Mechaniczna pomarańcza [film] - Filmowe pogotowie
elam - 11 Marca 2007, 10:56
taki temat juz jest na forum
http://www.science-fictio...topic.php?t=697
Czarny - 11 Marca 2007, 17:55
Przeniosłem
SibiSlaw - 6 Kwietnia 2007, 11:05 Temat postu: Pytanie o film Jakieś czas temu w polskiej TV wyemitowano film SF, sadzę iż z lat (60-70). Opowiadał historie paru naukowców przeniesionych na kamienistą planetę w innym wymiarze. Na miejscu spotkali oni obcą cywilizacje. Budowali humanoidalne białe roboty które ich broniły, był też motyw z kasowaniem pamięci. Może ktoś z was wie co to za film? Szukałem na forach i serwisach filmowych i nic nie znalazłem:/
Czarny - 6 Kwietnia 2007, 11:22
Witaj SiBiSlaw, nowi użytkownicy forum mile widziani są w wątkach powitalnych: Biją (dla twardzieli którym niestraszna forumowa fala) i Karczma... (dla tych których krwawe, sadystyczne powitania nie bawią). Zajrzyj do któregoś z nich i daj się poznać, jeśli planujesz dłużej pozostać w naszym gronie. Twój post-pytanie przeniosłem do wątku, który zajmuje się tego typu sprawami.
Może trochę więcej na temat tego filmu: kto w nim grał, jaka to była ta inna cywilizacja (robale, ufoki, czy inne stwory) itp.
SibiSlaw - 6 Kwietnia 2007, 13:39
Sorry że nie wpisałem się od razu, poprostu umknęło mi to jakoś. Już to nadrobiłem. W tym filmie rasa obcych to włochate człekopodobne stwory, coś w rodzaju naandertalczyków.
SibiSlaw - 6 Kwietnia 2007, 13:41
Nie pamiętam aktorów, z góry dziękuje za pomoc
Czarny - 7 Kwietnia 2007, 11:59
Wydaję mi się, że wiem o jakim filmie mówisz, ale nie mogę przypomnieć sobie tytułu. Czy w zakończeniu filmu ekipa (profesor z córką, mechanikiem i chyba jeszcze jednym naukowcem) wracają do swojego laboratorium w chwili kiedy oni sami (w przeszłości) planują przekroczenie bariery między dwoma światami. Jednak wskutek tej podróży w czasie poruszają się z taką prędkością, że ich wcześniejsze wcielenia nie widzą ich. Film kończy się pokazując całą historię coraz szybciej i szybciej, tak w kółko???
To jakiś klasyk Sci-Fi, chyba miał coś o czasie w tytule. Ktoś wie o czym piszę???
SibiSlaw - 7 Kwietnia 2007, 13:21
Tak, to na pewno ten film Dobrze że mi o tym przypomniałeś, wielkie dzięki.
Ixolite - 7 Kwietnia 2007, 13:56
Coś mi zaczyna świtać, ale jeszcze bez konkretów...
Czarny - 12 Kwietnia 2007, 06:07
Na 99,99% chodzi o ten film:
The Time Travelers (1964)
Cytat | Conducting an experiment to create a window to view through time, Dr. von Steiner (Foster), Dr. Connors (Carey) and White (Anders) are told by Danny (Franken) that they must shut down their use of power, but Danny discovers, mesmerized by the experiment, that the window is actually a portal, and he steps through it. When they begin to lose the steady hold, they must get Danny to come back, but he's distracted by something. All three step through to go get Danny, and just as they arrive back at the portal, an image of their lab in mid-air, the portal setting fails and disappears, stranding them permanently.
Mutants chase them into a cave, and there, they find the entrance to an underground city, all that is left of human civilization in the future. This city is building a spaceship to take them to a distant star where they will start over, and the scientists throw their lot in to help finish the ship and prepare for departure.
However, the mutants manage to penetrate the spaceship construction area, and ruin that option. Now, the scientists attempt to recreate their time travel experiment, and open the portal just as the mutants begin to enter the city. The original four travelers and some of the future inhabitants hop through the portal and one throws an object back at the equipment that damages the equipment and blots out the portal. They find they are on the university grounds, but time is moving extremely slowly.
The portal is on a view that is black, and they hurry across the room and pass through the portal.
The remainder of the movie is a repeat, in fast shots, of the entire movie so far, implying a repeating cycle, and it continues to repeat, faster and faster, implying some final cataclysmic result that twists time. |
Tylko nigdzie nie mogę znaleźć pod jakim tytułem wyświetlano go w Polsce
SibiSlaw - 12 Kwietnia 2007, 18:42
Wielkie dzieki to na 100% ten film. Też szukałem i nie moge znaleźć Polskiej nazwy, ale to nie szkodzi, spróbuję znaleźć gdzieś w necie wersję angielską.
mad - 4 Września 2007, 23:15 Temat postu: Filmowe pogotowie Może przyda się wątek dotyczący pomocy w odnajdowaniu i identyfikowaniu tytułów zapomnianych lub częściowo zapomnianych filmów.
Temat zapisuję jako ogłoszenie. Jeśli moderatorzy postanowią zmienić kwalifikację tematu -przyjmę to ze zrozumieniem.
Jako pierwszy sam poproszę o pomoc. Może być trudno, mam mało danych.
Oto cechy poszukiwanego filmu, które pamiętam:
1. W latach 90-tych kilka razy był emitowany w polskojęzycznej stacji RTL7, którą już dawno temu przejął TVN i zmienił nazwę na TVN 7.
2. Fantastyka socjologiczna, raczej brak efektów specjalnych.
3. Społeczeństwo bliskiej przyszłości. W każdej sferze życia dominuje przeciętność. Pamietam scenę: lepsi tancerze mieli nogi (chyba stopy) obciążone ciężarkami, żeby dać szanse słabszym.
4. Oczywiście pojawiły się chlubne wyjątki osób nie akceptujących modelu świata. Pamiętam scenę końcową: młody ambitny chłopak puszcza koledze jazzowy fragment. Była to muzyka zabroniona (bo za trudna).
Ani razu nie oglądałem tego filmu w całości, widziałem niewiele więcej oprócz tych scen, w każdym bądź razie nie potrafię podać więcej danych. Nie jestem nawet pewien co do amerykańskiej produkcji.
Może ktoś mi pomoże?
Ziuta - 5 Września 2007, 10:59
To chyba adaptacja Vonneguta. Na 100% napisał coś takiego. Był jeszcze motyw okularów psujących wzrok ludziom uzdolnionym artystycznie.
Anko - 5 Września 2007, 14:41
Owszem, to z Vonneguta.
Tytuł Harrison Bergeron, o ile dobrze pamiętam.
Kurczę, ten film utkwił mi gwoździem w sercu. Przejmujący.
Pamiętam też wybór gubernatora stanu przez losowanie, prezydenta USA wygłaszającego kwestię "i nikt nie będzie nas dymał" (tu okluski), oraz oczywiście zakończenie, ale spojlerować nie będę.
mBiko - 5 Września 2007, 20:48
Anko pamiętasz dobrze
A film faktycznie przejmujący. A dodatkowo obył się bez wielkich gwiazd.
Anonymous - 8 Września 2007, 10:08
Ten film to rzadki ( moim zdaniem ) przpadek gdy film jest lepszy od opowiadania na podstawie którego powstał.
Ziemniak - 9 Września 2007, 16:18
Wcale nie taki rzadki
Dwa przykłady: "Christine" i "Skazani na Shawshank" oba opowiadania autorstwa Stephena Kinga
Fidel-F2 - 9 Września 2007, 19:16
Odyseja Kosmiczna też
mad - 10 Września 2007, 20:26
Dzięki, Anko i Ziuta Faktycznie, tytuł się zgadza, teraz mi się przypomniało
Mam ochotę wreszcie obejrzeć film w całości, ruszam na poszukiwania
tomeq83 - 19 Września 2007, 11:08
Witam poszukuję 2 filmów, które oglądałem w niemieckiej telewizji kilkanaście lat temu i niestety nie pamiętam tytułów , więc prosze o pomoc może ktoś skojarzy .
Pierwszy to chyba horror SF. Astronauci znajdują się na jakiejś planecie która przypomina powierzchnię Marsa, jest też tam chyba jakiś kompleks. Astronauci Ci w skafandrach są pożerani przez stwory z tej planety, które wciągają ich np. do piachu. Dużo krwi i kawałków ciał. Przepraszam za taki opis ale tyle pamiętam.
Kolejny film chyba będzie bardziej znany. Rodzina pewnego gościa na początku filmu zostaje zabita a on sam uchodzi z życiem ale budzi się z ponadnaturalnymi siłami danymi mu przez jakieś istoty z cyfrowego świata. Potrafi daleko skakać itp. Pamiętam też końcówkę filmu, akcja rozgrywa się w jajiejś jaskini gdzie nasz bohater udaremnia pewnemu naukowcowi przedostanie się w cyfrowy świat.
Może ktoś zna tytuły tych filmów?
Pozdrawiam.
Szara opończa - 19 Września 2007, 13:20
a i ja sie podlacze pod watek. z czasow dziecinnych pamietam jeden film - mialem z 6 lat moze a to daaawno bylo. film chyba byl francuski ale glowy nie dam
mianowicie - byl sobie chlopaczek ktory mogl plywac pod woda bez sprzetu - czy mial skrzela nie wiem, mial taki smieszny srebrny kombinezon (ale tv mialem czarnobialy wiec kombinezon mogl byc koloru innego). ojciec mlodego byl zdaje sie naukowcem, mial laboratorium pod woda i przez wielka szybe obserowal jak chlopak plywa
srodka nie pamietam - za to koncowka byla nastepujaca - ze jakis zly i niedobry czlowiek cos chcial z tym mlodym zrobic, odseparowal go od wody, na szczescie uratowano go, na ciezarowce przewieziono zamknietego w beczce z woda no i wrzucaja go do oceanu na plazy... i komentarz ze nigdy wiecej nie bedzie mogl zyc na powierzchni...
to byl chyba pierwszy film fantastyczny jaki widzialem, do dzis pamietam ta scene z beczka - dla dzieciaka bylo to przerazajace.. aha i byla jeszcze jakas piekna kobieta ktora z nim pod ta woda plywala a zeby mogla oddychac to sie musieli calowac i oj jeny...
I thank you from the mountain jak to mowia ziomale w londynie
Kruk Siwy - 19 Września 2007, 13:28
Szara opończa, a ten film to nie była przypadkiem rosyjska produkcja? Bo mi się kojarzy... tytuł mi wyleciał z makówki ale pewnie sobie przypomnę.
Ziemniak - 19 Września 2007, 13:31
"Diabeł morski". A tu masz więcej:
http://csw.art.pl/kino_lab/film.php?id=1554
http://www.filmweb.pl/Dia...Roles,id=101318
Kruk Siwy - 19 Września 2007, 13:34
Otóż właśnie, a bohater nazywał się Ichtander.
hjeniu - 19 Września 2007, 13:49
Książkę gdzieś mam na półce, to film też był?
Kruk Siwy - 19 Września 2007, 14:05
No. I katowali nas nim w telerankach w wakacje...
hjeniu - 19 Września 2007, 14:08
Władza ludowa w służbie fantastyki. Czym skorupka za młodu...
Kruk Siwy - 19 Września 2007, 14:12
Mało wiesz hjeniu, oj mało.
Ale nic to. Za czterdzieści lat i Ty będziesz z rozrzewnieniem wspominał kaczoland i jego rolę w fantastyce. Mam nadzieję humorystycznej a nie grozy.
hjeniu - 19 Września 2007, 14:14
Za czterdzieści lat to ja będę mógł co najwyżej powspominać co na śniadanie jadłem a i to z trudem
Kruk Siwy - 19 Września 2007, 14:19
E tam. Postęp mamy. Jeszcze będziesz żwawym staruszkiem.
Ciekawość jaka fantastyka wtedy będzie.
|
|
|