Powrót z gwiazd - Pamiętajcie o ogrodach, czyli wątek o grzebaniu w ziemi :)
merula - 30 Kwietnia 2012, 10:50
wiem, ale trochę daleko
ihan - 30 Kwietnia 2012, 21:42
I dla mnie trochę daleko do twojej szkółki merulo, a wysyłkowo nie lubię. Pasjami uwielbiam róże historyczne i nostalgiczne w stylu Abrahama Darby'ego, a w moim sklepie sporo ich mają, bo sprowadzają z jakiejś dobrej szkółki spod Poznania. Lilaki z linka świetne, długo chorowałam na Primrose'a, ale okazało się, że nie pachnie i prawie się wyleczyłam. Purpurowy bez czarny wypatrzyłam jakieś dwa lata temu (nie tylko ma purpurowe liście, ale lekko różowe kwiaty i na żywo jest naprawdę śliczny, jak zresztą wszystko co kwitnie w baldachach), ale wtedy nie miałam dla niego miejsca. Teraz mam. Eh, żeby jeszcze doba była dłuższa i sezon wegetacyjny też.
Agi - 10 Maj 2012, 16:49
Peonia krzewiasta już rozkwitła:
merula - 10 Maj 2012, 16:57
i bzy Ci ładnie kwitną.
u mnie na razie azalia jedna, pozostałe się zbierają i orliki lada dzień.
Agi - 10 Maj 2012, 17:16
Wistaria zagląda mi do okna, pachnie oszałamiająco.
ihan - 12 Maj 2012, 12:55
A mnie wisteria przemarzła. Taka co już obrosła całą czereśnię i miała z 5-6 m. Coś tam odbija od korzenia, nawet jeden pęd kwiatowy na wysokości 30 cm nad ziemią przyuważyłam, ale smutno mi. Nic, pewnie do następnej wiosny zdoła nadrobić. Za to zrobiła mi niespodziankę moja ukochana róża First lady, która wyglądała na przemarzniętą, nawet już ją wykopałam, żeby zrobić miejsce następnej, a tu okazało się, że jeden nieśmiały pędzik odbija. Więc dosypałam dobrej ziemi, dałam trochę żarcia w granulkach i wróciła do siebie. Natomiast zakupiony w tamtym roku bez lilak, który miał być odmiany Sensation okazał się zwykłym dzikiem, co mnie nieco zdrażniło.
Aha, na piwonie krzewiaste już jakiś czas choruję, ale boję się, że przemarzną. W ogóle Agi masz śliczny ogród. A warzyw zazdroszczę, mnie dopiero rzodkiewka wyłazi.
Agi - 12 Maj 2012, 18:13
ihan, piwonie krzewiaste namiętnie i z sukcesem hoduje moja koleżanka. Ta na zdjęciu została wyhodowana przez nią z nasienia i jest odporna na mróz. Niestety druga, sprowadzona przez koleżankę z Chin, przemarzła zimą.
Ogród dziękuje za pochwałę, ale jest mocno zapuszczony ostatnio. Biorę się teraz za niego, zakładam nowy trawnik od frontu.
Warzywniak sprawia mi dużo radości, różnica smaku warzyw własnych i kupionych na straganie jest spora, na korzyść własnych, oczywiście.
Agi - 21 Maj 2012, 20:59
Udało mi się skosić cały trawnik, tak około 15 arów. Jeśli się jutro nie pojawię na forum, to będzie znaczyło, że umarłam ze zmęczenia.
Matrim - 23 Maj 2012, 10:23
Choć zostało to już podważone, to jednak mówi się, że wojnę atomową przetrwają jedynie karaluchy. Szczerze w to wątpię - przetrwają karaluchy i CHRZAN. Jak raz się gdzieś rozsadzi, to będzie rósł na potęgę i nic go nie wygoni. Poprzedni właściciele posadzili go w rogu działki - wypleniliśmy ile się dało, dostał Roundupem, zdechł (oh, really?), wybraliśmy ziemię, przywaliliśmy gruzu, żwiru i kostkę brukową. I co? Wylazł, drań, zieleńszy, niż wcześniej... Drań.
Martva - 27 Maj 2012, 13:06
W Montresorze i okolicach jest pełno róż. Wszędzie. Głównie przy murach, pnące, tak sobie wyrastają z małej dziury w chodniku. Olbrzymia róża, kwitnąca na różowo, z pełnymi kwiatami pachnącymi jak jadalna, która zajmuje pół ściany domku, wyrosła z patyka który wetknęła w ziemię moja ciotka, siostra tej ciotki u której mieszkam. Róże są prawie przy każdym domu i poza tym na ulicach, tworząc zieleń miasteczkową. Bosko.
Poza tym było sporo glicynii, chociaż ciocia narzekała że nie wyglądają dobrze bo była ciężka zima. Dla mnie i tak były oszałamiające, za kazdym razem jak widziałam kwitnącą to myślałam o ihan
A piwonie drzewiaste w zamkowym parku mają, jak policzyła ciocia, 150 lat, bo je sadziła jej babka, albo prababka, już się zgubiłam. Kwiaty wielkości sporych misek.
ihan - 27 Maj 2012, 18:44
Miło mi, że z glicynią, a nie czymś wstrętnym i trudnym do zwalczenia (Matrim, co ty wiesz wkurzających roślinach, jak taki chrzan cię rusza? Człowieku, zafunduj sobie podagrycznik ) się kojarzę . A moja podejrzana o przemarznięcie First Lady ma już trzy pędy . I w ogóle rumiany i łubiny kwitną jak szalone, mimo, że sucho mocno. Muszę porobić zdjęcia i wrzucić, a potem napawać się okrzykami zazdrości.
Martva - 27 Maj 2012, 19:46
Widziałam ostatnio taki biało plamisty podagrycznik w donicy i też pomyślałam o Tobie, ale że nie lubisz drania a nie tak po prostu
ihan - 27 Maj 2012, 19:49
Widziałam też taki, nawet rosnący gdzieś w Warszawie przy bloku, jako roślina ozdobna. I pomyślałam, że dla twórców takich odmian i osób je dystrybuujących jakieś wysokie kary powinny być.
Martva - 27 Maj 2012, 19:57
Ja się tylko zastanawiam, czy ma toto skłonność do dziczenia, albo na przykład do zielenienia w cieniu No bo jakby na to nie patrzeć, idealna roślina okrywowa. Chyba że ktoś jest gatunkistą, ja bym tego nie chciała
Agi - 27 Maj 2012, 21:38
Cieszę się, że posadzony w tym roku powojnik zaaklimatyzował się i zaczyna rozkwitać.
Matrim - 28 Maj 2012, 10:48
ihan napisał/a | Matrim, co ty wiesz wkurzających roślinach, jak taki chrzan cię rusza? Człowieku, zafunduj sobie podagrycznik |
... i oba z chrzanem wspierani przez mniszki zdobędą władzę nad światem? Nie, dzięki
merula - 15 Czerwca 2012, 22:14
ihan, dzięki, już wiem, z czym wojuję.
w jednym kawałku z tym wygrałam, jak wykopałam grunt na głębokość koło pół metra i nieomal przesiałam go, wsypując z powrotem.
za to mi się zaczął pojawiać zupełnie gdzie indziej i nie mam pomysłu z czym to przywlokłam.
ihan - 16 Czerwca 2012, 19:10
Jak będę miała chwilę czasu stworzę jakiś wyjątkowo paskudny wirus i uwolnię świat od podagrycznika. Taki mam plan na najbliższe pięć lat, potem zastanowię się co dalej.
Niby roundup jest reklamowany jako zwalczający, ale widziałam ogrody gdzie cudnie się odrodził po zastosowaniu tego herbicydu
Dzisiaj cztery godziny plewienia w ogrodzie. Uhhh, mogłabym to robić zawodowo, uwielbiam. U-wiel-biam. Tylko nie mam czasu tyle, ile bym potrzebowała by mój ogród mnie zadowalał.
I zasadziłam lawendy, o dziwo po raz pierwszy od wielu lat przeżyły ostatnią zimę, więc może to jakieś inne odmiany. Niezmiernie podobają mi się jak kwitną, a z zapachem sobie jakoś poradzę, najwyżej będę oglądać z daleka. Jaśminowce się rozszalały i rozpachniały. Szał.
corpse bride - 17 Czerwca 2012, 18:06
O, jest o ogródkach. Mój balkon zaczyna wyglądać nieźle, begonie mają pączki, pewnie jak wrócę w wakacji wszystko będzie kwitło.
Ogródek przed blokiem jest pełen bujnej zieleni, trochę za dużo w nim wszystkiego, ale nie mogłam się powstrzymać. I tak z bólem serca wyrwałam tony samosiejek (głównie nagietki i kosmos), żeby zrobić miejsce na planowe zasiewy. Okazało się, że nie mam go dobrze rozplanowanego, bo nie jest tak, że cały czas coś kwitnie. Wiosną kwitły tulipany i inne cebulki, a teraz sama zieleń. No, nagietki się zaczynają. Pomidory też kwitną i nawet owocują, ale dyskretnie.
W tym roku mam jeszcze jedno poletko oprócz balkonu i ogródka przed blokiem - u mamy Puszka za Wieliczką. Tam posiałam 2 rodzaje cukinii i dynię. Jak dobrze pójdzie, to całe lato będziemy jeść cukinię
Pucek - 20 Czerwca 2012, 09:40
Ja mam latoś hodowlę pomidorów na balkonie. Żółte groniaste, wysokie. Nawet biorąc poprawkę na 'miastowe powietrze' powinny być niezłe. W zeszłym roku miałam parę krzaczków małych, koktajlowych - dojrzałe na krzaku były niemożebnie słodkie
A na działce krzaki borówek wyglądają jak oblepione zielonym groszkiem. Klęska urodzaju będzie. No chyba że się susza zrobi...
merula - 20 Czerwca 2012, 09:44
Pucek, zazdroszczę, mnie jeden krzak prawi wymarz i nie ma na nim nic, drugi bardzo mizernie owocuje. tylko jeden wygląda tak jak opisujesz swoje.
merula - 8 Lipca 2012, 09:54
to się pochwalę. moja obecna duma, czyli jukka, na którą juz prawie machnęłam reką. po trzeciej przeprowadzce chyba znalazła swoje miejsce i wreszcie zakwitła. jedyny minus, że całkowicie rozwija się dopiero po zmierzchu.
lilie i liliowce też w tym są piękne. część wygląda tak:
cieszy mnie dziwak kolorystyczny
a moim tegorocznym odkryciem i miłością jest ostróżka jednoroczna
dalambert - 9 Lipca 2012, 13:34
merula, i słusznie się chwalisz, wielka to przyjemność te kwiecia oglądać
Rafał - 9 Lipca 2012, 13:51
merula, prześliczne
Pucek - 12 Lipca 2012, 08:49
Ciekawość mnie bierze, co na działce - susza, gradobicie? W łykend będzie dwa tygodnie niedoglądania...
A może podlało w sam raz i floksy zakwitły?
Martva - 12 Lipca 2012, 08:56
Akebia mi zwiędła wcześniej straciła prawie wszystkie liście, bo chyba przemarzła zimą troszkę, a to co zostało zwisa i wygląda straaasznie smętnie. Mama podejrzewa że coś jej korzenie zżarło. A to jedna z nielicznych fajnych rzeczy kojarzących mi się z byłą pracą...
merula - 12 Lipca 2012, 09:42
Pucek, a jakie masz te floksy? dało by się trochę ich od Ciebie skubnąć?
Pucek - 12 Lipca 2012, 18:21
merula, głównie różniste różowe, trochę lila i białych - klasyczny wsiowy ogródek. Ale jak pachną!
Skubnąć się da. Jakaś wycieczka?
merula - 12 Lipca 2012, 20:52
oki, ale dopiero w sierpniu. chętnie skubnę.
Agi - 21 Lipca 2012, 18:14
Skosiłam 1500 m2 trawnika. Wszystkie mięśnie przypomniały sobie do czego służą.;)
Kosiarka zapychała się co chwilę, ale ja byłam bardziej uparta.
|
|
|