To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Jarosław Grzędowicz

dzejes - 26 Listopada 2007, 13:15

Eee... Moim? Inne mnie jednak mniej interesują ;)
Kruk Siwy - 26 Listopada 2007, 13:15

No pierwsze czy drugie wydanie siem pytam poważnie. Bo ja mam pierwsze.
dzejes - 26 Listopada 2007, 13:24

A ja nie wiem, które mam, a teraz tego nie sprawdzę, niestety.
Kruk Siwy - 26 Listopada 2007, 13:25

Na okładce ma dziewuchę z nożem krwawym?
dzejes - 26 Listopada 2007, 13:28

Noo
Kruk Siwy - 26 Listopada 2007, 13:30

A - to i ja mam ale że czytalem wcześniej to nie zwracałem uwagi. Teraz ukazało się drugie wydanie, i to pewnie Witchma czyta. Ponieważ to nie dodruk a drugie wydanie to może i korektę zrobili, bo choć przecinki to pryszcz, ale po co pokazywać pryszcze na pięknej buzi. |Nespa?
dzejes - 26 Listopada 2007, 13:32

Kruk Siwy napisał/a
...na pięknej buzi.


De gustibus...

Mnie te teksty przede wszystkim wynudziły, dwóch chyba nawet nie zmogłem do końca.

Kruk Siwy - 26 Listopada 2007, 13:34

A czy ja mówię że wsiem mają się podobać? De gustibus!
Witchma - 26 Listopada 2007, 20:13

Kruk Siwy napisał/a
Teraz ukazało się drugie wydanie, i to pewnie Witchma czyta


Witchma czyta najpierwszejsze z pierwszych, 3 lata u mnie na półce leżało :)
fakt, że literówek sporo, a i kilku słów zabrakło, ale (parafrazując) nie możemy pozwolić, aby te minusy przesłoniły nam plusy :) Fabryka Słów z tamtego okresu miała jeszcze słabą korektę (patrz Jakuby ;) )

Chal-Chenet - 27 Listopada 2007, 09:26

jestem po około 150 stronach PLO2 i w sumie jestem zaskoczony recenzjami, mówiącymi o spadku formy. ja takowego nie zauważyłem. na razie czyta mi się dobrze, może nawet nieco lepiej niż tom pierwszy. w ciekawą stronę zdają się zmierzać losy Tygryska. to może być dalej naprawdę interesujący wątek. także to, że Vuko wyjdzie z sytuacji, w jakiej znalazł się pod koniec tomu pierwszego, było oczywiste. a wyszedł w sposób ciekawy. tyle powiem. podoba mi się też metemorfoza Cyfrala, jestem tylko ciekaw jakie z tego Nocny Wędrowiec wyciągnie korzyści. ale przede mną jeszcze 450 strn, więc pewnie się dowiem...
nie miałem nie wiadomo jak wielkich oczekiwań po tym tomie. pewnie dlatego, że poprzedni przeczytałem bezpośrednio przed tym i nie musiałem czekać dwóch lat na kontynuację. z własnego doświadczenia stwierdzam więc, że jeden po drugim czyta się dobrze (przynajmniej na razie).

Angelus - 27 Listopada 2007, 14:21

Jest! Mam! Nareszcie! :mrgreen:
Jeszcze cieplutki i prosto z Merlina! :D
Do lektury czas zasiąść! :)
No to nara! :twisted:
:wink:

Rafał - 29 Listopada 2007, 08:00

Idzie jak ciepłe bułeczki. W empiku w Szczawnie-Zdroju sprzeają z pod lady na zapisy i każą sobie 4 dni czekać. cudem dorwałem wczoraj wieczorem i jestem na 580 stronie. Tom nie gorszy od pierwszego. I niech ktoś powie autorowi, że petryfikacja to nie jest zdrzewnienie, a przeskoki w narracji z pierwszej osoby na trzecią ot tak sobie, wcale takie intersujące nie są, a wprost na obarot - zgrzyta i przerywa lekturę. Jak skończę konsumpcje to się wypowiem.
Chal-Chenet - 30 Listopada 2007, 08:45

skończyłem :D
wrażenia bardzo pozytywne, tom drugi trzyma poziom poprzednika, żadnego spadku jakości nie ma, jak to próbują nam to wmówić niektóre recenzje.
co najbardziej zaskakuje to fakt, że akcja nie posuwa się jakoś bardzo znacząco do przodu, ale czyta się bardzo szybko i przyjemnie. podobał mi się początek i dobre wybrnięcie z problemu ostatniej sceny pierwszego tomu. ciekawe były rzeczy dziejące się z Cyfralem. a Vuko stanfardowo: cynizm i rozpierducha :D mi to pasuje.
najbardziej pozytywnie zostałem zaskoczony postacią Brusa, staje się bardziej wiarygodna i mimo, że jest drugoplanowa to czyta się o jego losach chyba najlepiej. także na Filara nie ma co narzekać. dojrzewa.
teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na tom trzeci, mam nadzieję, że najdłużej rok.

Szara opończa - 30 Listopada 2007, 11:34

no dorwalem siew koncu... do. P. Kruka... dzieki za info, tego elga jestem pewien jak wlasnego nazwiska, no ale zostawmy to:)

a skoro ma byc tylko jeden tom, to bedzie musial dziac sie w tempie iscie expressowym... no chyba ze jak Tadzio Williams - tom 3 ale w 4 czesciach:D

Angelus - 4 Grudnia 2007, 13:49

PLO2 przeczytany! :D
Jestem zadowolona.Czekałam na ta książkę jak na żadną inna no poza ostatnim tomem "Mrocznej Wieży" Kinga. :wink: Doczekałam sie i spędziłam kilka wieczorów po raz kolejny zgłębiając tajemnice fantastycznego świata książki.Towarzyszenie w wędrówce Vuko oraz w tułaczce Młodemu Tygrysowi, było ponownie sama przyjemnością i fascynującą przygoda tylko trochę inna niż za pierwszym razem.To już był znany mi po trosze świat, nie był całkiem nowy i obcy, teraz poznawałam go głębiej, było więcej detali, które umozliwily mi głębsze poznanie praw w nim panujących i mieszkających w nim ludzi.Polubiłam Ludzi Ognia, podoba mi sie drużyna, która dołączyła do Vuko w finale tomu.To prawda, ze nie bylo tylu niespodzianek, co w PLO1 ale mi to nie przeszkadza.Teraz akcja toczy sie już wolniej, spokojniej, choć nadal obfituje w zwroty akcji i nie jest absolutnie nudna.Poruszyła mnie historia Brusa, choć poniekąd spodziewałam sie, ze coś podobnego sie wydarzy.Nie uważam, żeby fabula była przewidywalna i kompletnie nie mam wyobrażenia o 3 tomie ani o zakończeniu całej historii.Bardzo mnie ona naturalnie ciekawi.;) Co do rozwiązania z oddrzewieniem Vuko, ja to kupuje.Zgadzam sie tez z agrafkiem w kwestii zupełnie nowego wizerunku Vuko, juz nie supermana lecz wojownika, który musi sie wciąż uczyć nowych rzeczy i doskonalić swe wojenne rzemiosło.Ograniczenia ciała czynią go bardziej podatnego na zranienie, chorobę i inne przypadłości zarezerwowane dla zwykłych śmiertelników.Vuko stal sie bardziej swojski, można powiedzieć, ze ewoluował w stronę mieszkańców Midgaardu, zaczyna czuć sie tam niemal jak w domu. ;) Podoba mi sie ewolucja tej postaci.No i tu dochodzi kwestia Cyfrala, która mnie najpierw lekko wkurzyła i zirytowała(skojarzenie z Piotrusiem Panem i Julia Roberts) ale potem chyba przywykłam i zaczęłam patrzeć trochę inaczej na ten motyw.Ciekawa jestem jak sie rozwinie. ;)
Reasumując, lektura zakończona ale przygoda trwa nadal.Czekam na 3 tom. :D Nie uważam aby PLO2 byl słabszy od PLO1.Jest inny ale równie dobry, autor trzyma poziom.Naturalnie czyta sie wspaniale i trudno oderwać sie od książki a to moim zdaniem najlepszy dowód na jej wartość. :mrgreen:

_________________

Hubert - 4 Grudnia 2007, 16:37

No mi akurat szkoda tej "supermanowości" Vuka, ale co do reszty - zgadzam się.
dagra - 13 Grudnia 2007, 17:26

Co do Pana Lodowego Ogrodu - odsłony 2 - mogę ją odebrać jako wielki dowcip Grzędowicza.

Część "myśli" przeczytałam już przy okazji lektury felietonów w NF. Ta warstwa powieści była więc dla mnie czytaniem drugi raz tego samego. Bez większego bólu jednak. (Zresztą, w felietonie nie można używać pewnych sformułowań, a w powieści już tak np. o "brukselskich..." khem, no tych tam.)

Grzędowicz jest jednym z nielicznych, którzy panują nad słowem, gramatyką i akcją, kondensacją myśli, nic więc dziwnego, że powieść czyta się lekko i można przy odrobinie dobrej woli dać się wciągnąć w akcję. Bo cała powieść to przecież "akcja".
Do ok 1/4 odczuwałam jednak sporą monotonię typowych chwytów przygodowo - fantastycznych. Potem się przyzwyczaiłam.
Ten pan wie jak się karmi czytelnika takiej powieści, jak się pisze bestsellera.

Przez cały czas towarzyszyła mi wizja autora chichoczącego na myśl o reakcji przyszłego czytelnika.
I specjalnie mi to nie przeszkadzało, przyznam, bo uśmiałam się również.
Podobnie jak przy ogladaniu scenek i tekstów w "Pulp Fiction".
(Zresztą, początek tomu I wskazywał na to jednoznacznie. Znamy przeciez ten początek, prawda?)

A scena z Sadako na wzgórzu nie pozostawia już żadnych wątpliwości co do tego, że powieść to po prostu wielkie jaja.
Przez sprawnego kucharza wysmażone.

Tom 3 przeczytam, ale czekać nie będę.

No i jeszcze dopiszę, że czytanie rozdziałów po kolei jest całkowicie zbędne.
To dwie całkowicie różne historie, spokojnie można najpierw o młodym, potem o Vuko lub na odwrót.
Zaczęłam w pewnym momencie tak czytać i zrobiło się przyjemniej.

Anonymous - 24 Stycznia 2008, 10:26

Pan lodowego ogrodu przeczytany. Muszę trochę pomyśleć, co o tym sądzę. Książka jako taka warta polecenia. Jednak nie mogę się zdecydować, jak ją zaszufladkować. Z jednej strony to tylko świetne czytadło, a z drugiej jest to opowieść (dwie opowieści) o bohaterstwie i wierności wśród towarzyszy podróży, żołnierzy. No i jest jeszcze dziwny mezalians sf z fantasy. Ciekaw jestem, jak ałtor połączy wątki Filara i Vuka. Mam też jeden zarzut do książki: jakoś to wszystko takie wtórne i przewidywalne, niczym w filmie z Hollywood. To chyba Dukaj zarzucił JG wtórność jego pomysłów. No i przydałoby się więcej sf w następnym tomie, dla równowagi z fantasy, ale to już tylko moje pobożne życzenie.
Hubert - 24 Stycznia 2008, 10:56

Grzędowicz dobrą wróżką nie jest, życzeń nie spełnia. W drugim tomie jest zdecydowanie więcej fantasy.
bio - 24 Stycznia 2008, 18:26

Zarzucać wtórność Grzędowiczowi, to jakby iść do wesołego miasteczka, siąść na karuzelę i kiedy ruszy zacząć jęczeć - znooowu dookoła?! Te powieści są wtórne, ale są dobre ze względu na narracyjną sprawność i nastroje jakimi operuje Jarek. Stworzył nową jakość w Księdze jesiennych demonów. Mi to wystarczy. Panów ... czytam dla frajdy z mijanych obrazów. Dobrze pisze. Z tego nie zawsze muszą rodzić się dobre książki. Ale cieszę się, że są tacy pisarze, a tego konkretnego znam od chwili, gdy zaczynał.
Agata - 25 Stycznia 2008, 00:17

bio, szacun. Dobrze powiedziane.
Kruk Siwy - 25 Stycznia 2008, 09:20

W zasadzie tak.
Anonymous - 25 Stycznia 2008, 18:04

bio, wiesz, nie wszyscy lubią karuzele. A efektem zbyt długiej jazdy karuzelą są zawsze wymioty. Odczytaj to sobie jak chcesz.
Zgadzam się co do opisów wykreowanego świata. Są po prostu świetne.

Anonymous - 25 Stycznia 2008, 19:41

Oops, przeczytałem wypowiedź i ja niżej podpisana oświadczam że tego postu nie ma, nie było i nigdy nie istniał. :oops:
Ten jeden wyżej nadal jest.
Dzięki Miria. :wink: Wszystko przez to, że się pakuję dzisiaj.

Anonymous - 25 Stycznia 2008, 21:10

krisu, zacznij może czytać ze zrozumieniem?
Fidel-F2 - 25 Stycznia 2008, 21:54

krisu, ma z tym problem nie od dziś
Adashi - 25 Stycznia 2008, 23:20

Warty uwagi jest głos Grzędowicza w sprawie odwiecznego konfliktu pomiędzy fantastyką artystyczną a rozrywkową, zawarty w felietonie w najnowszej NF. Zgadzam się w pełni.
Jest to jedna z lepszych (IMHO) odsłon tych nowych jeremiad, nawiasem mówiąc, tak samo dobra jak te z czasów Fenixa.

Anonymous - 26 Stycznia 2008, 05:51

Fidel-F2 napisał/a
krisu, ma z tym problem nie od dziś
Fakt, nie rozumiem, o czym do mnie piszesz. Ale nie tylko ja mam ten problem, nie od dziś.
Adashi, nie mam najlepszej opinii o jego felietonach bo ostanio to nic ciekawego. Są dla mnie przykładem, że nie każdy umie pisać felietony, zwłaszcza jak pisze się na zamówienie, a nie ma się nic ciekawego do opowiedzinia.Ale może tym razem. Nie wiem jestem do tyłu z lekturą.i zerknę jak dorwę NF.

Adashi - 26 Stycznia 2008, 10:38

krisu, czytaj ze zrozumieniem :idea: Napisałem, że ta odsłona jest równie dobra jak te stare jeremiady na koniec wieku (vide Fenix), o reszcie się nie wypowiadam :twisted:
Fidel-F2 - 26 Stycznia 2008, 17:15

nic nie mówię


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group