To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Ziuta - 7 Stycznia 2006, 15:24

elam napisał/a
czy to tak zle, przyznawac sie do wlasnych bledow?


To bardzo dobrze. To uczy pokory i jest wyznacznikiem zdrowego rozsadku. Ja mowie o sytuacji, gdy ludzie stopniowo odrzucaja wszystkie elementy swojej tozsamosci kulturowej. Co innego jest np. walczyc z tym calym polskim bajzlem, a co innego stwierdzic ktoregos dnia, ze jest to funta klakow warte, a poslanie calosci w pierony to przejaw postepu.

Piech - 7 Stycznia 2006, 16:22

Hansag napisał/a
Oj, Este, nie - tam róznica religijna była najważniejsza i wiązała się z rozumowaniem :
protestant=brytyjczyk=wróg
katolik=irlandczyk=swój.
Opowiadali mi starsi ludzie, co się tam wyrabiało, oj, opowiadali...
I co ciekawe, te 6 hrabstw, które pozostały z UK to hrabstwa które najsiliej opowiadałys się za niepodległością i oderwaniem od Korony.

Katolicy byli tradycyjnie dyskryminowani. W prasowych ogłoszeniach o pracę znamienna była dodawana na końcu formułka "Catholics need not apply". Dziś tego już oficjalnie robić nie wolno, co nie znaczy, że katolicy nie są dyskryminowani.

Anko - 10 Stycznia 2006, 17:03

Hansag napisał/a
IRA nawet w opinii katolików to już nie żadni tam ich obrońcy, a po prostu mafia, która głównie zajmuje się przemytem papierosów z Republiki na północ. Poparcie dla nich wśród społeczności katolickiej jest ponoć minimalne ; kiedy tam byłem, akurat obrobiono bank w Londonderry i brutalnie zadźgano człowieka w barze. Wszystko to sprawka IRY.
Z początku walyczli za swoją wiarę, ale teraz to po porstu czysty bandytyzm, choć na ich fladze dalej widnieje krzyż.

No, nie rozumiem, czym "niepopierani" katoliccy fanatycy różnią się od islamskich fanatyków wysadzających muzułmanów w Iraku. To co, ci muzułmanie może udzielają poparcia organizacji, która ich wysadza, oskarża przeciętnego, uczciwego muzułmanina o zdradę i tylko siebie ceni?

Anko - 10 Stycznia 2006, 17:26

Hansag napisał/a
ANKO napisała : Chcieć to sobie można. Zapewnić, zagwarantować - już nie.
Ale tylko ten coś może osiągnąc, kto próbuje, nieprawdaż ? Nie można z gory skazywać się na zapomnienie, tylko dlatego, że gwarancji nie ma.

Chodziło mi o co innego: wiara w to, że przetrwamy dzięki naszym dziełom jest tym samym, co wiara, że przetrwamy, bo mamy nieśmiertelną duszę, ktoś (np. Bóg) nas ocali albo nagrodzi nieśmiertelnością za dobre uczynki. To wszystko tylko wiara. Nie ma pewności. Wierzyć wolno, w co się chce, ale głoszenie wyższości takiej wiary w "nieśmiertelność" nad inną to już... :roll:

Hansag napisał/a
Co do Organizacji to są rózne sprawy. Czy np. ZHP porównasz z Hitlerjugend ? Mnie i Ciebie i wszystkich na tym forum łączy też to samo słowo : człowiek. Łaczy nas miejsce obecnego zamieszkania. Poza tym różnimy się każdy od każdego. Nie uogólniaj.

Piszesz: Księża chcą wzybyć się seksualności, bo chcą być ponad te sprawy. Niestety, nie udaje im się to i dlatego masz obracane przez nich dzieci. Że o łamaniu przykazań nie wspomnę. Już nie wspominając o:

Hansag napisał/a
Bo to zbrodnicza organizacja, mająca na sumieniu krew milionów niewinnych. Mafia w sutannach, dziwolągi wyrzekające się własnej seksualności i czczące posążki i obrazki, co jasnozaostało zakazane przez Jezusa.

I to ja uogólniam? Ja? :shock: :evil:

A celem porównania państwa Polskiego i Kościoła było to, że władza świecka jak i kościelna często postępowały podobnie. Jeśli potępiasz Kościół za "zbrodniczość", to musiałbyś także potępiać każdą władzę (organizację o takim charakterze), bo każda ma "krew na rękach". Może uogólniam, bo się nieprecyzyjnie wyraziłam. ZHP czy związek filatelistów to zupełnie inny kaliber i nie ma nic do rzeczy, bo nie służy do rządzenia ludźmi. A państwo tak. I Kościół też (rząd dusz, czy jak to zwą). Jeżeli Kościół jest "zbrodniczy", to państwo Polskie też. Ale to półprawda, co zaznaczyłam, bardzo szkodliwa. Bo dostrzegasz tylko to, co negatywne (skoro tak Cię śmieszy słowo "zło", poszukajmy innego), a całej reszty nie.

W całym Twoim wywodzie jeszcze jednego ziarna prawdy można się doszukać. Piszesz wszystkich (...)łączy też to samo słowo : człowiek - racja. I dlatego, że każdy jest "tylko człowiekiem", powinieneś się zastanowić, czy i ksiądz także. A Ty się zachowujesz tak, jakby mieli być "święci", a że nie są, to się oburzasz. Np. urzędnicy też bywają niemili, skorumpowani, dbający tylko o własne dobro. Możesz mi zarzucić, że odwracam uwagę od sedna, ale tak nie jest - bo wszystko istnieje w porównaniu do czegoś, a nie w próżni. Jeżeli żaden człowiek nie jest idealny, jak można tego w ogóle wymagać od człowieka? :?

Aha, to jest także m.in. argument, czemu nie należę do żadnego wyznania (często właśnie zdaje mi się, że stawiają takie nieżyciowe wymagania. :roll: )

A z tymi hitlerowskimi Niemcami to tak jak z Kościołem - nie każdy Niemiec był zły, tylko przyszło mu żyć w taki systemie. Jeśli utożsamiasz wszystkich księży z garstką pedofilów i aferzystów, to tak jakbyś stwierdził, że w latach 30-tych każdy Niemiec był Hitlerem-bis.

Rafał - 11 Stycznia 2006, 09:08

Anko napisał/a
nie rozumiem, czym niepopierani katoliccy fanatycy różnią się od islamskich fanatyków wysadzających muzułmanów w Iraku.


A dlaczego zakładasz istnienie katolickich fanatyków? Masz jakieś informacje niedostępne ogółowi? Bo chyba nie utożsamiasz bojówek IRA z fanatykami katolickimi? Jeśli tak, to bądź konsekwentna i nazwij tak samo cały Wermacht - wszak Gott mit uns. A jeśli nie to odpowiedź na twoją wątpliwość jest bajecznie prosta: różnią się tym, że jedni istnieją, a drudzy nie.

Piech - 11 Stycznia 2006, 10:37

Rafał napisał/a
Anko napisał/a
nie rozumiem, czym niepopierani katoliccy fanatycy różnią się od islamskich fanatyków wysadzających muzułmanów w Iraku.


A dlaczego zakładasz istnienie katolickich fanatyków? Masz jakieś informacje niedostępne ogółowi? Bo chyba nie utożsamiasz bojówek IRA z fanatykami katolickimi? Jeśli tak, to bądź konsekwentna i nazwij tak samo cały Wermacht - wszak Gott mit uns. A jeśli nie to odpowiedź na twoją wątpliwość jest bajecznie prosta: różnią się tym, że jedni istnieją, a drudzy nie.

Ano właśnie. Konflikt jest polityczny, a obrywa Kościół (czy też Kościoły), bo utarło się określać strony przy pomocy etykiet religijnych. W brytyjskich mediach zresztą tak się już nie mówi; mówi się "Republikanie" i "Lojalisci". Po prostu, tak się skłąda, że natywni mieszkańcy Irlandii są katolikami, a brytyjscy koloniści, to protestanci lub byli protestanci.

Este - 11 Stycznia 2006, 21:03

Piech napisał/a
Ano właśnie. Konflikt jest polityczny, a obrywa Kościół (czy też Kościoły), bo utarło się określać strony przy pomocy etykiet religijnych. W brytyjskich mediach zresztą tak się już nie mówi; mówi się Republikanie i Lojalisci. Po prostu, tak się skłąda, że natywni mieszkańcy Irlandii są katolikami, a brytyjscy koloniści, to protestanci lub byli protestanci.

Z tym, że przypadki przejścia na anglikanizm oczywiście były i jakaś część populacji protestantów w Ulsterze (mniejszość spośród nich) może mieć korzenie irlandzkie. Zmiana wyznania była aktem tyleż religijnym co politycznym, jako akt lojalności wobec Korony.

Henryk Tur - 26 Stycznia 2006, 16:59

Hej, ludzie
dawno nie odzywałem sie w tym temacie i na razie jeszcze tak zostanie. Parę osób miało jakieś polemiki, odpiszę, obiecuję, tylko za jakiś czas. Na razie mi go cholernie brakuje,. Także pytania nie zostaną bez odpowiedzi.

Anonymous - 8 Lutego 2006, 10:43

Skoro to temat religijny i macie na tapecie fanatyków religijnych to chciałbym poddać pod dyskusję temat karykatur Mahometa umieszczonych w europejskich gazetach.

Skandal wybuchł pod koniec stycznia tego roku. Wtedy to w kilku krajach arabskich zaczęły się gwałtowne protesty przeciw opublikowaniu w duńskim dzienniku "Jyllands-Posten" 12 karykatur Mahometa. Karykatury łączą postać proroka z islamskimi fundamentalistami - na jednej z nich ma on np. turban z bombą. Obraza jest szczególna, bo islam w ogóle zabrania przedstawiania wizerunku proroka.

Rzecz jest o tyle dziwna, że wychodzący w zaledwie 150 tysiącach egzemplarzy duński dziennik wydrukował karykatury we wrześniu zeszłego roku i wtedy sprawa nie nabrała większego rozgłosu. Fala protestów wybuchła niespodziewanie po kilku miesiącach. Wywołało to podejrzenia, że obecne nastroje zostały sztucznie wywołane i są celowo podsycane. Tak czy inaczej faktem jest, że demonstranci podpalają ambasady, a rządy państw arabskich ogłaszają bojkot duńskich towarów. Są też pierwsze ofiary - w Turcji fanatyk zabił włoskiego księdza, w Afganistanie śmierć poniósł jeden z demonstrantów.

Reakcją na muzułmańskie protesty były - realizowane pod sztandarami wolności słowa - przedruki karykatur w kolejnych europejskich gazetach, w tym w polskiej "Rzeczpospolitej". Jednak poparcie kolegów po piórze niespecjalnie ucieszyło nawet samych redaktorów "Jyllands-Posten", sprawców całego zamieszania, którzy przyznali kilka dni temu z ubolewaniem, że zrezygnowaliby z tej publikacji, gdyby wiedzieli, jakie będzie miała konsekwencje. "Gdybyśmy wiedzieli, że zaowocuje to groźbami śmierci i ryzykiem zamachów na życie Duńczyków, nigdy nie opublikowalibyśmy tych rysunków" - napisali na łamach gazety.

Dziennikarze duńskiego dziennika dopiero po fakcie zdali sobie sprawę z tego, co wynika z wszystkich przytoczonych tu historii: że islam upokorzony to islam walczący.

Pako - 8 Lutego 2006, 10:57

I przyznaję rację muzułmanom. Czemu? Bo wolność słowa to nie wolność obrażania, a tak samo ja czułbym się obrażony widząc obraz Jezusa strzelającego do ludzi z karabinu albo coś w tym stylu. Reakcja muzułman była zbyt ostra - to prawda. Ale można się ego było spodziewac, ponieważ muzułmanie często reagują gwałtownie. Nie wszyscy, fakt, ale ta część, która chce rozbruby wykorzysta każdą okazję. A duńczycy dali im okazję nie lada.
Czy protesty były wywołane tym, że ktoś do tego podburzał? Nie wiem. Możliwe. Ale na pewno nie powiem, żeby ten duński dziennik czy Rzeczpospolita chociażby postąpili dobrze. Obrazili ludzi, bardzo obrazili, bo zbluźnili w ich mniemaniu. To tak, jak nazwanie boga kawałem wielkiego skur... na łamach gazety. Bluźnierstwo, obraza. I ludzie mieli prawo zareagować. Zareagowali za mocno, ale mieli prawo.

dzejes - 8 Lutego 2006, 11:09

Jasne, mieli prawo.. Obrzucić ambasadę koktailami Mołotowa, wedrzeć się do środka (a to terytorium innego państwa - przypominam), strzelać...

Piszesz Pako, że czułbyśą się obrażony gdyby podobne rzeczy działy się "po drugiej stronie". Zdobądź zapis kazań głoszonych w największych meczetach, to włos Ci stanie dęba. Jad, nienawść i straszne kłamstwa.
Wyobrażasz sobie, by papież w kazaniu głoszonym w bazylice św. Piotra powiedział, że imamowie to zło wcielone, których zadaniem jest odrywać ludzi od wiary w Jezusa? że trzeba z nimi walczyć i ich zabijać?

Pako - 8 Lutego 2006, 11:13

Nie twierdzę, że wszyscy ludzie są dobrzy. Nie twierdzę, że muzułmanie są idealni, ani tym bardziej ich przywódcy.
Ale mieli prawo poczuć się obrażeni.
Nie mieli prawa obrzucać ambasad mołotowami, nawoływać do zabijania ani nic podobnego, to była z ich strony przesada.
Ale mieli prawo poczuć się urażeni.

Czarny - 8 Lutego 2006, 11:16

Dzejes trochę źle dobrałeś analogię z jednej strony jest obraza podstaw wiary a z drugiej stosunek do wyznawców konkretnej religii, to nie to samo. Poza tym jednak kazania w meczecie, to jednak dość lokalne i nie do końca publiczne ogłaszanie, z jakim masz do czynienia przy emisji gazet. Dla mnie to nie te miary.
Wg mnie gazety zrobiły źle, zdaje się że nawet złamały prawo, bo w UE jest tolerancja i posznowanie dla symboli religii chyba prawnie chroniona.

Rafał - 8 Lutego 2006, 11:16

krisu napisał/a
przyznali kilka dni temu z ubolewaniem, że zrezygnowaliby z tej publikacji, gdyby wiedzieli, jakie będzie miała konsekwencje.

Idioci pierwszej wody. :evil:
krisu napisał/a
Gdybyśmy wiedzieli ...

Idioci, idioci, idioci. :x
Chyba, że to działanie zaplanowane i wpisujące się w większą całość, jakowąś teorią spiskową coś tu trąci, bo żeby byli aż takimi idiotami...?
Pako napisał/a
I przyznaję rację muzułmanom.

Ja też. Reakcja słuszna. Czego innego należało się spodziewać? Poniekąd im zazdroszczę spójnego oglądu świata. Pod tym względem są mocniejsi od sflaczałej kultury Europejskiej. Tak samo jak zazdroszczę zaparcia świadkom jechowy, mało kto z zadeklarowanych Chrzesciajn miałby na tyle silne przekonanie o słuszności własnych czynów aby chodzić po mieszkaniach i nauczać.

dzejes - 8 Lutego 2006, 11:23

Urażeni? Co Ty mówisz? Jestem niemal pewien, że ci protestujący ludzie nie mają pojęcia o co chodzi. Pamiętasz aferę z rzekomym wrzucaniem Koraqnu do sedesu? Też demonstracje, też strzelaniny, a potem ucichło to w ciągu dwóch/trzech dni i niespecjalnie miało to związek z oświadczeniem Newsweeka, ze ta informacja była nieprawdziwa.
Po prostu ci ludzie nas nienawidzą. Tak w skrócie. islam jako religia ma spory prolem, bo jest cała masa "interpretatorów", którzy podburzają tłum i oferują mu niezwykle proste odpowiedzi. "Czemu jest bieda? Bo krzyżowcy i Żydzi...".
Mówienie "mieli prawo poczuć się urażeni" jedynie umacnia tego typu postawy. Jasne, że mieli prawo poczuć się urażeni, ale wówczas dochodzi się swoich praw w inny sposób. W Iranie ludzie bojkotują duńskie towary - i to jest dopuszczalny sposób wyrażania swojej opinii. Palenie ambasad - nie.
Czasem myślę, że kolonializm w wydaniu brytyjskim miał dobre strony :?

dzejes - 8 Lutego 2006, 11:26

Czarny napisał/a
Dzejes trochę źle dobrałeś analogię z jednej strony jest obraza podstaw wiary a z drugiej stosunek do wyznawców konkretnej religii, to nie to samo. Poza tym jednak kazania w meczecie, to jednak dość lokalne i nie do końca publiczne ogłaszanie, z jakim masz do czynienia przy emisji gazet. Dla mnie to nie te miary.

Ależ bardzo dobrze dobrałem analogię.
Wyobraź sobie kazanie, którego słucha -dziesiąt tysięcy ludzi. Albo więcej. Właśnie kazania imamów często zastępują tym ludziom jakiekolwiek inne informacje o świecie.

Czarny napisał/a

Wg mnie gazety zrobiły źle, zdaje się że nawet złamały prawo, bo w UE jest tolerancja i posznowanie dla symboli religii chyba prawnie chroniona.


Huh? We Francji?

Czarny - 8 Lutego 2006, 11:31

dzejes napisał/a
Wyobraź sobie kazanie, którego słucha -dziesiąt tysięcy ludzi. Albo więcej. Właśnie kazania imamów często zastępują tym ludziom jakiekolwiek inne informacje o świecie.


Tak. Ale z tego co napisałeś, to imamowie wyzywają na chrześcijan, a nie na Jezusa czy Boga. I w tym mi Twoja analogia nie pasi.

Pako - 8 Lutego 2006, 11:32

dzejes, nie chodzi o to, że mieli prawo palić ambasady. Nie mieli go. Ale maja prawo czuć się urażeni, a wypowiedzi rednacza Rzeczpospoiltej, że on przeprosił i nie będzie tego robił na pierwszej stronie gazety tylko ich jeszcze bardziej denewują.
A że tłum jest sterowany to pewnie prawda, nie mówię że ne. Ale ktoś im dał pretekst, żeby można było znowu tłum podburzyć. Ktoś, gazeta. I to czy nas nienawidzą nie ma tu zbyt wiele do rzeczy. Ot, obraziliśmy ich, bo wizerunek poszedł na nas.
Co do łamania prawa to wydaje mi się że faktycznie takie prawo jest. Nie tylko we francji, ale i w Poksce chociażby, że nie mozna obrażać grup społecznych. A muzułmanie taką grupą jak najbardziej są.

dzejes - 8 Lutego 2006, 11:42

Czarny napisał/a
Tak. Ale z tego co napisałeś, to imamowie wyzywają na chrześcijan, a nie na Jezusa czy Boga. I w tym mi Twoja analogia nie pasi.


Trochę to zagmatwane, postaram się streszczać:
- w krajach islamskich Bóg jako taki jest pod szczególną ochroną, nie obraża się Go etc. etc. Stąd także częściowo wynika pogarda dla szeroko rozumianej cywilizacji zachodniej, która porzuciła swojego, choć była "ludem Księgi".
- u nas dla odmiany bluźnierstwo od dawna przestało szokować (no może nie u nas, ale w Europie Zachodniej), za to ochrona czci ludzkiej jest posunięta znacznie dalej niż w krajach, w których teraz są tak ogromne protesty. Jestem pewien, że tam groźby pozbawienia życia są czymś znacznie częściej spotykanym niż w Europie.

Także duńska gazeta uderzyła w czyły punkt, a muzułmanie protestując uderzają w nasz. Proste.
Dlatego też uważam swoją analogię za dobrze dobraną.

Pako W Polsce masz art. 196 kodeksu karnego, czyli obrażanie uczuć religijnych. W wielu państwach europejskich nie znajdziesz odpowiednika tego przepisu. A same symbole religijne i w Polsce nie podlegają ochronie. Czyli możesz profanować krzyż w zgodzie z prawem dopóki nie pochwalisz się tym komuś, kto uzna, że obraziłeś w ten sposób jego uczucia.

Anonymous - 8 Lutego 2006, 12:03

Pako napisał/a
I przyznaję rację muzułmanom.


Przyznając im rację łudzisz się że oni przyznaliby ją tobie w podobnej sytuacji. Nie zapominaj także że Dżihad jest częścią ich spuścizny religijnej wynikającej z Koranu. Ludzie którym współczujesz w myśl świętej wojny od wieków walczą bezpardonowo z "niewiernymi".
Przecież napisałem że to prowokacja polityczna. I że pierwsze rysunki były publikowane we wrześniu ubiegłego roku. A jak wpisałem w googla hasło "Mahomet +pictures" , to otrzymałem 370 000 odpowiedzi.Gdyby każdy Arab mający dostęp do Internetu obejrzał chociaż jeden z tych obrazów i stwierdził że nie zgadza się z takim przedstawieniem proroka to wiesz co by się działo?
Muzułmańscy terroryści poczuli się pewniej po tym jak Hamas wygrał wybory w Autonomii Palestyńskiej. Jestem pewien, że w każdym miejscu, gdzie miały miejsce zamachy,było kilku zawodowych podżegaczy. A to prowadzi mnie do konkluzji: najlepsze fantastyczne scenariusze pisze życie.
Mam tylko nadzieję że moje teksty nie doprowadzą zagłady na serwer SFFH ani na redakcję.
( Już widzę jak do redakcji wpada facet z sąsiedniej kamienicy, spokojny Afroeuropejczyk, obwieszony dynamitem i krzyczy "Allah akbar!!" :mrgreen: :D :lol: )

Pako - 8 Lutego 2006, 12:16

Krisu - przyznanie komuś racji nie polega na wymianie - ja ci przyznam rację, jak ty przyznasz mi. Uważam, żę gazeta źle postąpiłą dając te obrazki. I nie oczekuję od muzułmanina tego, że mnie poprze jak ja będę miał problemy. Chociaż miło by było ;)
Co do podżegaczy - racja. Pewnie byli. Nie zgadzam się z taką forma niezgody. Ale to nie znaczy ż od razu zgadzam się z postawą gazet. Bo to co zrobiły było głupie.. zwłaszzca te przedruki, ot, chociażby w Rzeczpospolitej.

Czarny - 8 Lutego 2006, 12:16

Współczucie należy się (nie jest to dobre słowo, ale nie miałem innego) każdemu pokrzywdzonemu, bez względu na jego postawę. Ja wyznaję taki pogląd i pewnie wielu innych. Zasada oko za oko (jeśli on źle czyni to ja jemu też mogę) nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Piech - 8 Lutego 2006, 12:16

Zachodnie media w szoku: No jak to? Przecież z chrześcijan można sobie drzeć łacha zupełnie bezpiecznie i bezkarnie. To nawet jest całkiem trendy. A z tymi muzułmanami, to jakoś tak inaczej wyszło.
NURS - 8 Lutego 2006, 12:53

Skro maja mnie tu wysadzić - a chyba cos w tym jest bo od paru dni komisje jakieś chodza, co by ewentualnesz szkody obmierzyć :-) - to sie wypowiem, bo juz burnus mama i z prześcieradła turban i okrzyki wicwiczone - ewentualnych zamachowców zmylę i pod drzwi sąsiada wyśle.
Ale teraz poważnie, bo i sprawa jest poważna. Nie ma prawd absolutnych. To, co jednemu wydaje się święte, dla innego jest niczym. A ta sprawa to czysta paranoja, tak naprawdę. Z jednej strony świecka gazeta, której nie obowiązuja zakazy koranu drukuje coś, co obraża wyznawców pewnej religii, ale czy aby na pewno obraża? IMO nie do końca. Arabowie wysadzający się w Izraelu, Londynie i gdzie tam jeszcze, robia to z imieniem allach i Mahometa na ustach, prawda? Zatem takie porówniae, jak to, które zrobiono, jest nie tylko usprawiedliwione, ale i uzasadnione. Wczoraj Monika Olejnik usadziła jakiegos muftiego zadając mu pytanie, czemu nie protestował, kiedy takie rzeczy sie działy, dlaczego nie potępiał? Jakos nie odpowiedział na to pytanie. Byłoby rzecza absolutnie karygodną, gdyby prasa nasmiewała się z Mahometa bez żadnego powodu, ale ten powód jest, to tysiące istnien ludzkich zabitych bombami w jego imieniu. Zatem ci, którzy pala ambasady, sami, niejako sprowokowali do tej publikacji. Kolejna sprawa, w wielu krajach tamtego regionu wyznawanie innych religii niz islam to niemalze przestepstwo. Nawet za posiadanie biblii mozna dostać w czapkę. Czy to, przepraszam, nie jest dyskryminacja?
Popatrzcie tez na inny aspekt tej sprawy. Ta publikacja w żaden sposób nie była skierowana do społeczności arabskich. Założę się, że w tym samym dzienniku znajdzie sie sporo karykatur dotyczących katolicyzmu. Po cholerę walczylismy o wolność, jesli teraz będziemy musieli rezygnowac z niej, bo ktoś, gdzieś, na świecie będzie mial nam za złe. Wczoraj czytałem, że indianie protestuja przeciw jakiejś grze, w której biali zabijają i skalpuja indian.
BTW, piszecie o tym, że naruszono jedną z podstawowych świętości islamu. to fakt, ale sami codziennie naruszacie świetości hinduizmu i jakoś nikt sobie z tego nic nie robi. bo zarżnięcie krowy w Bombaju a w Klewkach, to jednak dwie rózne rzeczy. Opublikowanie tych karykatur w krajach arabskich byłoby świętokradztwem, w Danii raczej nie jest. I przypominam, nie obrazono boga, tylko jego proroka, a to troche inna sprawa.
Ktoś zapytał w innym miejscu o katolickich fundamentalistów. Podrzucam przyklad - bomby w przychodniach lekarskich przeprowadzających abrocję w USA, spalone kina wyświetlające Ostatnie kuszenie Chrystusa. Oszołomy sa wszędzie, po każdej stronie. Przypomnijcie sobie obrazki spod św Brygidy, kiedy usuwano Jankowskiego. Czym to sie rózniło od tych manifestacji, które teraz widac. Te same, wykrzywione nienawiścią prymitywne gęby, te same okrzyki. Nawet bóg ten sam, choc oni pewnie o tym nie wiedzą.
Tam o wiele łatwiej sterować emocjami tłumu, bo lud ciemny, a im ciemniejszy tym wierniejszy, uwierzy w każde słowo mułłów. A ci mają czasem szeroki posłuch - vide bojówki Al Sadra.

Rafał - 8 Lutego 2006, 13:19

Lubię być przekonywany skutecznie i NURSowi się udało. Faktycznie są fundamentaliści chrześcijańscy (uprę się jednak, że nie katoliccy). Natomiast prawo dokonywania ocen ludzi na podstawie własnego systemu wartości - bo przecież nie ich, to kwestia delikatniejszej natury. Rozumiem postawę Arabów - co nie oznacza, że w jakikolwiek sposób ją akceptuję. Uważamy, że obraza jakichkolwiek uczuć religijnych jest naganna moralnie. Araby tak nie uważają. Ale nie może to przeszkodzić nam dokonać własnych ocen - nie oglądając się przy tym na filozofię islamu. To nie ma nic wspólnego z tolerancją. Zło jest złem i nie istnieje usprawiedliwienie dla niego. Dla Arabów czyn absolutnie zły z naszego punktu widzenia może być umieszczany w kategoriach dobra. To jest relatywizm. Należy się szanować i szanować innych. Ale też znać granicę poza którą trzeba bronić swego. Dwie kultury, które mimo wielu wspólnych cech, wierzeń, kultury i dorobu nauki posiadają odmienne ideologie, muszą prędzej czy później albo się powyżynać albo przystosować. Izolacjonizm w tym przypadku nie wchodzi w grę. Z przystosowania wzajemnego też nici, bo chęci tylko jednej strony to za mało, szczególnie, gdy w drugie ręce strona bardziej "układna" trzyma kajdanki.
Haletha - 8 Lutego 2006, 13:35

NURS napisał/a
Byłoby rzecza absolutnie karygodną, gdyby prasa nasmiewała się z Mahometa bez żadnego powodu, ale ten powód jest, to tysiące istnien ludzkich zabitych bombami w jego imieniu.

No niezupełnie. Tych wszystkich ludzi nie zabił Mahomet, tylko jego wyznawcy. Nasi mordują z równym entuzjazmem; okej, może nie z imieniem Chrystusa na ustach, ale skoro uważają się za chrześcijan, powinni chyba przestrzegać Jego przykazań? Mamy prawo potępiać fanatycznych muzułmanów, tak samo, jak i oni mogą chyba nie lubić naszych kryminalistów. Szarganie świętości nie jest jednak przejawem potępiania jej zwichrowanych wyznawców, ale dowodem na bezgraniczną głupotę i barbarzyństwo. Mahometanie mają przykazane szanować tradycje innych Ludów Księgi, Jezusa przyjmuje jako jednego z proroków. Może i naśmiewają się z biernych, niepraktykujących chrześcijan (i wcale się temu specjalnie nie dziwię), nie słyszałam jednak o karykaturach Jezusa, czy na przykład wieszania przez nich penisa na krzyżu. Tylko u naszych. I czyja postawa w tym wypadku jest gorsza?

Gustaw G.Garuga - 8 Lutego 2006, 13:36

Ciekawa dyskusja, postaram się jeszcze dziś wytłumaczyć się z awatara :) Moje zdanie pokrywa się w dużej mierze z postem NURSa, a tym, co krytykują Rzeczpospolitą, radzę dowiedziec się czegoś więcej o tej publikacji, niż standardowe "Rzeczpospolita przedrukowała karykatury".

EDIT: przeczytałem posta Halethy i okrutnie mnie korci, żeby odpisać, a czasu niet :cry:

Anko - 8 Lutego 2006, 14:21

No to ja odpiszę. :wink:

Haletha napisał/a
skoro uważają się za chrześcijan, powinni chyba przestrzegać Jego przykazań?
W przypadku przestrzegania przykazań jest pewna analogia - obie religie (chrześcijaństwo i islam) przykazują raczej, by człowiek był dobry - zatem sądzę, że terrorysta czy inny podpalacz ambasady po prostu zamiast religię szanować wyciera sobie nią gębę jak mu wygodnie.

Haletha napisał/a
Szarganie świętości nie jest jednak przejawem potępiania jej zwichrowanych wyznawców, ale dowodem na bezgraniczną głupotę i barbarzyństwo.
Jestem człowiekiem bez poczucia humoru - tym wyraźniej widzę, jak wielką rolę ono w naszej kulturze pełni, a zwłaszcza w przypadku dziennikarstwa, literatury, itp. sztuki. W ten sposób negujesz sens istnienia poczucia humoru, bo wszyscy powinniśmy chodzić z nabożnym patosem wymalowanym na twarzy.

Świętość jest przecież rzeczą względną, zawsze ktoś się o coś może obrazić - w dodatku, reakcje ludzkie są nieprzewidywalne, więc dziwię się takimu postawieniu sprawy:
Rafał napisał/a
Idioci pierwszej wody. :evil:
W przypadku przewidywania "obrażalstwa" jest to czysta zgaduj zgadula. A w przypadku Polski i tzw. obrażania uczuć religijnych - zapobiegliwość skrajna doprowadziłaby do pozamykania galerii i nakazania odgórnej twórczości na chwałę Boga, Ojczyzny i Miłościwie Nam Panujących. O to chodzi?
Co sobie pomyśli jakiś moherowy beret czy inny turban to naprawdę nie jesteśmy w stanie zgadnąć - życie nas zawsze zaskoczy. :twisted:

Haletha napisał/a
I czyja postawa w tym wypadku jest gorsza?
Nie sugeruj, że koniecznie któraś z postaw musi być gorsza...

Ale powiedz, w naszej kulturze - jeśli poznasz dwóch ludzi i jeden umie z siebie żartować :mrgreen: , a drugi o wszystko się obraża :cry: , który wyda Ci się sympatyczniejszy? Może obaj jednakowo, nie wiem. Niemniej chodzi właśnie o to, że nasza kultura ma tę autoironię i zdolność żartowania z siebie - ale z innych także. Może to jest irytujące, bo ja wiem... nie mam poczucia humoru, nie umiem ocenić w sposób choćby przypominający obiektywizm. Dlatego niechaj już na to odpowiedzą inni.

Henryk Tur - 8 Lutego 2006, 14:29

Hej, jestem tu przelotem więc odezwę się niejako przy okazji odnośnie postu Rafała :
>Ja też. Reakcja słuszna. Czego innego należało się spodziewać? Poniekąd im zazdroszczę spójnego oglądu świata. Pod tym względem są mocniejsi od sflaczałej kultury Europejskiej. Tak samo jak zazdroszczę zaparcia świadkom jechowy, mało kto z zadeklarowanych Chrzesciajn miałby na tyle silne przekonanie o słuszności własnych czynów aby chodzić po mieszkaniach i nauczać
Spójny ogląd świata? To czemu przyjeżdżają do Unii, a nie odwrotnie ? Ich kultura jest w zastoju od lat. Oni przyjeżdżając do Europy powinni się stosować do naszych wzorów zachowań, a nie izolowac. A jesli sie komuś nie podoba- won na pustynię. Jak wiecie jestem niemiłośnikiem religi, ale jesli miałbym wybierać, to już wolałbym byc w specnazie Radia Maryja niż nosic turban.
A kultura w Europie nie flaczeje. Po prostu żyjemy w czasach wielkich przemian. Na naszych oczach rodzi się nowy świat i nowa kultura. Nigdy nie można okreslić, kiedy zaczęły się nowe czasy, a kiedy skończyły. Tak bywało i dawniej i jest po dziś dzień.
Gdyby kraje arabskie nie miały ropy, byłyby dziś III a nawet IV światem.
Nadto nie posądźcie mnie o rasizm - znam wielu ludzi z krajów arabskich. Jakos tak żaden z nich nie wierzy w Allacha, więc nie definiujmy od razu, że wszyscy z Arabii to fanatycy.

NURS - 8 Lutego 2006, 14:33

Haletha napisał/a
NURS napisał/a
Byłoby rzecza absolutnie karygodną, gdyby prasa nasmiewała się z Mahometa bez żadnego powodu, ale ten powód jest, to tysiące istnien ludzkich zabitych bombami w jego imieniu.

No niezupełnie. Tych wszystkich ludzi nie zabił Mahomet, tylko jego wyznawcy. Nasi mordują z równym entuzjazmem; okej, może nie z imieniem Chrystusa na ustach, ale skoro uważają się za chrześcijan, powinni chyba przestrzegać Jego przykazań? Mamy prawo potępiać fanatycznych muzułmanów, tak samo, jak i oni mogą chyba nie lubić naszych kryminalistów. Szarganie świętości nie jest jednak przejawem potępiania jej zwichrowanych wyznawców, ale dowodem na bezgraniczną głupotę i barbarzyństwo. Mahometanie mają przykazane szanować tradycje innych Ludów Księgi, Jezusa przyjmuje jako jednego z proroków. Może i naśmiewają się z biernych, niepraktykujących chrześcijan (i wcale się temu specjalnie nie dziwię), nie słyszałam jednak o karykaturach Jezusa, czy na przykład wieszania przez nich penisa na krzyżu. Tylko u naszych. I czyja postawa w tym wypadku jest gorsza?


Haletho, te karykatury sa wlasnie tym, o czym piszesz. Ilustracją jak fundamentalisci przerobili proroka. Jesli ktoś wysadza się w autobusie, krzyczac allah akbar, to przeinacza nauki Mahometa, zaklada mu turban z lontem.
I wcale nie bronię chrześcijaństwa, zauważ, staram sie tylko pokazac, że tu nie o karykatury idzie, ale o nasz protest, zeby przestali zabijac w imie czegoś, czego sami nie rozumieja. To niektórzy z nich tak interpretuja zapisy koranu, żeby usprawiedliwic zabijanie niewiernych.
To, ze u nas dopuszcza sie takie prowokacje Nieznalskiej, to jedno - ale nie popadajmy w przesadę. Karykatura, celnie pokazujaca czym staje sie fundamentalizm, to nie obraza symboli religijnych. Wygodnie jest widzieć tylko ten punkt widzenia. Ale to nie jest jedyny punkt, nawet nie jest najwazniejszy. Musimy miec prawo krytyki, wobec wrogich działan islamu. Czy po zamachu w Londynie spłoneły ambasady jakieś? Nie. A stało sie cos więcej, niz publikacja karykatur. Czy ktos zabił tego muftiego, ktory w TV pochwalał zamachy? nie, po latach procesu dostał sprawiedliwy wyrok.
Żyjemy w tak odmiennych kulturach, że nie sposób w nich funkcjonować nie łamiąc praw tej drugiej, nawet mimowolnie (jak przyklad z wołowiną). Zyjąc tu i teraz powinnismy trzymac sie kryteriów ustalonych przez nas, szanujac jednak innych. i robimy to bardziej, niz ci, którzy nas krytykują. Zwróć uwage, że oni u siebie naszych kryteriów nie szanują. Mają tutaj wiekszą swobodę, niż u siebie, żadają - bo to sa ządania - uznawania ich odrębności, chociaz sami jej nie pozwalają zachowac u siebie.
A jak im przyjdzie do głowy kamienować w Europie niewierne żony? Jestes za tym, żeby policja odstapiła od działań? W koncu to tez jedno z ich praw.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group