Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Adashi - 21 Sierpnia 2008, 23:41
Oczywiście, że są zmiany w stosunku do pierwowzoru, ale jaka ekranizacja śladów takich ingerencji nie posiada? Imho, film dobrze odzwierciedla realia i klimat opowieści
edit:
Aga napisał/a | Czy to jest kolejna produkcja w stylu bierzemy z Beowulfa tytuł i dorabiamy całą resztę |
Taką produkcją był niewątpliwie Beowulf - Pogromca ciemności z Lambertem w roli głównej, ale i on mimo niskiego budżetu miał pewne zalety i mógł się podobać.
Dunadan - 22 Sierpnia 2008, 00:19
Przyszedł i czas na mnie by się zmierzyć z Mrocznym rycerzem.
Tyle sę nasłuchałem fantastycznych recenzji że oczekiwałem "nie_wiadomo_czego". Zawiodłem się bo dostałem kawał porządnego kina, nie wbijającego w fotel jednak. Czasem jednak nie warto czytać czyiś recenzji bo potem człowiek ma zbyt wygórowane oczekiwania i się rozczarowuje :-/
Film jest bardzo porządny, ma faktycznie niewiele wspólnego z ekranizacjami komiksów, jest "do bólu" rzeczywisty. Faktycznie, mało tam fantastyki. Obraz Batmana zaprezentowany przez Nolana jest wyjątkowo urzeczywistniony i przez to odarty z charakterystycznej otoczki jaką stworzył Burton... niemniej mający swój bardzo ciekawy klimat.
Z samą postacią Jokera jest podobnie - nasłuchałem się takiej ilości pochlebnych ( choć to za słąbe słowo ) opinii że oczekiwałem jakiś wodotrysków a dostałem po prostu świetne aktorstwo - nie oznacza to że aktorstwo to wbija w fotel tylko że jest cholernie realistyczne. Kurcze taki gościu naprawdę mógłby zaistnieć. I jak to bywa z rzeczywistością, nie jest aż TAK ciekawa ( na pierwszy rzut oka ) jak fantastyka.
O dziwo, również sama końcówka nie wydała mi się nudna ani długa choć faktycznie ciut patetyczna. Do samego końca jednak mamy akcję i jest ciekawie.
Tak czy inaczej moje wrażenia są sporo inne od tego co wyczytałem wcześniej na forum i w innych miejscach. Niemniej było warto.
Choroba, właśnie jem ser z chlebem i ser smakuje jak mydło... nie, to nie przez film.
ilcattivo13 - 22 Sierpnia 2008, 11:13
Adashi napisał/a | ...ale i on mimo niskiego budżetu miał pewne zalety... |
Post-Apo
Adashi - 22 Sierpnia 2008, 11:24
To też ale daleki jestem od chwalenia wszystkiego, co ma etykietkę ulubionego gatunku, po prostu do filmów niskobudżetowych przykładam inną miarę niż do rozbuchanych superprodukcji. Jak tu porównywać np wyreżyserowany przez Alberta Pyuna Nemesis z Olivierem Grunerem w roli głównej z dajmy na to Terminatorem 2 (bo jedynka to też w sumie low-budget ).
hrabek - 22 Sierpnia 2008, 11:28
Dunadan napisał/a | Przyszedł i czas na mnie by się zmierzyć z Mrocznym rycerzem.(ciach...) |
Ja tez bylem wczoraj. Tez po naczytaniu sie. I jestem zachwycony. Film jest doskonaly pod niemal kazdym wzgledem. Batman jest mroczny, jego zabawki sa idealne, wszystko jest na swoim miejscu. Scenariusz pierwsza klasa.
A Joker... za kazdym razem jak go widzialem, ciary mnie przechodzily.
Jak dowiedzialem sie, ze Ledger bedzie gral Jokera, to stwierdzilem, ze to bedzie dno totalne. Pozniej z planu zaczely dochodzic coraz bardziej entuzjastyczne glosy, ze Ledger stworzyl cos niesamowitego. A pozniej juz sie posypaly zachwyty. Wiedzac o tym wszystkim specjalnie patrzylem na jego gre. Mistrzostwo swiata. Jesli nie dostanie oskara za te role, to znaczy, ze starzy pierdziele z Akademii Filmowej nie sa w stanie rozpoznac genialnej roli nawet gdyby podeszla i skopala im chude pomarszczone tylki.
Agi - 22 Sierpnia 2008, 11:37
hrabek napisał/a | Mistrzostwo swiata. Jesli nie dostanie oskara za te role, to znaczy, ze starzy pierdziele z Akademii Filmowej nie sa w stanie rozpoznac genialnej roli nawet gdyby podeszla i skopala im chude pomarszczone tylki. |
hrabek raczej nie dostanie, bo pośmiertnie chyba nie przyznają.
Zgadzam się , Ledger był świetny!
Stormbringer - 22 Sierpnia 2008, 11:53
Przyznają, przyznają. Np. parę lat temu pośmiertnego Oscara otrzymał Conrad L. Hall za zdjęcia do "Drogi do Zatracenia".
hrabek - 22 Sierpnia 2008, 11:53
Bo do tej pory nigdy byc moze takiej sytuacji nie bylo, zeby aktor zginal po oskarowej roli, a przed wreczeniem. Ale poniewaz oskara sie dostaje za konkretna role w konkretnym filmie, to ten warunek jest spelniony. A w historii zdarzaly sie juz sytuacje, gdy ktos osobiscie nie mogl odebrac (chociaz naturalnie z innego powodu niz byloby to w tym przypadku) i publicznie w imieniu tej osoby odbieral ktos inny. Czyli i to nie bylby problem.
Nie ma co rozdawac oskarow, bo jeszcze ponad 4 miesiace do konca roku, a wiadomo, ze najwiekszy wysyp oskarowych hitow pod koniec roku. Ale poki co nie widzialem nikogo, kto chocby sie zblizyl poziomem do Ledgera. Jesli zobacze, na pewno nie omieszkam poinformowac.
NURS - 22 Sierpnia 2008, 12:09
Mumia trzy, faktycznie porażka.
Taselchof - 22 Sierpnia 2008, 15:38
a ja w końcu jak wielu moich przedmówców Batman numer z ołówkiem był świetny rola Jokera jak dla mnie o wiele mroczniejsza i ciekawsza od kreacji Nicholsona (chociaż w tamtej ekranizacji wszystko było przerysowane ) fajna mała rólka Mahonego z Prison break ogólnie film wart wysiedzenia ponad dwóch godzin nie nudzi się
dzejes - 22 Sierpnia 2008, 16:21
Numer z ołówkiem świetny, choć rekrutacj do gangu IMHO lepsza.
I słówko do Duna - to co jest w filmie złe? Pochwaliłeś praktycznie wszystko, ale jednocześnie kręcisz nosem.
Dunadan - 22 Sierpnia 2008, 20:53
dzejes, no właśnie dzejes film jest zrobiony bardzo porządnie, wyjątkowo mało tam zgrzytów ( za wyjątkiem końcówki z "dobrymi ludźmi", ale to naprawdę pikuś ). Jest to bardzo porządny film. Ale nie wbija w fotel, a właśnie tego oczekiwałem - jakiegoś super kina, nie wiem Władcy pierścieni czy Szeregowca Ryana, tyle żez lepszą jeszcze grą aktorską i fabułą itp. strasznie wiele dobrego się nasłuchałem, tak wiele że jak obejrzałem to... no nie osiągnął moich super wygórowanych oczekiwań. Ale film jest świetny, to fakt.
Aha, dodam jeszcze że byłem zszokowany ( pozoytywnie chyba ) ilością wątków i wydarzeń w tym filmie. jest tego cała MASA! anie przez chwile nie ma odpoczynku, przez cąłe ponad 2 godziny seansu film cię ciekawi!
Dodam jeszcze że im dłużej się zastanawiam nad filmem tym bardziej mi się podoba. Kurcze, obejrzałbym raz jeszcze
dzejes - 22 Sierpnia 2008, 21:33
Dunadan napisał/a |
Dodam jeszcze że im dłużej się zastanawiam nad filmem tym bardziej mi się podoba. Kurcze, obejrzałbym raz jeszcze |
Ano właśnie, ja na pewno przejdę się jeszcze raz, a i może DVD nabędę. No i na mój gust Szeregowiec Ryan jest znacznie bardziej drętwy.
Dunadan - 22 Sierpnia 2008, 22:51
dzejes, tak tylko porównałem.. w sumie to porównanie mojego kolegi który własnie powiedział że nie chce filmu który by go wbił w fotel jak Szeregowiec Ryan, tylko kawał PORZĄDNEGO kina.
Teraz jestem pewien że film obejrzę conajmniej raz w najbliższej przyszłości...
Adanedhel - 23 Sierpnia 2008, 13:40
Fantastyczna czwórka: narodziny Srebrnego Surfera czy jakoś tak. Błeh. Dałoby się oglądać, gdyby nie te wszystkie patetyczne zdania, którymi bohaterowie rzucają jak drechy mięchem.
ilcattivo13 - 23 Sierpnia 2008, 23:44
"Corri, Uomo, Corri" - sequel innego filmu Sollimy - "Big Gundown". W roli Cuchillo znowu świetny Tomas Milian, ale zamiast Lee Van Cleefa partneruje mu Donald O'Brien.
Tradycyjnie już, Sollima oferuje kawał solidnego spaghetti-westernu, z ciekawą fabułą i dobrze zagranego przez aktorów. I znowu z muzyką Enio Morricone (m.in.). Nic, tylko oglądać. 7/10. No i ta śliczna Linda Veras ...
NURS - 24 Sierpnia 2008, 00:34
Deception
Obi Wan Kenobi po ukryciu Lei i Luke'a trafia na Ziemię, gdzie Wolverine, nudząc się pomiędzy akcjami X-menów zarabia na przekrętach. Nie wiedząc nic o technikach Jedi wrabia spokojnego mistrza Obija w aferę seksualną. Ascetyczny Jedi łyka panienki podstawiane na przynętę ale zakochuje się w jednej, jak to Jedi. Ale Wolverine mu ja sprzata i grozi zesniktowaniem na plasterki, jeśli Obi Wan nie obrobi kont jakichś przekręciarzy. No i Jedi obrabia, ale czujny jest jak staszek. I szybki. Mind-trickiem dowiaduje się, kim jest jego nemesis, fałszuje swoją smierć i wyrabia sobie paszport na nazwisko Wolverine'a w kwadrans, w piątek wieczorem, a nastepnie dokonuje zemsty w Hiszpanii, gdzie przelał pieniądze. tutaj panienka, która okazuje się współpracownczką Wolverine'a opętana mind-trickiem zastrzeliwuje swojego wspólnika, Jedi z wrażenia gubi walizki z kasą, a potem wszyscy żyją długo i szcześliwie.
16/9 bezwzględnie.
ilcattivo13 - 24 Sierpnia 2008, 10:34
a Pacey z Dawsonem nie próbowali pomagać Jen?
elam - 24 Sierpnia 2008, 11:06
a ja ostatnio widzialam horror-komedie nowozelandzka "Czarna owca"
cos dla joe cool
Hubert - 25 Sierpnia 2008, 10:37
Psy Pasikowskiego. Pomijając kiepską jakość dźwięku - oglądało się naprawdę dobrze.
Mumia 3 - dno i pięć metrów mułu. Twórcy niemal na każdym kroku zrzynali z czegoś bez krztyny polotu czy inwencji. W dodatku denny scenariusz i takie sobie aktorstwo, zero klimatu. Poprzednie mumie jakiś tam poziom sobą reprezentowały. Tu nawet tego zabrakło.
Ale przechodzimy do gwoździa programu.
MOŻLIWE SPOILERY (?)
Dark Knight. Jak dla mnie genialny po prostu. Heth Ledger jako Joker to psychol pokroju Lectera, Nolan stworzył świetny klimat, podkręcany przez muzykę. Efekty specjalne są takie, że proszę siadać. Najfajniejszy jest jednak rzeczywiście patent z realizmem. Nawet Dent zyskał swoją drugą połówkę w sposób, jaki da się racjonalnie wytłumaczyć, nie przez jakieś kwasy wzięte chyba z kosmosu. No i bohaterowie ze swoimi manierami nie byli tak przerysowani, jak w poprzednich adaptacjach (ponownie kłania się Two Face). A końcówka... cóż, może i patetyczna, ale niech o jej klasie świadczy fakt, że ja, który na filmie akcji co najwyżej kiwam głową z uznaniem, wyszedłem z kina z wilgotnymi oczami.
EDIT Pardon, już poprawiam.
Czarny - 25 Sierpnia 2008, 11:26
Sosnechristo napisał/a | zżynali |
ilcattivo13 - 25 Sierpnia 2008, 11:28
"Jumper" - takie sobie s-f. Średnio ciekawa fabuła, średnio nakręcone (sporo błędów typu "continuity"), takie sobie aktorstwo (jeden z gorszych filmów Samuela L. Jacksona). Jednym słowem - zmarnowano dobry i w miarę świeży pomysł na film. 5/10
Aga - 25 Sierpnia 2008, 12:31
Obejrzałam "Deception". Nie wiem, czego się po tym filmie spodziewałam, ale na pewno czegoś lepszego. Generalnie post NURSa bardzo dobrze obrazuje to, co się dzieje w filmie (jak zostawił te walizki, to miałam ochotę tłuc głową w ścianę). No cóż, zawiodłam się, tym bardziej, że i McGregora, i Jackmana bardzo lubię i miałam nadzieję, że będzie mi się to fajnie oglądać, a tymczasem po prostu się znudziłam.
Dunadan - 25 Sierpnia 2008, 23:09
Sosnechristo,
Cytat | Nawet Dent zyskał swoją drugą połówkę w sposób, jaki da się racjonalnie wytłumaczyć, nie przez jakieś kwasy wzięte chyba z kosmosu. |
O właśnie, przypomniało mi się ja jeszcze nie widziałem takich poparzeń jakie miał Dent, jak dla mnie trochę to skopali. Film miał być realistyczny, dlatego się czepiam. Od ognia nie schodzi od razu pół twarzy...
Ziemniak - 26 Sierpnia 2008, 07:46
Dunadan napisał/a | Od ognia nie schodzi od razu pół twarzy... |
Ale od płonącej ropy, która wżera się w ciało i działa trochę jak napalm może powstać taki efekt, niekoniecznie musi, ale jest to prawdopodobne.
Dunadan - 26 Sierpnia 2008, 09:10
ale z takimi ranami to by mu oko po paru godzinach się ususzyło... ( czepiania ciąg dalszy )
NURS - 26 Sierpnia 2008, 11:18
Dun, musieli pogodzić realia z treścią komiksu - tam dent wygląda tak, a nie inaczej.
Comar - 26 Sierpnia 2008, 13:25
E tam. W komiksach też wygląda różnie. Zależy od rysownika.
Wystarczyłoby dać mu normalniejsze poparzenia. I tak nie wyglądałby pieknie, a wtedy wilk byłby syty i owca cała.
Poza tym skoro zmienili wygląd Jokera, to czemu nie mieliby zmieniać wyglądu Two-Face'a?
Hubert - 27 Sierpnia 2008, 14:05
Wall-e. I już wiem, po co ma się młodszego brata. Żeby go brać jako pretekst do pójścia na film animowany. Zwłaszcza, jeśli jest taki ciepły i sympatyczny, jak Wall-e. Choć w pierwszym momencie pomyślałem, że to klimaty z Fallouta - znikąd ludzi, a w tle leci łagodny jazz. I dialogów wcale nie ma tak mało.
ilcattivo13 - 27 Sierpnia 2008, 18:58
"Pogoda na jutro" ze Stuhrami (i nie tylko) w rolach głównych. Bardzo niewiele "obyczajniaków" rodzimej produkcji "nadaje się do spożycia", ale filmy z panem Jerzym bez wątpienia się do nich zaliczają. Ciepłe, mądre i mocno ironiczne kino - 8/10.
|
|
|