To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Polskie drogi - czy śmierć musi czyhać za zakrętem?

Fidel-F2 - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:29

i głąbom wydaje sie, że jak mają czerwony odblask na ogonie to widać ich z kilometra

każdy rowerzysta powinien mieć żółtą odblaskową koszulkę, w dzień i w nocy

Godzilla - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:30

Towarzyscy rowerzyści są plagą i u mnie. Regularnie robimy sobie spacery po wale wiślanym. Tam jest przyzwoita, brukowana ścieżka, dość szeroka. Chodzą ludzie, jeżdżą rowery. Ale litości, ona nie ma pięciu metrów w poprzek, żeby sobie jechać obok siebie i pogaduchy urządzać. Czasem piesi muszą pryskać na boki, żeby takim gadaczom pod koła nie wleźć.
Anonymous - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:30

Adon, dzięki, że mi przypomniałeś, co jeszcze mnie wkurza u rowerzystów. :twisted:
Fidel-F2 - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:31

trzeba wchodzić i spychac z tego nasypu
Witchma - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:32

Żeby nie było, nie mam nic przeciwko rowerzystom jako takim, ale ich także obowiązują pewne zasady i na litość bogów powinni wykazywać się jakąkolwiek wyobraźnią. Jak wszyscy inni użytkownicy dróg (łącznie z pieszymi).
Agi - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:37

Do pracy jeżdżę co prawda z górki, ale za to z piętnastoma zakrętami na dziewięciu kilometrach. Rowerzyści jadący peletonem są niewątpliwie dużą atrakcją na tej drodze, czasem nawet klakson nie pomaga.
Fidel-F2 - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:41

trzeba by przejąć pomysł czołgowych trałów min
RD - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:50

Albo kupić mercedesa. Takiego z fajnym celowniczkiem...
Agi - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:57

RD, jeżdżę mercedesem, ale na używanie celownika jeszcze się nie zdecydowałam.
Witchma - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:58

Agi, tylko pamiętaj w razie czego, żeby włączyć wycieraczki ;)
Fidel-F2 - 23 Wrzeœśnia 2009, 22:59

Agi napisał/a
jeszcze się nie zdecydowałam.
jak to z kobietami, i chciała by i boi się
Agi - 23 Wrzeœśnia 2009, 23:01

I za to nas kochacie :mrgreen:
RD - 23 Wrzeœśnia 2009, 23:01

Kiedyś musi być ten pierwszy raz :mrgreen:
Rafał - 24 Wrzeœśnia 2009, 00:54

Szlag, świetny temat na dobranoc :twisted: Tak, śmierć czyha za zakrętem, napatrzyłem się dosyć, makabra. Na naszych drogach są dwa rodzaje debili: *beep* bez wyobraźni przekonani o własnej nieśmiertelności i litewscy kierowcy tirów. Tiry na tory to było kiedyś niezłe hasło, szkoda, że w czasie przeszłym niedokonanym.
Gustaw G.Garuga - 24 Wrzeœśnia 2009, 08:40

Kierowcą nie jestem, niech mnie fachowcy poprawią, ale czy nie jest tak, że na niektórych przejściach dla pieszych na słupie ze światłami oprócz czerwonych i zielonych świateł dla pieszych i analogicznych dla kierowców jest też migające bodajże żółte światło dla kierowców (Boże, ależ mi brakuje drogowo-motoryzacyjnej nomenklatury!), które pozwala im przejeżdżać przez pasy pomimo czerwonego światła, gdy na pasach nikogo nie ma? Bo dałbym głowę, że jest (jakby co, mogę podać przynajmniej jedną taką ulicę w Bielsku-Białej). Skoro więc kierowca może zgodnie z przepisami zignorować czerwone i wjechać na puste pasy, to i pieszy powinien mieć opcję zignorowania czerwonego światła, jeśli w zasięgu wzroku nie widać samochodów.
Witchma - 24 Wrzeœśnia 2009, 08:47

Gustaw G.Garuga napisał/a
migające bodajże żółte światło dla kierowców (Boże, ależ mi brakuje drogowo-motoryzacyjnej nomenklatury!), które pozwala im przejeżdżać przez pasy pomimo czerwonego światła, gdy na pasach nikogo nie ma


Nigdy o czymś takim nie słyszałam. To migające jest niejako ostrzegawcze, żeby zwrócić uwagę kierowców (mówi: Uważaj, tutaj jest przejście dla pieszych, sprawdź 10 razy, czy nikt akurat nie przechodzi przez ulicę!). Albo mi się tak tylko wydaje :)

Ziemniak - 24 Wrzeœśnia 2009, 08:48

Gustaw G.Garuga, to żółte światło jest ostrzegawcze i informuje kierowcę, że piesi mają zielone i powinien zachować ostrożność. Tu masz więcej informacji.
Gustaw G.Garuga - 24 Wrzeœśnia 2009, 09:06

Wybór cytatów ze zlinkowanej strony:
Cytat
sygnalizatory ostrzegawcze żółtego z sylwetką pieszych i rowerów uprzedzają kierowców że piesi lub rowerzyści mają zielone światło (nawet gdy jest czerwone światło razem z zieloną strzałką, albo gdy kierowcy mają zwykłe zielone światło skręcając w prawo gdy czasami piesi czy rowerzyści mają swoje zielone światło hmmm)
Czasami tak bywa że piesi i rowerzyści mające zielone światło, to kierowcy również (a czasami czerwone razem z zielonym światłoskrętem, czyli sygnalizator S-2)
Sygnał ostrzegawczy koloru żółtego w sylwetce pieszego i roweru (oraz pieszy i rower) jest wtedy gdy piesi i rowerzyści mają zielone światło.
sygnalizator S-1
światło zielone dla Ciebie, zielone ma tez pieszy na poprzecznych, pieszego przepuszczasz w każdej sytuacji
światło czerwone+zielona strzałka -zatrzymujesz się przed znakiem ze strzałką, puszczasz wszystkich poruszających się po drodze poprzecznej, jeżeli na przejściu idą piesi też ich puszczasz

Jeśli dobrze rozumiem, to zielone dla pieszego nie zawsze oznacza, że kierowca ma czerwone - kierowca bywa bowiem ostrzegany o zielonym dla pieszego i w zależności od warunków może jechać lub nie. Dobrze rozumuję?

Ziemniak - 24 Wrzeœśnia 2009, 09:29

Tak, żółte migające stosuje się, gdy kierowca skręcając w drogę poprzeczną na zielonym, wjeżdża na przejście dla pieszych (którzy też mają zielone) i nie widzi sygnalizatorów dla pieszych. Wtedy światło żółte migające z sylwetką pieszego informuje go, że piesi mają zielone i powinien zachować ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszym. Przeważnie stosuje się to na nietypowych skrzyżowaniach, lub gdy przejście jest oddalone od skrzyżowania.
ihan - 24 Wrzeœśnia 2009, 09:34

Co do rowerzystów, to najbardziej mnie drażni, że notorycznie jeżdżą bez świateł, też po zmierzchu. Kurczak, są takimi samymi uczestnikami ruchu jak inne pojazdy, a lusterka również powinny być obowiązkowe. W życiu nie widziałam policjanta dającego mandat nieoświetlonemu rowerzyście.
Gustaw G.Garuga - 24 Wrzeœśnia 2009, 09:41

Jeśli zaś na przejściu pomimo zielonego światła dla pieszych owych pieszych nie ma, kierowca może przejechać przez owo przejście? Bo jeśli tak, to nie widzę powodu, by nie wprowadzić podobnej zasady w drugą stronę - jeśli na przejściu dla pieszych samochody mają zielone, ale owych samochodów nie ma, pieszy powinien mieć prawo przejść zgodnie z prawem, zamiast stać jak kołek na pustej ulicy tylko dlatego, że czerwone światło musi palić się przepisowe ileś tam sekund.
Sandman - 24 Wrzeœśnia 2009, 10:42

Z przejściami u nas jest jeszcze jeden problem. Są bardzo blisko osi skrzyżowania jezdni. Skręcając w prawo na zielonym świetle wjeżdża się po kilku metrach na przejście, jeśli jest to duże skrzyżowanie najczęściej światła są zsynchronizowane i piesi również mają zielone, wtedy wszystko gra. Do pracy jeżdżę jednak codziennie skręcając w prawo na skrzyżowaniu, gdzie piesi mają czerwone światło (sygnalizator z przyciskiem na żądanie) i jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś na tym czerwonym nie przebiegał mi przed maską, a mnie krew zalewa, bo poczekanie kilku sekund po naciśnięciu guzika na zielone światło jest ponad ich siły. Jest to dość ruchliwe skrzyżowanie, jeździ tamtędy wiele samochodów, 2 pasy w każdą stronę i tramwaj środkiem. Czerwone, środek dnia, samochody? Kto by się tym przejmował.
hrabek - 24 Wrzeœśnia 2009, 10:45

Ale z kolei jak pieszy ma zielone, to musisz poczekać, czasem całkiem długo. Korkujesz tym samym cały pas skrętu (za tobą może jeszcze jeden-dwa samochody się ustawią), a reszta czeka na następną kolejkę. Jeśli mało aut skręca w prawo to nie ma problemu, ale jeśli jest to popularna ulica, to szybko tworzą się korki. U siebie też czasem obserwuję taką sytuację.
Sandman - 24 Wrzeœśnia 2009, 10:50

I tak muszę czekać, przecież go nie przejadę :)
hrabek - 24 Wrzeœśnia 2009, 11:21

No tak, ale gdyby przejście było 5m. dalej to pierwszy samochód, który blokuje pas zdążyłby się schować i reszta mogłaby jechać prosto, a tak muszą czekać, aż wszyscy na pasach przejdą i ten co skręca sobie pojedzie.
Gustaw G.Garuga - 25 Wrzeœśnia 2009, 09:38

Ostatnio widziałem w Bielsku wyrastające jak grzyby po deszczu nowe przejścia z sygnalizacją na maleńkich ulicach, którymi samochody przejeżdżają raz na kilka minut. Ani chybi urzędnicy nie wiedzą, na co wydawać fundusze unijne i w efekcie psują pieszych. Tak, psują - stawianie świateł na byle uliczce i zmuszanie w ten sposób pieszych do tracenia czasu i nerwów ułatwia przełamywanie psychicznej bariery tworzonej przez czerwone światło, co może potem mieć konsekwencje także na ważniejszych przejściach. Są jednak i lepsze przykłady - pewne duże rondo w Bielsku ma sygnalizację włączaną chyba w zależności od natężenia ruchu, bo w weekendy i późnym popołudniem wszyscy mają wyłącznie żółte światło. Nawet zaś w godzinach szczytu zielone dla pieszych pojawia się ledwo w kilka chwil po naciśnięciu przycisku (podczas gdy w innych miejscach trzeba odczekać swoje, choćby ulica była puściusieńka).

No rusza mnie to i tyle. Idioty czerwone światło nie powstrzyma nawet na czteropasmówce w szczycie, a porządnego obywatela zmusza do stania jak ostatni durak przy pustej ulicy.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group