Blogowanie na ekranie - Olej Jewgienija
Navajero - 5 Lipca 2009, 11:10
Adashi napisał/a | Navajero napisał/a | Co prawda ni w pytę nie rozumiem skąd mc wziął uzasadnienie mojej niechęci do krytykowania kolegów po piórze, bo nijak sobie nie przypominam, abym się w tym duchu wypowiadał |
Gustaw G.Garuga napisał/a | Mam identyczne odczucia |
A nie pisałeś o tym na forum, Gustawie. Zdaje się kiedyś coś podobnego wyartykułowałeś w dyskusji na temat opinii dotyczących tekstów w poszczególnych numerach SFFiH. Tak mi się przynajmniej coś kołacze w pamięci |
Adashi chodzi o uzasadnienie tej niechęci, a nie o sam fakt. Bo i ja i GGG, wyrażaliśmy swoje zdanie na temat występowania przez pisarzy w roli krytyków ( negatywne), jednak bynajmniej z nie z podanych w tekście powodów. Tzn. chodzi o to "tło ekonomiczne". Mnie akurat owa ekonomia wisi, jestem przeciw z wielu różnych ( ale nieekonomicznych) względów, a - o ile pamiętam - GGG twierdził, że miałby dyskomfort psychiczny oceniając kolegów po piórze, więc raczej też nie tak, jak to mc przedstawił.
Adashi - 5 Lipca 2009, 11:39
Chyba, że tak. Nie zarejestrowałem po prostu owego "ekonomicznego tła", bo zalinkowany artykuł przejrzałem jedynie pobieżnie.
Co do samego oceniania kolegów po fachu zgadzam się Twoim i Gustawa zdaniem, przez to też m.in. przestałem wyrażać opinie o poszczególnych tekstach w SFFiH, jedynie wymieniam punktowane pozycje. We wspomnianej dyskusji, o ile pamiętam nie zgadzałem się z GGG, ale podobno tylko krowa nie zmienia poglądów, punkt widzenia zmienia się w związku z punktem siedzenia
mc - 5 Lipca 2009, 12:57
Panowie, zanim rzeczywiście zaczniemy sobie przypinać gęby (ja Wam, wy mi), zacytujmy fragment (który jest częścią większej całości - nie wiem zatem, czy wybrzmi to tak neutralnie, jak mi się wydawało, kiedy patrzyłem/patrzę na tę całość; w razie wątpliwości, zapraszam do całego tekstu).
(...)
Pogląd o „niestosowności pisania recenzji przez pisarzy” jest dzieckiem epoki wolnego rynku i traktowania literatury jako jeszcze jednego segmentu rynku konsumentów. (Wśród pisarzy rozpowszechniają go np. autorzy byłego Klubu Tfurców – np. Jarosław Grzędowicz czy Tomasz Bochiński – ale i autorzy (pokoleniowo) młodsi, np. Adam Przechrzta czy Dawid Juraszek; w zgodzie z ich założeniem, ontologiczne niemożliwe byłoby odczuwanie sympatii dla autora, o którego – w zgodzie z własnymi odczuciami/przemyśleniami – książce napisało się niepochlebną recenzję; tekst niepozytywny w takim ujęciu jest równoznaczny z wypowiedzeniem „autorowi ocenianemu” osobistej wojny.) Pogląd taki wynika z traktowania recenzji jako przedłużenia reklamowego tekstu z czwartej strony okładki książki: najlepiej, żeby recenzja zachęcała do kupna danego tytułu, w ostateczności zdecydowane je odradzała („żeby nie marnować czasu na złą książkę”). Tło do napisania takiego tekstu wartościującego jest ekonomiczne, nie literackie („Oceniam tekst, żeby zachęcić/zniechęcić do jego kupna innych”, nie ze względu na wartość samego tekstu).
(...)
Zdanie "Pogląd taki..." ma w tym ujęciu - co, mam nadzieję, widać, jeśli czyta się cały tekst bez zacięcia i nastawienia na "nie" - odnosić się do zdanie pierwszego akapitu (dlatego przykłady w nawiasie); to z zawartą w nim tezą staram się - subiektywnie, a więc pozostając w polu rażenia błędu - dyskutować i ją tłumaczyć (tzn.: "ten trend może mieć wg mnie takie korzenie").
Co zaś do owej nieszczęsnej "ontologii", którą wykpiwa (może słusznie) Dawid na Creatio - to ja mam właśnie takie wrażenie (i to znów nie jest zestawianie z Wami słów, których nie powiedzieliście, to chyba powinno być jasne po przeczytanie tekstu; może nie jest), jakby za poglądem "nie piszmy o kolegach-autorach" kryło się takie nieme założenie (wbudowane w prawa świata, obowiązujące zawsze; stąd ta ontologia): "...nie piszmy (bo autorzy to osoby nieuczciwe i na pewno jak napiszą, to ręka ich zaświerzbi, wbiją komuś szpilę, bo taka jest ich natura)". A to sugestia wg mnie nie tylko krzywdząca, ale i nieprawdziwa.
Natomiast co do samego faktu poglądu o niekrytykowniu (już bez interpretacji) - to podaję Wasze przykłady, bo albo przeczytałem takie zdania na forach (Navajero, GGG, Kruka; przy okazji, pozdrowienia po Avangardzie!) - niestety, linków nie odnajdę; albo przeczytałem je w felietonie w NF (J. Grzędowicz).
Tekst w zamierzeniu miał być niepersonalny - jeśli odebraliście go inaczej, pardon. Niewesołe, ale wtedy konkluzja "Lamentu" byłaby, być może, niestety trafna - jako tzw. "środowisko" jesteśmy przewrażliwieni i rzeczywiście nie umiemy ze sobą rozmawiać; w tym przypadku mogę mieć tylko nadzieję na pomyłkę.
Jeszcze raz pardon, jakby ktoś odebrał ten fragment jako atak; nie to było moim zamiarem.
No i oczywiście, jeśli komuś taka eksplikacja nie wystarcza, to serdecznie zapraszam do klawiatury - i do przygotowania felietonu z odpowiedzią do następnego numeru Creatio. Przecież, przede wszystkim, o to w tym moim niewielkim tekściku chodziło.
Navajero - 5 Lipca 2009, 13:41
mc - jeśli Ty w tym tekście nie dostrzegasz nadinterpretacji, dezynwoltury i nieuprawnionego IMO uogólniania ( np. założenia a priori, że przyczyny stanowiska dotyczącego uprawiania krytyki przez pisarzy, w przypadku wszystkich wymienionych tu osób są identyczne), to nic na to nie poradzę. "Czyż jestem stróżem brata mego?"
mc napisał/a | Natomiast co do samego faktu poglądu o niekrytykowniu (już bez interpretacji) - to podaję Wasze przykłady, bo albo przeczytałem takie zdania na forach (Navajero, GGG, Kruka; przy okazji, pozdrowienia po Avangardzie!) - niestety, linków nie odnajdę; albo przeczytałem je w felietonie w NF (J. Grzędowicz). |
Ale tego nikt się nie wypiera, chodzi o powody dla których zajęliśmy takie, a nie inne stanowisko.
mc - 5 Lipca 2009, 14:03
Navajero - jeśli Ty w tym tekście dostrzegasz głównie czy też tylko nadinterpretację, dezynwolturę i nieuprawnione uogólnianie (np. założenia a priori, które - błędnie - przypisujesz do wymienianych osób, a nie do wyabstrahowanej idei, którą te osoby - z różnych przyczyn - głoszą/głosiły), to nic na to nie poradzę. Czyż jestem stróżem brata mego?
Edycja
Navajero - 5 Lipca 2009, 14:06
Pewnie nie, a ponieważ cała sprawa średnio mnie obchodzi, pozwolę sobie na tym zakończyć. Niech każdy odpowiada za swoje teksty
mc - 5 Lipca 2009, 14:19
Dzięki, bo i mi sprawia średnią przyjemność karmienie flejma, a i tłumaczenie dorosłym ludziom tego, co napisałem (czy raczej: próbowałem napisać), nie jest zajęciem specjalnie wdzięcznym; przy czym brak odpowiedzi na Wasze posty, uważałem, byłby nieuprzejmy.
Co do odpowiedzialności za swoje teksy - jak i wypowiedzi forumowe (a więc publiczne) - oczywiście pełna zgoda.
Navajero - 5 Lipca 2009, 14:40
Ależ mc, ja naprawdę nie mam do Ciebie pretensji. Napisałeś jak napisałeś, nie poczułem się bynajmniej urażony - co zaznaczyłem wcześniej - tyle, że niespecjalnie spodobał mi się Twój - bo ja wiem? - brak precyzji. Podobnie jak GGG. Być może to moje "naukowe" zboczenie, aby powołując się na czyjeś zdanie, robić to maksymalnie dokładnie, w razie wątpliwości używając zwrotów w rodzaju "wydaje się", "myślę, że"? Absolutnie nie mam zamiaru się burmuszyć i mam nadzieję, że Ty także
mc - 5 Lipca 2009, 14:46
No jasne - zero burmuszenia z mojej strony!
Rzecz miała być precyzyjna; dzięki za info, bo przecież mogło nie wyjść (albo można to było zrobić "bardziej precyzyjnie"); będę się (jeszcze bardziej) starał pilnować ewentualnym następnym razem.
jewgienij - 5 Lipca 2009, 15:02
To ja może w przerwie zaproszę do obejrzenia moich zdjęć z Australii. O, cholera, nie weszły
Navajero - 5 Lipca 2009, 15:17
Myślałem, że będziesz zapraszał te nastoletnie fanki A fotki to daj i do Fabryki, nie molestowali Cię w tej sprawie?
Gustaw G.Garuga - 5 Lipca 2009, 15:59
W swojej ostatniej recezji na łamach (pikselach?) Creatio dawno dawno temu pisałem, że sytuacja recenzowania kolegów po piórze nie odpowiada mi emocjonalnie - ale też, że nie rozstrzygam, kto tu ma rację. I tego się trzymam, nikomu swojego zdania nie wpierając. Sam artykuł mc (będący polemiką z artykułem jewgienija - to tak ontopicznie ) przeczytałem bez żadnego wstępnego nastawienia, jako po prostu kolejny głos w dyskusji. A co do kpienia z ontologii, to kiedyś kpił z tego słowa Sapkowski, czym mnie zaraził i do dziś mi zostało
jewgienij - 5 Lipca 2009, 16:19
Navajero napisał/a | A fotki to daj i do Fabryki, nie molestowali Cię w tej sprawie? |
Jakoś dziwnie nie
Navajero - 5 Lipca 2009, 19:00
Ale jest puste miejsce, czeka na fotkę
nimfa bagienna - 5 Lipca 2009, 19:14
I kto to mówi
Navajero - 5 Lipca 2009, 19:25
No bo ja nie jestem taki pewien czy fotka Adasia P. korzystnie wpłynie na moją karierę literacką Rozumiem, że sama dasz przykład?
Kruk Siwy - 5 Lipca 2009, 19:26
I to chiba niedługo?
Gustaw G.Garuga - 5 Lipca 2009, 19:52
Nie wiem, jak jewgienij (to tak ontopicznie), ale ja powoli przywykam do łatwej dostępności autorskich wizerunków. Ktoś (Kres? Ziemkiewicz?) napisał był felieton, jak to kiedyś czytelnik z zasady nie miał pojęcia o wyglądzie pisarza. Sam wychowałem się literacko w 99% przypadków nie mając pojęcia, jak wygląda autor książki, którą czytałem. Było to w pewien sposób naturalne - pisarz to przecież nie aktor ani nawet piosenkarz... Ta epoka odchodzi jednak w przeszłość i nawet Adaś P. nie stanie nowemu na drodze
nimfa bagienna - 5 Lipca 2009, 20:04
Navajero napisał/a | No bo ja nie jestem taki pewien czy fotka Adasia P. korzystnie wpłynie na moją karierę literacką |
A brody ich długie? Kręcone wąsiska? Wzrok dziki? Suknia plugawa?
Czyżby Adaś M. opisał Adasia P.?
Navajero napisał/a | Rozumiem, że sama dasz przykład? |
Kruk Siwy napisał/a | I to chiba niedługo? |
Już dałam. Moje piękne, krótkowzroczne oczy spoglądają w bezkresną dal
Navajero - 5 Lipca 2009, 20:12
Gustaw G.Garuga napisał/a | Ta epoka odchodzi jednak w przeszłość i nawet Adaś P. nie stanie nowemu na drodze |
Hej, nie badź takim pesymistą! Na razie stoję. Co prawda na moją tarczę spadają ciężkie ciosy - Fabryka skubie mnie o zdjęcie od dłuższego czasu, ale jeszcze walczę
Na poważnie - mam jakiś dyskomfort jak o tym myślę. Zresztą, na razie, na stronie Fabryki jest jeszcze wiele pustych miejsc na fotografie.
Edit;
nimfa bagienna napisał/a | Już dałam. Moje piękne, krótkowzroczne oczy spoglądają w bezkresną dal |
No kurde, fakt. Przeoczyłem
nimfa bagienna - 5 Lipca 2009, 20:20
Navajero napisał/a | No kurde, fakt. Przeoczyłem |
Ego te absolvo.
Navajero - 5 Lipca 2009, 21:54
Ab omnibus peccatis? Bo trochę się nazbierało
Gustaw G.Garuga - 5 Lipca 2009, 22:19
Navajero napisał/a | Na poważnie - mam jakiś dyskomfort jak o tym myślę. Zresztą, na razie, na stronie Fabryki jest jeszcze wiele pustych miejsc na fotografie. |
A Fabryka ma pewnie dyskomfort, że tyle tych pustych miejsc jeszcze zostało Na szczęście zdjęcie legitymacyjne nie jest wymagane, jak i nabzdyczone pozy przy strzelaniu (choć paru autorów się nie ustrzegło...), więc do sprawy można podejść na pełnym luzie. Kiedy mnie poproszono o akt strzelisty, wykorzystałem fakt, że akurat jechałem się sczeszczać, zapakowałem do plecaka pamiątkową koszulę, wsiadłem w środek transportu publicznego i ów ubrany akt strzeliłem pod omszałym murem karwińskiego zamku
jewgienij, a Ty pisz do Joanny Orłowskiej w FS, wypełnij pustkę!
jewgienij - 6 Lipca 2009, 05:31
Panowie, Wy tu o fotkach mówicie, tymczasem czołówka już filmiki na jutiubach posiada. RD leje młodego człowieka za pomocą miecza, a Andrzej Pilipiuk straszy ogół czytelniczy grabiami. Ja tam zdjęć nie wysyłam, czekam, aż przyjedzie ekipa filmowa Miłośniczki mojej urody muszą uzbroić się w cierpliwość.
Dzisiaj wypada skończyć artykulik i posłać w redakcyjne światy, w myśl zasady, że każdy tydzień zaczynamy od dokumentu z załącznikiem. Trzeba też napisać konspekt horroru dla pewnego redaktora. Miałem to zrobić wczoraj wieczorem, ale nie zrobiłem.
No i trzeba kupić jedzenie dla kota
Pod koniec lipca albo w pierwszej połowie sierpnia będę w Zielonej Górze. Mieszkają tam jacyś forumowicze?
jewgienij - 6 Lipca 2009, 06:13
Z ostatniej chwili:
Sąsiadka zza ściany wyjechała na urlop i zostawiła włączony budzik. Codziennie o siódmej zaczyna ćwierkać i ćwierka przez długi czas. Zawsze myślałem, że takie coś będzie hałasować aż do rozładowania baterii, a to się jednak wyłącza, żeby rano znowu się włączyć
Ziemniak - 6 Lipca 2009, 06:22
jewgienij, pewnie to radiobudzik, albo ma porządne baterie
Karl - 6 Lipca 2009, 09:00
Raczej jest na stałe włączone do zasilania, tak jak radio albo tv.
Fidel-F2 - 6 Lipca 2009, 09:05
Karl napisał/a | Raczej jest na stałe włączone do zasilania, tak jak radio albo tv. | albo nie
Ziemniak - 6 Lipca 2009, 09:30
Karl, radiobudziki mają zasadniczo zasilanie sieciowe
Gustaw G.Garuga - 6 Lipca 2009, 09:52
jewgienij napisał/a | Panowie, Wy tu o fotkach mówicie, tymczasem czołówka już filmiki na jutiubach posiada. |
Fakt. Do tego to ja się będę dłuuuugo przyzwyczajał - za moich czasów tego nie było
|
|
|