To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Wyn(at)urzenia Czytacza

ihan - 21 Lutego 2013, 23:34

Kaloryfer na brzuchu?
Fidel-F2 - 21 Lutego 2013, 23:34

ten to z piętnaście lat temu
Kruk Siwy - 21 Lutego 2013, 23:34

Wrzuć pod szafę, do kotów.
ihan - 21 Lutego 2013, 23:35

Ciasno im będzie.
Nocturn - 24 Lutego 2013, 09:01

tia..

Uprzejmie proszę swoje koty, wierszyki, autobusy i kaloryfery schować sobie gdzieś bardzo głęboko i nie zaśmiecać mi topika.

ihan, dzisiaj wieczorem Twój temat się pojawi ;)

ihan - 24 Lutego 2013, 09:26

Ojej, ojej, ale ja w tygodniu, jak jestem w pracy nie wchodzę na forum, a wieczorem mogę nie mieć czasu. Ojej.
Nocturn - 24 Lutego 2013, 09:30

ihan, To zupełnie tak jak ja.

A zapomniałem:
Ojej, Ojej

Nocturn - 24 Lutego 2013, 21:00

Wyn<at>urzenie na temat pokoju na świecie.

Pisane na prośbę ihan,

Najpierw chciałbym żebyśmy sobie odpowiedzieli na pytanie co to właściwie jest ten pokój.

Według słownika języka polskiego pokój to:

1. pomieszczenie w mieszkaniu lub innym lokalu, przeznaczone do spędzania w nim określonych pór dnia i nocy;
2. zgoda między stronami, które nie są ze sobą w konflikcie; rozejm;
3. układ o zakończeniu działań wojennych między zwaśnionymi stronami (zazwyczaj państwami); rozejm, zawieszenie broni;
4. książkowo: stan równowagi psychicznej lub fizycznej spowodowany brakiem trosk, zmartwień; spokój

Punkt pierwszy możemy sobie odrzucić, ale reszta mówi nam wyraźnie, że pokój jest brakiem konfliktu, zakończeniem konfliktu lub stanem równowagi przy braku trosk.

Wobec powyższego mogę powiedzieć, że pokój na świecie jest stanem równowagi przy braku konfliktów.


W literaturze jedyniesłusznej chciałbym wskazać dwa oddzielne pnie: Fantasy i Science-Fiction.

Najpierw popiszę o Fantasy:

W fantasy nie ma miejsca na pokój. Jeżeli takowy się pokazuje to tylko na chwilkę odpoczynku, albo jako coś do czego możemy porównać wieczny konflikt.

Spójrzcie na 111 urodziny Bilba Bagginsa. Piękne sielankowe Shire, fajerwerki Gandalfa rozświetlają mroki, a Puki Tuki i inne Tłuki mogą troszkę poszaleć. Alkohol leje się strumieniami, a tańce i swawole są takie …. spokojne. Ale upiory pierścienia już jadą do Shire, a Oko nad Mordorem się otwiera. Sauron, uczeń Morgula wyciąga swoje łapy po pierścień.

A spójrzcie na Osten Ard. Przecież dopóki Prezbiter John żył, szlakiem królewskim mogła bez żadnych problemów przejechać samotna dziewica z workiem złota. Ale stary Król umiera a młody Elias słucha Pryratesa, starożytny nieumarły koszmar wraca by czerwoną pięścią uderzyć w świat ludzi.

Westeros może nie jest tak spokojny jak Osten Ard, ale lato jest długie, spokojne i zasobne. Król Robert może nie jest idealnym władcą ale jego osoba trzyma siedem królestw. Tylko jak mawiają Starkowie „Nadchodzi Zima” i wszystko się zmieni.

Czarna Kompania nigdy nie odpoczywa. Jej istnienie zależy od konfliktów i bije się wszędzie za pieniądze. Czasami ucieka i odbudowuje swą siłę i wtedy mamy przerwę w wiecznej walce. Ale to tylko chwila, bo Pani wzywa gdyż jej mąż przewala się w grobie a jego sny przenikają rzeczywistość.

A pamiętacie Geda? Tam w opowieściach nie ma za bardzo wojen. Ale Ged walczy ze swoją pomyłką, która ściga go przez cały świat. Jest konflikt, który może się skończyć tragicznie dla całego świata. Co prawda powieść ta nie ma tak wyraźnego konfliktu jak wcześniejsze, ale weźcie pod uwagę kto i kiedy to napisał. Le Guin (zwłaszcza w cyklu o Ziemiomorzu) jak i Card (w cyklu o Alvinie Stwórcy) to dosyć specyficzni autorzy literatury jedyniesłusznej (może temat na następne wyn<at>urzenie?)




Bo fantasy to konflikt, to wojna i krew. Walka jest kwintesencją fantasy. A wokół konfliktu jest osnuta cała fabuła. A konflikty w fantasy są różnorakie: zło kontra dobro, ludzie kontra nieludzie, magia kontra rzeczywistość, król przeciwko królowi, etcera. Nie znam żadnej powieści fantasy, która nie opiera się na konflikcie. A z czego się to wzięło?

Literatura fantasy to destylat średniowiecza, legend i mitologii i … człowieczeństwa. A niestety ludzie od zawsze walczyli ze sobą. O ziemie, bogactwo, z zawiści, z głodu. O piękną kobietę, coś tak dziwacznego jak honor i o prawdę <chociaż tej jest zawsze i wszędzie za dużo>. Konflikt mamy we krwi a fanasy, pomimo magii, smoków i elfów opowiada o ludziach. Opowiadamy sobie o nas samych więc jakby miało nie zabraknąć tego, co pomogło nam stworzyć cywilizację – krwiożerczości i zawiści .

W następnym odcinku napiszę o pokoju na świecie w science-fiction.
Miało być za jednym razem, ale niestety nie udało się za co mocno przepraszam razem z Czytaczem.


/kosmetycznie edytowałem/

Matrim - 24 Lutego 2013, 22:57

Nocturn napisał/a
Bo fantasy to konflikt

Ja bym napisał szerzej (choć chyba już gdzieś to wspominałem) - w jakiejś mądrej książce przeczytałem kiedyś, że konflikt jest podstawą każdej jednej dobrej historii. Nie ma ciekawej książki bez konfliktu, nie ma dobrego filmu, który nie zderzy przeciwnych racji. Każdy dramat, to konflikty niezliczone (choćby pierwsza z brzegu Antygona: w każdej jednej kwestii jest przeciwieństwem Kreona). Nawet Nad Niemnem spełnia to kryterium, choć znane jest głównie z opisów przyrody...

ilcattivo13 - 25 Lutego 2013, 15:33

Ech, te konflikty opisów przyrody w "Nad Niemnem" :roll: :mrgreen:
Ziuta - 25 Lutego 2013, 15:38

Matrim napisał/a
Nie ma ciekawej książki bez konfliktu, nie ma dobrego filmu, który nie zderzy przeciwnych racji.

Parę kontrprzykładów by się znalazło. Chociażby Rzeka dwóch serc Hemingwaya.

ilcattivo13 - 25 Lutego 2013, 15:42

Ziuta - to może powołaj się jeszcze na książkę telefoniczną :wink:
Ziuta - 25 Lutego 2013, 15:43

Ograniczę się do beletrystyki :)
ilcattivo13 - 25 Lutego 2013, 15:54

Właśnie widzę, że to robisz ;P:
B.A.Urbański - 25 Lutego 2013, 16:53

Konflikt jest prawie zawsze - czy to wewnętrzny czy zewnętrzny.
Przyznam, że jestem niezmiernie ciekaw, dlaczego w tym podziale SF jest oddzielnym pniem.

Matrim - 25 Lutego 2013, 17:41

Ziuta napisał/a
Chociażby Rzeka dwóch serc Hemingwaya.


Nie przeczytałem, ale na szybko, za Wiki:
Cytat
Thematically, the story explores the destructive qualities of war, countered by the healing and regenerative powers of nature.

Jeśli to nie konflikt, to co? ;)

Ziuta - 25 Lutego 2013, 17:50

Na tej zasadzie w zdaniu "Ala ma kota" mamy do czynienia z konfliktem gatunków ;P:
B.A.Urbański - 25 Lutego 2013, 17:55

Ziuta napisał/a
Na tej zasadzie w zdaniu Ala ma kota mamy do czynienia z konfliktem gatunków ;P:

I jest też niewolnictwo, bo Ala tego kota "ma"! :P

Matrim - 25 Lutego 2013, 18:04

Cała dyskusja zmierza chyba w przeciwnym od zamierzonego przez Nocturna kierunku :)
Nocturn - 26 Lutego 2013, 20:26

druga część jutro, bo dzisiaj nie mam sił.


Ale w science fiction zdarza się pokój na świecie ;)


A pokój na świecie jest brakiem ogólnoświatowych konfliktów. To że Heniek da Cześkowi w ryja pod monopolem też jest konfliktem. Ale w stosunku do światowego pokoju nic nie znaczy.

ilcattivo13 - 26 Lutego 2013, 20:31

Jak to nie? A efekt motyla? :mrgreen:
illianna - 27 Lutego 2013, 20:11

Nocturn napisał/a
Tutułem, który zrobił na Czytaczu ostatnio największe wrażenie jest Drood - Dana Simmonsa.
Powieść, która raczej do literatury jedynie słusznej nie należy. Ale Dan Simmons książki pisze w tak wspaniale rozbudowany sposób, że trudno mu było się oderwać.
Jakież było Czytacza zdziwienie, gdy jego znajomy, któremu tak zachwalał tę książkę powiedział, że to nudne jest. NUDNE???
no to mogę teraz potwierdzić, na mnie też zrobiła niesamowite wrażenie, aż takie że teraz czytam "Tajemnice Edwina Drooda" Dickensa. "Drood" przebija wszystkie książki przeczytane przeze mnie w 2012 roku, a trochę ich było, przebija te przeczytane w tym roku, może oprócz "Terroru", który wyprzedza o włos. Cóż man nadzieję że to nie będzie najlepsza książka 2013 roku, no bo w końcu kurka dopiero luty, szkoda by było nie przeczytać czegoś równie dobrego przez następne dziesięć miesięcy.
Nocturn - 26 Kwietnia 2013, 14:31

Sciencie Fiction i pokój w owym ..
Kurde troszkę czasu mi zajęło nie?

Heh ale witajcie w nowej bajce. Ja kosmato-zembate oczytane indywiduum zmieniłem miejsce pracy. Zmieniłem miasto zamieszkania, zmieniłem hm... Wszystko a teraz powolutku zaczynam się do tego przyzwyczajać.
Czemu SF oddzieliłem od Fatasy?
Heh to proste. Fantasy opowiada o ludziach takich, jakimi są - często w krzywym zwierciadle. O ich małostkach i wielkościach, o podłości honorze, mi łosi i nienawiści etc.
A SF?
Bardzo często, co nie znaczy zawsze, sf pisze o tym, jacy Ci ludzie POWINNI BYĆ. Albo MOGĄ. A nie o tym, jacy są.

Dlatego pokój w sf się zdarza. Zwłaszcza w literaturze z burzliwego okresu lat 60/70 a nawet 80.
A jeżeli już nie mówi o pokoju w bezpośredni sposób to koncentruje się na czymś innym. Konflikty nie są osia fabuły. Jest nim poznanie, nauka, gwiazdy lub socjologiczne rozważania.
Prawda jest jednak to, że nie jest tego za dużo. Nie pamiętam teraz za bardzo tytułów i wszystkich aspektów fabularnych wiec niestety mogę się pomylić, mylić się rzeczą ludzka.
Często w tych powieściach autor pisze o rozwoju – czy to ludzkości w różnego rodzaju eksperymentalnych utopijnych wizjach (tutaj niestety nie przytoczę żadnego tytułu, bo ten temat dla Czytacza bywał za mało zjadliwy)
Czy też jak w Clarkowej Odysei kosmicznej skupia się na SI. Na tym, czym może być. Co prawda konflikt pewnie się uda znaleźć, ale jest to pochodna rozwoju inteligencji – tak?
A nawet może być strasznie przewrotnie. Konflikt międzygatunkowy wcale nie musi być konfliktem jak pokazuje Ślepowidzenie. Potrafi też być emocjonalnie trudny do zaakceptowania, mistrz Lem pokazuje to dokładnie w Solaris..
Lem zresztą dużo pisze o pokoju, często skupia się na czymś innym niż konflikt, chyba że za konflikt weźmiemy walkę Pirxa z mucha
A czasami zdarza się, że pokój jest celem samym w sobie. Nie zawsze pozbawionym pomyłek, nie zawsze dobrowolnie wybranym. Pokój na ziemi – mistrza Lema,
A Obcy w obcym kraju?
W tej powieści zapewne znajdzie się odrobina konfliktu. W końcu VALENTINE MICHAEL SMITH wychowanek Marsjan – zgrokował już to wszystko.

ihan - 26 Kwietnia 2013, 21:12

Nocturn napisał/a
Zmieniłem miasto zamieszkania, zmieniłem hm... Wszystko a teraz powolutku zaczynam się do tego przyzwyczajać.

Hmmm....., płeć zmieniłeś też?

Bo przeczytaniu Retrospektywy (zbioru opowiadań George'a R. R. Martina) można dojść do wniosku, że fantasy służy do snucia romansideł mdławych i roztrząsania wzdrygnień wrażliwych dusz, a gdy ma się coś do powiedzenia, to idzie się w stronę SF.

Nocturn - 29 Kwietnia 2013, 09:43

ihan napisał/a

Hmmm....., płeć zmieniłeś też?

Bo przeczytaniu Retrospektywy (zbioru opowiadań George'a R. R. Martina) można dojść do wniosku, że fantasy służy do snucia romansideł mdławych i roztrząsania wzdrygnień wrażliwych dusz, a gdy ma się coś do powiedzenia, to idzie się w stronę SF.


Kosmaty nie ma płci ;)

Prawie zawsze jest tak, że fantasy jest tym fajniejszym do czytania i pisania.
Fantasy to takie troszkę bajki dla dużych dzieci. Czasami troszkę mniej lub bardziej osłodzone. Niestety przez to, ze autorom się nie chce a wydawnictwom nie zależy na jakości tylko zarobkach - dobre fantasy w ostatnich latach można tylko troszkę łatwiej spotkać niż białogłowy wianka pilnujące dla męża :P

brr a jeszcze gorzej się dzieje Ihan słoneczko jak pomyśle, ze takie fantasy idzie w kierunku eee takiego zwyrodniałego dziełka jak "córka krwawych" (nie znam cyklu i nie chce znać) czy innych zmierzchów - Lestat się pewnie cieszy. Wampiry są na topie.

Agi - 29 Kwietnia 2013, 09:48

Nocturn napisał/a
Wampiry są na topie.

Nie lubię wampirów

Nocturn - 29 Kwietnia 2013, 09:54

Agi napisał/a
Nocturn napisał/a
Wampiry są na topie.

Nie lubię wampirów


A ja lubiłem :(

Tego Coppoli a nawet Lestata z wywiadu z wampirem.

A potem już tylko gorzej :(

Witchma - 29 Kwietnia 2013, 09:55

Agi, kocham Cię :mrgreen:
Agi - 29 Kwietnia 2013, 10:40

Witchma, z wzajemnością. :mrgreen:
Nocturn napisał/a
Tego Coppoli a nawet Lestata z wywiadu z wampirem.

A potem już tylko gorzej :(

Nie najgorzej prezentował się Joshua York z Ostatniego rejsu Fevre Dream, do przyjęcia był również Coleman, romantyczny wampir-artysta z Kłopotów w Hamdirholm, ale generalnie wampiryzm wszelkiej maści omijam dużym łukiem.

Kruk Siwy - 29 Kwietnia 2013, 12:22

Mieć popiera takie podejście.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group