To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - niedokończony temat... apropo jednego wstępniaka.

hrabek - 16 Listopada 2005, 14:00

Ja znam polskie sadownictwo glownie z telewizji, w sadzie sam bylem raz (no dwa, bo sie pozwany odwolal od czesci wyroku, ale absolutnie racji nie mial), wiec nie mam najlepszego mniemania o tej instytucji i nie jestem pewien, czy rzeczywiscie jest tak jak mowisz, ze tak latwo "misia" skazac. Co prawda po wygranej PiSiorow to bardzo mozliwe, ale mimo wszystko wydaje mi sie, ze bardzo trudno udowodnic dzialanie celowe. Za to wierze w determinacje poparta odpowiednimi finansami, ktore w przypadku instytucji sa z reguly wieksze niz indywidualnego pieniacza. Chociaz w polskich sadach to i tak nie ma chyba takiego przelozenia jak w amerykanskich na przyklad, gdzie z reguly wygrywa ten, kto drozszego prawnika wynajmie.

Poza tym nawet oficjalne oswiadczenie o "uwaleniu" nagrody, czyli o oddawaniu takich glosow, zeby zmanipulowac wynik, wciaz nie jest automatycznie powodem do pozwu. Bo jesli wszystko bedzie przebiegac zgodnie z regulaminem, czyli glosy beda oddawane z roznych numerow telefonow, to w zasadzie nawet cywilnie nie ma sie do czego przyczepic.
Mam znajoma prawniczke, ktora jest mistrzynia w wynajdowaniu kruczkow prawnych, przepisow itd. i rzuca z nimi jak z kapelusza w rozmowach towarzyskich. Sluchacze robia wtedy wielkie oczy, bo pierwszy raz slysza o takich rzeczach. Ale prawde powiedziawszy watpie, zeby sad tak lekka reka rowniez zawsze przyznawal jej racje, gdyby te argumenty padaly na wokandzie. Dlatego sie zastanawiam, czy ci twoi znajomi prawnicy nie sa czasem podobni. Moze miales juz podobne doswiadczenia w sadzie, wiec mozesz cos o tym napisac (chociaz ze miales i rzeczywiscie nie jest problemem "misia" zalatwic), zebym wiecej glupot nie gadal, ale moim skromnym zdaniem nie jest to wcale takie proste, a wygrana oczywista.

NURS - 16 Listopada 2005, 14:58

Wiem, że nie jest proste. ale jest do zrobienia, sama sprawa, nekanie ludzi przez policję przesłuchaniami w sprawie itp może spowodowac wystarczające efekty. Pokaż swojej prawniczce te wpisy na wikipedii, zwłaszcza na mój temat - BTW w zyciu nie byłem na sali sądowej.
Anko - 17 Listopada 2005, 14:44

NURS napisał/a
I mylisz sie trochę, bo jest jedna bardzo dobra bariera dla takich oszustów. Jest to bariera ilościowa. Gdyby zaangazować 80 osób do przewalenia Zajdla masz nagrodę w kieszeni.


O, a potem przed każdym utworem delikwent sobie napisze "laureat nagrody...". Czyli ta plotka o jeżdżeniu z własnym fanklubem, jeśli prawdziwa, to wcale niegłupia, bo taka promocja aż tak drogo delikwenta nie wyjdzie... chociaż ile SMS-ów można posłać za jedną konwentową akredytację... cóż, rzeczywiście, na Nautilusa muszą zacząć głosować prawdziwe tłumy, a wtedy oszust zginie w tłoku pod koniec drabinki. Ale i tak nie jest źle, w pewnej gazecie plebiscyty SMS-owe wygrywają pozycje ze 100 SMS-ami, a jest to gazeta o wielokrotnie większym nakładzie! (Głosowanie dotyczy zupełnie czego innego, ale chodzi mi tylko o porównanie rozmiaru).

NURS - 17 Listopada 2005, 15:19

Popracujemy nad tym, żeby więcej ludzi przyciągnać. Bój rozpoznaniem został stoczony, w pierwszej edycji mieliśmy z 12 razy więcej niż głosowało na Zajdla. to pokazuje, że chęć u ludzi jest i tamta nagroda mogłaby mieć duzo wieksze wzięcie.
Grzegorz Szulc - 18 Listopada 2005, 13:18

Nie będę dyskutował o NZ bo mam inne zdanie niż moi współforumowicze. A co do NN, to jest jedna rzecz (może poza lenistwem i ograniczeniami kasowymi) która z góry przekreśli możliwości manipulacji. Ilość głosujących. I rację ma kilku moich przedpiśców że to frekwencja eliminuje skuteczenie przekręty przy takiej nagrodzie jak Nautilus. I jeżeli Robert wróci w przyszłym roku do internetu z kampanią NN, to żadne grupy SMSowe nie bedą w stanie (a przynajmniej w znaczący sposób) wypaczyć wyników. Przy kwocie 50 zł to ktoś to może wyłożyć, ale przy 500zł ty 1000 zł to już mało realne. No chyba że ktoś byłby strasznie zdeterminowany, ale nie chce mi się w to wierzyć.
mr.maras - 18 Listopada 2005, 13:30

Racja. I niech jeszcze wszyscy wydawcy podarują komplety książek z całego roku i nagroda niech będzie jak w pierwszej edycji to nic i nikt nie powstrzyma NN ;)
NURS - 18 Listopada 2005, 13:58

Nad nagrodami pracujemy. Tamta forma (książki z kilkunastu wydawnictw) jest idealna, bo trafia dokładnie w potrzeby głosujących, ale nie wiem, czy uda się coś takiego załatwić, ze względu na kontrowersje i pewien opór środowiska związanego z NZ niektórzy wydawcy nie wejdą w sponsoring a sam raczej tego nie udźwignę w sytuacji, gdy takie inwestycje idą w pismo.
kruczywiatr - 18 Listopada 2005, 15:36

Ale podchody. Jedni ciężko nad czymś pracują, a inni kantują i idą na łatwiznę. I cóż zrobić w takim przypadku? Ano zewrzeć szyki i staranować. Że NURS się nie wypowiada - taktyka dobra. Ale za to inne osoby w sprawę wtajemniczone wypowiadać się powinny.
Co do nagród, to moje zdanie takie: nagrody pieniężne i materialne nie powinny być przyznawane przez głosowanie środkami technicznymi (internet, komórki itp.). Poza tym nagrody powinny być w 50% decyzją jury, a w 50% decyzją publiczności. A głosowanie środkami technicznymi mogłoby być dwustopniowe (jakieś połączenie internetu i komórek).

hrabek - 19 Listopada 2005, 06:58

Pamietaj, kruczywiatr, ze NURS juz wczesniej wspomnial, ze nagroda finansowa dla laureata Nautilusa jest brana czesciowo z wysylanych SMSow. Moim zdaniem to bardzo dobry pomysl i byloby kiepsko, gdyby poprzez glosowanie internetowe autor mial czesc tej nagrody stracic.
Dodatkowo glosowanie przez internet o wiele latwiej sfalszowac, bo nikt nie jest w stanie porzadnie takich glosow skontrolowac, telefon o wiele latwiej zidentyfikowac i wiecej kosztuje karta z nowym numerem niz zalozenie nowego konta email.

Margot - 19 Listopada 2005, 09:31

Poza tym, im większa komplikacja zasad i regulaminu nagrody, tym łatwiej znaleźć słaby punkt i oszukać, a tym trudniej pozyskać uczestników. Kruczywietrze, gdy czytałam Twoje propozycje, niewiele zrozumiałam za pierwszym razem. Bo ja prosty człowiek jestem, przyzwyczajony do promocji. Nie lubię zasad, które nie mogą być streszczone w jednym, prostym sloganie. np. SMSujesz - głosujesz :D
kruczywiatr - 19 Listopada 2005, 15:07

Co do sms-owania, to mam pytanie: z jednego numeru oddajemy jeden głos, czy możemy oddać więcej głosów?
NURS - 19 Listopada 2005, 16:36

Jeden numer, jeden głos, jak głosujesz parę razy, liczy sie ostatni. Zawsze możesz sie poprawić, bo trafisz na lepszy tekst, którego wcześniej nie znałeś.
hrabek - 20 Listopada 2005, 06:39

NURS nie dodal takze, ze wszystkie glosy brane sa pod uwage przy losowaniu nagrody, wiec mozesz wyslac 10 smsow, to bedziesz mial 10x wieksza szanse na wygrana. :)
NURS - 20 Listopada 2005, 09:53

Jak w każdej loterii, zresztą. ale nie zauważyłem, żeby ludzie jakoś zywiołowo reagowali na ten punkt programu:-)
hrabek - 20 Listopada 2005, 10:37

Ja moge zaswiadczyc swoja skromna osoba, ze naprawde wygrywaja :)
kruczywiatr - 20 Listopada 2005, 11:27

No to luzik. Wybaczcie mi, ale niekiedy mam tendencję do nadmiernej złożoności.
A ile wynosi owa nagroda i ile osób bierze udział w głosowaniu? (jesli to nie tajemnica)

hrabek - 20 Listopada 2005, 12:44

NURS podawal dokladne liczby, nie mam pod reka archiwalnych numerow. W 2004 roku bylo to 1943 glosy, w tym roku chyba troche wiecej. A nagroda dla autora jest raczej symboliczna (2000 smsow po 2zl z czego operator pewnie zabiera z polowe, to wychodzi raptem po 100-200zl dla autora, jesli nagradzane sa pierwsze trzy miejsca w obu kategoriach). Ale gdyby glosowalo 20 tysiecy osob to na pewno byloby lepiej w tym elemencie :)

W tym roku chyba nie bylo prenumeraty za glosowanie, prawda? Rok temu byla, o ile dobrze pamietam. Moze warto wrocic i ufundowac z 5 prenumerat, czy cos takiego?

NURS - 20 Listopada 2005, 18:19

z tego co pamietam do nas trafialo jakies 30% kwoty, wystarczylo w pierwszej edycji (bylo po 1 zl) na bankiecik i co nieco.
W tym roku było mniej glosujacych, bo nie publikowalismy nigdzie poza samym pismem informacji ani list. Ale cos kolo 1200 glosow padlo chyba, albo i lepiej. Nie mam tutaj pod reka numeru z podsumowaniem.
Nad nagrodami sie pracuje, byly poprzednio zgrzyty, teraz, jak to jest na mojej glowie, nie chce problemu, dlatego musze to dograc na cito, zanim sie zacznie zabawa.

kruczywiatr - 21 Listopada 2005, 22:34

Qrcze, słaba ta nagroda. Jak wygram w totka, to się dorzucę (jeśli NURS mi wywróży właściwe liczby). :mrgreen:
Nie możecie się zwrócić do jakiejś gorzelni, żeby chociaż beczułkę złotego trunku zafundowała? Albo do Biedronki o talony na produkty seropodobne?

mad - 8 Stycznia 2006, 18:05

A ja trochę z innej beczki. Jestem czwartoligowym autorzyną, którego teksty dwa lata z rzędu były klasyfikowane w Nautilusie. Jakaż była moja radość, gdy widziałem na swoim koncie kilkanaście głosów. Nie miałem jeszcze swojego neta, nie śledziłem forów, wydawało mi się więc, że komuś tam moje teksty się spodobały. Dopiero przy piwku mój serdeczny znajomy wyjawił, że zorganizował parę sms-ów. Doliczyłem się prawie dziesięciu, ale nadal nie wiem, czy głosował ktoś na mnie niezależnie.
Oczywiście sam sobie jestem winny: gdy jakieś moje opowiadanie zostanie opublikowane, kupuję ok. 20 egzemplarzy pisma i rozdaję znajomym - ludziom raczej średnio zainteresowanym fantastyką, ale lubiącym czytać. Kiedyś komuś niestety coś wspomniałem o Nautilusie, skrzyknęli się i niezależnie ode mnie dwa lata z rzędu poszły głosy. Pewnie numery telefonów się pokrywały, co do mnie mogą być podejrzenia - w jakiś sposób słuszne - a ja odczuwam dyskomfort, że dwa razy niezasłużenie znalazłem się w pierwszej 50-tce.
Wobec tego mam pytanie: Czy jest możliwe, by autorzy otrzymali numery telefonów, z których głosowano na ich teksty?

NURS - 8 Stycznia 2006, 20:20

mad68 napisał/a
Czy jest możliwe, by autorzy otrzymali numery telefonów, z których głosowano na ich teksty?


Nie ma takiej możliwości. Prawo tego zabrania.

mad - 8 Stycznia 2006, 21:07

No trudno, to zresztą zrozumiałe. Tak czy inaczej dzięki za szybką odpowiedź.
NURS - 8 Stycznia 2006, 22:03

No prob. Ustawa o danych osobowych, czy cos takiego, to dlatego nawet w informacji telefonicznej nie podaja takich informacji o abonentach.
Rafał - 10 Stycznia 2006, 12:36

Wiecie co? Przeczytałem sobie dokładnie ten topik i smutno mi się coś zrobiło. Odbieram literaturę (każdą) dość osobiście, wtapiam się w nią i nie odczuwam potrzeby uzewnętrzniania swoich uczuć w drodze konkursów, list rankingowych itp, itd. Nie miałem do tej pory żadnego kontaktu z tzw.fandomem, sprawozdania i polemiki związane z konwentami zamieszczane w różnych pismach omijałem szerokim łukiem. Nic, co prawda te moje żale nie zmienią, ale naprawdę przykro się czyta o tych próbach manipulacji, przekraczaniu dobrego smaku i działaniach wątpliwych moralnie. Nie będę piep... solił banałów o niekalaniu własnego gniazda, ale jeśli już pisze się publicznie o osobach niegodnych ukrywając je jako NN to ja poproszę o wskazanie ich palcem. Żebym wiedział.
Jedno co zmieniła we mnie lektura tego topiku to nastawienie do konkursu. Zagłosuję. A co tam. Jak ktoś się może ucieszyć nawet z jednego głosu to niech się cieszy. Nie będę świnia. Chyba jestem to winien autorowi.

Henryk Tur - 10 Stycznia 2006, 12:58

mad68 - czy głosowały na Ciebie osoby nieznane, czy też sami znajomi (z nie twojej inicjatywy zresztą), to bądź tak czy owak happy, że ktoś jednak o Tobie pamięta. A myślisz że ci, którzy wygrywają nie mają grupek znajomych, którzy ich wspierają ? Właściwie cóz w tym złego ???
Czarny - 10 Stycznia 2006, 13:00

Głos Hansagu przydałoby się oddać na utwór przeczytany, który się podobał, a nie nazwisko znajomego.
Henryk Tur - 10 Stycznia 2006, 13:04

Jedno nie wyklucza drugiego, prawdaż ?
Nadto jeśli znajomi czytają prasę fantastyczną tylko wtedy, kiedy napisze tam cos znajmony, to innych utworów nie czytali, więc automatycznie jest to dla nich najlepwszy tekst, isn't ? :mrgreen:

Czarny - 10 Stycznia 2006, 13:06

Nie wyklucza, ale nie jest tożsame. Można zagłosować bez czytania np. na prośbę zainteresowanego. A to nie byłoby powodem do dumy.
Henryk Tur - 10 Stycznia 2006, 13:10

Oczywiście.
Jednak nie sprawdzisz tego, czy głosujący czytał coś innego czy też nie. Tak więc zaufajmy głosującym i tyle.

Margot - 10 Stycznia 2006, 13:13

Czarny napisał/a
Nie wyklucza, ale nie jest tożsame. Można zagłosować bez czytania np. na prośbę zainteresowanego. A to nie byłoby powodem do dumy.

Ale, ufam, nie chodzi o to, żeby przeczytać WSZYSTKO z listy? Chodzi o to, żeby przeczytany był utwór, na który się głosuje, tak?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group