Blogowanie na ekranie - Odpryski
Agi - 28 Grudnia 2010, 11:39
shenra napisał/a | Agi napisał/a | Przede wszystkim: kim jest Lucy i co ją kiedyś spotkało? | Lucy chyba jest żoną i zdaje się spotkało ją mniej drastycznie niż składajacego propozycję |
shenra, że jest żoną, to oczywiste.
Pytanie dotyczyło jej aktualnej, bo ja wiem... postaci?
shenra - 28 Grudnia 2010, 11:52
Hmm, jeżeli nic się nie dało zauważyć na pierwszy rzut oka, to pewnie się tajniaczy
terebka - 28 Grudnia 2010, 14:38
Wasze komentarze świadczą, że short został przeczytany. Nie posiadam się z radości i wdzięczności. Agi, oczywiście masz rację. Z tym, że trzeba być niezwykle uzdolnionym twórcą form krótkich, by w trzech, czy czterech tysiącach znaków stworzyć opowieść skończoną fabularnie. Ja, cóż, jestem jedynie tfurcą <ukłon mode on i off> Zauważyłem to już dawno. Najczęściej pojawiającym się komentarzem do shortów wszelakich jest pytanie: "o czym to...?" w wielu formach ujęte. "O czym?", "Kto to?" "Czemu tak a nie tak?" Niebezpieczeństwo pisania szortów polega na tym, że w każdym kolejnym zdaniu można nieopatrznie otworzyć wątek, którego nie da się w finale zamknąć. Czy to przez nieuwagę, czy brak doświadczenia.
Agi - 28 Grudnia 2010, 14:41
terebka, a teraz możesz nam zdradzić Co ałtor miał na myśli?
Może być w spojlerze.
terebka - 28 Grudnia 2010, 14:52
shenra - 28 Grudnia 2010, 14:54
terebka - 28 Grudnia 2010, 15:04
shenra - 28 Grudnia 2010, 15:05
terebka, pogrążasz się tragicznie, nadinterpretując własne dzieło
Arya - 28 Grudnia 2010, 15:09
shenra napisał/a | terebka, pogrążasz się tragicznie, nadinterpretując własne dzieło |
Dobrze powiedziane
terebka - 28 Grudnia 2010, 15:14
shenra, będźmy szczerzy - dzieUo.
shenra - 28 Grudnia 2010, 15:35
terebka, już tak nie kokietuj
terebka - 28 Grudnia 2010, 15:36
, shenra
shenra - 28 Grudnia 2010, 15:38
Wiem
terebka - 30 Grudnia 2010, 14:56
***
Włamanie
Magister Skwarek uśmiechał się pogardliwie. Jak zwykle. Grymas ten utrwalił mu się osobliwie w momencie dekapitacji i nic a nic się nie zmienił, mimo dramatycznego zejścia z tego łez padołu.
– Co tu się stało?
Pytanie pozostało bez odpowiedzi. Głowa magistra, przypięta do deski, zawieszona z powrotem na ścianie, z awersją przyglądała się Karolowi. Wyjaśnienia nie udzieliła mu również ocierająca się przymilnie o jego ramię Bestia. Musiał więc sam zapoznać się z faktami. Te zaś były bezsporne.
Dokonano włamania, zuchwałego, połączonego z wandalizmem. Po drzwiach zostały jedynie wspomnienia. To nie Karol wezwał milicję. Pewnie jakiś przejęty sąsiad. Ledwie zdążył schować w piwnicy wszystkie tropy łączące go z Bestią oraz tym, co zwykła spożywać, gdy na chodniku przed jego mieszkankiem już parkowało chyba z dziesięć polonezów, migających, wyjących jakby ich kierowcy postradali rozum.
Po tym, jak milicja opuściła wreszcie miejsce zbrodni, pierwszą czynnością wykonaną przez Karola było zerwanie taśm milicyjnych, łopoczących na wietrze jak różnobarwne motyle i zastawienie opustoszałych futryn rozerwanym kartonem, w którym niegdyś zamieszkiwała Frania, pierwsza pralka Karola. Chwilę potem otworzył klapę do piwnicy i zawołał Bestię. Wyłoniła się natychmiast, ogromna, przewyższająca go o głowę.
Nabył ją ładnych parę lat temu na stadionie Dziesięciolecia, od jakiegoś Ruska w szpiczastej czapce czerwonoarmiejca. Pamięta to nadal – czapka miała jaśniejsze miejsce po odprutej gwieździe i z łatwością mogłaby pomieścić nowy nabytek. Bestia nie wyglądała wówczas groźnie. Rosła jednak jak na drożdżach i potrzebowała dużo żarcia. Z miesiąca na miesiąc, ba, z tygodnia na tydzień pochłaniała go w coraz większych ilościach. Nie ważne, surowego czy wciąż żywego, aby tylko ociekało krwią – innego nawet nie tknęła końcem kiełków, teraz niemalże szabel.
Podczas gdy Karol przechadzał się po pomieszczeniu, milczała wodząc za nim spojrzeniem i mrucząc rozkosznie.
Magister Skwarek też milczał. Jedynie uśmiechał się z pogardą, jakby pojadł wszelkie rozumy. Za życia był bezpośrednim przełożonym Karola. Któregoś dnia pojawił się niezapowiedziany. Wpadł jak do siebie, z krzykiem i bzdurnymi pretensjami o niewykonany plan. Wrzeszczał jakieś groźby, że Partia nie wybacza. Bestii nawet nie zdążył dostrzec. Podeszła doń od tyłu i jednym machnięciem łapy oderwała mu głowę. Po czym resztę ciała zżarła ze smakiem.
Teraz nie wyglądała na głodną. Dziwne, bo przecież nie jadła od trzech dni – właśnie dlatego Karol poszedł do mięsnego na drugim końcu miasta, zostawiając ją samą na wiele godzin. Przerwał więc prywatne dochodzenie. Spojrzał na Bestię, ta zaś przysiadła na zadzie, przygarbiła się. Z jej gardła dobył się szereg urywanych, głuchych charknięć.
– Kłaczek? – zapytał Karol.
Coś wypadło z paszczy Bestii i potoczyło się pod krzesło. Karol pochylił się, podniósł i wytarł dokładnie o firankę.
Skórzana okładka. Czerwona. Orzełek. Legitymacja partyjna.
Karol otworzył i przeczytał na głos:
– Młodszy Inspektor Leon Kożuszek. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Tajny Resort Spraw Anormalnych.
Westchnąwszy, Karol spojrzał na karton w zdewastowanej futrynie, na liczne kałuże krwi, czerwone odciski milicyjnych buciorów odbite na deskach podłogowych. Wreszcie na Bestię.
– Nic się nie stało – mruknął z miłością w oczach i wyciągnął dłoń. – No, chodź, maleńka.
Bestia, powarkując, ruszyła w jego kierunku.
by terebka, 30 grudnia 2010
***
Arya - 30 Grudnia 2010, 15:00
terebka, fajne
terebka - 30 Grudnia 2010, 15:02
Lepiej późno, niż... jeszcze później
Martva - 30 Grudnia 2010, 15:24
Joooj, urocze
xan4 - 30 Grudnia 2010, 18:42
terebka napisał/a | zerwanie taśm milicyjnych, łopoczących na wietrze jak różnobarwne motyle |
fajne skojarzenie
terebka - 1 Stycznia 2011, 15:40
Okładka w avatarze
Tutuł i link do źródła w podpisie
Agi - 1 Stycznia 2011, 15:49
terebka, gratuluję.
Przeczytam na pewno.
terebka - 1 Stycznia 2011, 16:02
dziękidzięki, Agi
xan4 - 1 Stycznia 2011, 16:40
No proszę, a myślałem, że MF już umarł, a tu nie Umrze dopiero z następnym numerem, znaczy się czekał na Ciebie terebka na Twój debiut, gratuluję
Sauron - 1 Stycznia 2011, 16:56
terebka,
Fidel-F2 - 2 Stycznia 2011, 08:04
terebka, a od kiedy MF w kioskach, masz taką inf?
terebka - 2 Stycznia 2011, 10:40
Według tego, co podano na blogu MF-a koniec stycznia - początek lutego, ale który to dokładnie będzie dzień? Tej informacji mógłby tylko udzielić Robert Zaręba. Tak nawiasem, dziwne te wiadomości o tym, że to już ostatni numer Magazynu.... Informacje, jeżeli jakieś wcześniej były, trudno nazwać nawet oszczędnymi. W sumie jedno słówko w ostatniej blogowej aktualizacji robi za całą informację.
A może to ja coś źle zrozumiałem, a xan4 mnie tylko podpuszcza
shenra - 2 Stycznia 2011, 13:39
terebka, hohoho
terebka - 13 Stycznia 2011, 12:25
Zapowiedzi na stronie Wydawnictwa.
Reakcja pierwszego z patronów medialnych.
shenra - 13 Stycznia 2011, 22:29
A tak w ogóle, dopiero teraz przeczytałam szorta. Szkoda, że nie wpadłeś na niego na edycję. Świetny.
Edit: Cytat | Rok 2011 był to dla niego zwykły rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi nie zwiastowały nijakich klęsk. | Yyyyyy
terebka - 14 Stycznia 2011, 09:22
shenra napisał/a | Yyyyyy |
Taka tam nieszkodliwa bzdurka.
Co do szorta, dziękuję ślicznie Powiem tak: w tej chwili mam w głowie pustkę jeśli chodzi o obecny szortowo-matrimowy temat. Ale jestem święcie przekonany, że gdy tylko minie termin, natychmiast pomysły zaczną podpełzać do mnie, złośliwe, niby to takie chętne by je opisać i w ogóle co złego, to nie one.
Matrim - 14 Stycznia 2011, 10:12
terebka napisał/a | Ale jestem święcie przekonany, że gdy tylko minie termin, natychmiast pomysły zaczną podpełzać do mnie |
Przestaw im zegarek - może nie zauważą podstępu?
|
|
|