Park marzeń [gry] - Nikt nie gra w Dragon Age...?
Witchma - 25 Stycznia 2010, 18:35
Adon, musisz się ustalić w kolejce, chętnych sporo (czego zupełnie nie rozumiem ).
Adon - 25 Stycznia 2010, 18:38
Spoko, mam angielską. Niech zagrają ci, którzy nie mają wcale. Przede wszystkim Ty spróbuj. Fabuła jest generalnie przyjemna.
A sam się teraz przymierzam do AC. Wcześniej mnie zniechęcił, ale może AC2 będzie lepszy. Czekam kiedy wyjdzie na pieca.
Witchma - 25 Stycznia 2010, 18:43
Adon, no właśnie ja się przekonuję, nawet coraz bardziej do jedynki. Muszę się tylko przyzwyczaić do sterowania i do tego, że nie przeszukujemy trupów, a roślinki nie mają swoich nazw
Adon - 24 Marca 2010, 14:13
Skończyłem wczoraj Dragon Age Przebudzenie i... rozczarowanie. Pomysł niezły, ale głównie na wyciągnięcie pieniędzy od graczy, bo ewidentnie tych pieniędzy wart nie jest. Przykra jest zwłaszcza niesamowita liczba niedoróbek i błędów, które uniemożliwiają ukończenie zadań pobocznych. Na początku byłem przekonany, że to tylko u mnie coś się zbugowało i tyle, ale pytałem kilka osób już i potwierdzają moje obserwacje. Szkoda. Generalnie taki dodatek w cenie pełnej nowej gry u konkurencji to jakieś nieporozumienie.
Navajero - 24 Marca 2010, 14:14
No ja też nie byłem zachwycony. A jakich zadań nie ukończyłeś?
Adon - 24 Marca 2010, 14:37
Żadnych ze specjalnych broni/pancerzy u Wade'a nie dało się wykonać, bo po prostu nijak wymaganych składników nie można było skompletować - mianowicie run. Paradoks był taki, że potrzebne były arcymistrzowskie - chciałem je sobie wytworzyć, bo do ich wykonania potrzebne były 2 mistrzowskie, ale mistrzowskich też kupić/znaleźć się nie dało, a do ich wykonania potrzebne były dwie arcymistrzowskie (sic!). Nie dało się też znaleźć/wytworzyć silnego balsamu, ale tu sobie odpuściłem dokładne szukanie, po tym jak do samego końca gry nie udało się nic zrobić z runami. Podobnie z potrzebną miksturą z lyrium (to miała być mistrzowska?), takiej mikstury nikt, ale to nikt i nigdzie, nie miał.
A z innych bugów ciekawszych i bardziej rzutujących na niedoróbki: zaraz po spotkaniu Sigurn dołączyłem ją do drużyny, przeszła też dołączenie do Szarej Straży. A tu przed samym końcem gry zjawia się ona nagle znowu i gadka-szmatka, czy nie chce dołączyć do drużyny i Szarej Straży. Litości.
Navajero - 24 Marca 2010, 17:15
Ja quest ze składnikami do broni przeszedłem, skompletowałem je, ale dopiero tuż przed finałem. Z runami - racja, także zwróciłem na to uwagę. Z Sigurn nie miałem problemu. Nie umiesz postępować z kobietami?
Adon - 24 Marca 2010, 17:32
Hm, a jak je skompletowałeś? Każdą skrzynkę przeszukałem, nie pominąłem ani jednego trupa, zrobiłem wszystkie wątki poboczne i nic. I nie tylko ja.
Hehehe no właśnie umiem z kobietami postępować, jak widać, skoro drugi raz przyszła i drugi raz chciała się przyłączyć (cały czas będąc już członkiem drużyny bo się nie odłączała, a przychylność jej była na poziomie 70%). ^^
Navajero - 24 Marca 2010, 18:31
Adon napisał/a | Hm, a jak je skompletowałeś? Każdą skrzynkę przeszukałem, nie pominąłem ani jednego trupa, zrobiłem wszystkie wątki poboczne i nic. I nie tylko ja. |
Nie mam pojęcia, nie zwracałem na to uwagi, wiem tylko, że niemal do końca czegoś mi brakowało. Nie zrobiłem tych customów bo akcja zjechała ku finałowi wcześniej niż się spodziewałem, ale miałem komponenty.
Adon napisał/a |
Hehehe no właśnie umiem z kobietami postępować, jak widać, skoro drugi raz przyszła i drugi raz chciała się przyłączyć (cały czas będąc już członkiem drużyny bo się nie odłączała, a przychylność jej była na poziomie 70%). ^^ |
A jak z romansami? Bo chyba nie było takiej możliwości w tym dodatku?
Homer - 24 Marca 2010, 20:09
Zrobiłem pancerz z golema i miecz ze smoczej kości - bez kłopotu.
Wszystkie runy można wytworzyć, podobnie jak arcymistrzowskie lyrium i to bezproblemowo. Ale potrzeba sporo pieniędzy. Nieskończoną ilość nowicjuszowych run posiada pani ambasador w twierdzy. Poza nimi potrzeba także receptur (każdy poziom inne). Receptury można znaleźć lub zakupić (kupiecka trójka w Amarancie oraz dwójka kupców w twierdzy, pani ambasador i drugi). Ambasador ma też wszystkie komponenty. Podobnie można zrobić arcymistrzowskie lyrium. Potrzeba jednak postaci, która ma na maxa talenty zaklinania run/zielarstwa.
Komponenty - Smocze jajo w leżu u trenera smoków w kopalni srebrnorytu.
Ochraniacze też znalazłem, ale nie wiem gdzie (przy otwieraniu wszystkiego). Miałem je w inventory gdy dostałem zlecenie. A odwiedziłem wcześniej tylko Amarant, poboczne lokacje i jako pierwszą główną - thaig krasnoludów.
edit: Te Mistrzowskie -> Arcymistrzowskie -> to nie jest bug tylko chyba wpadka tłumaczy.
Runy maja w tym momencie 3 poziomy Mist. > Arcymist. -> Mist. i te dwa niby mistrzowskie to nie sa te same poziomy mistrzowskie. Widać to gdy masz wszystkie receptury i nakupisz sporo run nowicjuszowych i zaczynasz produkcje. Wpierw zamieniasz wszystko na czeladnickie, potem na ekserckie (widzisz, który poziom możesz zrobić bo się na czarno świeci i robisz go). I tym sposobem mozesz runy wymaxowac do Patronackich, a po drodze zrobić wymaganą rune Arcymistrzowską.
Co do Silnego okładu ciepła -> Kup większy okład ciepła bo to jedno i to samo chyba. Przynajmniej według questa, bo Wade to przyjął (kolejna wpadka tłumacza, którą łatwo wychwycić analizując dostępne receptury).
Navajero - 24 Marca 2010, 20:22
A miałeś jakis romans? Nb. co za idiota tym panienkom buzie tatuuje? Wyglądają jak z albumu "Więzienne tatuaże Rosji"...
Homer - 24 Marca 2010, 20:46
Nieee, nie miałem, wydaje mi się, że nie ma....
Z nieudanych questów:
Nie udało mi się Oghrena zmusić do rozmowy, nawet jak miał później podbitą lojalność wysoko. Komuś się udała i jaki był wtedy komunikat na końcu? (zakładając że przeżył).Co do towarzyszy jeszcze... czy jest opcja, że
Wilk po wzięciu kasy nie pojawił się później (podobno miał się pojawić), przez co krwawą konfrontacje miałem dopiero w pałacu, po wysieczeniu buntowników chłopskich.
Nie znalazłem ziółka dla Ines (później odkryłem, że jest tam koło pomiotów).
Adon - 24 Marca 2010, 22:13
Akurat umiejętności wszystkie miałem, kasy też nie brakowało (skończyłem grę z jakieś 800 na koncie, a nie żałowałem kasy na nic). Pewnie to wpadka tłumaczenia, muszę spytać znajomków w jakie wersje językowe grali.
Romansów niet.
A z Wilkiem problemu też nie miałem. Sprawdzałeś
Ale to tylko kolejny dowód na to, że dodatek był diabelnie zbugowany.
Co jeszcze dla mnie było głupie to
Kai - 25 Marca 2010, 15:54
Po nieudanej przygodzie z Lineage 2 mam lekki uraz go gier, ale może się przełamię.
Adon - 25 Marca 2010, 16:13
Zagraj raczej w Wiedźmina, niż Dragon Age'a, a jeśli już DA, to podstawkę - dodatek można sobie IMO odpuścić.
Kalep - 10 Września 2011, 11:38
Ja mam zasadniczo pytanie do wszystkich, którzy trochę się zagłębili w świat DA. Na jakiej półkuli znajduje się Thedas (wraz z Fereldenem)? Zbierając informacje z samej gry (grałem jak na razie w jedynkę z dodatkiem, dwójka jakoś mnie nie przekonała) oraz książek ("Utracony tron" oraz "Powołanie") doszedłem do wniosku, że raczej południowa, ale mogę się mylić, może okazać się nawet, iż Thedas jest płaskie jak naleśnik, czy stożkowate . Jeśli moja teoria z południem się sprawdzi, to świat robi się nieco bardziej oryginalny, ponieważ w fantasy dominuje półkula północna.
Adon napisał/a | Zagraj raczej w Wiedźmina, niż Dragon Age'a, a jeśli już DA, to podstawkę - dodatek można sobie IMO odpuścić. |
Nie zgodzę się z przedmówcą, dodatek jest moim zdaniem wartościowy. Jest długi jak większość współcześnie wydawanych komputerowych gier RPG, pozwala na zarządzanie własnym zamkiem, ma ciekawą fabułę, wprowadza nowe specjalizacje, wszystkie dialogi po polsku, spotykamy znajomych z podstawki (np. Oghren) oraz tych z DA II (Anders, który tak na marginesie mówiąc jest moim ulubionym bohaterem). Jedyną rzeczą, która mnie mocno w dodatku drażniła, to niemożność rozmawiania z towarzyszami w dowolnym momencie. Ogólnie polecam wszystkim chcącym przedłużyć swój pobyt w Fereldenie.
cwany-lis - 5 Grudnia 2011, 20:54
Grałem na XO - pierwsze podejście jako wojownik zatrzymało mnie w mieście krasnoludów - nuda panie ! Po kilku miesiącach wróciłem do gry jako łotrzyk - mam w zwyczaju kończyć gry a i nabrałem ochoty na klasyczne fantasy więc udało mi się w niecałe 38 godzin dobrnąć do końca. A nie była to do końca ciekawa przygoda. Uniwersum gry jest klasyczne do bólu, trochę nadrabia "brudem" i kilkoma motywami, które starają się sugerować, że nie mamy doczynienia ze sztampą. Ale pojawia się zła horda, smok i "pierścień" - takie przygody śledziłem o jeden raz za dużo.
Ale to dobra gra, koniecznie muszę sprawdzić dwójkę, która ma znacznie ciekawszą i bardziej przyziemną historię.
agrafek - 8 Grudnia 2011, 12:02
cwany-lis napisał/a |
Ale to dobra gra, koniecznie muszę sprawdzić dwójkę, która ma znacznie ciekawszą i bardziej przyziemną historię. |
Ale tylko, jeśli znajdziesz to na jakiejś przecenie.
Bo to baaaaaardzo słaba gra, niestety.
"bardziej przyziemna historia" sprowadza się do nie nazywania bohatera "bohaterem", a "ciekawsza historia" do możliwości przelecenia wszystkiego, co się rusza.
Niestety, obawiam się, że może Cię czekać poważne rozczarowanie.
Ale za jakieś 30 zeta można w to zagrać.
Hubert - 8 Grudnia 2011, 17:18
Patrząc na ostatnie wiadomości i pogłoski o Bioware - obawiam się o to, czym będzie Dragon Age 3 - a już na pewno pogrzebałem nadzieje na Baldur's Gate 3. A już na pewno na porządne BG 3 w ich wykonaniu. Znowu lamentuję o tej kontynuacji, wiem, ale myślę, że nie tylko ja bym jej chciał.
Matrim - 8 Grudnia 2011, 22:01
Sosnechristo napisał/a | obawiam się o to, czym będzie Dragon Age 3 |
Chodzi o to, że ma działać na silniku Battlefielda 3?
Hubert - 8 Grudnia 2011, 23:58
Nie, tego nawet nie wiedziałem, może mu to wyjdzie na zdrowie, ale patrzę na ogólne tendencje firmy, dążenie do uproszczenia. Tak, jestem cRPGowym dinozaurem i dobrze mi z tym.
Choć mam nadzieję, że cięgi, jakie zebrali za DA2 i pochwały pod adresem Obsidianu za New Vegas skłonią Bioware do wyciągnięcia pewnych wniosków... Oraz że wreszcie wyważą proporcje między walką a historią i nie będzie to historia ratowania świata po raz enty (no, a na to jest niestety duża, OLBRZYMIA szansa) - oraz że unikną sytuacji z Origins, kiedy trzeba było zejść do tej @#$%! i piekielnie nudnej Głębi, przedrzeć się przez napływające fale Pomiotów, by po 3 godzinach coś się zadziało.
agrafek - 9 Grudnia 2011, 15:43
Sosnechristo napisał/a |
Choć mam nadzieję, że cięgi, jakie zebrali za DA2 i pochwały pod adresem Obsidianu za New Vegas skłonią Bioware do wyciągnięcia pewnych wniosków... |
Niektóre przecieki z Bioware zdaję się wskazywać, że z krytyki zapamiętali głównie, że grafika była kiepska.
Obstawiam, że DA3 będzie bardziej wypasione graficznie (z możliwością destrukcji otoczenia, co przede wszystkim przy użyciu magii będzie dawać czadu). Pewnie zrobią też więcej lokacji, zamiast tych samych kilku na krzyż. Jestem też pewien, że gra okaże się jeszcze bardziej zręcznościowa niż część druga. Zapewne dalszemu rozbudowaniu ulegną opcje romansowe (teraz już wszyscy będą biseksualni - hm... a nie było tak już w DA2?).
No i pewnie dalszemu uproszczeniu ulegnie drzewko rozwoju.
Hubert - 9 Grudnia 2011, 23:20
... a system walki zapożyczą z Tekkena.
cwany-lis - 22 Grudnia 2011, 00:11
Sosnechristo napisał/a | Patrząc na ostatnie wiadomości i pogłoski o Bioware - obawiam się o to, czym będzie Dragon Age 3 - a już na pewno pogrzebałem nadzieje na Baldur's Gate 3. A już na pewno na porządne BG 3 w ich wykonaniu. Znowu lamentuję o tej kontynuacji, wiem, ale myślę, że nie tylko ja bym jej chciał. |
A oni czasem nie majstrują teraz Jade Empire II ?
Co do Wrót Baldura III ... czy Tron Bhaala nie był ostatecznym rozwiązaniem tego całego majdanu z bękartami bożka ?
I czy licencja na Zapomniane Krainy jest jeszcze poczytna, sprzedajna znaczy się ?
agrafek - 22 Grudnia 2011, 08:26
Nie tyle majstrują przy Jade Empire2, co zapowiadają to majstrowanie. Na razie szlifują ME3, pracują nad DA3, wypuszczająToR i robią jeszcze jedną grę, której tytuł wypadł mi z głowy, a która ma być strategią (chyba RTS) i właściwie nie oni to robią tylko inna ekipa pod szyldem Bioware.
Kontynuacji Baldurs Gate a nawet Neverwinter nie zrobią, bo nie mają licencji na D&D. Licencję ma Atari, w związku z czym wypuszcza (a może już wypuściło) własną grę pt. Neverwinter.
Tron Bhaala rzeczywiście mógłby kończyć historię dzieci Bhaala (ale nie musiałby, bo co to za problem zacząć od: "okazało się, że..." ). Nic nie stałoby jednak na przeszkodzie, by umieścić akcję gry w tych samych okolicach i poutykać w nią masę nawiązań, a nawet postaci z Baldurs Gate. To znaczy - nic poza licencją, obawami przed reakcjami graczy i ogólną tendencją do robienia gier w zupełnie innym stylu. Teoretycznie Atari, jeśli dobrze sprzeda mu się nowa gra może wypuścić coś takiego, nie ma jednak co liczyć na to, że gra ta w jakikolwiek sposób przypominałaby stare Baldursy.
Hubert - 23 Grudnia 2011, 11:07
agrafek napisał/a | Tron Bhaala rzeczywiście mógłby kończyć historię dzieci Bhaala (ale nie musiałby, bo co to za problem zacząć od: okazało się, że... ). Nic nie stałoby jednak na przeszkodzie, by umieścić akcję gry w tych samych okolicach i poutykać w nią masę nawiązań, a nawet postaci z Baldurs Gate. To znaczy - nic poza licencją, obawami przed reakcjami graczy i ogólną tendencją do robienia gier w zupełnie innym stylu. Teoretycznie Atari, jeśli dobrze sprzeda mu się nowa gra może wypuścić coś takiego, nie ma jednak co liczyć na to, że gra ta w jakikolwiek sposób przypominałaby stare Baldursy. |
Chyba, że byłaby to robota Obsidian. Wtedy dostalibyśmy grę cokolwiek zabugowaną, ale być może uchwyciłaby klimat i magię poprzednich części, nawet jeśli wyglądałaby inaczej.
Homer - 28 Grudnia 2011, 19:41
DA 2 wcale nie jest taką słabą grą jak to pisze agrafek. Ja tam miałem przyjemność z grania a i wątek skoncentrowany na bohaterze a nie na epickości "mnie się podobał". Resztę można znaleźć cofając się w temacie.
Hubert - 28 Grudnia 2011, 23:54
http://www.youtube.com/watch?v=jlACgYHtWCI - kilka sekund w trakcie walki i pod koniec filmiku pokazuje, że Inon Zur jednak potrafi robić muzykę (wciąż nie tak genialną, jak Michael Hoenig od Baldurów, ale przynajmniej nie tak mdłą, jak mu się zazwyczaj zdarza).
Jeśli gra kiedyś znajdzie się w jakiejś taniej serii, to po nią sięgnę, lecz teraz to wolę poszukać jakiejś okazji z Neverwinter Nights 2 - do Skyrima jakoś nic mnie jak dotąd nie przekonało.
Bądź co bądź, DA 1 miało swoje momenty.
Na forach, w prasie, na zlotach z tego co wiem, ludzie domagają się staroszkolnego cRPGa - czy Dragon Age: Origins było ostatnią próbą?
agrafek - 29 Grudnia 2011, 09:04
Skyrim mimo wszystko jest "staroszkolnym" cRPG, tyle, że na sposób Bethesdy. Skupiasz się na rozwoju postaci, a rozwijać ją możesz w całej masie współczynników. I nikt nie dyktuje Ci dokąd masz się udać, kogo możesz zaatakować, a kogo nie (z tym, że musisz się liczyć z konsekwencjami) a lokacji jest więcej (znaaaaacznie więcej) niż pięć (tak, piję do DA2 , "wcale nie takiej złej gry"). Tyle, że nie każdy musi lubić grę bez fabuły, a tej, tak naprawdę Skyrim nie oferuje.
Hasło: "DA2 skupia się na bohaterze a nie na epickości" to tylko chwyt marketingowy Bioware. To, że nie nazwali bohatera "herosem" a "czempionem" nie zmienia faktu, że to postać, która co i rusz ratuje miasto (owszem, miasto a nie świat, ale tak się składa, że cały świat tej gry to właśnie... miasto:P ), a wszyscy uważają ją za najważniejszą postać w okolicy. W DA: O gdy bohater stawał przed radą królestwa był, tak naprawdę nikim, pętakiem ściganym przez rząd, zaledwie pomagierem kandydata do tronu. W "nie epickim" DA2 największe szychy w mieście zdają się uważać, że bohater ma coś ważnego do powiedzenia (co najmniej). Żeby było śmieszniej, na końcu . Ukrywana "epickość" wykopała tekturowe dekoracje i z uśmiechem wkroczyła na scenę.
Jak poza tym gra "skupia się na bohaterze" inaczej niż w DA: O? Gdzie, poza deklaracjami twórców leży ta różnica? W pierwszej części postać miała swoją indywidualna historię, często napędzała ją zemsta i to nie na wrednym uzurpatorze, ale na kolesiu, który zatłukł jej rodzinę (jeśli grało się człowiekiem) lub skrzywdził w jakiś inny sposób (na przykład - w zależności od płci - próbował zgwałcić, albo zabił narzeczoną, jeśli grało się miejskim elfem). W trakcie gry ten bohater zdobywał przyjaciół i wrogów, rozwijał z nimi relacje. Jak to wygląda w DA2? Ano, bohater traci dom, a potem i rodzinę. W porównaniu z bohaterem z DA: O reaguje na to raczej spokojnie (w DA: O napędza go zemsta, w DA2 motywu zemsty w ogóle nie ma, de facto porwana siostra/brat znika by pojawić się pod koniec i właściwie sama kwestia jej uprowadzenia rozmywa się, a właściwie całkiem znika), może dlatego, że już uwikłany jest w sieć romansów:P. W czym "skupienie się na bohaterze" jest odmienne niż w pierwszej części? Że odtwarzana postać ma głos? To jest ta wielce znacząca zmiana? Bo z tezą, że "bohater jest ważniejszy niż "epickość" się nie zgadzam, o czym napisałem wcześniej.
DA2 to jeden wielki marketingowy przekręt. Wyprodukowano dużo haseł, które miały za cel przesłonięcie faktu, że Bioware wypuścił koszmarną niedoróbkę, która może broniłaby się jako DLC, ale nie jako pełnoprawna gra. Gdyby tyle energii, co na marketing poświęcono na tworzenie gry, wyszedłby ponadczasowy przebój .
Hubert - 29 Grudnia 2011, 14:58
agrafek, właśnie dlatego czekam, aż będzie kosztowało 20-30 zł. Wtedy może się skuszę. Może. Rzeczywiście, szczegóły w DA:O, o których wspominasz ratowały historię (to te porządne momenty, o których mówiłem). Obawiam się właśnie, że DA III pójdzie w stronę historii z II, a jeśli jeszcze zostawią to kółko dialogowe sprokurowane z myślą o pół analfabetach, to nie tknę gry. :<
Co zaś do Skyrima - no właśnie ten brak konkretnej historii mnie jakoś uwiera. Za bardzo Baldurowo-Tormentowy jestem. Choć nie da się ukryć, lepszy brak historii niż to, o czym piszesz w przypadku DA II.
Chyba poczekam, aż NWN 2 jeszcze trochę stanieje, z gier tu omawianych, których jeszcze nie przeszedłem, wypada najlepiej.
Póki co chyba zainstalują Baldur's Gate 2 i na tym się skończy. Ewentualnie dorzucę moda jakiegoś, The Darkest Day czy coś.
|
|
|