To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Jaki gatunek fantastyki lubicie najbardziej?

Romek P. - 13 Grudnia 2006, 14:44

Książka Powersa jest po prostu znakomitą powieścią. Oramus, co by o nim nie mówić, idiotą nie jest.
Kruk Siwy - 13 Grudnia 2006, 14:47

To co ględził o Lemie (słyszałem podczas konwentu w Nidzicy) przeczy Twojej śmiałej tezieRomku P.,
zielony951 - 13 Grudnia 2006, 14:48

Oj tam, miał nadmiar krwi w browarze :D
Romek P. - 13 Grudnia 2006, 14:58

Kruku, jednak wolę słowa na piśmie niż pijacki bełkot kogokolwiek :)
Kruk Siwy - 13 Grudnia 2006, 15:00

Romek P., a to było na prelekcji z udzialem Lecha Jęczmyka. Po pijaku to ja tego pana (MO) wcale już nie słucham.
Romek P. - 13 Grudnia 2006, 15:08

O. To dziwne, ale w takim razie rzeczywiście może mu całkiem na nielubienie fantasy zeszło. Szkoda. Bo nietolerowanie jakiegokolwiek gatunku w istocie swojej jest głupie jak but. Jak się weźmie twardą fantastykę i trafi na pięć słabych książek, to można zacząć twierdzić, że cała twarda fantastyka jest do bani. Oramusowa też :)
Fearfol - 13 Grudnia 2006, 20:58

Ja to najbardziej lubie Fantasy - dosłownie pożeram opowiadania, gry i powieści tego typu : Władce Pierścieni to 3 razy przeczytałem, Gada i Sługę Ziemi 2 razy itd. Z chęcią pograłbym w AD&D ale w mojej mieścinie nikt w to nie gra ze znanych mi osób :(

I jaką mam szajsowatą bibliotekę - jak się pytam czy jest "Czarny Pergamin" to pani robi wielkie oczy :shock:

Słowik - 13 Grudnia 2006, 22:17

No bez przesady Fearfol, mało która biblioteka publiczna łapie od razu nowości wydawnicze.
Fearfol - 14 Grudnia 2006, 07:28

Słowik a czy nie powinno tak być aby ludzie np: ci "biedniejsi" mieli dostęp do nowości ?
A w zasadzie w tej biblitoce to nie ma nic z współczesnych powieści fantasy ( no oprócz Wiedźmina )

W księgarni jest już trochę lepiej :D

hjeniu - 14 Grudnia 2006, 08:06

Fearfol bibliotekom starcza kasy na uzupełniania zbioru lektur - jak mają szczęście :?
cutler - 9 Wrzeœśnia 2008, 16:51

Zagłosowałem na horror. Uwielbiam - we wszystkich wcieleniach.
Chal-Chenet - 9 Wrzeœśnia 2008, 18:11

Moje głosy na fantasy i horror.
Stormbringer - 10 Wrzeœśnia 2008, 09:23

SF i fantasy. Znaczy, horror też lubię, ale co ja mogę z dwoma głosami? ;)
anajo - 13 Wrzeœśnia 2008, 11:52

j a daję głos tylko na sf bo fantasy i horror stoją u mnie równo a całkowicie i niezachwianie numer 1 jest sf ,po prostu jestem uzależniony od science fiction :mrgreen:
JacAr - 14 Wrzeœśnia 2008, 12:57

Ja fantasy. To chyba może byc kwestią wieku - horrorami jestem najczęściej rozczarowany, a SF zdążyło mi się w życiu ziscić. Kto wychowywał się na Space1999 ten wie, że szczytem marzeń był multipilot z telewizorkiem używany przez Komandora Koeniga i innych. Przy dzisiejszych telefonach komórkowych to było badziewie, jak czas pokazał.
Ale nie powiem od 13 do 20 roku życia SF to była dla mnie podstawa.
Teraz o co chodzi z tym fantasy: generalnie Sapek i Pratchett. Tolkien wszedł mi raz, a ze starych czasów została mi jeszcze całkiem fajna kolekcja Conanów w twardych okładkach :)
O mniej ważnych nazwiskach nie wspomnę, chociaż, nie - Neil Gaiman, ten koleś ma coś w wyobraźni (no i warsztacie).
No i jeszcze... i jeszcze...
J

cutler - 19 Wrzeœśnia 2008, 16:24

Ba, Gaiman świetnie sobie radzi. Po lekturze NIGDZIEBĄDŹ obiecałem sobie, że przeczytam wszystko, co facet napisał i napisze. Jeszcze się nie zawiodłem.
Ita - 22 Wrzeœśnia 2008, 11:44

Mnie tam wciąż ciągnie do niemodnej ostatnio u nas fantastyki socjologicznej i dystopii: Orwell, Huxley, Zamiatin, Zajdel i inni. Dziwi mnie, że tyle się dzieje, tyle ideologii nam się wciska w oczy i w uszy, a fantastyka tego nie wykorzystuje.
gorat - 22 Wrzeœśnia 2008, 11:46

"Pisarz, który się zawiesił"? "Czytelnik, który się zawiesił"? Jaki wariant wybieracie, obywatelko?
Ita - 22 Wrzeœśnia 2008, 11:55

Może wszyscy się pozawieszali, obywatelu? Ku mojemu niezadowoleniu i frustracji?
A może wydawcy tę gałąź fantastyki zawiesili na suchej gałęzi? Skąd ja mogę wiedzieć?

xan4 - 22 Wrzeœśnia 2008, 12:03

myślę, że rynek na taką fantastykę się wyczerpał wraz z "przyrostem dobrobytu i wolności", takie książki zawsze święciły triumfy w czasach poniekąd totalitarnych,
a swoją drogą mnie tej fantastyki też bardzo brakuje, i często wracam do Zajdla i Wnuka Lipińskiego

gorat - 22 Wrzeœśnia 2008, 12:11

A może po prostu trudniej teraz wyłowić tego rodzaju utwory? Kiedyś były wyróżnione, bo wielu możliwości bezbolesnego protestu nie było, dzisiaj człowiek może byleco wypisywać i mu to oleją. Więc nie narzekaj, że coś nie jest wykorzystywane, tylko to udowodnij - gwarantuję, że Ci się nie uda :twisted:
xan4 - 22 Wrzeœśnia 2008, 12:36

gorat napisał/a
Więc nie narzekaj, że coś nie jest wykorzystywane, tylko to udowodnij - gwarantuję, że Ci się nie uda

nie jest wykorzystywane bo nikt nie chce tego wykorzystywać, autorzy nie piszą, bo nie czują takiej potrzeby, bo nic ich za mocno nie "uwiera" żeby tak pisać, a nawet jak któryś napisze nie ma szerokiego zainteresowania na rynku, więc przy podejściu kapitalistycznym nawet jak ktoś to już to wyda to i tak nie znajdzie się czytelnik; płodzi się więc dalej obecnie wydawane koszmarki,
zgadzam się z Tobą, że kiedyś nie mieliśmy wyboru i tak się pisało i tak się czytało, więc to było wyróżnione,
no niestety przy zalewie utworów coraz ciężej wybrać coś wartościowego,
czasami myślę, że reglamentacja papieru i Jęczmyk jako dopierający utwory do wydania to najlepsze co trafiło się mojemu pokoleniu fantastycznemu...

Watzek - 22 Wrzeœśnia 2008, 12:42

Ale dlaczego taka fantastyka miałaby być "przypisana" do totalitaryzmu? Czy nas nie intryguje przyszłość? Czy nie chcemy wiedzieć, co wyniknie z różnych ścierających się sobą trendów, poglądów, koncepcji politycznych itd.? Wciąż dyskusje o wolnym rynku, fundaentalizmie religijnym, roli kobiet, przyszłości rodziny, przyszłości stosunków międzyludzkich, do tego polityka: Kaczory, anty-Kaczory, ojce dyrektory... I tak mało prób rzutowania tego w przyszłość?
To mnie dziwi.

Adashi - 22 Wrzeœśnia 2008, 12:44

Nie tylko social fiction i dystopią człowiek żyje ;) Popularność poszczególnych gatunków się zmienia, to normalne. Do niedawna kosmiczna sf była w odwrocie, trwał boom na fantasy. Teraz mam wrażenie jest boom na grozę, do łask wraca space opera (hard sf już niekoniecznie), tak to się kręci.
xan4 - 22 Wrzeœśnia 2008, 12:54

oczywiście nie udowodnię Ci, że coś nie jest wykorzystywane, nie ma takiej możliwości, myślę, że social fiction ewoluowała i zapędziła się w róg, może wróci do bardziej klasycznej postaci i wróci do łask jak pisze Adashi
gorat - 22 Wrzeœśnia 2008, 13:02

A nikt nie zauważył utworów o teolitaryzmach czy kapitalistycznym, konsumpcyjnym zniewoleniu? Różni się toto od totalitaryzmów "zwykłych" w czymkolwiek?
Inne są zagrożenia ustrojowe obecnie, a zatem i innego rodzaju utwory powstają - nie są tylko wyróżnione walką z rzeczywiście istniejącym systemem. Chyba że komuś Rydzyk się na musk rzucił, ale jakoś... nie widzę aktywności takich.

xan4 - 22 Wrzeœśnia 2008, 13:13

gorat napisał/a
A nikt nie zauważył utworów o teolitaryzmach czy kapitalistycznym, konsumpcyjnym zniewoleniu?

myślę, że obecnie do opisywania tego zjawiska nie potrzeba fantastyki po prostu, piszą normalnie, bez otoczki fantastycznej, bo nikomu nie zależy, żeby to ukryć - patrz No logo itp.

gorat - 22 Wrzeœśnia 2008, 13:46

Ale "No logo" to literatura faktu, esej, coś zdecydowanie nieprozaicznego :P: Piszemy teraz o literaturze pięknej, która nadal ma znaczenie - jak inaczej przedstawić klimat takiego ustroju, społeczeństwa? I raczej trudno sądzić, by możliwość korzystania z większej ilości środków przekazu znacząco ograniczyła tworzenie w istniejących - jeden jedyny Wnuk-Lipiński w Polsce przychodzi na myśl...
xan4 - 22 Wrzeœśnia 2008, 14:12

No to teraz wysuwasz także moje argumenty, uważam, że sf jest najlepszą możliwością dla przedstawienia konfliktu obywatel-państwo w szerokim zakresie, a co innych środków masowego przekazu, to raczej nie ma to znaczenia. Pisarz nie będzie robił filmów itd, więc nie boję się odejścia od literatury, raczej chciałem podkreślić, że żyjemy obecnie w takim społeczeństwie, które nie potrzebuje pisania/czytania fantastyki do myślenia ale do rozrywki (oczywiście z wyjątkami potwierdzającymi regułę). Tak jakby poważniejsze rzeczy przeszły do głównego nurtu (brzydko mówiąc) oraz do literatury faktu i eseju jak podreśliłeś. Wnuk-Lipiński jest tego żywym dowodem, jak wreszcie ma możliwość robienia tego co chciał to poszedł w socjologię porzucając fantastykę i nas biedne sieroty po nim ...
gorat - 22 Wrzeœśnia 2008, 14:31

Ita napisał/a
Dziwi mnie, że tyle się dzieje, tyle ideologii nam się wciska w oczy i w uszy, a fantastyka tego nie wykorzystuje.
Chyba zgubiliśmy zaczątek dyskusji... razem z dziewczęciem, które ją zapoczątkowało. Ideę tematu też :roll:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group