To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Prezenty, czyli co, komu, jak...

ketyow - 14 Grudnia 2009, 13:59

Sobie grę Battlestar Galactica (zawsze brałem książki, ale przecież te na masę kupuję bez okazji i nie nadążam z czytaniem), matulce coś ładnego dziś poszukam plus płyty z muzyką nagram ("Wojtek, weź mi nagraj tej twojej muzy, bo się dobrze przy niej samochodem jedzie"), w końcu muszę nawracać rodzinę na gitarowe brzmienia; ojcu książkę której szukał z 15 lat (konta na alledrogo nie ma, a ja sam dopiero w tym roku założyłem, jakoś się wyręczałem znajomymi, bo nie wiedziałem, że teraz konto jest od ręki i myślałem, że nadal te listy przysyłają po 2 tyg.). Dodatkowo wszystkie odcinki Asterixa, wychował mnie na komiksach - kto wie czy gdyby nie to byłbym teraz takim zapalonym czytaczem książek. Braciom gry komputerowe - czasem mi się zdaje, że oni z jakiegoś innego pokolenia, bo ja od czasów Fallouta 3, a wcześniej Obliviona (choć przeciętny) i Morrowinda nie spędziłem przy grze więcej niż 3 dni. Teraz nie umiem usiedzieć przy niczym godziny (Borderlands 3 dni i koniec...). Za to moi bracia - za każdym razem zastaję ich przed monitorem (choć fakt, że widzimy się parę razy w roku w sumie). A książek nie czytają. Mi się chyba gry znudziły. Załatam planszówką - kooperacja przy piwie lepsza. Jeszcze coś drobnego siostrom (ciotecznym, nie żeby starzy mieli takie zapędy ;) ) i starczy. U mnie w rodzinie się nikt nie obraża jak nie dostanie akurat od tego i tego.
Zgaga - 14 Grudnia 2009, 17:36

ketyow napisał/a
... ojcu książkę której szukał z 15 lat ...

I to są chyba najbardziej trafione prezenty.
Bozia Ci w dzieciach wynagrodzi za pamięć ;P:

ketyow - 14 Grudnia 2009, 21:44

Matulce kupiłem wazon śliczny (sam bym sobie w tym obskurnym męskim pokoju coś ładnego postawił, bo zdobią go dwie kartki z rozpiską klawiszy do symulatora lotu), co do gier to miałem mały problem, bo najmłodszy brat nadal siedzi na GeForce 2 i kupić mu teraz satysfakcjonującą grę, która ruszy to nie lada wyczyn, ale myślę, że się udało. Siostrom trza coś kupić jeszcze, bo to moje najlepsze przyjaciółki. Zresztą w ogóle mam udaną rodzinę, choć podzieloną, ale z tą częścią z którą spędzam święta - o ludzie, zawsze ktoś przy stole coś palnie takiego, że cała reszta ze śmiechu wypluwa żarcie gdzie popadnie. Najlepsza pompa z matulki zawsze, jak już napad śmiechu ją weźmie aż się poryczy, to potem z niej wszyscy tak się śmieją, że się przez 20 minut nie można ogarnąć. Jeszcze dochodzą szykany przy stole w stylu "weź tak nie mlaskaj, bo płoszysz karpia", "nie żryj tyle mamo, zobacz jaka jesteś już spuchnięta", "ryba tak wali, czy ktoś wziął urlop od prysznica?" i jest to (pomimo walki przez cały dzień przygotowań) jeden z najśmieszniejszych dni w roku z rodziną. I to jest najlepszy prezent. Dom wariatów pełną gębą.
Ozzborn - 16 Grudnia 2009, 12:39

Ja ciągle nie mam pomysła na prezent dla mamy. Tatko i babcie obkupieni. Poza tym zawsze kupujemy na spółę z bratem i zwykle to ja ganiałem za prezentami. W tym roku jakoś on sam chętnie łazi i wyszukuje, ja się specjalnie nie muszę wysilać (szczególnie, że nie mam czasu) :)
dzejes - 16 Grudnia 2009, 13:22

Trzy z pięciu prezentów jeszcze nie doszły. Księgarnia, w której kupiłem 2 milczy, nie odpowiada na maile.

Zaczynam się denerwować. Kupowanie prezentów przez sieć zaczyna odbijać się czkawką, bo dwa z pięciu, któe już grzecznie leżą w mieszkaniu kupiłem na żywo.

Dunadan - 16 Grudnia 2009, 13:29

dzejes, bo prezenty przez net należy kupować z dwa miesiące wcześniej - oni maja tam teraz sajgon...
dzejes - 16 Grudnia 2009, 13:52

Dzięki za radę Wujku Dobra Rada. Motyla noga, co ja bym bez wujka zrobił.
Jedenastka - 21 Grudnia 2009, 08:42

Dostałam w prezencie (przedświątecznym) breloczek z wygrawerowanym moim imieniem i nazwiskiem (na odwrocie też coś tam jest...).
Nie wiem jak i czym zasłużyłam na personalizację gadżetu :mrgreen: .
Pomysł mi się spodobał i w przyszłym roku chyba zrobię podobny prezent innym.

merula - 21 Grudnia 2009, 20:11

cóż, niektórzy nie obraziliby się na taki prezent: http://www.fotosik.pl/pok...0ec8c0074.html.
tylko co na to babcia? :mrgreen:

Martva - 21 Grudnia 2009, 20:28

merula, :mrgreen:
ketyow - 21 Grudnia 2009, 20:38

Widzę zapędy na jakąś "egzotycznie" spędzoną wigilię... :D
Martva - 25 Grudnia 2009, 11:31

Zastanawiam się co mozna zrobić z:
drewnianą chyba, malowaną na srebrno szeroką bransoletą, do której mogłabym zmieścić 1,5 mojego nadgarstka,
materiałowo-cekinowym serduszkiem ze sznurkiem do wieszania i pękiem koralików zwisającym na dole
figurką Turka bądź Hindusa, tak ze 30cm, bardzo bardzo kolorowa, chyba do wieszania na ścianie, o ile ktoś lubi sobie zepsuć ścianę ;)
książką której ekranizację widziałam, bardzo fajna ale ostatni kwadrans przepłakałam, więc boję się czytać.

Z fajnych rzeczy - moja mama dostała wielką, grubą książkę, przeczytałyśmy że blablabla, światowy bestseller, a potem z niepokojem zauważyłyśmy ze to drugi tom i to nas skonfundowało. A potem odpakowałam moją paczuszkę i okazało się że dostałam pierwszy ;) Dostałam też czapkę i rękawiczki, żebym na psacerach nie marzła. Uroczo :)

Duke - 4 Stycznia 2010, 14:43

Trochę po czasie, ale co tam.
Ja osobiście nigdy nie miałem problemów co komus kupić - jedynym problemem było "za co to kupic" :wink: . Zabrzmi to może trochę pretensjonalnie, ale jak się zna kogoś to nie ma problemu z prezentem dla niego. Ot tesciowi który jeste jeszcze większym paranoikiem niż ja kupiłem ksiązkę (tania księgarnia) o organizacjach masońskich w Polsce. Teściu całe świeta siedział z nosem w ksiązce i co chwila mruczał "a nie mówiłem". Szwagierkom kupiłem kosmetyki i to te które w trakcie wizyt u nas są najbardziej eksploatowane. Dzieciaki to wiadomo - syn książki przyrodnicze i figurki Bena, córka "wszystko jedno co byle różowe"

Jedenastka - 23 Listopada 2010, 08:51

Coś dla forumowych, małych, słodkich potworów - taniej, pod warunkiem, że w nocy:
http://www.tesco.pl/produ...procent-taniej/

Martva - 23 Listopada 2010, 13:00

Zastanawiam się czy kupienie mojej mamie pod choinkę e-papierosa będzie wyrzuceniem pieniędzy w błoto... Nikotyna jest, 'rytuał' jest, za to dymu i smrodu nie ma. Ona mówi że nie wie :roll:
Agi - 23 Listopada 2010, 13:21

Martva napisał/a
Zastanawiam się czy kupienie mojej mamie pod choinkę e-papierosa będzie wyrzuceniem pieniędzy w błoto... Nikotyna jest, 'rytuał' jest, za to dymu i smrodu nie ma. Ona mówi że nie wie :roll:


Martva, nie wiem, czy to dobry pomysł.
Driver próbował się przestawić na e-papierosy, ale kiepsko się czuł paląc w takiej formie, trudno stwierdzić, co naprawdę znajduje się w tej miksturze.
Teraz się "ustrojstwo" poniewiera po domu, a 200 zł poszło się kochać.

hrabek - 23 Listopada 2010, 13:23

Ja z kolei znam osoby, które bardzo sobie chwalą. Problem w tym, że to kwestia bardzo indywidualna i żadne statystyki nic tu nie dadzą, jak Twoja mama powie, że niedobre.

Odnośnie tego, co znajduje się w miksturze, to chyba nie ma co demonizować. Wiadomo dokładnie jakie substancje i w jakim stężeniu znajdują się w każdej marce papierosów?

ketyow - 23 Listopada 2010, 13:50

Ja również znam osoby, które tym zupełnie wyparły zwykłe papierosy. Przez pewien czas jak współlokator w Olsztynie palił e-papierosa, to i ja przez ten okres nie miałem w ustach zwykłego, bo i po co. Moim zdaniem DA się tym skutecznie zastąpić papierosy. A sam nie korzystam, bo jestem na tak krańcowym etapie palenia, że mnie by to po prostu bardziej wciągnęło - teraz nie zawsze fajki są pod ręką, nie zawsze są na nie pieniądze i w ogóle nie zawsze mi się chce. Ale dla nałogowca? Jak znalazł. Zawsze znajdzie się taki co powie, że to nie to samo, to zależy jak już hrabek zauważył od własnych preferencji i dopóki nie spróbujesz to się nie dowiesz. Efektów ubocznych nie doświadczyłem.
Kai - 23 Listopada 2010, 22:23

Młody sobie sam kupił straplocka, nie mam zatem prezentu, ale myślę, że płyta Pink Floydów plus bilet na ich australijską atrapę pośle go w kosmos:)
Witchma - 13 Grudnia 2010, 12:45

Po raz pierwszy w życiu jakoś nie mam pomysłu na prezenty (przynajmniej niektóre). Właśnie zaczęłam rozważać voucher na strzelnicę, a to znaczy, że jest gorzej niż myślałam.
merula - 13 Grudnia 2010, 13:06

ja uważam, że to wcale nie najgłupszy pomysł. mogłabym chcieć.
Witchma - 13 Grudnia 2010, 13:12

merula, przy okazji znalazłam vouchery na kursy fotografii ;)
merula - 13 Grudnia 2010, 13:14

możesz podlinkować :mrgreen:
Witchma - 13 Grudnia 2010, 13:20

http://www.endorfinum.pl/...grafii---plener

http://www.katalogmarzen....staw-fotografii

ilcattivo13 - 13 Grudnia 2010, 17:43

chcę mamie kupić jakąś książkę. Najlepiej jakieś romasidło, ale mam problem. Grocholę ma całą, komplet "rozlewisk" takoż (zeszłoroczne święta). Niestety, żeby było ciekawiej, romansidło musi spełniać wymogi... :roll: Nie może to być nic historycznego/kostiumowego (nawet "Szkarłatną literę" wyśmiała :| ) i nie może to być nic "szwajo-podobnego", bo Szwai i jej naśladowczyń nie trafi okropecznie. Do tego nie może być nic z wojnami itp. w tle. Poradźcie coś, pliiiiiiiisss :(

Aha, Harlekiny odpadają :wink:

Godzilla - 13 Grudnia 2010, 17:48

"Noce i dnie", "Nad Niemnem"? :|
Witchma - 13 Grudnia 2010, 17:49

ilcattivo13, a Izabela Sowa? (niestety nie potrafię powiedzieć, jak jej książki się mają do Grocholi i Szwai)
ilcattivo13 - 13 Grudnia 2010, 17:51

Godzilla napisał/a
Noce i dnie, Nad Niemnem? :|


historyczne, odpada :roll:

Edit: Witchma - zobaczę recenzje jej książek, dzięki :)

Witchma - 13 Grudnia 2010, 17:56

ilcattivo13, patrzę, szukam. Może "Jedz módl się kochaj"?
ilcattivo13 - 13 Grudnia 2010, 17:59

to ta, na podstawie której film powstał?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group