To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Dawny rynek i klubówki

Kruk Siwy - 10 Lutego 2007, 12:46

gorat, jak dziecko jesteś. Ktoś kto trafił nielegalnie kupę lub kupkę szmalu ma obecnie się chwalić "tak kradłem i było mi z tym dobrze?" Nawet jak go za to nie wsadzą to wielu ludzi mogło by mu ręki nie podać...
Istniały całe kluby które na podobnych numerach nieźle wychodziły. "Spółdzielnie" ha ha.

NURS - 10 Lutego 2007, 14:21

Ja to robiłem, i jakoś nie widzę powodu, dla którego miałbym się wstydzić. Zresztą popatrz na to z innej strony, na klubówkach stworzylismy np. całe pokolenie tłumaczy, którzy w ten sposób mogli zarobić, a dzisiaj są naprawde dobrymi fachowcami, wiem, bo i tłumaczyłem, i wydawałem. Sporo aktualnych wydawców też maczało w tym paluchy, ucząc sie zawodu. A ludzie dostali książki niedostępne w inny sposób.
A co do Dicka, to uwierzcie, najpierw ustala się warunki finansowe, potem wydaje. mogli go co najwyżej oszukać, ale na 100% nie mógł sie dowiedziec o cenie po wydaniu. Na początku lat osiemdziesiątych w Polsce działałyagencje z zachodu, wiem, bo jeździłem do jednej załatwiac sprawy związane z edycja Howarda.

Zerowiec - 10 Lutego 2007, 16:18

Cytat
I Lem był w to mocno zaangażowany i na Lemie się skupiło.

A Dick, będąc tym kim był, dorobił sobie do tego teorię o komunistycznym spisku światowym (kierowanym przez tajny komitet polskich pisarzy fantastycznych) wymierzonym w niego osobiście. Nawet do FBI słał prośby o pomoc i ochronę, ale go olali (widocznie organizacja Lema zinfiltrowała też FBI).

gorat - 10 Lutego 2007, 22:02

Może zróbmy mały sondażyk?
NURSie, masz może kontakt z ludźmi, którzy brali udział w wydawaniu klubówek? Jeśli tak, to może spytaj ich, czy nie mieliby nic przeciwko temu, jakby zrobiono z nimi wywiad o tej działalności. Wyniki przedstaw w postaci: x osób nie ma nic przeciwko, y jest przeciw, z się wstrzymało (zaznaczam dla uspokojenia Kruka; mogą być jeszcze procenty ;P: ).

NURS - 10 Lutego 2007, 22:46

Nie mam, to było ponad 20 lat temu, i nie wiem, czy chcieliby do tego wracać.
gorat - 10 Lutego 2007, 22:56

NURS napisał/a
i nie wiem, czy chcieliby do tego wracać

Z przyczyn wymienionych przez Kruka, czy uznawania tego za zamkniętą kartę historii?

NURS - 10 Lutego 2007, 23:17

Nie wiem, goracie, niektórych ludzi nie widziałem od tamtych czasów. Pojęcia nie mam, gdzie moga być i co robić. O Zbyszku wspomniałem, bo to anegdota dość szeroko znana w owczesnym fandomie.
Kruk Siwy - 11 Lutego 2007, 01:25

Nie kupowałem klubówek. Raz że czułem zażenowanie i lekkie obrzydzenie do tak jawnego okradania autorów, dwa że mierził mnie niski poziom edytorski i tłumaczeniowo - redaktorski.
Oczywiście nie pozuję na Katona, czytać mi się zdarzyło a i jeden wyjątek zrobiłem: kupiłem Niebezpieczne Wizje wydane a w każdym razie rozprowadzane przez PSMF Orbitę z Poznania.
Ale dość było książek wydanych normalnie na które z trudem zdobywałem kasę kupując je nieraz i za 10 krotnie większą cenę niż okładkowa...

gorat - 17 Lutego 2007, 17:14

Może podejdźmy do tematu z innej strony?
NURS napisał/a
amm sporą kolekcję tamtych klubówek.

Jesteś w stanie oszacować, ile? To już może być konkretna informacja :D

NURS - 17 Lutego 2007, 23:04

Ja mam ich z kilkadziesiąt, ale to tylko cześc całości.
gorat - 18 Lutego 2007, 17:32

A jak byś oszacował liczbę wszystkich wydanych?
NURS - 18 Lutego 2007, 21:33

chodzi ci o wydawnictwa klubowe, z takimi fikcjami, kwazarami itp, czy te tłumaczenia na prawach rekopisu?
gorat - 18 Lutego 2007, 21:38

mogą być zarówno wszystkie wydawnictwa klubowe, jak i te na prawach rekopisu. Przede wszystkim to drugie.
NURS - 18 Lutego 2007, 21:40

ze 200 ich było, najmarniej, a może i więcej.
NURS - 18 Lutego 2007, 21:41

A z ciekawości policzyłem, mam prawie 100 pozycji jeszcze, w kolekcji.
gorat - 18 Lutego 2007, 21:50

To się przyznam, że szacuję wydawnictwa na prawach rękopisu (powieści, zbiory opowiadań, antologie) na coś 300-500. Była jedna seria Mistrzowie Fantasy, którą dociągnęli do chyba 100 tomów (jakiś Conan mi na to wskazał, nie mam go jednak), do tego kilka innych [serii] i masa lużnych wydawnictw (nie zorganizowanych w serie, chyba że w rodzaju Stalowy Szczur czy Diuna).
NURS - 18 Lutego 2007, 22:27

może tak być, wiem, że miałem tego sporo więcej, a chyba miałem prawie wszystko. czyli 300 pozycji jest mozliwe. 500 raczej nie.
Sergent - 19 Lutego 2007, 23:12

Ja mam luźne wspomnienia z klubówkami. Niestety dostęp do nich w Białymstoku był słaby. A te pozycje, które można było zakupić były niebotycznie drogie. Czasy studenckie jak wiadomo nie należą do pieniężnych. Udało mi się jakoś zakupić kilka pozycji książkowych i trochę czasopism. Niewiele już mi zostało klubówek. Sporo wydano tego już legalnie, więc nastąpiła zamiana. Ale jedna pozycja utkwiła mi w pamięci: Elizabeth Lynn -"Wieża Strażnicza". Byłem nią zachwycony po przeczytaniu. To jedna z nielicznych klubówek, które mi pozostały.

A tak na marginesie, to może ktoś powiedzieć jakie rzeczywiście były nakłady klubówek?

NURS - 19 Lutego 2007, 23:17

Tego nikt ci nie powie :-)
Sergent - 21 Lutego 2007, 15:56

Nie chcą, nie wolno czy nikt nie wie?
NURS - 21 Lutego 2007, 17:29

Wszystkiego po trosze.
Zapewne były takie, które szły w tysiące egz. Ale były i te sprzedawane w setkach. conany robilismy od 300 do 600 egz.

gorat - 21 Lutego 2007, 21:08

A czemu miałby być jakiś zakaz (skoro nie wolno)?
I to trochę jednak mniej, niż próbowałem oszacować. Wyszedł mi średni nakład 2000, co prawda mocno z czapy...

Sergent - 21 Lutego 2007, 23:13

Czy te idące w tysiące, były od razu, przed wydaniem, nastawione na taki nakład. Czy w trakcie sprzedaży wychodziło, że należy zrobić dodruk?
NURS - 21 Lutego 2007, 23:41

Sergent, nie dopowiem ci za innych, ale ja robiłem nasze wydawnictwa od razu w takim nakładzie. nie znasz tamtych czasów, wtedy nie było drukarń prywatnych, papieru do kupienia itp.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group