Planeta małp - Co nas śmieszy?
Zgaga - 27 Listopada 2009, 17:57
Czasem wydaję klucze, numerowane i gdy słyszę "Numerek" twarz mi się sama uśmiecha. Mam ochotę odpowiedzieć: Tak przy ludziach? Ja się wstydzę.
ketyow - 28 Listopada 2009, 01:30
Numerek
Kruk Siwy - 29 Listopada 2009, 20:00
Żona moja zażyczyła sobie abym powiesił malakser na ścianie w kuchni. Ok. Ale w kuchni ściany mamy pancerne a moja ruska wiertarka mająca tak ze ćwierć wieku wyzioneła ducha. Tedy świetny pretekst do nabycia młota udarowego. Nabyłem bardzo starając się żeby nie był za słaby. Nie jest! Waży potwór tak z 10 - 12 kilo, w instrukcji obsługi napisane jest że to broń niekonwencjonalna i należy nią likwidować wyłącznie zgrupowania pancerne wroga.
Ująłem to w drżące od wysiłku ręce a żona zaprezentowała mi te kołki pod które dziury mam bić.
To są piątki...
Ujmijmy to tak. Strzelanie z haubicy do komara nie jest racjonalne. A te kołeczki to się w tynku zmieszczą więc palcem im dziurki wygrzebię...
Czy ktoś ma bunkier do rozbiórki?
mawete - 2 Grudnia 2009, 13:37
Uparłem się i dostaliśmy oficjalne zlecenie na robotę którą już wykonaliśmy.... Papier jest zgodny z tym o co prosiłem tylko fax należy do szkoły podstawowej nr 24
mad - 2 Grudnia 2009, 15:58
Kruk Siwy napisał/a | Żona moja zażyczyła sobie abym powiesił malakser na ścianie w kuchni. Ok. Ale w kuchni ściany mamy pancerne a moja ruska wiertarka mająca tak ze ćwierć wieku wyzioneła ducha. Tedy świetny pretekst do nabycia młota udarowego. Nabyłem bardzo starając się żeby nie był za słaby. Nie jest! Waży potwór tak z 10 - 12 kilo, w instrukcji obsługi napisane jest że to broń niekonwencjonalna i należy nią likwidować wyłącznie zgrupowania pancerne wroga.
Ująłem to w drżące od wysiłku ręce a żona zaprezentowała mi te kołki pod które dziury mam bić.
To są piątki...
Ujmijmy to tak. Strzelanie z haubicy do komara nie jest racjonalne. A te kołeczki to się w tynku zmieszczą więc palcem im dziurki wygrzebię...
Czy ktoś ma bunkier do rozbiórki? |
ketyow - 9 Grudnia 2009, 18:45
Zdjęcia cycków na naszej klasie wrzucane przez młodociane *beep* (wybaczcie określenie, ale w tym wypadku jednak trafne) opisane w stylu "zobaczcie moją nową fryzurę" (no może co niektóre hodują futerko w rowku... na klatce piersiowej? ). Z reguły mnie to załamuje a nie śmieszy, ale przed chwilą akurat rozśmieszyło.
EDIT: Pupy panie antybluzgator, pupy
Martva - 9 Grudnia 2009, 18:51
Moi rodzice żegnający się słowem 'Nara'
lucek - 9 Grudnia 2009, 19:02
ketyow napisał/a | Zdjęcia cycków na naszej klasie wrzucane przez młodociane *beep* (wybaczcie określenie, ale w tym wypadku jednak trafne) opisane w stylu zobaczcie moją nową fryzurę (no może co niektóre chodują futerko w rowku... na klatce piersiowej? ). Z reguły mnie to załamuje a nie śmieszy, ale przed chwilą akurat rozśmieszyło.
EDIT: Pupy panie antybluzgator, pupy |
Linki, linki! Na boga! Linki!
l.
ketyow - 9 Grudnia 2009, 19:22
Martva, na Pana i nie wiem co jeszcze, zagłaś mnie Dopiero się obudziłem jak to pisałem, ale racja, to nie usprawiedliwienie, idę się wychłostać Usuń ten cytat, zaraz wyedytuję - nikt nie może się dowiedzieć - przecież sam się z takich błędów nabijam i innym wytykam
Saligia - 15 Grudnia 2009, 19:12
<jaro> czy moze byc cos gorszego od wywiadowki w szkole przed swietami?
<lolek> Tak ! chodzenie do szkoly zaocznej z wlasna matka :/
<jaro> - i moje problemy staja sie niczym...
Zgaga - 16 Grudnia 2009, 08:27
Mocne.
merula - 16 Grudnia 2009, 15:17
to co usłyszałam dziś w UP
ketyow - 20 Grudnia 2009, 15:21
Wczoraj czekamy na kebaby w knajpce (a może to już dzisiaj?) i kumpel wyciąga elektroniczny papieros i zaczyna ciągnąć. Wypuszcza dym, a babka krzyczy "proszę stąd wyjść tu nie wolno palić papierosów!". Dym z tego papierosa nie śmierdzi i jest właściwie niewyczuwalny, więc on na to: "po pierwsze nie palę, po drugie nie ma tabliczki, że nie wolno". "Proszę wyjść z tym papierosem!". "To nie papieros." "To co to jest?!" "Inhalator nikotynowy, a ja się inhaluję."
Trzeba było przy tym być po prostu, ale wszyscy w taki śmiech wpadli, że nie idzie opisać
lucek - 20 Grudnia 2009, 20:58
merula napisał/a | to co usłyszałam dziś w UP |
A co, a co?
Ellaine - 20 Grudnia 2009, 21:54
Śmieszą mnie ludzie, którzy na gg składają mi niemoralne propozycje... wiecie, pytanie typu: czy mam ochotę na chwileczkę zapomnienia, to jedna z najbardziej delikatnych wersji.
Ale dzisiaj rozbawiła mnie taka osoba jeszcze bardziej niż zwykle... ponieważ ta propozycja została wysunięta przez kobietę (sugeruję się płcią wpisaną w katalogu publicznym), co chyba jeszcze mi się nie zdarzyło. (swoją drogą, żałuję, że nie mogę widzieć ich reakcji, kiedy im grzecznie, acz jednoznacznie odpowiadam)
Po prostu to śmieszne, jak niektórym ludziom się nudzi :|
lucek - 20 Grudnia 2009, 22:08
Ellaine, być może są zdesperowani i chwytają się przerażająco debilnych sposobów na znalezienie Tej Jedynej Drugiej Połówki?
Martva - 20 Grudnia 2009, 22:10
Ellaine, zagadał mnie kiedyś ktoś kto chciał być moim niewolnikiem, pełzać w prochu u mych stóp i spełniać każdą, najmniejszą zachciankę, chwilę trwało zanim wyszłam z szoku i zaczęłam się śmiać Zdarzają się propozycje spotkań sponsorowanych oraz randek z wysokim przystojnym brunetem (bardzo mnie zastanawia dlaczego przystojni wysocy bruneci muszą wyrywać laski na gg).
A ubawiła mnie siostrzenica, która zadzwoniła i opowiadała co się dzieje w UK. 'Jestem na zdjęciu w gazecie razem z resztą druzyny!' 'taaak? a co na nim robicie?' 'Pozujemy!'
lucek - 20 Grudnia 2009, 22:17
Martva napisał/a | Ellaine, zagadał mnie kiedyś ktoś kto chciał być moim niewolnikiem, pełzać w prochu u mych stóp i spełniać każdą, najmniejszą zachciankę, chwilę trwało zanim wyszłam z szoku i zaczęłam się śmiać Zdarzają się propozycje spotkań sponsorowanych oraz randek z wysokim przystojnym brunetem (bardzo mnie zastanawia dlaczego przystojni wysocy bruneci muszą wyrywać laski na gg). |
Damn, czemu ja nie dostaję takich propozycji? Mam świetny numer gg, powinno do mnie milion ludzi pisać - a tu nic.. żadne blond-bóstwo nie chce sposnorować mi randek. Nawet przystojny brunet się nie odezwie, nie mówiąc o seksualnej niewolnicy...
l.
Ellaine - 20 Grudnia 2009, 22:17
ależ ja o tym wiem, lucku. Szkoda mi tych ludzi, ale w sumie... sami się wystawiają na śmieszność.
Martva, w sumie to już nie pamiętam ile takich propozycji dostałam, z lizaniem stóp włącznie.
Ale raz dostałam tak perfidną propozycję - usługi za naukę matematyki i fizyki (ja już dawno po liceum byłam), i jeszcze napisał, że jeśli ja nie chcę, to że mam powiedzieć swoim koleżankom o takiej możliwości... tak się wściekłam, że pierwszy raz użyłam bardzo wulgarnych słów w stosunku do takiej osoby, z tym co sobie ten (cenzura) może zrobić z tymi korepetycjami.
Ale ogólnie to tacy ludzie są zabawni. Jeden mi nawet autorytatywnie rzekł, że mam po niego przyjechać i zabrać na randkę. Rozmowę jakoś tak poprowadziłam, że wyszło iż pojadę po niego na hulajnodze, której nie posiadam. ;)
Martva - 20 Grudnia 2009, 22:34
lucek napisał/a | Nawet przystojny brunet się nie odezwie, |
Mogę ich odsyłać do Ciebie, chcesz?
Ellaine napisał/a | z lizaniem stóp włącznie. |
O, a takiego stopowego fetyszystę też miałam. I był to jedyny przypadek, kiedy nie skończyło się na spławieniu, tylko rozmawialiśmy parę razy, nawet go wrzuciłam w kontakty - okazał się całkiem miłym facetem po tym jak mu powiedziałam że masaż stóp mnie nie kręci i odpowiedziałam szczerze na pytanie 'co masz teraz na swoich uroczych stopach'
Ellaine napisał/a | usługi za naukę matematyki i fizyki |
Ale kto kogo miał uczyć i kto komu usługiwać?
Ellaine - 20 Grudnia 2009, 22:44
On był chyba nauczycielem fizyki, albo matematyki. W każdym razie był koło czterdziestki (zajrzałam wtedy do katalogu). No i to jemu się miało usługiwać w zamian za naukę.
Ziuta - 20 Grudnia 2009, 22:53
Może zacząć dawać korepetycje maturzystkom?
lucek - 20 Grudnia 2009, 23:54
Martva napisał/a | lucek napisał/a | Nawet przystojny brunet się nie odezwie, |
Mogę ich odsyłać do Ciebie, chcesz?
|
Wolę blond-boginie, inteligentne, dobre, długonogie i fajne. Nie muszą być nawet ładne
l.
ketyow - 21 Grudnia 2009, 01:29
Do mnie kiedyś jakiś wysoki brunet pisał, mówił coś, że się nazywa... Lucjan? A poważnie to koleżanka do mnie pisała kiedyś, że zaczepia ją jakiś słynny DJ ze Szczytna (a tak się składa, że ja spod Szczytna) - no to zaczęła się zabawa. Wyszło na to, że gość w Szczytnie to nigdy nawet nie był. Żal
Zgaga - 22 Grudnia 2009, 12:50
Argumentacja czytelnika, który nie chciał płacić (wysokiej) kary za przetrzymanie książek:
- Ja nie wiedziałem, że się do biblioteki książki oddaje. Nikt mi o tym nie powiedział.
ketyow - 22 Grudnia 2009, 12:57
Ta, ja czasem po kilka lat nie oddawałem Szczerze, to nadal nie wiem czy jakieś w domu nie leżą rodzinnym. Ale u siebie w wiosce znam bibliotekarki - przywykły
Jedenastka - 22 Grudnia 2009, 19:29
Zadzwoniłam przed chwilą do faceta od cateringu wigilijnego.
Potrawy będą do odebrania w czwartek rano. Pytam ile to wyniesie...
Niech pani tylko przyjedzie po jedzenie, pieniążki nieważne, mam ważniejsze sprawy na głowie...
Zdaje się, że niektórzy już zaczęli świętować wieczorami przy śledziku...
ihan - 26 Grudnia 2009, 12:48
Na końskim forum: wątek: Klub oldbojów czyli koniarze po 30.....
Jedenastka - 26 Grudnia 2009, 17:55
Ludzie się pchają do kościołów w Warszawie jakby nagle wszystkich oświeciło
Fidel-F2 - 26 Grudnia 2009, 23:17
Jedenastka napisał/a | Ludzie się pchają do kościołów w Warszawie jakby nagle wszystkich oświeciło | Jedenastka, na Ciebie można liczyć
|
|
|