Blogowanie na ekranie - Czy polubisz mnie razem z moim psem?
nureczka - 8 Października 2010, 07:26
Pan Worf jest wspaniale wpływa na rozwój kontaktów międzyludzkich. Przez dziesięć lat nie poznałam tylu osób z naszej wsi, ile przez trzy dni "psacerków". Urok Pana Worfa jest tak wielki, że nikt nie może mu się oprzeć.
Nieśmiałym młodzieńcom polecam mopsy jako bajer na dziewczyny. Każda się zatrzyma, zagada i zrobi wszystko, żeby jej tylko pozwolić pogłaskać słodziaka.
dalambert - 8 Października 2010, 08:44
nureczka, wszelkie psacerki spełniają ogromną rolę towarzysko, poznawczą i zapoznawczą, a osobisty urok Bojowego Klingona niewatpliwie poważnie rozszerzy spektrum .....
ed.lit
nureczka - 8 Października 2010, 08:48
dalambert, jestem pewna, że niejaki Moniek pełni podobną rolę po drugiej stronie Wisły.
dalambert - 8 Października 2010, 09:01
nureczka, nieustająco, tak, ze nawet czasami strach go na bazarek zabierać, by się okrawkami częstowany , przez kolejne zachwycone "budy mięsne", nie przeżarł i nie pochorował na palpitacje łakomego brzuszka
nureczka - 8 Października 2010, 18:37
Moja maman o mnie i Kruku:
Cytat | Wariaci, zamiast mieć dużo dzieci kupili sobie psa! |
Fidel-F2 - 8 Października 2010, 21:53
nureczka napisał/a | Nieśmiałym młodzieńcom polecam mopsy jako bajer na dziewczyny | a jak podrośnie to oddajemy do schroniska i bierzemy następnego
ihan - 8 Października 2010, 22:00
Po co do schroniska? Wietnamczykom lepiej, przynajmniej będzie jakiś pożytek
EDIT: co do uroku mopsów. cóż, hm...., hmmm... W osobistym blogu nie wypada.
nureczka - 9 Października 2010, 06:25
Fidel-F2, dziewczyna przygarnie. Mops utuli jej zbolałe serce.
ihan, liczy się wnętrze
Pucek - 9 Października 2010, 12:02
nureczka napisał/a | wspaniale wpływa na rozwój kontaktów międzyludzkich. Przez dziesięć lat nie poznałam tylu osób z naszej wsi, ile przez trzy dni psacerków |
To samo zauważyłam, jak zaczęłam z Funtem psacerować. Ale przez 15 lat taka oczywista oczywistość spowszedniała po prostu
No właśnie. Pies służy do tego, żeby wyciągać właściciela z domu. I spotykania go z innymi ludźmi. A zwłaszcza z ich psami. No i patrzy na swego pana/panią jak na ideał.
Kot służy do wciskania właściciela w fotel. Skłania do wielogodzinnego służbistego podziwiania, jakim to on - KOT - jest ideałem.
ihan - 9 Października 2010, 21:23
Dzięki. Wyleczyłyście mnie z chęci posiadania psa
Pucek - 10 Października 2010, 09:19
Każdy ma swoje preferencje
ihan, Ja siedzę z robotą w domu, a wyobraź sobie - potrzebę oglądania bliźnich mam. I pogadania, na żywo. Wyjście z psem zapewnia mi i sporo ruchu na świeżym powietrzu, a z seterem to naprawdę na krótko wyjść się nie da.. I kontakty towarzyskie.
Koń też sympatyczne zwierzę, ale na pójście w twoje ślady nie mam warunków.
ihan - 10 Października 2010, 09:53
Pucek, spoko. Każdy ma swoje preferencje i potrzeby społeczne. Po prostu zapomniałam jak było gdy byłam współopiekunką psa zbliżonego do kaukaza, choć fakt, problem z bliźnimi pragnącymi koniecznie pogadać i pozachwycać się śliczniutkim pieseczkiem znikł na szczęście, gdy miał coś koło 4 miesięcy. Potem woleli nie podchodzić. Niektórzy uwielbiają rozmawiać z nieznajomymi w autobusach/pociągach, inni nie. Osobiście nie znoszę rozmawiać z ludźmi, których nie znam, kompletnie nie interesują mnie ich problemy i nie widzę powodu dla których miałabym im opowiadać o swoich. Mając psa nie chciałabym by obcy go głaskali i pewnie by mnie drażniły ciągłe pytania: czy mogę pogłaskać czy jakieś inne zachwyty.
Koń to sympatyczne zwierze, ja też nie mam warunków. Nie mam przede wszystkim czasu, powinien być jeżdżony codziennie, a stoi ponad 100 km od miejsca w którym pracuje, jestem u niego w weekendy, a że brak krytej ujeżdżalni, to jak leje i tak nie wsiądę. Choroba konia to spory wydatek i sporo kłopotu, nie zapakuję go w pudełko i nie zawiozę do weterynarza. Zabieg operacyjny to konieczność zapakowania do przyczepy i zawiezienia do kliniki, koszt pewnie kilkakrotnie przekroczyłby jego wartość. Kiedy padnie, nie zakopię go w ogródku, jeśli nie będę chciała żeby ktoś skorzystał z jego skóry, włosów z ogona i grzywy, mięso i kości przerobił na mączkę kostną, będę miała sporo zachodu żeby załatwić utylizację. Nigdy w życiu z rozsądku bym nie miała konia, nigdy więcej następnego mieć nie będę. Ale mogłam być albo rozsądna, albo pogodzić się z tym, że trafi na rzeź. I to nie przesada, bo naprawdę jest specyficzny, o czym czasem zapominam, bo przy mnie zachowuje się wzorowo. Nie dlatego, że jestem wyjątkowa, tylko jako nieco autystyczny osobnik zna mnie, więc reaguje inaczej niż na obcych.
nureczka - 10 Października 2010, 09:55
Pierwsze dwa dni w szkole zaliczone. Panu Worfowi idzie bardzo dobrze. Radzi sobie nie gorzej niż owczarki niemieckie i lepiej od doga. Od razu został ulubieńcem wszystkich trenerów. Nawet zblazowany cieć mu kibicuje.
A co do wyższości psa nad innymi braćmi mniejszymi: pies jest dla tych, którzy chcą mieć przyjaciela. Pan/pańcia podziwia psa, pies podziwia pana/pańcię - układ jesy symetryczny.
dalambert - 11 Października 2010, 08:14
nureczka, prymusowanie prymusowaniem, a jaką wiedzą już Klingon nasiąknął
nureczka - 11 Października 2010, 08:30
dalambert, Pan Worf pięknie robi siad, nieźle mu idzie chodzenie przy nodze, komenda "zostań" też nieźle - w końcu po co ganiać jak można poczekać, a pańcia sama wróci.
"Noga" i "do mnie" na trzy mniej (w starej skali od 2 do 5).
"Waruj" - kompletna porażka. Niech się pańcia sama kładzie gołym brzuchem na mokrej trawie. Trzech trenerów chciało go namówić, żeby się chociaż raz położył, ale nic z tego. Klingon ma silną wolę. Nawet mięseczkiem nie dał się przekupić.
Nina Wum - 11 Października 2010, 09:17
Nureczko, Twoje mopsie opowieści działają niczym okład na zszargane nerwy.
Roztropna psina z tego Worfa. Ja na takim wilgotnym zielsku nie położyłabym się nawet za tort Sachera.
nureczka - 11 Października 2010, 10:14
Zanotowano znaczny wzrost siły nośnej mopsa. Już nie zadawala się bielizną. Porywa spodnie i spódnice i dumnie truchta po mieszkaniu ciagnąć tak potężną zdobycz za sobą.
Mina mopsa-zdobywcy, bezcenna. I ten ogon zadarty ku górze jak sztandar!
nimfa bagienna - 11 Października 2010, 13:38
Ale ja mam refleks.
Coś mi mówiła nazwa twojego bloga, i mówiła, i mówiła... a ja nie rozumiałam, co mówi.
Wreszcie do mnie dotarło.
nureczka - 11 Października 2010, 13:45
nimfa bagienna, świetnie rozgryzłaś inspirację.
dalambert - 11 Października 2010, 13:45
nimfa bagienna, no właśnie, śliczne, ale i tak hymnem tej strony i nie tylko winno być Legendarne Wykonanie prez Pamiętny Kwartet Pieśni o "Pieskach na trawniku"
nureczka - 11 Października 2010, 13:46
dalambert napisał/a | Legendarne Wykonanie prez Pamiętny Kwartet Pieśni o Pieskach na trawniku |
Dzieło weszło w skład powieści, nad którą pracuję. Robota idzie mi jak krew z nosa, bo, nie ukrywam, ma bardzo niski priorytet.
nimfa bagienna - 11 Października 2010, 13:53
dalambert napisał/a | Legendarne Wykonanie prez Pamiętny Kwartet Pieśni o Pieskach na trawniku |
Jaka szkoda, że nikt tego nie nagrał! Kwartecik zrobiłby furorę!
Szampany, czerwone dywany, sześciodrzwiowe samochody o siedzeniach pokrytych białą skórą. Autografy! SŁAWA! Wywiady, muskularni wielbiciele o gorących oczach i namiętnych ustach!
Zbierzmy kwartet jeszcze raz, nagrajmy to.
nureczka - 11 Października 2010, 13:54
nimfa bagienna, popieram inicjatywę. Mam nawet urządzenie nagrywające!
Agi - 11 Października 2010, 13:55
nimfo bagienna, potrafisz podgrzać atmosferę!
nimfa bagienna - 11 Października 2010, 13:57
Ja JESZCZE nic nie podgrzewam, ino prezentuję suche fakty.
dalambert - 11 Października 2010, 14:02
nimfa bagienna, Pucek da się nagonić, ale TA CzWARTA
Kombinuj, pertraktuj , wzywaj - SKOFa 23 października jest.
Jaby jeszcze dowieziony w koszyczku Pan Worf wziął udział - to by była wprost Pieśń nad pieśniami
nimfa bagienna - 11 Października 2010, 14:10
dalambert napisał/a | Pieśń nad pieśniami |
Piękny jesteś, o czworołapy. Oczy twe czarne jak oliwek dwoje, futerko delikatne jak skórka moreli. Ciało pełne energii jak trąba powietrzna, co góry przenosi, a głos jest jako buczek mgłowy cesarskiego statku, głęboki i aksamitny.
I tak dalej.
dalambert - 11 Października 2010, 14:11
nimfa bagienna,
nimfa bagienna - 11 Października 2010, 14:13
A tak mi jakoś w duszy grało.
nureczka - 11 Października 2010, 14:34
nimfa bagienna, jesteś kultowa!
|
|
|