To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Czy skłonność do fantastyki to przypadłość psychiczna?

Czarny - 6 Czerwca 2006, 13:10

To jakiś stary dowcip, bo apteki są czynne w niedzielę (oczywiście nie wszystkie) :mrgreen:
Vesper - 9 Czerwca 2006, 10:00

"przypadłość psychiczna" - hmm :)

Tzn. to, że lubię SF/Fantasy to sprawa mózgu? Jak najbardziej ;) . A co do reakcji "ludzi z zewnątrz" - polecam przeanalizowanie najbardziej kasowych filmów/gier/powieści ostatnich 10-20 lat. Zobaczycie, jak strasznie ta "fantastyka" jest znienawidzona i ile osób na nią "cierpi" ;)

Fantazjowanie to chyba typowo ludzka przypadłość - po to mamy wyobraźnię i sny. Groźne jest postrzeganie wszystkiego dokoła przez pryzmat czegoś, co nie istnieje/nie istniało (a może zaistnieć, kto wie ;) ).

...Chyba dlatego preferuję SF/cyberpunka - nikt nie może mi zarzucić, że "bajdurzę o smokach" ;)

Tomcich - 9 Czerwca 2006, 12:41

Fantastyka w tej czy innej postaci jest zawsze obecna z ludźmi i ich cywilizacją. Różnego rodzaju wierzenia/ mitologie mogą być tego przykładem. Wiara w smoki to nie wymysł ostatnich lat i fantasy. Mając tak skonstruowany mózg, że pozwala on myśleć abstrakcyjnie wykorzystujemy to. Zastanawianie się "co by było gdybym postąpił tak, a nie inaczej" też jest w pewnym sensie fantazjowaniem (zastanawiamy się nad światm alternatywnym). Przewidywanie czegoś co nastąpi np. jutro to też w pewnym sensie fantastyka (futurologia).
Albion - 9 Czerwca 2006, 15:47

Powiem krótko - w moim przypadku to w 100% przypadłość psychiczna :mrgreen:
Jestem uzależniony, ślizgam się po rzeczywistości właśnie dzięki temu, że patrzę na wszystko w około z dystansem. Fantastyka ogólnie pojęta i wszelakie skłonności do niej dają swoisty bufor bezpieczeństwa - bez możliwości fantazjowania, zwariowałbym, w tym pogiętym bardziej niż niejedna książka świecie.... :wink:

elam - 29 Października 2006, 20:47

jest to bardzo zarazliwe.
dowod: moje asiontko... :)

Ziuta - 29 Października 2006, 23:21

To jest coś z głową. Przed ledwie godziną, rozwścieczony przez siostrę, która o 22 w niedzielę zabrałą się za naukę na klasówkę w poniedziałek rano i nie mogąc odnaleźć podręcznika dla niej, zacząłęm wrzeszczeć, że wszyscy grzebią w moich rzeczach i mnie kontrolują.
Paranoja, po prostu, paranoja. :P
Na szczęście sam sobie nie wierzę :mrgreen:

Godzilla - 30 Października 2006, 12:33

To nie jest psychiczne. I nie będę się leczyć. I proszę zabrać stąd te tabletki i żelastwo z elektrodami.
hjeniu - 30 Października 2006, 17:36

Eee tam strasznie łatwo to rzucić, robiłem to już wiele razy :wink:
Anonymous - 30 Października 2006, 19:17

Na pewno nie jest to psychiczne, ale jest to uzależnienie. Bo uzależnić można się od wszystkiego. Czasem jednak, tak jak w tym przypadku, jest to dość przyjemny i pożyteczny nałóg. Niestety w moim przypadku nieuleczalny.
A ludzie, którzy patrzą z boku i mi się dziwią? Ja nie zwracam na to uwagi. A ostatnio rozbawiła mnie koleżanka, kiedy pochwaliłem się do kolegi że jadę do Lublina na Falkon. Powiedziała mu z poważną miną: bo wiesz, oni mają takie swoje fantastyczne komiksy. :mrgreen: :mrgreen: Popłakałem się ze śmiechu.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group