Blogowanie na ekranie - Z pamiętnika Młodego Elektronika
Ziemniak - 3 Października 2009, 17:30
Mam problem., Mógłby mi ktoś pobieżnie streścić strony 209-224 pierwszego tomu Ragnarok 1940 Mortki, bo w moim egzemplarzu ich brakuje?
Ozzborn - 4 Października 2009, 01:12
Ja bym się zwrócił do wydawnictwa... myślę, że bez problemu wymienią wadliwy egzemplarz...
Ziemniak - 4 Października 2009, 12:00
Ozzborn, książka jest z biblioteki Ale mam Pilipiuka z powtórzoną jedną składką, trzeba się będzie zainteresować.
Ozzborn - 4 Października 2009, 12:20
Ach jak z biblioteki to gorzej... choć w sumie i tak możesz im zasugerować zainteresowanie się sprawą.
Warto się zgłaszać - nastały takie czasy, że firmom zależy na zadowoleniu klienta.
Np. jak do nas przyszły potłuczone talerze z promocji Knorra to od razu przysłali nowe - lepiej zapakowane.
Ziemniak - 15 Grudnia 2009, 21:49
Czas odkurzyć bloga, bo już trochę zarósł. Więc po pierwsze, pracuję jako informatyk, już oficjalnie. Zobaczymy co będzie dalej. Po drugie, dostałem telefon służbowy. Fajny. W dodatku niezniszczalny A oto dowody. I bateria trzyma koło 10 dni. Że o latarce nie wspomnę.
illianna - 17 Grudnia 2009, 14:27
Ziemniak, jak coś to w informatycznych problemach można się zwórcić o pomoc?
Ziemniak - 17 Grudnia 2009, 14:50
Jasne, nie tylko w informatycznych zresztą
lucek - 17 Grudnia 2009, 20:27
Ziemniak, bo my nie daliśmy rady, w Tobie ostatnia nadzieja...
Ziemniak - 17 Grudnia 2009, 22:10
Konkrety poproszę.
ketyow - 17 Grudnia 2009, 22:33
Osz fajny temat, że też nie zauważyłem. Od razu przypomina mi się technikum. Udowadnianie profesorowi, że nie tylko dioda LED może świecić - prostownicza pod 230V też ma efekty świetlne. Dodatkowy efekt to lufy do dziennika. Próba detonacji kondensatorów wielkości kieliszka - na szczęście skończona tylko wywaleniem korków na całym piętrze w internacie. Pomiar natężenia prądu w... gniazdku - sondy zostały mi w rękach a kable z sykiem wyskoczyły. Zabawa w "co się stanie, gdy..." należała do ulubionych. Niecodziennie metody kocenia pierwszoroczniaków - chodziliśmy z kartonowym pudłem, do którego wsadziliśmy jakieś książki dla obciążenia i wyprowadziliśmy z niego dwa przewody. Oczywiście do niczego nie podłączone. A potem "no, chwyć za te dwa przewody rękami" - "niee! ja nie mam gumaków, ja nie jestem uziemiony!". Potem pokazówka dla młodych, że to nic groźnego - "Alien, pokaż im, że to nic nie boli", po czym chwytałem za nie i skakałem po pokoju jak diabeł tasmański udając, że tak mnie popieściło. Zabawa z elektrostatem na fizyce, gdzie trzydziestu osobom łapki podskakiwały przy przeskoku ładunku. Dla badań nad wpływem impulsów elektrycznych nad mózgiem człowieka chwyciliśmy (trzymając każdy jedną ręką końcówkę elektrostatu) kolegę za uszy i pięknie ładunek przeskoczył dużą niebieską iskrą między jego plombami. Oj, głupi człowiek niczego się nie boi. Zabawa przednia. Jak mawiają, elektryka prąd nie tyka, tylko z dala napier**la
OMG, Ziemniak jest Cylonem!
illianna - 21 Grudnia 2009, 13:54
lucek napisał/a | Ziemniak, bo my nie daliśmy rady, w Tobie ostatnia nadzieja... |
Ziemniak, zewnetrzny padł był podczas wyłączania, chyba już nie do odzyskania
Ziuta - 21 Grudnia 2009, 14:01
A to pech. Może jednak da się coś ocalić.
Ja zaś witam wszystkich z Ubuntu. Nawet pół godziny nie chodzi, nie wszystko poustawiane, ale prezentuje się arcyciekawie. Pierwsze co zrobię, to dam jakiś ładny wystrój pulpitu
Ziemniak - 21 Grudnia 2009, 14:13
Ziuta, a którą wersję instalowałeś? Spolszczoną, czy spolszczałeś oryginał?
illianna, nic z tym dyskiem nie róbcie, jesteście dzisiaj wieczorem? będę dzisiaj na mieście to wpadnę i go wezmę, zobaczymy co się da zrobić. Jakieś ważne dane na nim były?
Ziuta - 21 Grudnia 2009, 14:24
Spolszczone 7.10. Miałem płytkę z nowszym, ale było coś z nią nie tak, więc nie eksperymentowałem.
Ziemniak - 21 Grudnia 2009, 14:56
To sto lat za murzynami Aktualnie wyszło 9.10, właśnie się przymierzam do instalacji.
Ziemniak - 30 Grudnia 2009, 22:29
Mały komentarz do mojej pracy:
Pako - 30 Grudnia 2009, 22:53
sooooooooo true
ketyow - 31 Grudnia 2009, 03:17
Ziemniak, przypomniałeś mi jak w Londynie naprawiałem sieć pod firmę. O 16 kończyłem pracę jakoś, ale poszedłem na nadgodziny. W domu byłem o północy. Router totalnie zwariował, choć w teorii już wszystko było zrobione. Okazało się, że podłączając kable do gniazdek ktoś zrzucił w dół ze stołu drugą końcówkę przewodu. I wpięliśmy ją w gniazdko, myśląc że drugi koniec spoczywa w telefonie - a ten w tym całym burdelu był wetknięty w inne gniazdko. Router ześwirował i nie mogliśmy dojść o co chodzi. Masakra.
lucek - 31 Grudnia 2009, 08:01
Ziemniak, go wifi
Ziemniak - 4 Stycznia 2010, 20:57
Wczoraj wpadło mi do głowy, żeby zrealizować moje wieloletnie marzenie - akwarium. Myślę, ze na początek neonki, może kilka glonojadów i jakaś zielenina Teraz trzeba będzie się przymierzyć finansowo.
Martva - 4 Stycznia 2010, 21:24
Gupiki. Przeżywają 10 lat w nieogrzewanej, zasyfionej wodzie zmienianej raz na rok. May testowała. Chów wsobny spowodował że skarlały i zszarzały, ale dopiero po kilku pokoleniach przestały się rozmnażać, bo samczyków zabrakło.
Oczywiście nie chcę Cię namawiać do trzymania zwierząt w takich warunkach, chodziło mi o to że wytrzymałe są
dalambert - 4 Stycznia 2010, 22:14
Ziemniak, do Warszawy się nie wybierasz ? - dostaniesz akwarium
Ziemniak - 4 Stycznia 2010, 22:24
Niestety, na razie nie mam w planach. Ale garścią dobrych rad też nie pogardzę
ketyow - 5 Stycznia 2010, 14:48
Ziemniak, Kirysy lamparcie są śliczne. Trzymają się dna, więc trzeba im dorzucić jakieś rybki wyższych stref, ale zabawnie się zachowują. Osobiście uwielbiam glonojady, jednak trzeba uważać. Mi trafił się glonojad zabójca. Miałem samca i samiczkę. Rozmnożyły się - masa pomarańczowych jajeczek pod domkiem z kamieni. W dzień pilnował samiec, a w nocy samica. I zaczęły mi znikać ryby. W nocy. Oskarżyłem pięknego sumika, który prowadził nocny tryb życia - wrócił do sklepu. Ryby znikają dalej. W między czasie wykluwają się małe glonojadki - były takie słodziutkie! Ciach, pewnego dnia zostały same glonojady. Zastałem już samca przyssanego do innej ryby, więc wiedziałem kto jest winien (zawsze się rzucał na te czerwone larwy którymi karmiłem rybki jak opętany - sam krwiożercę nauczyłem, że glony to nie to co dobre). I pewnego dnia - nie ma samicy! Mówię, zdechła pewnie a ten skurczybyk kanibal ją zjadł. I to nie był koniec - postrzelony mięsożerca zeżarł wszystkie swoje dzieci. Wtedy pozbawił mnie pieniędzy ze słodkich maleństw i ich zachwycającego widoku. To przestałem dolewać wodę do akwarium i wysechł razem z nim.
Rafał - 5 Stycznia 2010, 14:56
ketyow napisał/a | To przestałem dolewać wodę do akwarium i wysechł razem z nim. |
Cytat | Światowy Dzień Zwierząt, obchodzony 4 października, jest dobrą okazją do przypomnienia, że znęcanie się nad glonojadem jest przestępstwem, za które sprawca może trafić do więzienia nawet na dwa lata. Każdy z nas powinien pamiętać, że glonojad nie jest rzeczą. Jest istotą żyjącą, zdolną do odczuwania cierpienia, a człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
Policjanci z roku na rok wszczynają coraz więcej postępowań karnych dotyczących znęcania się nad glonojadami lub też nielegalnego uśmiercania ich. Liczba wszczynanych postępowań i stwierdzanych przestępstw z ustawy o ochronie zwierząt wzrosła w okresie od 2002 do 2007 r. o około 50 %. Tendencja ta utrzymuje się także w 2008 r. Tylko podczas sześciu pierwszych miesięcy 2008 roku policjanci wszczęli 893 postępowania z tej ustawy, czyli niewiele mniej niż w całym 2002 roku. |
Ja bym tam wyedytował i szedł w zaparte
ketyow - 5 Stycznia 2010, 14:57
Rafał,
Poprawiłeś mi dziś humor
Ziemniak - 11 Lutego 2010, 23:09
Witam po krótkiej przerwie Na początek ciekawostka: trafiłem ostatnio na stronę z darmowymi filmami Jedyny wymóg, to obejrzenie reklamy przed seansem. Biorąc pod uwagę, że w kinie też nas katują reklamami i to za nasze własne pieniądze, nie jest to szczególnie bolesne. A wybór jest spory, kilkaset filmów, od bajek dla dzieci i kabaretów po kino rosyjskie (Mają np. Mistrza i Małgorzatę ).
http://www.iplex.pl/
A z bardziej przyziemnych rzeczy - ten rok będzie Rokiem Sypiącego Się Sprzętu. Na razie poległy: DVD Manty, nagrywarka komputerowa (na gwarancji, ale paragon diabli wzięli ), telewizor i słuchawki. Na szczęście telewizor tylko straszył i usterka była w miarę prosta, ale co się naszukałem, to moje .
Ponieważ pomimo usilnych starań nie mogę znaleźć dodatkowej pracy, postanowiłem zająć się uzupełnianiem wiedzy. Na początek chciałem się zabrać na poważnie za jakiś język programowania i teraz waham się co wybrać: C, Delphi czy może VB. Wszelkie sugestie mile widziane. Mam pewne doświadczenia z VBA, ale Delphi wydaje się bardziej uniwersalne, sam już nie wiem
Pako - 12 Lutego 2010, 09:02
Delphi to raczej lekka prehistoria, będziesz siedział w maintainencie cały czas i nic fajnego z tego nie wyniknie.
C to z kolei dla onanistów intelektualnych. Roboty w tym nie znajdziesz, chyba że niskopoziomowo będziesz kodził, u nas w firmie na przykład w tym kamerki chodzą. Albo w c++, sam do końca nie wiem.
VB to w ogóle jest coś, co powinno się zakazać. Składnia pascalowa, zęby od tego bolą.
Osobiście zapraszam do działki .NET i c#. Wielce wygodny język, dobry framework, pracę w tym znajdziesz raczej spokojnie, a możliwości że hoho. Kodzisz i na neta i na desktopy, w WPFie, Silverlighcie (pierwsze desktop, drugie web, oba nowoczesne graficznie i w ogóle), możesz w tym i gry proste pod XNA pisać.
No albo Java. Ale na javie się nie znam
lucek - 12 Lutego 2010, 09:37
Ziemniak, radzę php+sql - jeśli chcesz złapać dużo łatwych doróbek, Ruby jeśli chcesz zarobić poważniejsze pieniądze no i na koniec, jeśli nie chcesz pisać aplikacji webowych, to C++ albo C# albo, dla największych pieniędzy - obj-c.
gorbash - 12 Lutego 2010, 09:53
Ja polecę Jave. Pokrywa zasadniczo aplikacje typu server, client (chociaż tutaj nie jest najcudowniej) czy mobile.
Poza tym lubię Jave
|
|
|