To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Spodenki - Szorty - Nie masz wyboru! - przeczytaj, skomentuj, zagłosuj!

Matrim - 4 Sierpnia 2010, 14:36

Mateusz Zieliński, taka analiza to dla mnie chyba za dużo :) Aż takich rozbiorów tekstów nie robię ;)
Mateusz Zieliński - 4 Sierpnia 2010, 15:27

Uderzam po raz drugi:


List księdza Równość
No i witki mi opadły...
Wiem, może znowu nie jestem w temacie, może rzecz kierowana jest do konkretnego, ściśle określonego czytelnika. Może. Ale w związku z tym, ponieważ nie jestem "tym konkretnym", muszę spytać: po co?

Nawet nie umiem tego skomentować. Nawet nie chce mi się poszukać, o co w tym chodzi, zakładając, że rzecz odwołuje się do jakiś mniej lub bardziej znanych faktów. Dlaczego? Bo po przeczytaniu nie zauważyłem w tym tekście żadnej konstrukcji, która niosłaby z sobą jakiś przekaz. Niestety.

Nie widzę uzasadnienia dla podziału na część pierwszą – wstęp i drugą – list. Miałem nadzieję, że na koniec wróci narracja i zamknie tekst jakąkolwiek klamrą, ale nie - koniec listu, koniec szorta.

Co do słownictwa w samym liście - nie umiem go ocenić. Czy stylizacja jest poprawna i konsekwentna? Nie wiem. Z całą pewnością jest męcząca, choć pewnie autor trochę się napracował.

Jaki był przekaz? – nie zauważyłem. Zgodność z tematem konkursu, również gdzieś się zapodziała.

Idę ostro, bo mnie takie teksty po prostu odrzucają.

Spodobało mi się tylko jedno: "stolec biskupi". Inspirujące...

Ocena: gorzej niż kiepsko.

***************



Pierścień Gniewu
Proszę... i od razu lepiej.
Tekst napisany poprawnie. Czyta się całkiem nieźle i szybko. Ma jasną konstrukcję, w którym zakończenie, choć absurdalne, coś znaczy. Podsumowuje. Po poprzednim szorcie, to naprawdę miła odmiana...

Po kolejnym zastanowieniu dochodzę jednak do wniosku, iż chyba nie jest to mój faworyt.
Płomienne przemowy przed królem są może i ładne, obrazowe, ale po paru linijkach chyba już nic nowego nie wnoszące. Zakończenie zaś, mimo iż doceniam swego rodzaju przewrotność oraz ciekawe pole do interpretacji (o czym troszkę niżej), budzi moje wątpliwości.
Ten pierścień był bardzo ważny i potężny. Król nosił go zawsze, nawet w „ustronnym miejscu”. Jakim więc cudem nikt, absolutnie nikt nie zauważył jego braku – przez trzy tygodnie. I podczas narady. Nawet jeżeli król starał się chować dłoń, to chyba podczas takiej narady, ludzie próbowaliby go dojrzeć, pytać o niego, wskazywać...

A co do interpretacji. Ciekawy jestem, czy autor tak o tym myślał: czy najazd strasznych hord jest spowodowany właśnie Pierścieniem Gniewu, który trafił w niepowołane ręce?

Ogólnie. Dobry kawałek tekstu, choć tematycznie nie dla mnie.

Ocena: dobre.

***************




Musisz patrzeć w te oczy
Ładnie napisane. Trzeba przyznać. Bez stylistycznych szaleństw, oryginalnych zabiegów, ale sugestywnie, między innymi dlatego, że prosto. Niezła ta wiedźma, można zrozumieć głównego bohatera.

Ale...
Nie za bardzo rozumiem jakim to podstępem bohater nakłonił wiedźmę, do spełnienia życzenia. Nie jest to wyjaśnione, choć wyraźnie powiedziano, że było to sprytne... choć nie do końca. Bo wiedźma, wiadomo, wredna jest.

I tu kolejny problem.
Mam wątpliwości co do przebiegłości wiedźmy, która „załatwiła” bohatera. Mówił przecież: „Chcę żeby mnie kochała, żebym był zawsze blisko niej, żeby już zawsze móc patrzeć w te oczy”. Czy naprawdę spełniła to życzenie? Moim zdaniem, nie za bardzo. Tak jasne. Bohater stał się jej ulubionym zwierciadłem – ale czy naprawdę kochanym? Czy piękność naprawdę kocha zwierciadło? Po za tym, z tekstu wynika, że wiedźma przegląda się w lustrze cała, od głowy, aż po biodra, jest to więc lustro duże, w domyśle wiszące na ścianie. Czy zawsze wiedźma ma je przy sobie?

Podejrzewam, że istnieją podstawy do unieważnienia tej umowy...

Na koniec uwaga najbardziej krytyczna, choć subiektywna. Nie zaciekawił ani przesadnie nie zaskoczył mnie ten szrot. Pomijając wcześniejsze uwagi, co do trafności przewrotnej realizacji życzenia, ileż to już razy słyszało się takie historie.

Np:
Znalazł murzyn na pustyni butelkę z Dżinem, Dżin jak to Dżin, chce spełnić jego trzy życzenia. Murzyn mówi:
- Chcę być biały... chcę mieć dużo wody i chcę mieć... dużo dup!
No i Dżin zamienił go w sedes...

I tyle...

Ocena: niesatysfakcjonujące, choć...

***************




Audiencja
Przeczytałem... gładko... i nic.
To nie jest ciekawy, samodzielny tekst. I tyle.

A szczerze, proszę się wczytać. Na czym polegała audiencja?
Rzepecki wyszedł do gości, zadał im pytanie, ale nie czekając na odpowiedź, przerywając ją, praktycznie odprawił. Koniec.
W połączeniu z brakiem głębszej idei całości - nie mam wyboru - zapominam.

Ocena: kiepsko

***************



Wrócę...

khamenei - 4 Sierpnia 2010, 15:56

Mateusz Zieliński, moje spostrzeżenia w zasadzie pokrywają się z twoimi, więc nie będę dublował. Dopiszę kilka różnic:
Kontrakt na Księżycu - ogólnie miły kawałek prozy, acz z lekka naiwny; wprost nie jestem w stanie uwierzyć, że sposób działania rewolucjonizującej technologii jest ludziom nieznany, albo że dali się tak łatwo okłamać. Gdyby coś podobnego miało za jakiś tam czas powstać, to przecież pisano by miliony artykułów na ten temat, w najróżniejszych pismach, książkach etc. Podsumowując, nie łyknąłem motywu "nikt do końca nie znał mechanizmów działania, dopiero wścibska dziennikarka".

Musisz patrzeć w te oczy - nie podzielam entuzjazmu głosujących. Głównie ze względu na fakt, że to odgrzewany kotlet, powtórka z rozrywki. W lustrzanej edycji szortów było prawie identyczne opowiadanko. Pisane z perspektywy lustra, które obserwuje życie pewnej osoby. Zdaję sobie sprawę z różnic w tekstach, jednakże dla mnie są one naprawdę marginalne. Brak oryginalności wg mnie całkowicie go dyskwalifikuje.

Reszta później.

Witchma - 4 Sierpnia 2010, 16:30

Mateusz Zieliński napisał/a
Wrócę...


Trzymam za słowo. Czytanie Twoich opinii jest zdecydowanie przyjemniejsze od lektury niejednego szorta :D

Arya - 4 Sierpnia 2010, 17:32

Pierścień Gniewu
Musisz patrzeć w te oczy
Niejedna ofiara wojny
Pokój dusz
Każdy ma swojego sobowtóra

Mateusz Zieliński - 4 Sierpnia 2010, 17:58

I'm back!



Jak w raju
Szort zaangażowany. Powiem na początek - dobrze napisany. Szybko, bez dłużyzn, z mocnym zakończeniem, które pewnie niejednego zaskakuje, ale...

...kim jest bohater wiadomo dosyć szybko. Można się domyśleć, mimo kilku punktów zwodzących, które jednocześnie mogą stanowić zarzut.

Cytat
Brak niepotrzebnego towarzystwa

naprawdę płód może myśleć w ten sposób? A co on wie o towarzystwie?

Cytat
… o nic się nie martwię

naprawdę. A kiedyś o coś martwiłeś? O co?

Cytat
cały wolny czas dzielę między sen i rozmyślania

a pozostały czas spędzam w pracy...

Cytat
Oni, Ona...

dziecko o płciowości uczy się dużo, dużo, dużo później...

Płód w łonie matki rozmyślający o innych rzeczywistościach... no litości...

Wiem wyzłośliwiam się trochę, ale tak naprawdę wydaje mi się, że są to po prostu błędy logiczne. Nie wątpię, że na pewnym etapie płód ludzki ma już swoje odczucia, jednak ubranie ich w takie określenia nie wypada zbyt korzystnie. Z drugiej strony wydaje się, że ich zastosowanie ma na celu wywołanie maksymalnego szoku w zakończeniu. Owszem, byłem zaskoczony. Bardziej myślałem, że dziecko po prostu się urodzi, a tu... proza życia.
Niestety.

To nie zmienia faktu, że mówienie o tym jak płód żyje sobie w raju - łonie matki, rozmyślając lub śpiąc w wolnym czasie, wydaje mi się niezbyt uczciwym ciosem w wyjątkowo poważnej dyskusji. Chociaż może traktuję to zbyt poważnie. Może to jakiś świadomy obcy, który wstąpił w nienarodzone dziecko..?

Sam szort, na pierwszy rzut oka, umiarkowanie dobry.
Z mocnym zakończeniem.

Ocena: prawie dobrze.

***************



Po linie
Krótki mini-horror. To jest możliwe, jednak czasami dla lepszego, pełnego efektu przydałoby się trochę rozmachu. Tak jest i tutaj.

Domyślamy się, że dookoła są góry – może wielkie i posępne, może inne – mnóstwo ciekawej przestrzeni. Ale o tym w tekście nie pada ani słowo. Od razu jedziemy wyciągiem i szybko przechodzimy do rzeczy.

Co na chwile przed wejściem w mgłę musiała myśleć dziewczyna?... mamy jedynie podane w krótkich, poszatkowanych myślach. A to mogłoby być ciekawe, tych kilka strasznych chwil, w których doszła do wniosku, że nie ma wyboru... Swoją drogą, jak szybko i na podstawie czego uznała, że niebezpieczeństwo czai się właśnie we mgle, a nie gdzieś wyżej? Zgoda. Słyszała jakieś dźwięki... może dałoby się to jakoś wytłumaczyć, ale w tym tekście tego zabrakło.
Fabuła jest, ma początek, środek i horrorowy koniec. Jak dla mnie jednak, nie do końca sprawdza się w ścisłych ramach szorta.

I jedna uwaga:
Mężczyzna na końcu najpierw powoli podnosi rękę (można pomyśleć, że w obawie, lęku, zapatrzeniu), a potem wrzeszczy panicznie do krótkofalówki. Coś tu jest nie tak. Albo był zapatrzony i sparaliżowany strachem, albo spanikowany i rozhisteryzowany? Ale to już może moje czepialstwo.

Ocena: prawie...

***************



Niejedna ofiara wojny
Historia niezbyt przekonująca, może zbyt szybka i czasoprzestrzennie długa, jak na szort, ale ubrana w jakoś przemyślaną konstrukcję.

Niestety, trudno uwierzyć, że młoda dziewczyna ucieka z wakacji, od szczęśliwej rodzinki, by walczyć. W szorcie nie było uzasadnienia dla takiej decyzji. Więcej! Kannataja wiedziała, że będzie walczyć ze swoimi. Oczywiście, nie neguję faktu, że rzeczywistość wymusza takie sytuacje. Po prostu tutaj to do mnie nie przemówiło.

Bohaterka pamięta, że nie mieli co do garnka włożyć. To ważne, bo uzasadnia wcielanie do armii dzieciaków. Ale przecież pamiętamy sielankę z pierwszej częsci. Wakacje, woda, łowienie rybek, molo... to jest ostatnie, co pamięta. Więc chyba nie było jej braciszkowi tak źle...

Pułkownik mówi:
Cytat
Reżim to tylko czubek góry lodowej. Reszta to pieprzona indoktrynacja

A ja zupełnie nie rozumiem. Ktoś może wyjaśnić, o co chodzi?

Cytat

do masek i drzwi poprzywiązywali żywe tarcze - jeńców i cywili

Niestety. W tej części tekstu wiemy jedynie, że jeep z dowództwem trafił na minę, a potem został zaatakowany przez wroga. Nie wiem dlaczego wróg atakował w maskach, ale zupełnie nie umiem sobie wyobrazić przywiązanych do nich jeńców... (i nie jeńców, czyli cywili) :) Drzwi trochę wyjaśniają... można się domysleć, o co chodzi, ale po długim przestoju... czegoś tu zabrakło. Najpewniej wypadło podczas cięć.

Samo zakończenie, oczywiście, nie może być zaskakujące. Choć przyznam, że, w przeciwieństwie do kilku innych szortów, zamyka tekst konkretną klamrą.
Jest tu historia, ale nie przemawiająca.

Ocena: prawie...

***************



Pokój dusz
Kolejny szort, który gładko przeczytałem, trochę mnie zadziwił, chyba nie do końca przemyślanym pomysłem, ale i rozśmieszył zakończeniem, w pozytywnym i negatywnym słowa znaczeniu jednocześnie.

Gdzie działa się akcja szorta? W szatni..? Ta szafka tak mnie naprowadziła. .. i wyobraźnia podpowiedziała mi obraz całkowicie kuriozalny... szatnia dusz. Tu się przebierają w nowych ludzi. Żaden pokój... :wink:

W ogóle, jest tu coś niejasnego, z tą duszą. Ona się tak wozi w człowieku bez wpływu na to, kim jest? Wydawało mi się, że dusza to właśnie sedno tego, kim jesteśmy. Prawda? Dlaczego przyglądając się kulkom widziała, jaki los ją czeka: bita żona pijaka, mnich... to było już zapisane? Dziwne. Jaka więc była w tym jej rola? Czym miała zasłużyć na nirwanę?

Kim był strażnik? I dlaczego duszyczka - choć wiedziała, że nigdy, że nie wolno, itd. - jednak go posłuchała. Bo nigdy nie kłamał? Skoro mówiono, że nie wolno z nim rozmawiać, to chyba o coś chodziło? Nawet człowiek wie, że można nie kłamiąc, wyrządzić komuś sporo krzywd.

Z drugiej strony, czy na końcu duszyczka doznała aż takiej krzywdy, że trzeba jej to było proponować podstępem? Wydaje mi się, że Autor przesadził. Gdyby zamiast Boga wstawił tutaj jakiegoś innego nieśmiertelnego, na przykład Connora MacLeoda, byłoby to całkowicie wystarczające.

Aczkolwiek, jak pisałem na początku, zakończenie jest. Choć pomysł na całość niezbyt spójny.

Ocena: prawie...

***************



Każdy ma swojego sobowtóra
Mocne! Podobało się. Zaskoczyło, czyli zamysł autora się sprawdził.

Wali w głowę.
Niezupełnie rozumiem, dlaczego bohater założył sobie, że jego sobowtór akurat wydłubuje oczy? Skąd to wiedział? Uznaję jednak, w świetle zakończenia, że to wytwór jego umysłu. Podobnie zresztą, jak sam fakt posiadania sobowtórów przez wszystkich ludzi.

Naprawdę, byłem zaskoczony. Za to, i za całkiem gładką konstrukcję całości, :bravo !

Jedna uwaga:

Cytat
Na potrzeby dyskusji...

– niepotrzebne. Tego zwrotu mogłoby w ogóle nie być, sens zdania byłby zachowany, a nie byłoby tej niezręczności. Jakiej dyskusji?

Ocena: mocne!

***************



C’est la vie
Dobrze zaplanowane i napisane. Wtręty z zapisami z kalendarza, całkiem ładne. Przy dłuższym tekście mogłoby być ich więcej - dobrze dobrane dawałyby niezły smaczek. Choć trochę zastanowiłbym się nad tym, dlaczego te zapisy przypominają artykuły z gazet?

Sam pomysł głównego bohatera, żeby zaszantażować kogoś, kto de facto jest bogiem... hm... delikatnie mówiąc, niezbyt mądry. Starzec nie miał wyboru, prawda? Więc skończyło się tak, jak skończyło.

Poza tym, te kalendarze (pomysł z chińskim horoskopem - fajny), w których zapisane jest wszystko, od wielkich katastrof, po przypadki pojedynczych osób, wydaje mi się przesadzony. Wystarczyło ograniczyć się do zdarzeń globalnych lub dużych. W ich ramach można by spokojnie umieścić siostrę bohatera. A tak... czy kalendarz, to nie jest trochę za mało, by spisać wszystkie przypadki świata? Ale, co tam. To fantastyka... fantastyczny Pisarz Kalendarzy i fantastyczne kalendarze...

Czytało się dobrze.

Ocena: dobrze.

***************


Karty wyłożone.
A teraz Entowie udają się na naradę... :D

Bellatrix - 4 Sierpnia 2010, 18:12

Mateusz się naradza z Entami, a szósteczkę zgarnęła Arya - dzięki!

Komu Siedem Życzeń? ;)

khamenei - 4 Sierpnia 2010, 18:16

Mateusz Zieliński, pozwolisz, że nim napiszę coś od siebie, to skomentuję twoje wypowiedzi.
Jak w Raju - nie traktuję wypisanych przez ciebie fragmentów jako nielogiczności. Założyłem sobie, że dziecko może sobie marzyć, myśleć o różnych nieznanych nam rzeczach (cholera wie, co się śni małemu dziecku, nawet takiemu roczniakowi). Niewykluczone, że wszystko to zapomina (fantastyka), gdy się rodzi, czyli przechodzi do innego świata.

C’est la vie - dlaczego notki przypominają tytuły gazetowe? Mnie się to akurat bardzo podobało. Wręcz wyobraziłem sobie taką lecącą w kierunku widza, kręcącą się gazetę, jak to kiedyś było w kreskówkach, chyba np. w Spidermanie hehe.

Edit:
A ty Bellatrix też się będziesz bawić w komentowanie, czy z uwagi na gospodarzenie chcesz być bezstronna?

Bellatrix - 4 Sierpnia 2010, 18:55

raczej pozostanę bezstronna, głupio tak komentować, wiedząc kto jest autorem. Prawdopodobnie ograniczę się do samego głosowania na moich faworytów, najwyżej ich skomentuje ;)
Witchma - 4 Sierpnia 2010, 22:06

Cytat
A teraz Entowie udają się na naradę... :D


Jesteśmy małymi orkami, od razu przejdź do rzeczy :D

Matrim - 4 Sierpnia 2010, 23:17

Zaszalałem tym razem...

Mr. Sandman
Już pierwsze zdanie dało mi do myślenia.
Cytat
Niewiele potrzeba aby oszaleć.

Czyżby? Mnie się właśnie wydaje, że do szaleństwa jest droga długa, ewentualnie krótka, acz intensywna. Nie można oszaleć parząc rano herbatę. Ale jak się pomocną dłoń ignorowało to cóż :) Dziwne jest to zachowanie bohatera - ja bym na jego miejscu albo uciekł, albo walnął dłoń ową jakąś ciężką książką i szlus. A tak się sam prosił o kłopoty.
Cytat
bezbronny zostałem pociągnięty w lepką ciemność w kąt mojej sypialni, która zdała się niczym przestrzeń kosmiczna nieskończona, lecz bezgwiezdna i czarna.

Ciemność z natury swojej biała nie jest. I ta lepkość też jest przerażająca, w mieszkaniach raczej się takowa nie zdarza, chyba, że ktoś sprzątać nie lubi. Bardzo długi czas. A o "mojej sypialni" i kreśleniu zaimków w takich sytuacjach, to zdaje się Kres nie raz i nie dwa wspominał.
Cytat
Rozejrzałem się dookoła, ale otaczała mnie pustka.

Pustka, powiada bohater. Pustka pełna piaszczystej, sięgającej horyzontu pustyni. Niezbyt pusta to pustka. A potem dialog, który potwierdza, że bohater faktycznie jest niekumaty, wszystko mu trzeba dwa razy powtarzać, ale może to wina szoku.
Cytat
Kiedyś człowiekiem tak jak ty, dziś strażnikiem chroniącym takich jak ty. Zostałem wybrany, i po śmierci mojego poprzednika zająłem jego miejsce. Tak jak ty zajmiesz teraz moje.

Niestety te powtórzenia nie są dobre. Są złe.
Cytat
Kiedy rozum śpi budzą się demony, nie słyszałeś?

Ja w takim kontekście nie słyszałem. Bardzo dosłownie potraktowany cytat, bo przecież Goya coś innego miał na myśli ponad dosłowność - zwycięstwo fanatyzmu i zaślepienia nad racjonalizmem.
Cytat
Trzy lata ręka budziła mnie co noc.

Jeśli bohater jest niedojdą, to Sandman jest większą. Pogroził i nic. Zamiast ściągnąć śmiałka siłą, dał się olać. A bohater, po tygodniu niespania, miałby już pełno koszmarów na jawie, zwidów i omamów, więcej niż w najgorszym śnie. Padłby, jak zmięta stówa.

Ogólnie - rozumiem zamysł, ale wykonanie kuleje mocno. Początek jest przerysowany okrutnie, dialog w środku bezbarwny, a końcówka oderwana.

Templariusz
Znów marny początek - romańska świątynia i półmrok, w porządku, ale nieliczne pochodnie wzdłuż nawy głównej dawały skąpe oświetlenie. Półmrok to stan pośredni między ciemnością a światłem. Świątynia mała nie jest, to nie kaplica. Skoro ma nawę centralną, to znaczy, że ma też i boczne. Jest więc duża i kilka pochodni na pewno nie stworzy półmroku.
Cytat
tej ogromnej mocy, jaka miała spocząć na młodym człowieku.

Jeśli już moc miała gdzieś spoczywać to "w", a nie "na". "Na" mogła spoczywać odpowiedzialność, bo przecież wiadomo, że wraz z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność. To ze Spidermana chyba.
Cytat
Padnijże na twarz chłopcze! Na Twarz padnij

Yoda, jak rany, tak sobie pomyślałem w pierwszej chwili.
Cytat
Całość wyglądała malowniczo:

Rzekłbym raczej, że tajemniczo. Malownicze są Tatry jesienią. A tu mamy mrok, nic nie widać, tylko te pochodnie świecą. A na marginesie, w blasku ognia nie da się powiedzieć, czy płaszcz jest biały, czy niebieski. W blasku pochodni byłby pomarańczowy.
Cytat
odpowiedział młody.
Głos zza kotary odpowiedział:
- Obyś prawdę mówił, prawdą żył i w prawdzie umierał. Powstań z klęczek i stań przed obliczem Pana.
Wstał więc i podszedł ku przesłonie.

...i wszystko to na przestrzeni pięciu wersów. Ale za to zdanie o prawdzie ładne.
Cytat
Poraził on oczy zebranych tak, że ukryli twarze w dłoniach.

Eh, twarze w dłoniach chowa się w chwilach rozpaczy. Przed jasnością się osłania oczy ramieniem.
Cytat
zakrzyknął Wielki Mistrz i również opadł na ziemię.

Również, jak kto lub co? Młodzieniec dopiero co z ziemi powstał, ale co opadło? I właśnie - nie "upadł", ale "opadł" jak liść jesienny w Tatrach.
Cytat
Hugon wyciągnął obie ręcę i mocno ujął naczynie.

A nie ładniej by brzmiało, gdyby ujął naczynie w obie dłonie? Jednym zdaniem, prosto? Pomijam fakt, że ujął je mocno i nie popsuł.
Schodki ołtarza też dziwnie wyglądają. Światynia romańska, więc ciężka, masywna, ale w środku zamiast schodów są schodki.

Ogólnie - tekst nie jest dopracowany. Zabrakło wczucia się Autora we własny tekst, zobaczenia całej sceny tak, jak może ją zobaczyć czytelnik. Z braku czasu, może? :)


Umowa
Wszystko w tym szorcie pojawia się znikąd. Regał, stoliczek, klepsydra, lustro, potem maszyna, wielkie biurko, papiery. Dlaczego Autor wykorzystał tylko połowę limitu i niemiłosiernie okroił tekst? Nic tu nie ma sensu. Nic nie przykuwa uwagi. Nawet nie wiem, co tu zacytować. A nie...
Cytat
piasek zawirował w powietrzu i znikł. Drętwienie zniknęło.

A potem diabeł wyskakuje z pudełka. I nic z tego nie wynika.


Kontrakt na Księżycu
Pierwsze zdania - i co z tego? Po co ta statystyka, skoro nic z niej nie wynika? I czemu akurat na sto tysięcy, a nie dwieście?
Cytat
do końca życia wakacje na Ziemi. Albo na dowolnej innej planecie, objętej programem. Czyli praktycznie na Ziemi,

Autor jest bardzo niezdecydowany - na Ziemi, albo nie, albo tak, jednak tak, no bo gdzie? Autor się pogubił, więc Czytelnik nie może być gorszy. Mnie się już odechciewało czytać, a tutaj:
Cytat
chyba nikt po tych pięciu latach się nie zdecydował, mimo że a może właśnie dlatego, że doskonale znaliśmy mechanizm.

Zabijcie mnie, ale ja nie wiem o co w tym zdaniu chodzi. A potem połowa tekstu to nudne opisywanie procedur, co tylko zniechęca. I ta mikrobomba, rany.
Cytat
Wpadło dwóch pomocników.

Byłem w szoku. Do tej pory myślałem, że w tej bazie jest tylko jeden jedyny człowiek, który wysyła pasażerów w kosmos. Taki obraz zbudował Autor, a tu nagle pomocnicy, aż dwóch!

Szort jest nudny, utopiony w oleju procedur i technicznych szczegółów, a przecież:
Cytat
Klientom nigdy się nie mówi o technicznych szczegółach.

Wiedziałeś o tym Autorze, a jednak nie zastosowałeś się do własnych przemyśleń.
Moralny aspekt pracy na Księżycu nie jest wiarygodny. Zabija - i co z tego? Ale tam gdzieś daleko się pasażer odradza, więc to chyba nie jest zabójstwo? Rozmyte to i nieciekawe, choć pomysł miałby zadatki na mocne sf, właśnie ze względu na moralne rozterki bohatera.


I na dziś wystarczy, bo już późno...

Zagubiony - 5 Sierpnia 2010, 05:41

Bellatrix napisał/a
Komu Siedem Życzeń? ;)
Biorę! Kiedy mogę liczyć na ich spełnienie :) ?

Odnośnie obecnej edycji: sporo opowiadań uważam za dobre, jedno mi się bardzo spodobało i, aby je odpowiednio nagrodzić, tylko ono dostanie punkt.

Mr. Sandman - Drętwa ta historia. Już ciekawsze pseudohorrory były serialu "Are You afraid of the dark?", który to oglądałem będąc jeszcze w podstawówce.

Templariusz - Próbowałem zrozumieć, co ten short sobą reprezentuję. Odniosłem porażkę. W tej chwili odbieram tego shorta jako scenkę i nic więcej.

Umowa - Hmmm... Jest źle.

Kontrakt na Księżycu - I oto pierwsze wyróżnienia! Historyjka niczego sobie, ale za to muszę pochwalić realia. Podoba mi się idea odtwarzania ludzi na podstawie ich DNA. Tak naprawdę w tym momencie mając próbkę DNA jakiegoś człowieka to nawet jak się go zabije, to i tak da się go odtworzyć, przez co prawie zniknie zjawisko śmiertelności. Dodatkowo co za problem wykopać grób takiego Einsteina, pobrać próbkę DNA, odtworzyć, przedstawić osiągnięcia nauki z ostatnich 7 wieków i kazać pracować dalej. Problem głodu też zniknie - bierzemy próbkę smacznej krowy, codziennie odtwarzamy w odpowiedniej ilości i voila - dla każdego na obiad zarumieniony befsztyk. Jedynym problemem może być chyba tylko, gdzie tych wszystkich nieśmiertelnych ludzi pomieścić, więc ekspansja kosmiczna musiałaby jeszcze bardziej pójść do przodu. Ach i widzę jeszcze jeden problem - Tyle pomysłów, tyle możliwości. Uch... rozpędziłem się, ale i zapaliłem do tej wizji. Chciałbym przeczytać coś dłuższego w tych realiach :D . Autorze - do dzieła!

A jeszcze odnośnie uwagi Mateusza w sprawie DNA - racja jeszcze nie poznaliśmy do końca jego struktury i może ona nas mocno zaskoczyć. Co jest nieznane jest też furtką do fantastyki, a DNA doskonale się do tego nadaje. Ciekawym przykładem są realia serii gier "Assassin's Creed", gdzie w łańcuchu zapisane są wspomnienia przodków delikwenta. Biorąc pod uwagę długość DNA, bez problemu można by tam wrzucić wielotysięcznoletni film w FULL-HD.

Zaś co do uwagi khamenei-a, nie zgodzę się z tym. Tajne badania, o których wiedzą jedynie wtajemniczeni, nie są nieprawdopodobne. Ot za przykład projekty wojskowe, czy bardziej drastyczny - mała wysepka, z zamkniętymi w środku naukowcami, izolowana, monitorowana. A gdy naukowcy już opracują to do czego zostali "wynajęci", to zleceniodawca, dba o to, by zabrali tajemnicę do grobu. Z naciskiem na "grób".

List księdza Równość - Doceniam starania Autora. Stylizacja listu mnie przekonuje, a to jest plus. I tylko to. Jakoś nie widzę w tym sensu, pewnie dlatego, że nie wychwyciłem myśli, którą Autor chciał przekazać, a sam tekst nie zachęca do researchu na jego temat.

Pierścień Gniewu - Jako żywo RPG :D . Założę się, że wojak, mag i arcykapłan stanowili w młodości jedną drużynę. Brakowało tylko mistrza gildii złodziei, ale pewnie zabrakło dla niego miejsca, albo i pomysłu. Widzę, nawet jak mógłby się potoczyć sequel shorta... młody król wzywa kolejną naradę, opowiada jak to żywiołak szamba ukradł mu pierścień i nakazuje polowanie na niego xD. Ostatecznie wyróżnienie za zabawną historyjkę w klimacie RPG.

Musisz patrzeć w te oczy - Wyróżnienie. Ogólnie idea shorta mi się spodobała, ale nie jakoś przesadnie. Short jest w porządku.

Audiencja - Czwarte wyróżnienie. Przyjemnie się czytało, fabuła ok. Spodobało mi się słowo "czarosiewca".

Jak w raju - Tutaj mam mieszane odczucia. Nie potrafię stwierdzić czy short mi podszedł czy nie.

Po linie - Od samego początku czułem się bardziej zagubiony niż zazwyczaj. Nie potrafiłem się odnaleźć ani w miejscu, ani w fabule, ani w działaniach bohaterów. To jest zdecydowany minus.

Niejedna ofiara wojny - Spodobał mi się zabieg fragmentaryzacji. Fabuła niczego sobie, przemyślana w szczegółach z jednym szkopułem, już zauważonym - trochę nielogiczna reakcja Kannataji w jaskini. Może gdyby rozpoznała twarz brata już po oddaniu strzału, albo uzmysłowiła sobie co zrobiła dopiero podczas rozmowy z pułkownikiem, lepiej by to wyglądało.

Pokój dusz - Fajna historia :) . Wyróżnienie! Mateuszu - przykład Connora MacLeoda mało trafiony - nieśmiertelni są jak najbardziej śmiertelni, ot choćby przez dekapitację. Sam Connor to udowadnia w trzecim sequelu Highlandera, a Ramirez to nawet umarł dwa razy.

Mateusz Zieliński napisał/a
I dlaczego duszyczka - choć wiedziała, że nigdy, że nie wolno, itd. - jednak go posłuchała. Bo nigdy nie kłamał? Skoro mówiono, że nie wolno z nim rozmawiać, to chyba o coś chodziło? Nawet człowiek wie, że można nie kłamiąc, wyrządzić komuś sporo krzywd.
Ot bardzo ludzkie zachowanie. Człowieka (w tym wypadku duszę) ciągnie do tego, co zabronione.

Każdy ma swojego sobowtóra - Napisane poprawnie, ale nie przemówiło do mnie. Też dałem się zaskoczyć. Na początku myślałem, że narrator okaże się policjantem z obsesją szukania sobowtóra, a nie psychopatą.

C'est la vie - Tak, oto punkt. Świetna forma, świetny pomysł, świetna kreacja postaci Pisarza Kalendarzy, świetne wykonanie!

-----
Mateusz - świetne komentarze :) , Matrim - również, obyś tylko zdołał z nimi dojść do końca :) .

Mateusz Zieliński - 5 Sierpnia 2010, 08:24

Entowie rzucili punkty!

Numer jeden: Każdy ma swojego sobowtóra

Nie moja bajka, ale dobre: Pierścień Gniewu, C’est la vie

I jeszcze jeden punkt na zachętę do dalszego drążenia s-f: Kontrakt na Księżycu

xan4 - 5 Sierpnia 2010, 15:28

Robię sobie mały eksperyment. Zazwyczaj oceniam, na patrząc na jakąś ciężką zgodność z tematem, właściwie, tylko raz brałem temat pod uwagę, w edycji: Ciąg dalszy nastąpił. Jednak tylko dlatego, że musiał to być czegoś ciąg dalszy.
Tym razem na odmianę, nie znam tematu, więc oceniam tylko na „misia”

Mr. Sandman

Ciekawe, pomysł, chociaż nie najnowszy, to spodobał mi się, wykonanie takie sobie, pointa też, niestety. Dokładnie mówiąc, nie ma w tym szorcie takiej iskry, czegoś, co by mnie mocniej uwiązało.

Templariusz

Jest opowieść, tylko nie wiem o czym. Do purystów językowych nigdy nie należałem, ale parę głupich błędów razi po oczach.

Umowa

Nie zrozumiałem sensu tego szorta, przedziwny jakiś jest. Początek jest, pointa też, wprawdzie nie za bardzo zrozumiała, ale jest. Tylko nie rozumiem o co chodzi.

Kontrakt na Księżycu

Czemu pierwsza data jest późniejsza od pozostałych i czemu oni nie mają wyboru? Przecież jak już wysłali kod DNA, to tamta nie będzie pamiętać tego co się stało później. Plus za konwencję sf, ale tylko za to.

List księdza Równość

Nie podobała mi się ta stylizacja, polegająca w większości na wstawieniu y zamiast j. I ogólnie szort mnie zmęczył i to nie tak pozytywnie.

Pierścień Gniewu

Szort się nawet toczy, czyta się dobrze, ale pointa, dla której właściwie został napisany przekreśla go bardzo mocno. I pointa i pomysł do d…, że tak pojadę pomysłem szortowym.

Musisz patrzeć w te oczy

Dobrze napisany klasyczny szort. Ale pomysł nie dla mnie. Coś mi tym razem pomysły nie podchodzą. Wymuszone to trochę, lustrzana edycja się kłania, za dużo luster chyba.

Audiencja

Tytuł to mi się tylko z jewgienijem kojarzy:). Szort dobrze napisany, ale nie zrozumiałem go, mam chyba dzisiaj niż.

Jak w raju

Przypomina mi to jednego szorta z poprzednich edycji:). Takie przestawienie ról. Fajnie się czyta, jeden z lepszych w tej edycji.

Po linie

No, nareszcie :) . I to się czyta, to wciąga, Bardzo dobrze, podobało mi się.

Niejedna ofiara wojny

Chyba za dużo, wszystkiego za dużo. Ale jeden z tych lepszych, gdyby tylko nie próbował grać na tych nutach…

Pokój dusz

Czemu matka Polka? Czemu Bóg na końcu, to ilu ich tam było? Pomysł ok, pointa zaskoczeniowa, ale całość mi nie zagrała.

Każdy ma swojego sobowtóra

A czemu nie będą mogli nas pomylić? Nie rozumiem, znowu nie rozumiem.

C’est la vie

No i drugi super. Całe szczęście, że ta edycja pod koniec poszła w dobrą stronę. Bardzo dobrze napisany i przemyślany szort. Duże brawa.


Dwa punkty. Dla dwóch najlepszych szortów tej edycji: Po linie i C’est la vie.


Teraz mogę poczytać komentarze innych :)

terebka - 5 Sierpnia 2010, 16:26

Szalejecie :D
Bellatrix - 5 Sierpnia 2010, 22:47

śliczny, czarny, mruczący Rademenes idzie spełniać 7 życzeń Zagubionego,
Mateusz otrzymuje osiem błogosławieństw, a dla xan4'a zagrają dziewięciocalowe paznokcie;) Dzięki!!!

Kto odbiera dziesięcinę? ;)

PS. Od dziś nie wiem jak będzie z moim dostępem do kompa, więc nie zrażajcie się brakiem podziękowań od gospodarza, tylko głosujcie, głosujcie i jeszcze raz komentujcie! :D

Matrim - 6 Sierpnia 2010, 01:10

List księdza Równość

Ponownie pierwsze zdanie, zgrzyta mi strasznie, choć, o dziwo, jest poprawne - bo "czemuś" (myślom w tym wypadku) można panować. Niestety, mimo to nie rozumiem, co z tego wynika.
Poza tym "słowo panowało", ale wcześniej mamy "Wojna, wojna!". Formalnie to dwa słowa, choć identyczne, powtórzenie jest więc zbędne i wprowadza zamieszanie, bo Czytelnik widzi dwa słowa, a za chwilę czyta o jednym słowie tylko. Poza tym dwa następujące po sobie myślniki sugerują dialog, a tymczasem to jest monolog, bo sam siebie pyta Bohater.
Cytat
-skończył.
(...)
- dodał

Jak widać wcale nie skończył, skoro jednak coś dodał.

Cały ten monolog jest bardzo męczący przez swoją stylizację na, nazwijmy to umownie, dawną mowę. Błędy interpunkcyjne, w tym wypadku choćby nie rozdzielanie myślników od słów (dla nieprzekroczenia limitu znaków chyba) też nie pomaga. Zasad obowiązujących przy pisaniu prozy wiele nie ma i nie powinno być problemem ich stosowanie.

Teraz list:
Cytat
Fiat Lux!

Niechay się światło stanie
bracie i z serca twoyego


Czy Autor zdaje sobie sprawę, że te dwa zdania, łacińskie i powiedzmy-polskie, mają identyczne znaczenie? A jeśli sobie zdaje, to czemu walnął oba?

List jest bełkotliwy, "stylizacja" wyniesiona na wyżyny, katuje Czytelnika - chwała tym, którzy przy pierwszym podejściu przeczytali tego szorta i nie opuścili ani kawałka. To nie jest dobry sposób na pisanie. Dwa, może trzy zdania można wytrzymać, ale aż tyle? A pięknie i stylowo wyglądające igreki zamiast jotów czasami są, a czasami ich nie ma? :)

PS. na 100% wiem już, kto jest autorem tego szorta. Interpunkcji nie poprawił ;)


Pierścień Gniewu

Zdanie otwierające - standardowe, ale pierwszy raz w tej edycji mnie nie odrzuciło :) I dalej też nie jest źle, choć nieodkrywczo :) Drażnią mnie niepotrzebne szczegóły: co wynika z nienaturalnie zielonych oczu maga lub tego, ze to wysoki brunet?
Cytat
prorok Izumazul (...) Starannie zabezpieczył jego niezrównaną moc - może ją wyzwolić tylko osoba, w której żyłach płynie królewska krew.

Kiepskim proroczeniem się ten prorok wykazał, nie ma co. Pomińmy fakt, że nie przepowiedział utopienia Pierścienia w g... łębokim szambie. Ale tylko królewska krew? Wszak wiadomo, że król królowi nierówny. Jeden będzie odpowiedzialny, ale drugi będzie latał z gołym tyłkiem po zamku, śpiewał kolędy i mianuje osła swoim doradcą. I taki człowiek ma mieć możliwość używania najgroźniejszego artefaktu świata? :)

Ale, co tam! Puenta jest dobra. Ze standardowej fantasy robi komedię, wywraca się do góry nogami i zaskakuje. A to zwykle jest fajne ;)


Musisz patrzeć w te oczy

Wstawiam spoiler, bo to jeden z trójki obecnie prowadzących, żeby nie było kontrowersji :)
Spoiler:



Audiencja

Będzie gęsto. Bohater chowa twarz w dłoniach (poprawniej niż Templariusze kilka szortów wyżej), więc to bohater tragiczny, rozdarty. Dobrze nie skończy zapewne.
Cytat
Zostawiono ich na pastwę maszerującej armii. Król ich porzucił.

W oblężonym mieście może się na takie pierdółki nie zwraca uwagi. W tekstach - tak.
Cytat
- Panie, nie do mnie należy decyzja.

Żołnierze, a każdy jeden się miga od odpowiedzialności. Pułkownik Rzepecki w pierwszej części to ciepłe kluchy, a w drugiej wielki twardziej pyskujący. I... nie wiadomo jak skończyli? Scenka wygląda na wyrwaną z większej całości, co akurat mnie nie razi, bo takie lubię, ale czegoś tu brakuje - mocnego akcentu, dowodu szaleństwa, "This is SPARTA!" może?

Nierówny ten szort.


Jak w raju

Pierwsze zdanie:
Cytat
Odkąd sięgam pamięcią, mieszkam tutaj.

Mnie nie zachęca, rodzi pytania o "tutaj", których Autor nie rozwiewa, a dodatkowo jeszcze podsyca to zdezorientowanie. Po pierwszym akapicie myślałem, że chodzi o pokój bez klamek, wyłożony pluszem i takie tam. Błogostan.

Ale to nie o tym przecież. Zaskoczył mnie ten szort, to plus. Ale też zniesmaczył, a to minus podwójny (więc matematycznie też plus, ale ciii ;) ) I minus mi przesłania plusa.
Dotyka tematu, który nie jest jednoznaczny i zajmuje w nim jasno określone stanowisko, na dodatek dość tendencyjne i wałkowane niejeden raz - bo kariera, bo niegotowy. Ten tekst mógłby być materiałem propagandowym Stowarzyszenia Pro-life, a ja nie lubię propagandy. I na tym skończę, bo się zrobi politycznie, a po co?


Na razie bydzie tego znów.

Bellatrix - 6 Sierpnia 2010, 23:50

dziesięcina powędrowała do NN, no to następna w kolejce do zgarnięcia cała drużyna piłki nożnej :D
marcolphus - 8 Sierpnia 2010, 00:19

Będzie krótko i zwięźle, jak zwykle:

Mr. Sandman - takie sobie
Templariusz - nie zrozumiałem
Umowa - j.w.
Kontrakt na Księżycu - bardzo fajne. Punkt
List księdza Równość - nie zrozumiałem
Pierścień Gniewu - takie sobie
Musisz patrzeć w te oczy - oklepany temat
Audiencja - nie podeszło mi
Jak w raju - nie wiem o co tu chodzi
Po linie - dobre, naprawdę niezłe. Punkt
Niejedna ofiara wojny - fajnie się zaczyna, ale końcówka skopana
Pokój dusz - takie sobie
Każdy ma swojego sobowtóra - nie podobało mi się
C'est la vie - zdecydowanie szort edycji. PUNKT!!

Witchma - 8 Sierpnia 2010, 11:46

Właściciel drużyny piłkarskiej już jest. A teraz...? Czyżby dwunastu apostołów?
baranek - 8 Sierpnia 2010, 21:20

'Pierścień Gniewu'. zdecydowanie.
nierówna edycja, moim zdaniem.
kilku szortów nie zrozumiałem [dla naprzykładu - 'Templariusz'. niby wiadomo o co chodzi, ale to raczej na fragment wygląda].
kilka zrozumiałych nie zaskoczyło mnie puentą, a bym chciał [choćby 'Musisz patrzeć w te oczy' - fajnie w sumie napisane, ale troszkę zbyt oczywiste].
a od tekstów takich jak 'Jak w raju' - po prostu mnie odrzuca, wstrętne są [sorki Ałtorze/Ałtorko, ale każdy czuje inaczej, nie?].

Bellatrix - 8 Sierpnia 2010, 22:19

No to marcolphus zgarnął drużynę piłkarską, dla następnego głosującego mamy Parszywą Dwunastkę ;)
Matrim - 8 Sierpnia 2010, 22:24

Bellatrix napisał/a
dla następnego głosującego mamy Parszywą Dwunastkę ;)


A to baranek już chyba przejął dowództwo :)

Witchma - 9 Sierpnia 2010, 08:44

Teraz powinna zagłosować Agi :D
Agi - 9 Sierpnia 2010, 20:51

Ale ja jeszcze nie przeczytałam, bo zarobiona urlopowo jestem :oops:
Witchma - 9 Sierpnia 2010, 20:54

Agi, to odstąp oficjalnie trzynastkę pierwszemu chętnemu :)
Agi - 9 Sierpnia 2010, 21:00

Oficjalnie odstępuję.
Jest ktoś chętny?

Matrim - 10 Sierpnia 2010, 01:39

Po linie

Drugi z czołowych szortów.
Spoiler:



Niejedna ofiara wojny

Początek - ale o so chozi? Wszystko dzieje się na raz i odnoszę wrażenie, że co drugie zdanie zostało tu wycięte. Kto powitał radośnie? Kogo wypuścili i skąd? I co ma do tego, za przeproszeniem, dawanie d*py?
Cytat
– Masz szluga?
Jego czujność została uśpiona, zresztą tak jak i świadomość.

Najlepszy przykład - strażnik ogłuszony pytaniem o papierosa.
Po co te wyliczenia ile minut zostało? I niech się może obeznani w temacie wypowiedzą, ale, czy kilka pudeł C4 i reszta zawartości magazynu może zniszczyć bazę, czy tylko zdrowo rąbnie?
Całą pierwszą część można zamknąć w kilku zaledwie zdaniach. Spokoju mi to nie daje. Co powinno być najważniejsze? Dziewczyna z detonatorem, pistoletem i trudną decyzją. A co jest obecnie? Ile minut pozostało do obchodu i czy magazyn zniszczy bazę.

Część druga. Mieszane mam odczucia. Z jednej strony wakacje, molo, zabawa, odpoczynek i powrót do domu, kojarzą mi się swojsko, słowiańsko. Z drugiej tratwa, przekraczanie granicy nocą, zaciąg do wojska, indoktrynacja dziecięcych żołnierzy, to skojarzenia z wojnami i wojenkami w państwach afrykańskich. Zwłaszcza to ostatnie.

Część trzecia - kluczowa dla historii, ale kiepska. Dlaczego nie zawołała brata po imieniu? Czemu od razu strzelała? Znalazła poprzedni patrol, a gdzie jej własny?

Część czwarta - drętwa. Przepraszam, ale nie mogę. Brakowało tylko amerykańskiej flagi. Pułkownik przytulający (nawet po ojcowsku) niższą stopniem, to już chyba molestowanie. A potem "musimy być silni". To się tak nie rozczulajcie, żołnierzu!

Część piąta. Znów nic nie rozumiem. Załamana, pijana wiecznie kobieta i dalej służy w wojsku? I wszyscy to tolerują? Bez jaj. Na dodatek kilku żołnierzy odmawia pod ostrzałem wykonania rozkazu i trafia za to do karceru. A przeżyliby w ogóle tą akcję, skoro się nie bronili?

Koniec. I dobrze. Przegadany ten szort okropnie. Kraj zmienią ci, co w karcerze, albo w trumnie? Bierny opór, tak? A Gandhi został przywódcą świata. Dalajlama też.
Zamiast skupić się na osobistej tragedii i rozdarciu dziewczyny, Autor popadł w podniosłość i przegadał szorta. Przepadł z patosem.


I na dziś będzie tego, bo już późno.

xan4 - 10 Sierpnia 2010, 21:14

Co tu taki zastój??

Do głosowania proszę, spokojnie, po kolei, nie jeden przez drugiego ;P:

bonifacy - 12 Sierpnia 2010, 08:55

Fajnie tu, będę częściej zaglądał :)

głosuję na C'est la vie, bardzo dobry szort.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group