To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - 10 kwietnia 2010 - Katyń

shenra - 10 Kwietnia 2010, 21:05

Rzucili jakieś inf, że potwierdzno iż lądowali wbrew poleceniom. Że wylądowali, to widać...
robert70r. - 10 Kwietnia 2010, 21:07

Właśnie w Trójce podali w serwisie, że były 4 podejścia do lądowania. Za piątym razem samolot zahaczył o drzewo, zapalił się i przełamując na pół runął na ziemię.
mawete - 10 Kwietnia 2010, 21:08

W ten inf to nie bardzo wierzę... Takich poleceń nie wolno zignorować...
Poczekamy, zobaczymy. Albo i nie zobaczymy.

Ziemniak - 10 Kwietnia 2010, 21:08

shenra napisał/a
I podobno Rosjanie nie mogli wyjść z podziwu, że udało im się wylądować.


A dziennikarze lecieli Jakiem 40 który jest mniejszy i potrzebuje dużo krótszego pasa do lądowania.

Kai napisał/a
kapitan próbował konsultować się z pasażerami


Przypuszczam, że raczej pasażerowie wywierali presję na kapitana, a po precedensie z Tibilisi może bał się odmówić.

Godzilla - 10 Kwietnia 2010, 21:09

Cytat
- Samolot Tu-154M z prezydentem Polski na pokładzie w odległości 50 km wszedł do strefy i przez szefa lotów został poinformowany o złych warunkach atmosferycznych w rejonie planowanego lądowania. Zarekomendowano mu, by udał się na lotnisko zapasowe. Załoga podjęła decyzję, że wykona podejście do lądowania, a później zdecyduje, czy lądować, czy też lecieć na lotnisko zapasowe - relacjonował Aloszyn. - Nie jest to sprzeczne z międzynarodową praktyką. Ostateczną decyzję o lądowaniu bądź udaniu się na lotnisko zapasowe podejmuje kapitan samolotu - dodał.

Czy to jest tak wprost i do końca działanie wbrew POLECENIOM?
Znowu chciałoby się wiedzieć jak to było po kolei. Przecież to nie byli nowicjusze czy straceńcy.

shenra - 10 Kwietnia 2010, 21:14

Ziemniak napisał/a
A dziennikarze lecieli Jakiem 40 który jest mniejszy i potrzebuje dużo krótszego pasa do lądowania.
Tym bardziej karykaturalnie brzmią te gratulacje.
Agi - 10 Kwietnia 2010, 21:23

Te wiadomości o lądowaniu wbrew zaleceniom kontroli lotów są dla mnie przerażające, staram się nie dopuszczać do świadomości, ze mogła to być bardziej skuteczna powtórka Gruzji.
Lynx - 10 Kwietnia 2010, 21:44

Jak na razie dużo pytań i żadnych odpowiedzi. Poczekajmy na fakty, zamiast snuć domysły. Ponoć mają być ujawnione wyniki śledztwa i zapisy czarnych skrzynek.
Fidel-F2 - 10 Kwietnia 2010, 22:43

nie bardzo wiem o czym tu dyskutować, lecieli na godzinę, całej ekipy kompletnie nie urządzało lądowanie kilkaset kilometrów dalej, pilot byl pod dużą presją, uznał, że jakoś da radę, pogubił się we mgle, byc może nie miał precyzyjnych informacji o wysokości, nie trafił w pas, zaczepił o drzewa i było po ptakach

a co do sprzecznych infomacji, to zależy kto i skad widział i jak pojmuje pewne rzeczy

Pas ma ze 2km długości, więc jeśli rozbił się 300 metrów od jego początku to jeden powie, że 300 a drugi odniesie to miejsca gdzie samolot kołuje i powie, że 2km. Poza tym w takiej sytuacji kazdy dziennikarz chce być pierwszy, stres, nerwy, cos źle zrozumie, nie dogada się ze świadkiem do końca bo się spieszy i w efekcie powtarzają niesprawdzone informacje pomieszane z własnymi domysłami. Nie ma co się za bardzo takimi różnicami w wersjach przzejmować. Słyszałem np pytanie dziennikarki Rzeczypospolitej "...czy to prawda, że lotnisko w Smoleńsku ma za krótki pas startowy i, że podobno, ona słyszała, to było przyczyną katastrofy?" Jakie ma znaczenie długość pasa skoro samolot nawet weń nie trafił? Rusek niemal ją wyśmiał i słusznie. No ale przecież laska jakąś relacje musiała zdać więc pewnie napisała co tam jej mały móżdżek pojął. Ile w tym sensu było nie wiadomo.

merula - 11 Kwietnia 2010, 10:03

Podobno ten samolot w ogóle niepowinien był być rozwazany jako transport w to miejsce, bo pas jest tam dla niego za krótki. Ranna pora też nie polepszałą sytuacji, sporo osób, obciążenie itd. Był to łańcuszek nienajszczęśliwszych decyzji planowania , z których piloci byli ostatnim ogniwem, a podejrzewam, ze presja zdążenia oficjeli na uroczystości była tak wielka, że nia bardzo mogli odmówić.

Nie był to pierwszy raz, kiedy tyle waznych osobistości leciało razem i pewnie, gdyby nic się nie stało, nie byłby to raz ostatni. Życie, jako surowy cenzor, zweryfikowało radosne założenia "jakos to będzie". Szkoda, że takim kosztem.

Fidel-F2 - 11 Kwietnia 2010, 10:13

merula napisał/a
Podobno ten samolot w ogóle niepowinien był być rozwazany jako transport w to miejsce, bo pas jest tam dla niego za krótki.
nie za bardzo możemy z tym dyskutować bo nie mamy żadnych danych na ten temat a takie plotki, ku czemu się skłaniam, mogą być włąśnie wynikiem działań takich dziennikarzy o których mówłem post wyżej

merula napisał/a
Był to łańcuszek nienajszczęśliwszych decyzji planowania
zazwyczaj takie katastrofu są efektem kilku nakładających się, nieszczęśliwych zbiegów okoliczności, które występując samodzielnie nie przyniosłyby żadnych negatywnych skutków
Ziemniak - 11 Kwietnia 2010, 10:25

Fidel-F2 napisał/a
merula napisał/a
Podobno ten samolot w ogóle niepowinien był być rozwazany jako transport w to miejsce, bo pas jest tam dla niego za krótki.
nie za bardzo możemy z tym dyskutować bo nie mamy żadnych danych na ten temat a takie plotki, ku czemu się skłaniam, mogą być włąśnie wynikiem działań takich dziennikarzy o których mówłem post wyżej


Pas w Smoleńsku ma ok. 2,5 km długości co spokojnie wystarcza na lądowanie Tu-154. Dla porównania, lotnisko w Balicach ma krótszy pas a bez problemu przyjmowało rejsowe 154.
Jakiś dziennikarz wymyślił bzdurę i teraz się echem odbija.

Fidel-F2 - 11 Kwietnia 2010, 10:26

znaczy miałem rację
merula - 11 Kwietnia 2010, 10:32

Ziemniak, tego akurat dowiedzialam sie od byłego pilota samolotów rządowych, który latał do niedawna też i tym egzemplarzem, więc chyba wiedział, co mówi.
Kai - 11 Kwietnia 2010, 12:53

Wydaje mi się, że jeśli samolot leci obok trasy pasa, to raczej nie długość pasa jest tu problemem.
merula - 11 Kwietnia 2010, 13:05

Tak, braku systemu naprowadzania na lotnisku.
Kai - 11 Kwietnia 2010, 13:08

System był, tylko nieodpowiedni do takich warunków. Dzisiaj wypowiadał się na ten temat inny pilot tego samolotu.
Nie wiem czy ten link czytaliście.

http://www.tvn24.pl/-1,16...,wiadomosc.html

Oczywiście to wszystko nadal są tylko spekulacje.

Ziemniak - 11 Kwietnia 2010, 15:43

System był wojskowy, bo i lotnisko jest wojskowe i żadnych systemów cywilnych w rodzaju ILS nie posiada. Są tylko dwie radiolatarnie bezkierunkowe, nie wiem nawet czy mają radar ścieżki schodzenia.
Kai - 11 Kwietnia 2010, 16:59

Podobno mieli, ale to znów dziennikarz mówił, a ja im jakoś.... kompletnie nie wierzę. To wszystko jest zbyt zagmatwane.
robert70r. - 12 Kwietnia 2010, 09:52

Jestem ciekawy kiedy dowiemy się jak było.
Kai - 12 Kwietnia 2010, 09:56

Nigdy do końca.
Będzie prawda oficjalna, bardzo oględna i prawda do akt.

Ktokolwiek zawinił (czy cokolwiek) może tak i lepiej.

hrabek - 12 Kwietnia 2010, 09:59

Kai, nie ma czegoś takiego jak prawda do akt. Jeśli ktoś chce coś zatuszować, to nie mówi na zewnątrz jednego, a co innego wpisuje do akt. Bo akta wypłyną i będzie draka. Jeśli chce się ukryć czyjąś winę, a na zewnątrz nie kalać wizerunku, to załatwia się to po cichu i nieoficjalnie, również w aktach.
Kruk Siwy - 12 Kwietnia 2010, 09:59

Aś tam.
Jeżeli wypadek spowodował błąd pilota, jeśli wypadek spowodowała awaria lub nałożenie się wszystkiego naraz plus okropna pogoda, to nam to powiedzą. Utajnić mogliby tylko jakieś przyczyny polityczne, czyli coś z gatunku teorii spiskowych.

Kai - 12 Kwietnia 2010, 10:05

hrabek napisał/a
Kai, nie ma czegoś takiego jak prawda do akt. Jeśli ktoś chce coś zatuszować, to nie mówi na zewnątrz jednego, a co innego wpisuje do akt. Bo akta wypłyną i będzie draka. Jeśli chce się ukryć czyjąś winę, a na zewnątrz nie kalać wizerunku, to załatwia się to po cichu i nieoficjalnie, również w aktach.


Właśnie teorie spiskowe miałam na myśli. Mogą parę istotnych spraw przemilczeć z powodów politycznych. A "prawda do akt" miałam na myśli dokładną analizę, ze szczegółami i odpowiednimi wnioskami. Po coś przecież ten samolot składają. Już mnie powaliło stwierdzenie, że był w doskonałym stanie technicznym, jak go jeszcze z pola nie pozbierali.
Tego na pewno nie upublicznią w całości, zwłaszcza, jeśli się okaże, że tej tragedii można było niewielkim kosztem uniknąć (nie mówię o lądowaniu na innym lotnisku).

feralny por. - 12 Kwietnia 2010, 10:09

Kai, mam nadzieję, że nie omieszkasz nas poinformować o zawartości tych tajnych protokołów, bo że do niej dotrzesz, to nie mam najmniejszych wątpliwości.
hrabek - 12 Kwietnia 2010, 10:13

Jak jeździsz samochodem, to on też jest w doskonałym stanie technicznym. Przynajmniej mój jest. Dbam o hamulce i rzeczy ważne z punktu bezpieczeństwa jazdy. W przypadku samolotu jest to jeszcze bardziej wiarygodne, bo samolot za każdym razem przechodzi przegląd według protokołu, zarówno przed startem, jak i po wylądowaniu. A samochód raz do roku. Co nie znaczy, że nie mogła zdarzyć się usterka, tak jak i w samochodzie podczas jazdy. Tu nie ma sprzeczności pomiędzy tym, a słowami, że był w doskonałym stanie technicznym.
I nie wierzę, że ktokolwiek mógłby się nie przyłożyć do sprawdzenia stanu samolotu prezydenckiego. Jeśli nawet wystąpiła awaria maszyny, to na pewno nie dlatego, że był to stary rzęch, albo że ktoś się nie przyłożył.
Natomiast jeśli obwinią człowieka, to najprawdopodobniej pilota (no bo kogo). Jeśliby tak się stało, to po co mieliby publicznie zwalać pośmiertnie mu na głowę oskarżenia? Tym bardziej, że nie może się bronić i powiedzieć jak było. Jaki byłby sens? Jeśli komisja ustali coś takiego, to wtedy może tę sprawę przemilczeć i jest to jak najbardziej zrozumiałe.
W większości przypadków tragedii można uniknąć niewielkim kosztem: zdjąć nogę z gazu, wylądować na innym lotnisku, poczekać na zielone światło. Tylko w bardzo niewielu przypadkach nie można nic zrobić.

Kruk Siwy - 12 Kwietnia 2010, 10:13

Feralny a że rzecz trzeba ująć całościowo i historycznie proponuję zacząć od Protokołów Mędrców Syjonu.
Kai - 12 Kwietnia 2010, 10:14

feralny por. napisał/a
Kai, mam nadzieję, że nie omieszkasz nas poinformować o zawartości tych tajnych protokołów, bo że do niej dotrzesz, to nie mam najmniejszych wątpliwości.

Daruj sobie ironię.

robert70r. - 12 Kwietnia 2010, 10:16

Kai napisał/a
był w doskonałym stanie technicznym

Coś co ma 20 lat, choćby nie wiem jak się starali i ile szpachlówki nakładli, zawsze będzie miało 20 lat. To się tyczy wszystkich tego typu urządzeń. Samolotów, samochodów... One nie są stuprocentowo niezawodne, albo inaczej nie są nowe.

Kruk Siwy - 12 Kwietnia 2010, 10:17

hrabek napisał/a
Jeśliby tak się stało, to po co mieliby publicznie zwalać pośmiertnie mu na głowę oskarżenia? Tym bardziej, że nie może się bronić i powiedzieć jak było. Jaki byłby sens? Jeśli komisja ustali coś takiego, to wtedy może tę sprawę przemilczeć i jest to jak najbardziej zrozumiałe.


Wybacz ale to bzdura. Zdejmując odium z pilota (teoretyzujemy tutaj) stawiasz w stan oskarżenia obsługę techniczną, personel zakładu gdzie był robiony przegląd, obsługę lotniska i bóg wie jeszcze kogo. No i oszukujesz ludzi. To mogłoby mieć krótkie nóżki i jest dość obrzydliwe moralnie.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group