Powrót z gwiazd - Co im ziemia zrobiła złego? 
						
												 Rafał - 1 Czerwca 2007, 11:04
  ihan, czegoś nierozumiem, kwestionujesz możliwość sproszkowania zamrożonego głęboko mięsa? Jedna z niewielu Sond jakie pamiętam to ta w której Kurek z Kamińskim młotkiem z rtęci rozbili na proszek gumowego węża. Nie widzę przeszkód aby w ten sposób (no dobra mogą być infradźwięki) potraktować głęboko zamrożone zwłoki. Mogę sproszkować lód, czemu nie mięso?
												 dzejes - 1 Czerwca 2007, 11:05
  Z tego tekstu nie wynika tak naprawdę nic, bo raz piszą tam o suchym lodzie, a za chwilę o temp. - 196. 
 
Co do rozpadania się - mój błąd, zrozumiałem, że chodzi Ci o proces związany tylko z zamrażaniem.
												 ihan - 1 Czerwca 2007, 11:09
 
 | ja napisał/a |  | ... wrzuć sobie np. jabłko do ciekłego azotu i zobacz co się stanie. Zadziałaj potem na nie  mechanicznymi wibracjami, jeśli nie otrzymasz proszku osobiście ci złożę gratulacje. |   
 
 
No właśnie NIE kwestionuję. Byłabym zdziwiona, gdyby proszku NIE otrzymano.
												 Rafał - 1 Czerwca 2007, 11:12
  Oki      Teraz rozumiem
												 ihan - 1 Czerwca 2007, 11:20
  Dżejes, Rafał, cieszę się, że się rozumiemy  
												 savikol - 1 Czerwca 2007, 11:57
 
 | Cytat |  | wiele bardziej podoba mi się pomysł, o którym gdzieś kiedyś czytałem - czyli szwajcarski cmentarz, gdzie zmarłych się kremuje, a prochy podsypuje między korzenie młodego drzewka. I taki park powstaje, przy drzewach tabliczki kto leży. |   
 
 
O! To jest dobre. Słyszałem o jeszcze lepszym pomyśle. Chyba jakaś skandynawska firma oferuje tę usługę. Zmarłego spala się na węgiel, a z węgla robi sztuczny diament. I zamiast dziadka w trumnie otrzymujemy z niego malutki kamyk szlachetny. Można go wsadzić w wisiorek, czy pierścionek i mieć bliską osobę na zawsze przy sobie.
 
 
| Cytat |  | Jedna z niewielu Sond jakie pamiętam to ta w której Kurek z Kamińskim młotkiem z rtęci rozbili na proszek gumowego węża. Nie widzę przeszkód aby w ten sposób (no dobra mogą być infradźwięki) potraktować głęboko zamrożone zwłoki. Mogę sproszkować lód, czemu nie mięso? |   
 
 
A jasne, sam się bawiłem „wściekłym azotem”. Między innymi w kruszenie gumowego węża, jak w Sondzie. Jednak po rozmrożeniu drobiny sproszkowanego węża na powrót zamieniły się w giętkie kawałki gumy. To samo będzie z mięsem, po podgrzaniu zamrożonego pyłu mięsnego otrzymamy bezkształtną papkę mięsną. To lepiej zastosować tak zwaną liofilizaję, czyli usunięcie wody na zimno z proszkowanego trupa (pod zmniejszonym ciśnieniem). Otrzymamy wtedy kupkę proszku, którą można użyć jako wysokokaloryczny nawóz (bo to będzie sam węgiel i minerały).
 
Po co przechowywać sproszkowanego trupa w chłodzie? Ile to będzie kosztowało? I po co? Lepiej nawozić martwymi glebę.
												 Lump Kałmuk - 1 Czerwca 2007, 12:11
 
 | Cytat |  | Lepiej nawozić martwymi glebę. |   
 
A ja pytam, co z rytualnymi pochówkami? Przecież to nadal są prochy przodków, nie? Czy trzeba je sprowadzać tylko i wyłącznie do nawozu?
												 savikol - 1 Czerwca 2007, 12:28
  A to już jak wola, czy tam kulturowe tradycje. 
 
Mnie, po śmierci mogą poszatkować na przeszczepy (jeśli coś się jeszcze nada), a resztę użyć do nawożenia. Przynajmniej się człowiek do czegoś przyda. Po co gnić nadaremno?
 
Oczywiście jeśli ktoś ma taką wolę to niech sobie nawet piramidę buduje, zatapia w ciekłym węglu i zamawia najwymyślniejszą ceremonię u Kruka. Proszę bardzo.
												 NURS - 1 Czerwca 2007, 12:28
  ziemia droga jest, zwłaszcza w miastach. a cmentarz to hektary hektarów, czasami w samym centrum.
												 ihan - 1 Czerwca 2007, 12:29
 
 | savikol napisał/a |  |   Jednak po rozmrożeniu drobiny sproszkowanego węża na powrót zamieniły się w giętkie kawałki gumy. To samo będzie z mięsem, po podgrzaniu zamrożonego pyłu mięsnego otrzymamy bezkształtną papkę mięsną. To lepiej zastosować tak zwaną liofilizaję, czyli usunięcie wody na zimno z proszkowanego trupa (pod zmniejszonym ciśnieniem). Otrzymamy wtedy kupkę proszku, którą można użyć jako wysokokaloryczny nawóz (bo to będzie sam węgiel i minerały). |   
 
 
Też o tym pomyślałam. Można by liofilizować i pakować próżniowo, tylko po co. Jednak obawiam się, że jakoś ten problem będzie trzeba rozwiązać w przyszłości, znaleźć alternatywę dla kremacji. Bo niezależnie od kultu przodków, możemy zacząć patrzeć inaczej na ten kult, gdy zaczniemy być dosłownie zasypywani przez tych przodków.
												 savikol - 1 Czerwca 2007, 12:36
  Spoko, spoko. Przyroda da sobie radę z utylizacją organicznych odpadów. Nie ma co się pieścić i w nieskończoność składować trupy, pozwólmy działać matce naturze. Wszyscy jesteśmy zbudowani z substancji, krążących wkoło w ekosystemie Ziemi. Atomy, z których się składamy, wielokrotnie przeszły cykl, będąc kiedyś i roślinką i zwierzątkiem i, za przeproszeniem, gó.wnem. Także trupem i to nie raz. Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz.
												 eta - 1 Czerwca 2007, 13:12
  nie wspominając o tym, że każdy atom naszego ciała powstał w gwiaździe i został wysłany na Ziemię w gigantycznym wybuchu NOVEJ.
												 Piech - 1 Czerwca 2007, 13:19
  Przy pomocy prostych obliczeń można dojść do zaskakujących wniosków. Np. że przy każdym wdechu prawdopodobnie zaciągamy do płuc co najmniej jeden atom z ostatniego tchu Juliusza Cezara. Na przykład.
												 Lump Kałmuk - 1 Czerwca 2007, 13:20
 
 | savikol napisał/a |  | Przyroda da sobie radę z utylizacją organicznych odpadów |   
 
I tu znów wracamy do tematu natura vs. cywilizacja. Kłopotem nie jest to, że natura sobie nie poradzi. Kłopot w tym, że wzrasta gęstość zaludnienia, ergo więcej trupów, a coraz mniej miejsca na pochówek. I o ile natura sama sobie radzi, to niedługo cmentarze mogą być traktowane jako wysypiska, bądź utylizatornie ze względu na brak miejsca na składowanie zwłok i czekanie, aż same się rozłożą. A ekologia nie ma tu nic do rzeczy.
												 Dunadan - 1 Czerwca 2007, 13:23
  Piech, 
 
| Cytat |  | przy każdym wdechu prawdopodobnie zaciągamy do płuc co najmniej jeden atom z ostatniego tchu Juliusza Cezara |   
 
 
khe-khe! ułah, sory Cezar mi wpadł nie w tę dziurkę.
 
 
Ja tam chcę żeby mnie wrzucili w ziemię i postawili na mnie wielkiego otoczaka. Nie chcę inaczej, niech mnie robaczki zjedzą albo najlepiej kosmici za 10 tys. lat odkopią i wstawią do muzeum. Będę ich straszył.
												 Rafał - 1 Czerwca 2007, 13:25
  Zeszliśmy na ten jak mu tam, turpizm  
												 Godzilla - 1 Czerwca 2007, 13:26
  trupizm?
												 Rafał - 1 Czerwca 2007, 13:31
  Ano nie, za prosto by było, turpizm - taka moda w literaturze, zwłoki, szambo, degeneracja, trupy tu i tam, rozdziobiom nas kruki  
												 Godzilla - 1 Czerwca 2007, 13:33
 
    wiem.
												 ihan - 1 Czerwca 2007, 13:33
 
 | Dunadan napisał/a |  | Nie chcę inaczej, niech mnie robaczki zjedzą albo najlepiej kosmici za 10 tys. lat odkopią i wstawią do muzeum. Będę ich straszył. |   
 
 
Cóż za krytyczna ocena własnej powierzchowności   
 
 
Na tamtej stronie pisałam już o aspekcie ekologicznym, problemem jest ilość tego z czym przyroda ma sobie poradzić. Odpady organiczne są naturalne jak najbardziej, a jednak istnieją oczyszczalnie ścieków także tych odpadów, bo chociażby zakwity wód niekoniecznie są szczytem marzeń.
												 Dunadan - 1 Czerwca 2007, 13:36
  Problem tkwi w tym że iles tam tysięcy trupów zbiera się na obszarze kilku ha... za duże zagęszczenie po prostu, powinno się chować ludzi w mniejszym    proponuje założyć siatkę na obszarze Polski i tam chować trupy.
 
To tak żartem, a serio -  więcej małych cmentarzy w odludnych rejonach. I sprawa będzie załatwiona. A i chyba ludziom milej jest iść do lasu na grób. Ja bym tak chciał.
												 NURS - 1 Czerwca 2007, 13:51
  Zwłaszcza starsi samotni ludzie, ci wprost marza o wielokilometrowych wypadach w listopadowe dni  
												 Dunadan - 1 Czerwca 2007, 15:05
  NURS, a to już nie mój problem - lepsze to niż robienie z siebie zupki instant  
												 NURS - 1 Czerwca 2007, 15:48
  Dlaczego?
 
Wszystko się zmienia, może czas pomyslec i nad pochowkami.
												 Dabliu - 1 Czerwca 2007, 16:29
 
 | Rafał napisał/a |  | Chyba nie do końca rozumiecie. Mięso (czyli zwłoki) ma być mielone w niskiej temperaturze i liofilizowane. W efekcie z 50 kg blondynki otrzymujesz 12 kg wysokobiałkowego koncentratu |   
 
 
Widziałem kiedyś film SF, w którym w ten sposób tworzono odżywkę dla biedaków.
												 Khorne_S - 1 Czerwca 2007, 16:31
 
 | Dabliu napisał/a |  | Widziałem kiedyś film SF, w którym w ten sposób tworzono odżywkę dla biedaków. |   
 
 
Zielona pożywka nazywano ten film  
												 Ziuta - 1 Czerwca 2007, 16:35
 
 | NURS napisał/a |  
 
Wszystko się zmienia, może czas pomyslec i nad pochowkami. |   
 
Gdyby zamist Szwedki, coś podobnego powiedział, dajmy na to, Wierzejski, to byśmy się śmiali w kułak. Bo pomysł się kupy nie trzyma.
												 NURS - 1 Czerwca 2007, 16:47
  A tego, to akurat nie wiemy, czego sie trzyma. Zna ktoś ten proces? Chyba jest stosowany, nawet kościół macza w tym paluszki. tamtejszy.
												 Piech - 1 Czerwca 2007, 17:16
  Myślę, że problem jest sztuczny i obliczony raczej na robienie szumu. Ludzkie zwłoki nie stanowią problemu ekologicznego w porównaniu z ludźmi żywymi, którzy całe życie produkują ogrome ilości materii organicznej i nieorganicznej. To co wrzucamy do kubła, wydalamy, jak też nasz udział w produkcji przemysłowej, budowlanej, etc. A tym akurat przeszkadzają nieboszczycy - jednorazowy produkt ludzkiego życia, który można zmieścic w jednym czarnym worku.
												 ihan - 1 Czerwca 2007, 21:03
  Tylko nie w worku. Worki podobno się rozkładają jakieś trzysta lat (albo dłużej, lub krócej)  
												 
					 | 
				 
				
  |  
			 
		 |