To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Publicystyka - Publicystyka numeru 60 - głosujemy do 12 listopada

dziko - 3 Października 2010, 18:36

A. Pilipiuk napisał/a
I miłośnicy fantastyki jako elita są ostatnią siłą w społeczeństwie która ma potrzeby estetyczne na wystrczającym poziomie by się w końcu wkurzyć i zacząć je produkować. :twisted:


Niestety, ale chyba nie masz racji z tą "jedyną". Tak się składa, że mam od czasu do czasu bliską styczność z współczesnym rzemiosłem "high end" np. topowymi zegarkami mechanicznymi czy ręcznie robioną bronią białą. Robią to pasjonaci i doskonali fachowcy, efekty ich pracy zapierają dech w piersiach nawet na tle dawnych arcydzieł, ale... myślę, że akurat fantastyka jest czwartorzędną inspiracją dla ich pracy, gdzieś tam po fascynacji historią, mechaniką precyzyjną czy metalurgią i wreszcie chęci zarobienia na niszowej produkcji. Czytelnicy fantastyki nie są też głównymi odbiorcami ich dzieł - są nimi ludzie bogaci i bardzo bogaci...

A co do porównywania wyrobów z jubilerskich sieciówek do egzemplarzy z antykwariatu - jest ono z natury zniekształcone, bo porównujesz produkcję współczesną en masse z niewielką próbką przedmiotów, które przetrwały próbę czasu. To się nazywa selection bias.

Fidel-F2 - 3 Października 2010, 19:18

A. Pilipiuk napisał/a
Mamy takie fajne czasy że możmy mieć i piękne kible i piękne sztucce i biega o to by zacząć produkować te ostatnie.
powiedział facet który maszynowo produkuje przeciętniaki
ihan - 3 Października 2010, 19:25

No toć Fidelu piszę, że surrealizm :mrgreen:
Fidel-F2 - 3 Października 2010, 20:04

A. Pilipiuk napisał/a
a znasz choćby jedną współczesną polską powieść *beep* która choćby umywa się do [...] Achai?
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
nimfa bagienna - 6 Października 2010, 15:18

Grzędowicz, Grzędowicz i jeszcze raz Grzędowicz.
Może nie jestem obiektywna - ale on po prostu ubrał moje myśli w słowa. Tylko wypowiedział je o wiele łagodniej, niż ja bym to zrobiła. Aczkolwiek mam za sobą okres błędów i wypaczeń, bo powodowana owczym pędem kiedyś zakładałam sobie jakieś konta tu i ówdzie. :mrgreen:

Dodatkowo zgadzam się ze wstępniakiem. Wielka szkoda, że nie można na niego oddać punktu. Przerażają mnie ludzie uważający się za fachowców, którzy w danej dziedzinie zrobili dopiero pierwsze kroki.

A. Pilipiuk - 7 Października 2010, 23:37

dziko napisał/a
A. Pilipiuk napisał/a
I miłośnicy fantastyki jako elita są ostatnią siłą w społeczeństwie która ma potrzeby estetyczne na wystrczającym poziomie by się w końcu wkurzyć i zacząć je produkować. :twisted:


Niestety, ale chyba nie masz racji z tą jedyną.


jedyną masową & zorganizowaną?

Cytat
Czytelnicy fantastyki nie są też głównymi odbiorcami ich dzieł - są nimi ludzie bogaci i bardzo bogaci...


to da się pogodzić - wystarczy że miłośnicy fantastyki staną się bogaci :idea:

Cytat

A co do porównywania wyrobów z jubilerskich sieciówek do egzemplarzy z antykwariatu - jest ono z natury zniekształcone, bo porównujesz produkcję współczesną en masse z niewielką próbką przedmiotów, które przetrwały próbę czasu. To się nazywa selection bias.


to weź sobie stare czasopisma ilustrowana i popatrz na reklamy - jak wyglądała ówczesna masówka :twisted:

terebka - 10 Października 2010, 22:40

Pawlak i Grzędowicz, za poruszenie ciekawego tematu.

Pozostali dwaj publicyści stanowczo się robią coraz bardziej monotematyczni. Jak lubię czytać Pilipiuka rozważania o przeszłości, tak coraz częstsze wstawki prywatne i nieustanne biadolenie na mainstream zaczynają mi się już ulewać górą. I jak wspaniała jest proza Domagalskiego, tak wolałbym przeczytać felieton po prostu o czymś innym.

dalambert - 11 Października 2010, 07:20

Juz głosowałem, ale co mi tam. Jedna refleksja Darek D. słusznie wzywa co byśmy nie tylko nasze klęski i wpadki opłakiwali i opiewali, ale również, jeśli nie przede wszystkim zwycięstawa , potęgi i tryumfy.
Fakt te wszystkie Grunwaldy, Koronowy, Orsze czy Kłuszyny podnoszą na duchu, wapaniałą potęgą śmy dysponowali i ...
No właśnie i śmy ją przesrali. Państwo najpotężniejsze w Eurpie pod konie XV i na początku XVI wieku u schyłku XVIII już NIE ISTNIAŁO .
To Panie felitonisto naprawdę jest wyczyn na skalę światową, by nie rzec galaktyczną.

nureczka - 11 Października 2010, 08:02

dalambert napisał/a
To Panie felitonisto naprawdę jest wyczyn na skalę światową, by nie rzec galaktyczną

Potrafimy. W mniejszej skali w Warszawie zbankrutowała fabryka wódek i Wyścigi Konne. Wydawałoby się, że z punktu widzenia ekonomii i zdrowego rozsądku to niemożliwe.
A patrząc na problem z innej strony. Kochamy pokazywać jacy jesteśmy nieszczęśliwi. Pokaż mi chociaż jedno wesołe święto: Boże Narodzenie? - gdzie tam, biadolimy że biedactwu było zimno w stajence (jaka stajenka, jakie zimno?); Wielkanoc? - gdzie tam, zamiast się cieszyć ze zmartwychwstania zawodzimi smętnie o ukrzyżowaniu (melodi piesni wielkanocnych największego twardziela potrafią doprowadzić do depresji klinicznej), odzyskanie niepodleglości - a juści, biadolimy o 200 latach niewoli (swoją drogą liczyłam kilka razy i nijak mi 200 nie chce wyjść). Ech....

terebka - 11 Października 2010, 09:15

Nureczka, spróbuj napisać martyrologiczną pieśń o tym jak żeśmy to pokrzywdzeni, używając prawdziwej liczby lat

W jednym się wersie to-to nie zmieści
Trzeba by ściaśniać - nie każdy potrafi.
Sama to przyznasz, do każdej treści
Wciśnie się dwieście, gdziekolwiek się trafi.

Chciałabyś podać prawidłową treść
Lecz wejdzie tu tylko sto czterdzieści...

A takie dwieście w środku pasuje.
Uznasz - na końcu - więc powiesz: dwieście.
Gdziekolwiek zechcesz - zainstalujesz.
Dwieście się zmieści na przodku wreszcie.

Chciałabyć podać prawidłową treść
Lecz wejdzie tu tylko sto czterdzieści...


;P:

nureczka - 11 Października 2010, 09:28

terebka, :bravo
dalambert - 11 Października 2010, 09:29

lat dwadzieścia nasze męże
los po obcych ziemiach słął
dziś o matko .....

Szogun - 18 Października 2010, 19:16

Pan Grzędowicz, a panu Pilipiukowi powiem tak, kocham nowy świat i znam i jest tam o wiele więcej ciekawszych miejsc z tego typu rzeczami niż pan wymienił, polecam na przyszłość gdy będzie pan miał więcej czasu przejść się trochę dalej w kierunku krakowskiego przedmieścia.
nureczka - 18 Października 2010, 19:20

Szogun napisał/a
[...] nowy świat [...] w kierunku krakowskiego przedmieścia.


Kolejny miłośnik małych liter, albo wróg ortografii :twisted:

Szogun - 18 Października 2010, 19:22

i jedno i drugie XD nie no mam jakąś dysortografię w papierach ale nie lubię się nią zasłaniać więc po prostu powiem że kocham małe litery są takie małe i sweetaśne czyż nie? Aż tak to kuje w oczy? Mogę zmienić jak trzeba.
dalambert - 18 Października 2010, 19:34

Szogun napisał/a
kocham nowy świat

znaczy kochasz hameryke ?
Szogun napisał/a
kierunku krakowskiego przedmieścia.

Do Krakowa się wybierasz ?

Szogun - 18 Października 2010, 19:37

W sensie że Empik o którym wspomina pan Pilipiuk znajduje się przy Palmie, a dla nieobeznanych w Warszawie dalszą część Nowego Światu tworzy miejsce,obszar, dzielnica zwana Krakowskim Przedmieściem i wiem że chodzi ci że to można wywnioskować z zasady tworzenia nazw przymiotników ale każdy inteligenty osobnik zamiast strzelać tak durnym ironiami przejdzie obok.
shenra - 18 Października 2010, 19:39

dalambert, już widzę co piszesz :mrgreen: Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeee :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
dalambert - 18 Października 2010, 19:43

Szogun, jak piszesz z małej litery to cholera wie co za krakowskie przedmieście masz na myśli , pewnie te królewsko Stołecznego Miasta Krakowa ;P:
shenra - 18 Października 2010, 19:44

Pac, pac zły dalambert, zły :twisted: :mrgreen:
nureczka - 18 Października 2010, 19:46

Szogun napisał/a
tworzy miejsce,obszar, dzielnica zwana Krakowskim Przedmieściem

Dla nieznających Warszawy
Cytat
Krakowskie Przedmieście – jedna z najbardziej reprezentacyjnych ulic w Warszawie, stanowiąca północny odcinek Traktu Królewskiego,
:twisted:
Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać. Lich mi dzisiaj popsuł humor dokumentnie i wredna jestem w związku z tym

Szogun - 18 Października 2010, 19:49

Owszem ulica, ale bardzo szczególna i ważna, bardzo ważna, po prostu wyolbrzymiłem to do granic aby zrozumiano o co mi chodzi zresztą zboczyliśmy z tematu i nie wiem jak tutaj traktuje się takie spamowanie ale myślę że możemy zakończyć ten temat prawda?
Adon - 20 Października 2010, 22:10

Generalnie wszystkie teksty jakoś mi tym razem podpasowały, ale Darka najbardziej. Wielokrotnie już zresztą na temat poruszony w felietonie dyskutowaliśmy w wątku autorskim Darka i zgadzamy się w 100%. Szkoda, że jeszcze nigdy przy piwku nie było dane. Tak czy inaczej - punkt.
Ceridwen - 23 Października 2010, 11:14

Lubię to, lubię się
Ach, Internet, portale i dane zamieszczane w Sieci. Temat właściwie ciekawy, felieton dobrze napisany, ale za bardzo mnie nie poruszył i nie wzbudził refleksji. Może dlatego, że właściwie nie pojawiło się w nim za wiele nowego? O, ale dziękuję za wyjaśnienia, o co chodziło z tą całą awanturą z fb. Wcześniej nie miałam pojęcia, czym tak ekscytują się ludzie. I od razu wytłumaczone, o co w tym tak naprawdę chodziło. Na punkt jednak odrobinkę za mało.

Spuścizna i zadanie
Nie dla mnie. Z postawioną na końcu tezą kompletnie się nie zgadzam (jakoś nie widzę miłośników fantastyki jako odnowicieli świata dawnych arcydzieł), a o ile rzeczywiście usunięcie ozdób ze starych kamienic uznaję za barbarzyństwo, o tyle widzę w sens budowaniu dziś identycznych blokowisk bez takich ozdobników. I nie mam nic przeciwko meblom z ikei i biżuterii robionej masowo;p Bez punktu.

Koronowo - zapomniane zwycięstwo
Mój tata bardzo często powtarza, że my, Polacy, umiemy płakać nad porażkami, ale nie potrafimy cieszyć się wygranymi. Czytało mi się ten felieton najlepiej ze wszystkich i w pełni zgadzam się z autorem. I jakby się zastanowić, to z lekcji historii pamiętam jedynie klęski, klęski, klęski, może parę zwycięstw z czasów Piastów, nieodmiennie kwitowanych stwierdzeniem, że potem to popisowo schrzaniliśmy. PUNKT.

Jak nie istnieć
Nie prowadzę bloga, fb założyłam przedwczoraj z uwagi na temat projektu badawczego, ale rozumiem ludzi, którzy chcą pisać blogi (ba, niektóre są nawet zabawne i prowadzone w taki sposób, że czasem na nie zajrzę) i przesiadują na fb. Plus z gg korzystam nałogowo. Różnice poglądowe, pewnie dlatego choć felieton czytało się bardzo miło (bo dobrze napisany), jakoś do mnie nie trafił. Bez punktu.

Nitj'sefni - 30 Października 2010, 17:43

Część literacka słaba, nie inaczej jest też z publicystyką. Ocena i komentarz będą raczej krótkie, bo nie ma tu się nad czym zbytnio rozwodzić. Pawlak i Grzędowicz podjęli podobny, medialny temat i zdecydowanie lepiej poradził sobie ten pierwszy. Od dawna znamy opinię Jeremiasza na dany temat i rozpisywanie się nad nią po raz kolejny jest zbędne. Zgadzam się z nim, bo też nie przepadam za tą częścią kultury internetowej, aczkolwiek na forum pisuję i od niedawna jestem też na facebooku; tylko po co ciągle o tym pisać? Raz w zupełności wystarczy. Pawlak podszedł do sprawy inaczej i inaczej też mu wyszło. Lepiej. Ciągle utrzymuje równy i wysoki poziom. Punktem nagrodzę jednak Domagalskiego. Po pierwsze dlatego, że to jego pierwszy felieton, a po drugie dlatego, że podjął ważny temat. Oczywiście o tym, że Polacy ciągle narzekają, zamiast cieszyć się z osiąganych sukcesów mówiono już wielokrotnie, ale Darkowi wyszło to naprawdę dobrze.
Na koniec Pilipiuk. Kolejny odcinek sagi: "Kiedyś było lepiej, a teraz jest źle. Zmieńmy to!". Szczerze powiedziawszy mam już dosyć czytać na ten temat. Nie twierdzę, że nie ma w tym choćby ziarnka prawdy, ale po co ciągle to drążyć? Andrzeju - weź na warsztat coś innego i tym się zajmij. Może wyjdzie lepiej.

Fidel-F2 - 30 Października 2010, 17:48

Nitj'sefni napisał/a
Od dawna znamy opinię Jeremiasza na dany temat i rozpisywanie się nad nią po raz kolejny jest zbędne
Nitj'sefni napisał/a
tylko po co ciągle o tym pisać?
niemniej
Nitj'sefni napisał/a
Punktem nagrodzę jednak Domagalskiego
za
Nitj'sefni napisał/a
że Polacy ciągle narzekają, zamiast cieszyć się z osiąganych sukcesów mówiono już wielokrotnie
nie ma to jak konsekwencja rozumowania
Nitj'sefni - 30 Października 2010, 20:07

Aleś ty jesteś Fidelu czepliwy.
Niemniej nie sposób nie zgodzić się z twoją uwagą. Tak w tym moim wpisie rzeczywiście wyszło, że jednego z felietonistów za daną rzecz ganię, a drugiego za to samo pochwalam. Tyle tylko, że to patrzenie wybiórcze. Bo punkt Domagalskiemu przyznałem nie za to, że podjął oklepany temat, ale za to, że zrobił to w sposób ciekawy i dobrze się ten tekst czytało. Nie wiem, być może nie jest to wyraźnie widoczne, ale takie są moje argumenty.

Zgaga - 2 Listopada 2010, 12:20

Pomimo wielu ale - Pilipiuk i Pawlak.
Bo zaczynam mocno nie trawić Grzędowicza, gdy pisze o tzw. nowych mediach - mój "miś" i tyle.
Bo Domagalskiego tekst byłby świetny, gdyby trochę był bardziej publicystyczny, mniej popularno-naukowy. Ale wizja bitwy-turnieju rycerskiego wcale, wcale.

A takie mam prostackie gusta. I tyle.

mBiko - 12 Listopada 2010, 19:49

Pawlak i Domagalski.
A. Pilipiuk - 16 Listopada 2010, 19:45

Nitj'sefni napisał/a

Na koniec Pilipiuk. Kolejny odcinek sagi: Kiedyś było lepiej, a teraz jest źle. Zmieńmy to!. Szczerze powiedziawszy mam już dosyć czytać na ten temat. Nie twierdzę, że nie ma w tym choćby ziarnka prawdy, ale po co ciągle to drążyć?


Bo nie musi być tak *beep*. Po prostu.
Ponad błotem jest niebo.

Nasze miejsce jest tam a nie w błocie.
To chciałem Wam przekazać.

Zrobicie co chcecie.
Jak zwykle.

Cytat

Andrzeju - weź na warsztat coś innego i tym się zajmij. Może wyjdzie lepiej.


jakieś propozycje?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group