. Prelekcje na różnym poziomie, akurat nie trafiłem na takie, o których pisał Grimzon (bez przygotowania), ale chodziłem głównie tam gdzie kojarzyłem nazwiska. Być może to jest sposób.
Na panelu o geniuszach byłem, wyszedł faktycznie nie na temat, co mnie jakoś nie dziwi, w końcu z trzech pisarzy tylko Wegner wykreował postać o której się choć mówi, że jest geniuszem (Laskolnyk) - powiedzmy, że jakoś się mieści w kategorii przy rozciągnięciu ram geniuszu odpowiednio szeroko), pozostała dwójka nie.
Jade Elenne - 6 Września 2011, 00:28
Zebrałam się wreszcie i opubliczyłam fotorelację. Może ktoś wypatrzy swoją osobę na zdjęciu.
charande - 6 Września 2011, 00:53
Siebie nie wypatrzyłam, ale na jednej z fotek są znajomi od sklepu Black Cats
Zgaga - 6 Września 2011, 11:47
charande napisał/a | Grimzon, gdy chodzi o prelekcje, miałeś chyba pecha. Niektóre były bardzo dobrze i profesjonalnie zrobione, zilustrowane slajdami.... |
To ja zostałam mistrzynią wychodzenia z prelekcji po pięciu minutach - wyszłam z 7. Ale na paru ok. też byłam.
charande - 6 Września 2011, 13:30
A to może ja miałam szczęście i trafiałam na te ciekawsze.
Jade Elenne - 7 Września 2011, 01:14
charande napisał/a | Siebie nie wypatrzyłam, ale na jednej z fotek są znajomi od sklepu Black Cats |
Na nich natknęłam się jeszcze w pociągu, ale darowałam sobie wtedy szukanie aparatu.
Co do jakości prelekcji, odnoszę wrażenie, że obronił się przede wszystkim blok literacki (Huberath!). Przy erpegowym mam ambiwalentne uczucia: dobrze, że był w ogóle, ale poziom niektórych prelekcji nie porywał. Konkurs strojów wypadł słabo (choć to nie wina orgów), szkoda też, że nie było "Wyrycz to sam".
Na plus mogę zaliczyć fandomową część konwentu, zwłaszcza prezentację Polconu 2012 (Wrocław mial dobre ciacha, a poza tym dostałam Atrament Duncana) i mojego faworyta, czyli "Prawdziwą historię Prezesa". Tutaj było nawet lepiej niż oczekiwałam, a wobec Ad Astry zawsze mam spore oczekiwania.
Program nie był tak wyrezany w kosmos jak miałam nadzieję, że będzie, ale i tak niewiele było czasu na bezcelowe łażenie.
charande - 7 Września 2011, 01:57
Cytat | Na nich natknęłam się jeszcze w pociągu |
O, o, to mogłyśmy się widzieć, bo jechałam w tym samym przedziale co oni
Co do programu Polconu - ja krążyłam głównie po prelekcjach popularnonaukowych. Niektóre mogły być lepsze, ale z żadnej nie wyszłam z wrażeniem "ee, strata czasu". Świetnie przygotowany był człowiek prowadzący prelekcję multimedialną o efektach specjalnych w filmach - szkoda, że mówił szybko i niewyraźnie.
|
|
|