Liga niezwykłych dżentelmenów [komiks] - Thorgal
Pfeifer - 11 Maj 2006, 17:22
Cytat | A, jeszcze podobała mi sie Wilczyca. Klimacik mroczniejszy niż zwykle... Bohater osaczony... A scena porodu |
Mi tez najbardziej podoba się Wilczyca. Odcinek wydaje się dużo powazniejszy niż pozostałe... Tak, jakby był przeznaczony dla zupełnie innego grona czytelników...
Henryk Tur - 12 Maj 2006, 12:04
Łowca L.A.2020 napisał/a | Z martwym koniem to przesada, wierzę ze wyjdzie jeszcze kilka wspaniałych albumów. |
Ja też bym chciał w to wierzyć, ale widzę po prostu, że van Hamme się wypalił jako twórca. Jeśli dalej będą szły takie odcinki jak ostatnio, to będą chyba ciagnąc na siłe serię dla kasy i odcinać kupony od tego, co było.
Łowca L.A.2020 - 12 Maj 2006, 14:57
Rosiński kiedyś powiedział "Thorgal to Ja" - więc skoro to on jest Thorgalem, nie można wykluczyć pojawienia się wspaniałych albumów.
W ostatnich zeszytach widać albo niechęć, albo jego obojętność na realia Bizancjum we Wczesnym Średniowieczu -stąd mizerność całości. "Czarna Galera" albo serie dotyczące Ameryki Południowej, są wyładowane informacjami na temat tamtych fikcyjnych państw, i tego właśnie zabrakło w ostatnich produkcjach - zaprezentowano „pustkę prowincjonalnego miasteczka”.
Popełniono olbrzymi błąd, bo było co pokazać, i było na czym się oprzeć.
Po baczniejszym przyjrzeniu się obrazkom stwierdzam że niemalże wszystko zostało wyrysowane „na odwal”: postacie, architektura, krajobrazy, co znaczy ze zabrakło pasji we wszystkich elementach.
Boję się ze to nie Van Hamme się wypalił, ale Rosiński zrobił coś na siłę. Coś na co nie miał kompletnie pomysłu i chęci.
Rodion - 12 Maj 2006, 15:13
Panowie, Rosiński siągnie ta serie od lat 70tych! Chyba mormalne ze jest nia zmeczony.
I nie bedzie nastepnych albumow ( chyba ze wydawca zdecyduje inaczej) bo Van Hamme odszedł od serii a Rosiński deklaruje zakonczenie na 30tym albumie.
Tequilla - 12 Maj 2006, 15:18
Ostatni odcinek, jaki wyszedl Kriss de Valnor, to jak dla mnie gwozdz do trumny dla serii, ktora bardzo lubilem. Kiepski scenariusz, cukierkowe zakonczenie, w ktorym z jednej z najciekawszych postaci robi sie jakas swieta nagle nawrocona na droge prawosci. Niektore rysunki wygladaja natomiast, jakby Rosinski malowal je na kolanie w kiblu, byle tylko szybciej. On ma juz chyba tego Thorgala po dziurki w nosie, bo Skarbka narysowal swietnie. Moze jednak cos bedzie z tego, ze van Hamme odchodzi i moze nastepne albumy beda lepsze. Nie jestem pewien, ale chyba na zachodzie ma w tym roku wyjsc ostatni ich wspolny album. Coz, ciekawe, czy na zakonczenie sie postaraja.
A tak przy okazji to zawsze sie zastanawialem jak umiejscowic czasowo Thorgala. Wiem, ze van Hamme niezbyt trzyma sie historycznych szczegolow, jednak jakies ramy musial przyjac. No i na przyklad gdzie jest takie Brek Zarith? Czy to Wyspy Brytyjskie?
Rodion - 12 Maj 2006, 15:23
Ostatni 30ty album Rosinski ma robic sam ( chyba ze cos sie zmienilo).
A ścisłych ram czasowych to raczej nie ma, tak po mojemu to dość swobodna kreacja garściami czerpiąca ze standardowych mitow i legend.
Łowca L.A.2020 - 12 Maj 2006, 20:07
Cytat | Tequilla: A tak przy okazji to zawsze sie zastanawialem jak umiejscowic czasowo Thorgala. Wiem, ze van Hamme niezbyt trzyma sie historycznych szczegolow, jednak jakies ramy musial przyjac. No i na przyklad gdzie jest takie Brek Zarith? Czy to Wyspy Brytyjskie? |
Brek Zarith - Feudalne Państwo białych ludzi, dziedziczących wynalazki Starożytnego Rzymu i Grecji?
Wskazówki jakie zamieszczono w komiksie, - jeżeli trzymać się historii -mówią że leżało gdzieś na Śródziemnomorskim-Pólnocnym Wybrzeżu dzisiejszej Hiszpanii.
Mogło narodzić się w wyniku wojen przeciwko Arabom, trwajacym od 722r do 801r przy wsparciu Franków.
Stawiam na Hiszpanię
Henryk Tur - 12 Maj 2006, 22:26
Interesująca koncepcja, jednak czas nie ten. Nie ma przez cały czas ani słowa o chrześcijanach.
Ale geograficznie - jak najbardziej.
Mogła też być to po prostu wyspa na zachód od Europy albo W Brytanii.
Trzeba by zacząć badanie od momentu podróży z kluczem Thorgala i tej panny (nie mam tutaj komiksów, więc cięzko mi przypomnieć sobie imię). Gdzie to się mogło wydarzyć ?
Łowca L.A.2020 - 13 Maj 2006, 20:09
Cytat | Henryk Tur: Mogła też być to po prostu wyspa na zachód od Europy albo W Brytanii.
|
Brek Zarith podlega silnym wpływom kultur Wschodniego Rzymu, i Imperium Arabskiego. Czy któreś z królestw Anglo-Saskich, albo Celtycka Irlandia, czy Szkocja były w stanie utrzymywać na tyle mocne relacje handlowo-dyplomatyczne z Konstantynopolem, lub Kalifatem Kordoby, by ulec tamtejszej modzie i używać greckiej galery, czy też wieńczyć budowle kopulastymi dachami?. Powiązania tych państw drogą morską były zbyt słabe by mieszkańcy rejonu M.Północnego trwale wprowadzali u siebie wzorce z innych części świata.
Przy bardziej szczegółowej analizie wskazówek – „pustynia”, „grecki styl okrętu”, skomplikowane zdobnictwo uzbrojenia”, „bikini nałożnic Księcia”, „murzyński nadzorca galerników”- można sądzić że sceneria wydarzeń albumów: „Czarna Galera”, „Ponad Kraina Cieni”,i „Upadek Brek Zaritha” to Zachodnia część basenu Morza Śródziemnego.
Brek Zarith według mojej Hipotezy było albo post-wizygockim królestwem na Śródziemnomorskim wybrzeżu Płw.Iberyjskiego, uzależnionym lennie od Kalifatu Kordoby, lub Królestwa Franków, albo post-wandalskim państwem w Płn.Afryce. W tym drugim przypadku mityczna samotna twierdza, mogła być symbolem upadłej Kartaginy – do 530r n.e. stolicy Królestwa Wandalów.
Czas akcji?
W 844r – mieszkańcy Sewilli odpierają atak Normanów, może ten fakt stał się inspiracją do wymyślenia fikcyjnej Bitwy z albumu „Upadek Brek Zaritha”?.
Henryk Tur - 15 Maj 2006, 14:26
Cóż, mnie przekonałes
psychotique - 13 Czerwca 2006, 08:59
Faktycznie, w pewnym momencie z Thorgalem zaczeło się źle dziać. Ale albumy pt. Słoneczny Miecz i Niewidzialna Forteca są naprawdę niczego sobie.
A propos. Ciekawa jestem, czy zwróciliście uwagę; od Piętna Wygnańców Rosiński zrezygnował z robienia koloru do swoich rysunków. Zajął się tym (zajęła?) niejaki (niejaka?) Graza. Jak Wam się podoba efekt końcowy jego (jej?) pracy? Bo jak dla mnie to dno totalne, a w przypadku kolorowej versji Sznikla, gorzej niż dno.
Tomcich - 13 Czerwca 2006, 09:09
Graza to Grażyna Kasprzak, żona Zbigniewa Kasprzaka (Kas), tego co kontynuje serie Yans.
psychotique - 13 Czerwca 2006, 09:32
W takim razie szanowna Pani Grażyna odwaliła fuszerę jakich mało.
Rodion - 14 Czerwca 2006, 10:40
Tomcich
Cytat | żona Zbigniewa Kasprzaka (Kas), tego co kontynuje serie Yans. |
Kontynuowal, seria zostala zawieszona. A Kaz pracuje nad innymi projektami.
lavojtek - 14 Czerwca 2006, 22:41
Cytat | Graza to Grażyna Kasprzak, żona Zbigniewa Kasprzaka (Kas), tego co kontynuje serie Yans. |
Pani Graza kolorowala tez Yansa narysowanego przez meza. Ja osobiscie nie mam nic przeciwko jej kolorowaniu.
psychotique - 15 Czerwca 2006, 08:28
Niby gusta są różne, ale czy nie wydaje Ci się, że kolor Grazy jest płaski, nijaki i robiony na odwal? Kiedy Rosiński malował trawę sporo było w niej szczegółow (vide np. Alinoe), a Graza - od lewej, do prawej równiutko..... natomiast jeśli porównać jej dokonania np. z tym, co zobaczyć można w Drapieżcach firmowanych przez Defauxa i Mariniego, to już w ogóle......
lavojtek - 15 Czerwca 2006, 13:47
Cytat | Kiedy Rosiński malował trawę sporo było w niej szczegółow (vide np. Alinoe), a Graza - od lewej, do prawej równiutko..... |
Hmmm... Rosinski nadal tak rysuje.
Masz chyba mylne pojecie na temat pracy Grazy. Ona po prostu nanosi kolory i nie sadze aby miala jakikolwiek wplyw na szczegoly. Jej zadaniem jest aby trawa byla zielona, zolta, niebieska. To jaki kolor bedzie miala trawa zalezy natomiast od scenarzysty
Oto probka kolorystyki Grazy:
A to Rosinski himself
Poza tym podany przez ciebie przyklad Alinoe jest moim zdaniem nietrafiony. Pod wzgledem kolorystycznym to totalna nuda. 90% albumu to kolor zolty i niebieski w roznych odcieniach. Pozostaje przy zdaniu ze kolory Grazy raczej dodaja niz ujmuja z Thorgala, Yansa czy Skargi utraconych ziem.
Cytat | natomiast jeśli porównać jej dokonania np. z tym, co zobaczyć można w Drapieżcach firmowanych przez Defauxa i Mariniego, to już w ogóle...... |
No co ty? U Mariniego najwazniejszy jest pierwszy plan. Jest bardzo wyrazny pod wzgledem kolorystycznym w przeciwienstwie do tla, ktore jest czesto i niestety tylko tlem Pod wzgledem kolorystyki niewiele komiksow moze przebic Thorgala! Moze Lanfeust
Gustaw G.Garuga - 15 Czerwca 2006, 20:27
CZY THORGAL TO W OGÓLE FANTASTYKA?!
Pytam serio. Niedawno przy okazji dyskusji o Lakmusie Lema ("Utwór fantastyczny który po odjęciu elementu fantastycznego trzyma się kupy nie jest utworem fantastycznym") znajomy stwierdził tak oto (cytuje z pamięci): "Przecież nie ma tam zasadniczo magii, czarodziejek i innych ras. Gdyby autorzy stwierdzili, że akcja rozgrywa się w Norwegii w roku 781, byłoby bez rożnicy".
No to ja pytam - jak to jest? Czy Thorgal to pełnokrwista fantasy, czy pseudofantastyczna opowieść operująca pustym sztafażem fantasy?
lavojtek - 15 Czerwca 2006, 20:38
Nie dosc ze Thorgal to pelnokrwista fantasy to jeszcze z mocno rozbudowanym watkiem SF (Thorgal pochodzi z innej planety).
Przykladow na to ze Thorgal to czysta fantasy mozna mnozyc:
- bogowie
- krasnoludki
- potwory
- nieistniejace krainy
- inne swiaty
- itp., itd.
Ja przynajmniej nie mam watpliwosci
Tomcich - 15 Czerwca 2006, 22:34
No Thorgal to czysta SF - Fantasy wymieszana do spółki z elementami rzeczywistymi.
Czarodziejki/ Magowie - Strażniczka Kluczy, Siostry w Rajskiej Grocie, Trzej starcy z krainy Aran, Alinoe - i sa prawdziwi posiadaja moc magiczna, czaruja
Inne rasy - Arachnea, Giganci, Krasnoludy, Bogowie Asgardu
Całe pochodzenie Thorgala z innej planety, urządzenia typowe dla SF lasery (słoneczny miecz) korona Ogotaja itp.
Sam Thorgal ginie kilka razy, podróże w czasie - Władca gór itp, itd
i wszystkie elementy wymienione przez lavojtek.
Gdyby te elementy usunąć starczyłoby opowieści może na 3 albumy
Wniosek - Thorgala Fantastyce odebrać nie damy
Stilgar - 6 Września 2006, 14:50
Z Thorgalem spotkałem się po raz pierwszy w wieku 6-7 lat, pamiętam że to było trzech mędrców z krainy Aran. Wtedy mnie nie zachwycił, wydawał mi się zbyt mroczny i niezrozumiały. Dopiero później udało mi się docenić ten genialny komiks z niepowtarzalną kreską Rosińskiego. Thorgal jest ponadczasowy: uczy, bawi i wzrusza i chociaż faktycznie nowe albumy są nieco słabsze, często wracam do starych odcinków.
Ulubiony album? Zdecydowanie "Wilczyca", i sądzę, że jeśli ekranizować Thorgala to właśnie na podstawie tej części, to gotowy scenariusz do genialnego filmu.
Ariah - 6 Września 2006, 15:41
Stilgar napisał/a |
Ulubiony album? Zdecydowanie Wilczyca, i sądzę, że jeśli ekranizować Thorgala to właśnie na podstawie tej części, to gotowy scenariusz do genialnego filmu. |
"Władca Gór" -- jeśli idzie o pełnokrwisty scenariusz, bo w "Wilczycy" zbyt wiele trzeba by było wyjaśniać (ale to tylko takie moje zdanie;)). We Władcy... mamy zaś zamkniętą historię z nowymi bohaterami, a Thorgal jakby w to wszystko wpada 'przypadkiem' i ktos bliżej nie zapoznany z serią i bohaterem nie musi zastanawiać się skąd, n.p. Jolan może rozszczepiać przedmioty na atomy... (co ma miejsce w Wilczycy).
"Wilczyca" to także jeden z moich ulubionych albumów!
Zaraz za "Strażniczką Kluczy" (po latach kupiłam nowy album, bo ten pierwszy, unikatowy, z twardą okładką, zakosił mi kumpel -- jesli to teraz czyta, to marsz, oddawać!)
Stilgar - 6 Września 2006, 19:11
Cytat | w Wilczycy zbyt wiele trzeba by było wyjaśniać |
Ha! Odwieczny problem ekranizacji: jak stłoczyć całą historię by zmieściła się w marnych 2 godzinach? Fakt, trzeba by było trochę wyjaśniać, może nawet pewne rzeczy omijać lub rozgrywać inaczej, a stąd niedaleko do katastrofy, dlatego trzeba być dobrym w te klocki. W sumie jednak w przypadku każdego tomu wartałoby przedstawić Thorgala i przybliżyć go widzowi, bo większość ludzi tego komiksu nie czytała (jak oni żyją?... ). W "Wilczycy" mamy zaś wygodne rozwiązanie na samym początku w postaci 1. spotkania Thorgala z Worem na łodzi, dużo tam mówią o sobie (zwłaszcza o Worze) wystarczyłoby wtrącić parę zdań o Thorgalu i problem byłby z głowy.
Może niepotrzebnie wdaję się w szczegóły, wydaje mi się, że komiks i tak dużo łatwiej zekranizować niż książkę (dla mnie komiks ma dużo więcej wspólnego z filmem niż z książką np. sin city).
Chociaż patrząc na ostatnie pożal się Boże ekranizacje w stylu Troi czy Tristana i Izoldy to nie wiem, czy miałbym odwagę pójśćdo kina...
agrafek - 7 Września 2006, 07:23
Do zekranizowania, na podobnej zasadzie, co "Władca gór" i "Wilczyca" spokojnie nadawaliby się jeszcze "Łucznicy" (mój numer jeden wśród Thorgali). Ci, którzy Thorgala znają, wiedzą, że jest to początek nowej, długiej historii, ale sam album też się broni. I to jak!
Stilgar - 7 Września 2006, 10:01
Taaak, łucznicy jak najbardziej, chciałbym zwłaszcza zobaczyć finał konkursu strzeleckiego, to byłoby całkiem widowiskowe...
Ariah - 7 Września 2006, 12:25
Zgadzam się - "Łucznicy" to perełka, album wart dobrej ekranizacji... (Ale, jak kiedyś była dyskusja, skąd aktor na Thorgala...? )
Albion - 7 Września 2006, 13:27
A ja chciałbym zobaczyć ekranizację "Upadku Breth Zaritha". Thorgala może zagrać Vigo Mortensen (Aragorn, bądź szatan w "Armi Boga")
agrafek - 7 Września 2006, 14:05
Oooo "upadek..." byłby fantastyczny, pod warunkiem, że sfilmowanoby cała trylogię. Pierwsza część w konwencji mrocznej przygody, druga to kino grozy i trzecia nieco batalistyczne. By się działo (mlaskający emotikon, gdyby był, to tu by się znalazł)!
I zgadzam się, że pan Vigo by się nadał, tylko, czy Aragorna nadto by nie przypominał?
Albion - 7 Września 2006, 14:25
Zależy od tego jak by go ucharakteryzować - jakby się postarali to i Kriss mógłby zagrać
Ale tak serio, to ze znanych mi aktorów on nadaje się najlepiej.
Ariah - 7 Września 2006, 15:44
Viggo -- jako przedstawicielka płci pięknej (podobno), uwielbiam Viggo w każdej postaci. W sumie nigdy nie myslałam o nim jak o Thorgalu, ale... Chm... W późniejszych częściach - tak, zdecydowanie. Chociaż w 'Upadku...' Thorgal jeszcze jest trochę 'nieopierzony' .
Viggo by mi pasował tak od 'Krainy Qua'.
A na Kriss... Chm, Angelina Jolie charakterologicznie, ale już nie wiekowo, oj nie...
|
|
|