Mechaniczna pomarańcza [film] - Saw II
NURS - 22 Marca 2006, 00:01
a miałeś kiedys taka torbe pieniędzy, Vinc. I na dodatek taką, za która musiales ludzi zabijać Wybacz, ale nie jestes w stanie powiedzieć, jak byś się zachował w takiej sytuacji. wystarczy popatrzeć, co robia ludzie w stresie, podczas wypadków, a mozna przyjąć, że reakcje w takiej sytuacji nie beda czysto zdroworozsądkowe
Vinc - 22 Marca 2006, 09:31
edit: SPOILERÓW DO HOUSE OF 9 CIĄG DALSZY
Nie no, pewnie, że nie miałem Jakbym miał to pewnie byłbym gdzie indziej (np. w takim domu) - dlatego wszystkie moje dywagacje obwarowane są słówkami "może" i "chyba"
Ale tym bardziej nie wydaje mi się że wszystkie osoby które wylądowały w drugim domu zachowywały by się identycznie. Główna bohaterka raczej nie zabijała dla kasy (w sumie zabiła tylko jedną osobę) i de facto po wejściu do drugiego domu mogła by pieprznąć tą torbę na podłogę i iść zwiedzać (np. szukać broni). Fakt, że w tym drugim domu panowała maksymalna paranoja nie usprawiedliwiał kurczowego trzymania torby z pieniędzmi... zwłaszcza, że dopóki tam byli nie dało się ich wydać
Częsci drugie pewnie nie będzie, ja też nie mam żaddnych podstaw aby prorokować kto by się jak zachował...
Już bardziej mnie ciekawi pytanie czy wśród dowolnych 9 osób umieszczonych w domu zawsze zostawała by jedna (pomijam taką motywację jak zabicie z głodu).
Ech, idę do pracy
edit: Jadąc tramwajem udało mi się inaczej sformułować to samo pytanie - czy z pośród dziewięciu osób zgarniętych z chodnika zawsze koniec będzie taki sam? (spanikują, upiją się a potem pozabijają) A może znalazłyby się grupy w których cała dziewiątka umarła by z głodu (mało było tych ziemniaków) próbując rozwalić cegły w oknie? Czy trzeba zawsze dobrać do takiej ekipy jakiegoś psychola?
To już nie ma nic wspólnego z filmem, naszła mnie refleksja nad sugerowaną w końcówce "powtarzalnością" takiego eksperymentu. I czy naprawdę jesteśmy tacy źli lub słabi.
Chyba się przejdę w weekend na nowego Bessona dla równowagi
Memento - 21 Sierpnia 2009, 18:34
Z początku do całej serii byłem nastawiony sceptycznie. Film trafił do kin gdy byłem jeszcze w zawodówce (nie pytajcie jak i dlaczego taki bystry mądry etc. człek jak ja trafił do zawodówki). I po prostu nie uwierzyłem w film, nad którym spuszczał się gość, który w słowie 'krzew' sadził orta. Przekonały mnie jednak długie namowy kumpla, który wcześniej polecił mi parę niezłych filmów i fakt, że w filmie maczało palce Lionsgate, które wcześniej maczało palce w 'CUBE', filmie który bardzo sobie chwalę.
Pierwsza część była rewelacyjna. Brudny, duszny thriller spod znaku 'SE7EN', chociaż o kilka klas słabszy, i tak przykuł mnie do krzesła. W drugiej części napięcie siadło, przez zbyt dużą liczbę 'graczy'. Jestem zwolennikiem filmów, w których mogę literalnie poczuć przerażenie postaci, a to jest możliwe tylko gdy jest ich mało. W sumie najmocniejszym punktem filmu był dół ze strzykawkami. 'Trójka' znowu trzyma dobry poziom, ale 'jedynce' niestety nie dorównuje. Za to widz dowiaduje się paru rzeczy o Papie Jigsaw. No i fajno.
Abstrahując od tego że ma się silne wrażenie, że choćby i dziesięć 'Pił' nie wykorzystało w pełni potencjału postaci Papy Jigsawa, można potraktować te filmy jako próbę zdefiniowania na nowo może nie dobra i zła (to zostawmy fyzolofom), ale pojęć winy, poczucia winy, i kary. Pomiędzy kolejnymi scenami tortur i krojenia 'graczy', twórcy filmu żonglują tymi właśnie pojęciami (i póki co, to się sprawdza). Mnie to zaintrygowało na tyle, że jestem ciekaw trzech następnych części.
I tak, z niewiernego Tomasza stałem się akolitą Papy Jigsawa.
Hubert - 22 Sierpnia 2009, 22:39
Widziałem trzecią Piłę. Że też ci tfurcy nie mają nic innego do roboty.
Virgo C. - 23 Sierpnia 2009, 11:41
Co tam twórcy, Ci przynajmniej kasę trzepią. Że też widzowie nie mają nic innego do roboty
Hubert - 23 Sierpnia 2009, 12:00
Prawda, zapomniałem. No, ale ponoć żadna praca nie hańbi...
Co innego efekty pracy.
Memento - 24 Sierpnia 2009, 10:45
Nie rozumiem, co wam się nie podobało w 'Piłach'? Akurat w swoim gatunku to jest całkiem dobry film.
Hubert - 24 Sierpnia 2009, 13:24
Hm... Pomyślmy. Piła jest horrorem/thrillerem, tak? Straszy? Wcale. Jest co najwyżej obrzydliwa w pomysłowy sposób. Żonglowanie hasłami typu "wina" czy "kara" niewiele pomaga, jest jałowe. Równie dobrze można mówić, że encyklopedia PWN jest taką mądrą powieścią, przekazującą czytelnikowi tyle wiedzy.
Nie wiem, może w pierwszej części wyglądało to inaczej, jednak widziałem tylko trójkę - i wystarczy.
feralny por. - 24 Sierpnia 2009, 13:34
Te filmy zabija, przedewszystkim nadęte, upierdliwe i natrętne moralizowanie, skutek jest taki, że Jigsaw, nie jest ani przerażający, ani fascynujący, (od pięt nie dorasta Lecterowi z milczenia owiec), a jedynie irytuje tymi mądrościami z poradnika "jak być szczęśliwym". W połowie filmu ma się na jego widok ochotę powiedzieć "och, zamknij się staruchu".
Memento - 24 Sierpnia 2009, 16:13
Porównywanie Jigsawa z Lecterem? Trochę nietrafione IMHO. Nie ta konwencja, nie ta liga, nie to zło. Lecter nadgryza każdego, kto mu podpadnie. Jigsaw dobiera graczy według pewnego określonego klucza. Sam nie jest zły, a już na pewno nie moralny, czy niemoralny. Amoralny jedynie. Do tego wyrafinowany psychopata, którego mózg toczy nowotwór. Gdzie tu moralizowanie?
Sosnechristo napisał/a | Hm... Pomyślmy. Piła jest horrorem/thrillerem, tak? Straszy? Wcale. Jest co najwyżej obrzydliwa w pomysłowy sposób. Żonglowanie hasłami typu wina czy kara niewiele pomaga, jest jałowe. Równie dobrze można mówić, że encyklopedia PWN jest taką mądrą powieścią, przekazującą czytelnikowi tyle wiedzy.
Nie wiem, może w pierwszej części wyglądało to inaczej, jednak widziałem tylko trójkę - i wystarczy. |
To trochę tak, jakbyś przeczytał tylko 'Dwie Wieże'. Gorsze to niż zacząć od *beep* strony. ;o)
feralny por. - 25 Sierpnia 2009, 07:08
No nie wiem, może jesteś uodporniony, na holiłudzkie morały, mnie szlag trafiał, za każdym razem jak Jigsaw zaczynał ględzić, bo jak inaczej nazwać jego monologi z taśmy (do tej pory handlowałeś śmiecią, a teraz, żeby przeżyć bedziesz musiał zrobić sobie coś okropnego, albo niszczyłeś sobie życie, a teraz bedzieśz musiał polizać własny łokieć, jakoś tak to szło, jak dla mnie dramat). Nie dostrzegam w nim wyrafinowanego psychopaty, tylko nadętego dziadka, który z nudów uprzyksza życie innym i jeszcze sobie wmawiw, że to dla ich dobra. Aż chce sie powiedzieć "spieprzaj dziadu".
baranek - 25 Sierpnia 2009, 08:00
Memento napisał/a | Akurat w swoim gatunku to jest całkiem dobry film. |
ja się nie chcę włączać do dyskusji. chciałem tylko napisać, że moim zdaniem cały gatunek jest do bani. wiem, że o degustibusach... i tak dalej, ale nie rozumiem. nie rozumiem jak coś takiego może się podobać.
ihan - 25 Sierpnia 2009, 09:02
Piły są fajne. Gdy damy sobie spokój z umoralniającymi gadkami (moralny, amoralny, bzdura, Jigsaw jest głównie nuuuudny, a jego uzasadnienia prawie jak patriotyczne przemowy w amerykańskich filmach), brakiem zaskoczenia w kolejnych częściach, bo idzie według tego samego schematu buuuhuuu huuu, na końcu coś strasznego się okaże aaaaaaa. Tym niemniej Piły lubię.
Virgo C. - 25 Sierpnia 2009, 10:45
Ja lubiłem pierwszą część, zdał test na trzy sceny przy których się dałem zaskoczyć/przestraszyć. Ale dalej to już było odcinanie kuponów, a kręcenie co roku kolejnej części to dla mnie za wiele. Jak mają powstawać dobre horrory, skoro coraz większa ilośc studiów filmowych dochodzi do wniosku, że po co ryzykować coś nowego, skoro ludzie i tak pójdą na znany film część XV
Memento - 25 Sierpnia 2009, 11:49
Virgo C., marudzisz że studia filmowe nie chcą ryzykować inwestowania w nowe horrory - a do mojego topicu o After Dark Horrorfest zajrzałeś chociaż?
Virgo C. - 25 Sierpnia 2009, 12:46
Zajrzałem i tak z ciekawości - ile tam jest produkcji wysokobudżetowych ? Po nowe tematy sięgają nowi, którzy muszą się jakoś wybić, reszta klepie ten sam temat aż do wyschnięcia źródełka z kasą. Czyli aż się przeciętny pożeracz popcornu zorientuje, że co roku ogląda to samo za tą samą kasę.
użytkownik1765 - 22 Lutego 2010, 17:54
Chyba nigdy nie zrozumiem, czemu ludzie oglądają takie *beep*.
ketyow - 22 Lutego 2010, 19:17
No i powiedz mi teraz, że nie szukasz człowieku zaczepki? Zamiast napisać "piła nie podobała mi się, bo..." starasz się odnaleźć kogoś, kto będzie miał inne zdanie i będzie chętny do kłótni. To jest zwyczajna prowokacja...
użytkownik1765 - 22 Lutego 2010, 19:55
Tam zaraz prowokacja. Mój ostatni post jest wysoce eufemistyczny. To rozszalała autocenzura w najczystszej postaci. A dyskusja szkodliwa nie będzie. Jesteśmy wszak na forum dyskusyjnym.
mdegorski - 23 Lutego 2010, 21:25
użytkownik1765 napisał/a | Chyba nigdy nie zrozumiem, czemu ludzie oglądają takie *beep*. |
Niektórzy oglądają "takie" filmy żeby rozładować i zaspokoić pewne, hm, ludzkie potrzeby. Tutaj można by wkroczyć w filozofię ale nie wiem czy jest sens.
Co do Piły II - wg mnie to dobry film o całkiem inteligentnym scenariuszu. Choć trzeba wziąć poprawkę że oglądałem go dawno... Tak czy siak - raczej warto. Jednak Piła III i Piła IV były już słabe. Piły V nawet nie widziałem.
Kyle Katarn - 27 Maj 2012, 17:23
feralny por. napisał/a | cały film mocno przekombinowany. Gaz który rozpuszcza tkanki przez dwie godziny, ale jak weźmiesz antidotum to nic ci nie będzie, no śmiech po prostu (autorzy sugerowli, że to sarin - odniesienia do zamachu w tokijskim metrze - bzdura, sarin to środek paralityczno-drgawkowy, zabija momentalnie porażając układ nerwowy i niczego nie rozpuszcza). No i natrętne moralizatorstwo, które uczyniło flim niestrawny (przynajmniej dla mnie). |
Zgadzam się. Choć przyznam, że scena z dołem ze strzykawkami była mocno sugestywna i podczas jej oglądania czułem się prawie tak, jakby wbijano mi te igły. Aż się wtedy skrzywiłem.
Z kolei w pierwszej części nie podobało mi się głównie to, że policja działała tak nieprofesjonalnie - nie dość, że Amandę, porwaną przez psychopatycznego mordercę, ledwo ocaloną, przesłuchiwali bez psychologa, to na akcję przeciwko jej oprawcy poszli tylko we dwóch, bez wsparcia. Przecież Jigsaw to bardzo niebezpieczny typ, więc powinni byli wziąć więcej ludzi.
Poza tym, w "Pile" widz nie może utożsamiać się z żadnym z porwanych - Tapp sugeruje, że to Lawrence Gordon jest mordercą, więc mu nie ufamy, a jednocześnie jego żona mówi mu, żeby nie ufał Adamowi.
Choć trzeba przyznać, że pomysł z psychopatą działającym według takiego klucza był ciekawy, a sama postać Jigsawa dobrze zrobiona. Pułapki i zagadki też ciekawe. Szkoda tylko, że dwaj główni bohaterowie byli kiepsko zagrani - zwłaszcza ich mimika była przesadzona.
Podsumowując ten film: Jigsaw i jego pomysły na plus, reszta na minus.
hrabek napisał/a | Pila byla zaskakujaca, bylo w niej cos nowgo, oryginalnego. |
Nowe były tylko motywy kierujące porywaczem, a pomysł z więźniami muszącymi rozwiązać zagadkę, by przetrwać, był wcześniej przerabiany we wspomnianym już "Cube", który notabene też uważam za lepszy film niż "Piła".
|
|
|