To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

corpse bride - 17 Grudnia 2007, 20:20

martva, w tym w m1 leżą koło kas, nie wiem, jak gdzie indziej.
Martva - 17 Grudnia 2007, 22:15

Kasiek napisał/a
zaskarżyć ich można.


Ale o co, o wprowadzanie klienta w błąd? Podawanie fałszywych informacji?

Kasiek napisał/a
Każda sprzedawczyni ma taki rentgen w oczach (w sklepie z bielizną),


Fakt że za czasów kiedy dawałam radę się wcisnąć w 75B raz zdarzyła mi się sprzedawczyni która spojrzała i zapytała '75B?' i byłam pod wrażeniem. Teraz myślę że ona tak mówiła do wszystkich klientek.
I pamiętam ze jak raz polowałam na śliczne kremowo-zielone cudo w rozmiarze 75D, to ekspedientki zaproponowały mi 80C, na szczęście cichutko i udałam że nie słyszę.

Opowiedziałam historię mojej siostrze, a ona mi mówi: no bo przecież miseczka powinna być taka sama. Wzięłam kartkę i pokazałam jej na liczbach, że miska przy większym obwodzie jest o 5 cm większa. I tak nie wyglądała na przekonaną.
Chyba stracę wiarę w ludzi.
Żeby moja własna siostra wierzyła że sama miseczka, bez obwodu, cokolwiek znaczy? Ma jakąś realną wielkość? Tragedia.

Agi, właśnie widziałam w ulotce Rossmana kiedyś, ale w sklepie nie mieli.

corpse, w GK koło kas mają parasole ;) Miałam zapytać, ale trafiłam na tę tabliczkę nad bielizną i się wstrząsnęłam, ledwo dałam radę wyjść ;)

Ziuta - 17 Grudnia 2007, 22:26

Martva napisał/a
Ale o co, o wprowadzanie klienta w błąd? Podawanie fałszywych informacji?

Okaleczenie. Mord na estetyce.

Martva - 17 Grudnia 2007, 22:30

Ziuta, bo ja mam dziwne wrażenie że Ty się ze mnie śmiejesz :roll:
Ziuta - 17 Grudnia 2007, 22:35

Nie. Co prawda dalej ciężko mi uwierzyć, że tak ciężko dopasować stanik (cywilizacja slipów trzech sztuk w folii robi swoje), ale potrafię sobie wyobrazić, co to może robić z ciałem kobiety.
Kasiek - 17 Grudnia 2007, 22:43

Wiessz co... słyszałam o kobiecie z małej miejscowości. Miała bardzo obfity biust. Chodziła do gorseciarki, żeby jakoś jej pomogła dopasować stanik/gorset. A baba jej wmówiła, że duże piersi są niemodne i obrzydliwe. I szyła jej gorsety o za małych miseczkach. A to co "się nie mieściło" kazała upychać pod pachy, za fiszbiny. Kobieta omal nie skończyła z czterema piersiami. Stanik jest ważny.
Martva - 18 Grudnia 2007, 09:41

Kobieta chodząca w staniku o zbyt małych miseczkach może się dorobić bodajże 8 'piersi', ale nie pamiętam dokładnie co gdzie i jak.

Kurczę, a taką gorseciarkę to się powinno... aż mi wyobraźnie brak :/ Z trzeciej strony widziałam ostatnio na Allegro ofertę uszycia balowej kiecki - trzeba się samemu wymierzyć, tylko ze jednym z punktów w rubryczce jest 'kształt klatki piersiowej (A, B, C, D)'. I ja bym nie wiedziała co tu wpisać, zwłaszcza że poza tym się wpisuje obwód w biuście i pod. Czyli co? C, albo nie występujące w tabelce E lub G?


Wczoraj znalazłam w wypranych rzeczach staniki mojej sis, jedno 80C i jedno 75C (ona chyba naprawdę wierzy że to to samo! i mówi że w 75 jej za ciasno ciut). Włożyłam, poczułam się jak w krótkiej koszulce, luz jak nie wiem. Ułożyłam piersi w miseczkach i poszłam się obejrzeć. Wyglądałam jak gruba kobieta z małym biustem, a te staniki poza zasłanianiem sutków nie robiły totalnie nic. Potem podniosłam ręce do góry i poskakałam... nie wiem jak ona może w tym tańczyć, nie daje totalnie żadnego podtrzymania :shock:
A sądzę, że ma pod biustem raczej mniej niż ja, a nie więcej.

banshee - 18 Grudnia 2007, 10:54

w takim razie pławię się swoją niewiedzą
Fidel-F2 - 18 Grudnia 2007, 16:14

w
gorat - 18 Grudnia 2007, 16:21

"spławiam się swoją niewiedzą"?
Martva - 18 Grudnia 2007, 16:47

Sugeruję pozbycie się niewiedzy, będzie lepiej :)
corpse bride - 18 Grudnia 2007, 17:02

a ja bym wolała, żeby piersi były na tyle stabilne, że nie potrzebują stanika. znaczy, jak już wspominałam, ja sobie dobrze radzę bez, ale jest taki już niemal wymóg kulturowy, żeby nosić, że jak wyjdę do ludzi bez, to mam wrażenie, że się dziwnie patrzą.
no i w sumie kupuję czasem staniki i je noszę potem.
a kupuję stanik jak mam ochotę kupić coś zupełnie niepotrzebnego. i tak mam ich więcej niż potrzebuję.
a noszę, bo niektóre powiększają piersi, a inne mają dobry kształt do niektórych ubrań. czyli kidy daję się wtłoczyć w ramy tej ohydnej kultury, która mówi jaki kształt i rozmiar jest sobry, a jaki nie. ehhh...

banshee - 18 Grudnia 2007, 17:38

ja chodzę bez i jest mi dobrze :mrgreen: cpcy!
Martva - 18 Grudnia 2007, 18:10

corpse bride napisał/a
a ja bym wolała, żeby piersi były na tyle stabilne, że nie potrzebują stanika


Ehhh, to każdy by wolał ;)

corpse bride napisał/a
ale jest taki już niemal wymóg kulturowy, żeby nosić, że jak wyjdę do ludzi bez, to mam wrażenie, że się dziwnie patrzą.


E, ja wiem czy to wymóg kulturowy? Tez mi się zdarza chodzić bez i to zwraca uwagę, po prostu.

corpse bride napisał/a
czyli kidy daję się wtłoczyć w ramy tej ohydnej kultury, która mówi jaki kształt i rozmiar jest sobry, a jaki nie.


Czy ja wiem, czy kultura mówi jaki kształt/rozmiar jest dobry? Z jednej strony masz bardzo szczuplutkie aktorki, jak taka Keira Knightley na przykład, a z drugiej biuściaste naturalnie i silikonowo. I funkcjonujący stereotyp, ze jak kobieta ma duże piersi, to jest głupia (słyszałaś kiedyś że iloraz inteligencji jest odwrotnie proporcjonalny do obwodu w biuście?) I totalna niewiedza, ba, ignorancja nawet w dziedzinie stanikologii (jak kolejny raz słyszę że Ewa Sonnet ma 70F, to mi się wszystko wywraca, jako że 70F mam właśnie na sobie /wyjątkowy małomiseczkowiec/, a ona ma biust spooooooro większy od mojego).
Z jednej strony niby kultura promująca większy biust (jeśli dobrze Cię rozumiem) ale z drugiej strony moich piersi (które naprawdę są dość średniej wielkości) nie jestem w stanie upchnąć do sporego % ciuchów w różnych rozmiarach, które zdarza mi się mierzyć.

A tak w ogóle to obejrzałam się dziś w push-upie i miękkim staniku w dokładnie tym samym rozmiarze. Pod swetrem miękki prezentował sie dużo lepiej, miałam dużo wyraźniejszy biust, w push-upie był jakiś taki rozpłaszczony. Nie jestem pewna, czy ten sztywny się jednak nie skurczył w praniu (znaczy same miski, obwód się rozciągnął i to na pewno)
Miałam dziś parę stresujących rzeczy do załatwienia, i obiecałam sobie że jak już załatwię, to pójdę przepuścić kasę na koraliki i skoczę do jednego sklepu z bielizną (moja siostra wczoraj widziała kobietę która poprosiła o 75E i dostała nawet 3 sztuki do wyboru, więc chciałam zapytać o 70E nie wyglądające jak namiot babci). Na koralikach byłam, ale do bieliźniaka w końcu nie poszłam.
A muszę sobie kupić coś na pocieszenie.

banshee napisał/a
a chodzę bez i jest mi dobrze :mrgreen:


Teraz tak, a co będzie za parę lat? Nie żebym chciała krakać, ale się zastanów.

banshee napisał/a
cpcy!


Co to jest cpcy?

banshee - 18 Grudnia 2007, 18:22

nie wykraczesz, po dwóch ciążach gorzej być nie może, poza tym odkładam na sylikony ;P:
na drugie pytanie nie odpowiem bo dostanę po łapach :wink:

May - 18 Grudnia 2007, 18:32

A ja bylam w niedziele w sklepie Triumpha i sie zbrzydzilam. W moim obwodzie wystepuja pojedyncze modele z miseczka A... Z miseczka E (ktora nosze) idzie w parze wylacznie obwod 80 i wiecej, przy czym taki stanik wyglada jak namiot, ramiaczka szerokie na 1.5 cm i z tylu zapinany na minimum 3 haftki!!! Ohyda!
Dla odreagowania poszlam do M&S i kupilam sobie sliczne koronkowe majteczki :) a do Triumpha wiecej nie zajrze, chyba, ze przyjdzie mi znow ochota sie zbrzydzic...

Martva napisał/a
Wczoraj znalazłam w wypranych rzeczach staniki mojej sis, jedno 80C i jedno 75C (ona chyba naprawdę wierzy że to to samo! i mówi że w 75 jej za ciasno ciut). Włożyłam, poczułam się jak w krótkiej koszulce, luz jak nie wiem. Ułożyłam piersi w miseczkach i poszłam się obejrzeć. Wyglądałam jak gruba kobieta z małym biustem, a te staniki poza zasłanianiem sutków nie robiły totalnie nic. Potem podniosłam ręce do góry i poskakałam... nie wiem jak ona może w tym tańczyć, nie daje totalnie żadnego podtrzymania :shock:


Oj Martva, porazka!!! Dzielnie uswiadamiasz cale forum, a tu pod nosem taka ignorantka ;P:
Cytat
A sądzę, że ma pod biustem raczej mniej niż ja, a nie więcej.

Podejrzewam, ze miseczke ma takze wieksza niz Ty, tylko chwilowo upchana pod pachami (ona mam kompleks duzego biustu chyba i probuje udawac, ze ma mniejszy niz ma...)

May - 18 Grudnia 2007, 18:35

banshee napisał/a
nie wykraczesz, po dwóch ciążach gorzej być nie może,


Ej, nie przesadzaj, ja po dwoch ciazach (i karmieniu piersia 2 x po roku) nosze staniki w rozmiarze 65E :P (a zaraz po skonczeniu karmienia drugiego nosilam 75B/80B i wtedy mojego biustu rzeczywiscie nie bylo widac!!!) i jestem calkiem zadowolona :lol:

banshee - 18 Grudnia 2007, 18:39

zależy od skóry, moja nie wytrzymała napięci i się rozeeeszła :?
niestety każda ranka kończy się u mnie blizną, taka ta moja powłoka mało elastyczna :wink:

savikol - 18 Grudnia 2007, 18:46

Mam koleżankę z bardzo dużym biustem, która twierdzi, że cycki to jej przekleństwo. Więcej ma przez nie kłopotów niż pożytku. Jest atrakcyjna, szczupła, o nienagannej figurze i tylko ten biust… Jak wchodzi do nas do labu to śmiejemy się, że najpierw wchodzą cycki, potem ciągle i ciągle cycki, a wreszcie, na koniec Iza.
Dziewczyna, prócz nauk ścisłych, skończyła AWF. Jest wysportowana jak sprężyna. Jeden mięsień. Potrafi przebiec parę kilometrów bez zmęczenia (gdyby nie balast z przodu byłoby lepiej). Pływa jak urodzona syrena, a podobno na AWFie wszyscy się z niej śmieli, bo biust fatalnie ją hamuje i psuje technikę. No i sprawy obyczajowe… Na ulicy zaczepiają ją wszyscy menele i robole. Jak stoi na przystanku zatrzymują się największe gruchoty i obślinieni kierowcy proponują jej podwiezienie. Wszyscy gapią się jej na biust i patrzą na nią z perspektywy cycek. Ogólnie tragedia.
Dlatego jestem w stanie zrozumieć Martvą i jej ciągłe rozterki stanikowe. Duży biust to nie żarty!

Fidel-F2 - 18 Grudnia 2007, 18:49

mniam, no
Martva - 18 Grudnia 2007, 19:03

banshee napisał/a
nie wykraczesz, po dwóch ciążach gorzej być nie może,


Może być gorzej, ale może też być lepiej. Odpowiednio dobrany stanik plus masaże działają cuda.

May napisał/a
A ja bylam w niedziele w sklepie Triumpha i sie zbrzydzilam. W moim obwodzie wystepuja pojedyncze modele z miseczka A... Z miseczka E (ktora nosze) idzie w parze wylacznie obwod 80 i wiecej, przy czym taki stanik wyglada jak namiot, ramiaczka szerokie na 1.5 cm i z tylu zapinany na minimum 3 haftki!!! Ohyda!


To jak w dowolnym polskim sklepie z bielizną, siostrzyczko, Triumph, nie Triumph. Forumowa znajoma zobaczyła kiedyś na wystawie wielki napis 'Duże miseczki!', zapytała sprzedawczynię z niedowierzaniem czy rzeczywiście mają te duże miseczki, sprzedawczyni radośnie przytaknęła. No to zachwycona znajoma poprosiła o 70H, ewentualnie 70G, i co się okazało? Że te 'duże miseczki' to znaczy że do D. Dla odmiany.

savikol napisał/a
Mam koleżankę z bardzo dużym biustem, która twierdzi, że cycki to jej przekleństwo.


Też jest prawdopodobne, że ma źle dobrany rozmiar, piersi w dobrym staniku nie skaczą (a w każdym razie duuużo mniej), nie kołyszą się, mniej się rzucają w oczy, a co za tym idzie mniej prowokują menelstwo.

savikol napisał/a
Duży biust to nie żarty!


Tak, zgadzam się, chociaż dużego biustu nie mam, taki średni.

Martva - 19 Grudnia 2007, 12:38

W sumie tak się wczoraj zafiksowałam bieliźniarsko (jeszcze link dla tych co wierzą że konkretna miseczka=konkretna wielkość niezależnie od obwodu ze zapomniałam się pochwalić moimi wczorajszymi dokonaniami.
Otóż pojechałam na uczelnię, załatwiłam sobie zaświadczenie o studiowaniu podyplomowym z wpisanym w to tematem pracy (temat roboczy, ale nikt nie musi o tym wiedzieć), a potem pojechałam do Strasznego Archiwum i załatwiłam sobie mapy sztuk trzy. Do odebrania między świętami. I tak, dokładnie te które miałam załatwić... 15 dni wcześniej, o ile sie nie mylę :twisted:
W czasie podróży na uczelnię czytałam wielce wciągającą książkę pod tytułem 'Lord duszek' i wzbudziłam sensację wśród części chłopców z przechodzącej szkolnej wycieczki (jakiś bardzo młody człowiek spojrzał na okładkę, na mnie, znów na okładkę, znów na mnie, szturchnął kolegę i strasznie się na mnie gapili szepcząc pod nosem, bardzo bym chciała wiedzieć co). W czasie pobytu na uczelni pozbyłam się zielonego kompletu biżu na rzecz Trudnej Klientki. Przyniosłam jej jeszcze kolczyki z kwadratów szkła weneckiego na wymianę, bo poprzednie były za duże i ciężkie, ale te z kolei okazały się za małe.
A po wszystkim poszłam na zakupy koralikowe, poza pośrednimi kwadratami nabyłam mnóstwo innego szkła, wydając ponad połowę honorarium :D I wykupiłam wszystkie pomarańczowe kryształki, a potem wysypałam je na biały talerzyk. I teraz nie wiem, czy lepiej je połączyć z czernią, żółcią i czerwienią; czy z zielenią i turkusem (piękne, kiczowate, grrrryzące się zestawienie), czy może z fioletem? Bo za mało ich jest na wszystko, wystarczy na jeden komplet, i to taki skromny raczej.

May - 19 Grudnia 2007, 17:54

Ty, a co to za rozmiarowka?
Iwan - 19 Grudnia 2007, 17:58

corpse bride napisał/a
że jak wyjdę do ludzi bez, to mam wrażenie, że się dziwnie patrzą.
ja tak własnie mam, jak wypatrze babke bez stanika to nie moge wzroku oderwać i w sumie nie wiem czy to jest ok czy nie, no bo przecież jak chodzi bez to musi być swiadoma że bedzie zwracac uwagę, a juz w ogóle mnie rozwala jak lasce jest "zimno"( chyba nie musze tłumaczyć co to znaczy?)
Martva - 19 Grudnia 2007, 18:00

May: nie wiem, chyba amerykańska? Zresztą, czy to ważne? Jak sobie weźmiesz polskie 70C i 110C to będzie to wyglądało podobnie.

Idę na spacer z piesem, a potem jestem umówiona z kobietą mojego życia, o.

Iwan: właśnie z powodu 'zimna' chadzam bez stanika rzadziej niż bym chciała, zwłaszcza że mi bywa 'zimno' w grubej bluzie z czegoś futropodobnego na przykład :roll:

May - 19 Grudnia 2007, 18:05

Iwan, Ech, faceci...
A moj osobisty knur woli jak chodze w staniku, bo uwaza, ze moj 'opakowany' biust ladniej sie prezentuje (w kazdym razie pod koszulka czy sukienka ;P: )

Iwan - 19 Grudnia 2007, 20:05

Martva napisał/a
Iwan: właśnie z powodu 'zimna' chadzam bez stanika rzadziej niż bym chciała, zwłaszcza że mi bywa 'zimno' w grubej bluzie z czegoś futropodobnego na przykład
Martva, w takich strojach nie musisz sie martwić o problem "zimna", a latem, no cóż podaruj sobie odrobine luksusu i chodź bez kiedy tylko chcesz :) to bardzo sexy :)
Kasiek - 20 Grudnia 2007, 09:20

Ta, bardzo sexy. Yhym. A potem za taka dziewczyną idą inne komentarze niż "bardzo sexy"
corpse bride - 20 Grudnia 2007, 09:53

ej, przecież lepiej wygladają piersi na zimno niż na ciepło.
gorbash - 20 Grudnia 2007, 10:12

corpse bride napisał/a
ej, przecież lepiej wygladają piersi na zimno niż na ciepło.
A w panierce to już wogóle rewelacja :D
Sorry ale nie mogłem się powstrzymać... ;-)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group