Powrót z gwiazd - ci wspaniali mężczyźni w swych błyszczących maszynach
hrabek - 24 Czerwca 2009, 16:43
Już 2 dni temu w tym wątku to przewidziałem
Agi - 24 Czerwca 2009, 17:17
Ja tylko potwierdziłam linkiem to, co przewidywałeś.
Pieniądze są świetnym argumentem w dyskusji
joe_cool - 24 Czerwca 2009, 22:04
Dlatego też ani przez chwilę nie wątpiłam, że się w końcu dogadają. Zresztą światek Formuły 1 musi mieć co roku jakąś aferę, żeby było o czym plotkować, czym się emocjonować i w ogóle. A że obecnie nie szykują się żadne spektakularne transfery, to trzeba było znaleźć coś innego
hrabek - 29 Lipca 2009, 10:43
BMW ogłosiło, że odchodzi z Formuły 1. To chyba sportowy news dnia. Ciekawe, co będzie z Kubicą...
Ziemniak - 29 Lipca 2009, 10:44
A co ma być? Pewnie go łyknie jakiś inny zespół. Ciekawe który.
hrabek - 29 Lipca 2009, 11:27
Pewnie tak... Może ktoś odkupi BMW, jak to było z Hondą. Tylko gdzie drugiego Rossa Brawna teraz znaleźć...
Adashi - 29 Lipca 2009, 15:38
Kubica przejdzie do Ferrari
joe_cool - 2 Sierpnia 2009, 22:04
To był niezły nius, ale tego samego dnia poszedł jeszcze lepszy: na miejsce Massy w Ferrari na zastępstwo przyjdzie sam ON - czyli Schumi Bernie Ecclestone zaciera rączki, oglądalność wyścigów poszybuje w górę, a w Valencii będzie szoł pt. Wielki Comeback. Aż żałuję, że nie mam w chacie RTLu
A jak Niki Lauda w niedzielę mówił, że Schumi byłby najlepszym zastępstwem, to się wszyscy w głowę pukali
joe_cool - 14 Marca 2010, 15:15
Nowy sezon, nowe zespoły, nowi (i starzy) kierowcy, nowe reguły. Na razie szału nie było, wiało nieco nudą - no, może oprócz kilku pierwszych okrążeń, gdzie było parę stłuczek, obrotów i nagłych wyjazdów poza tor.
Oglądacie? Komu kibicujecie (oprócz Kubicy, oczywiście )?
Agi - 14 Marca 2010, 15:25
Oglądałam, Vettel miał pecha, aż mi go żal było.
joe_cool - 14 Marca 2010, 15:39
Fakt, pechowa była ta awaria - ale i tak udało mu się dojechać na całkiem niezłym czwartym miejscu. Mi też jest szkoda etatowego pechowca F1 Adriana Sutila, któremu po cichu kibicuję
Adanedhel - 14 Marca 2010, 15:40
Jakoś go nie lubię (Vettela znaczy). I tradycyjnie kibicuję McLarenowi.
A te nowe przepisy to chyba po to, żeby popsuć całą F1 wymyślili.
Ziemniak - 14 Marca 2010, 18:46
Dzisiaj Kubica zapytany o to, co dla przeciętnego widza oznaczają zmiany w F1, stwierdził, że wyścigi będą jeszcze nudniejsze Szkoda tylko, że Kubica miał takiego pecha na początku sezonu.
NURS - 14 Marca 2010, 18:50
ale to naprawde jest nuda, gdyby nie skoki, pewnie poszedłbym na spacer. IMO poprzez idiotyczne regulacje, zabija się powoli ten sport.
Ziemniak - 14 Marca 2010, 19:21
Niestety, dzisiaj przez większość czasu wyścig przypominał wielki pociąg z paliwem. Pozostaje modlić się o deszcz, mokry tor wnosi trochę życia do wyścigu
Adanedhel - 15 Marca 2010, 09:03
NURS napisał/a | gdyby nie skoki |
Ale skoki to dopiero jest nuda.
Niestety szefowie formuły uparli się na takie debilizmy. Ten zakaz tankowania (i przy okazji zabicie strategii drużyn) to tak, jakby w biatlonie wyeliminować strzelanie. Podobną głupotą była IMHO zmiana aerodynamiki. Jedyny efekt był taki, że na poprzedni sezon McLaren i Ferrari nie zdążyły się przygotować, a teraz chyba wszystko wraca do normy.
Ziemniak napisał/a | Pozostaje modlić się o deszcz, mokry tor wnosi trochę życia do wyścigu |
Może wprowadzić dodatkowo napęd na cztery koła?
dalambert - 15 Marca 2010, 13:02
Adanedhel napisał/a | Może wprowadzić dodatkowo napęd na cztery koła? |
A to tam nie ma napędu na czery koła
hrabek - 15 Marca 2010, 13:18
Adenedhel: no ale jak w biathlonie wyeliminowali strzelanie, to Polka została mistrzynią olimpijską!
Rozumiem czemu wyeliminowali tankowanie, ale może w takiej sytuacji, zamiast jechać jeden wyścig 55 okrążeń lepiej byłoby zrobić może dwa wyścigi po 30 z tankowaniem po 30 kółkach i starcie w takiej kolejności jak sprzed tankowania, ale ponownie ze startu wspólnego, albo nawet ze startu lotnego, ale po ścieśnieniu całej stawki.
EDIT:
dalambert napisał/a | A to tam nie ma napędu na czery koła |
Nie ma. Napęd na tył. Tylko co da napęd na cztery koła? Większą masę, a jak wszyscy będą mieli taki sam napęd, to co za różnica?
nureczka - 15 Marca 2010, 13:24
hrabek napisał/a | Rozumiem czemu wyeliminowali tankowanie, |
A ja nie rozumiem
dalambert - 15 Marca 2010, 13:35
nureczka, ale jak jeden taki natankowany bolid fzdnie w drugi to jaka będzie piękna katastrofa
hrabek - 15 Marca 2010, 13:48
dalalmbert, nie mirmiłuj. Kiedy ostatnio bolid formuły 1 wybuchł? Zdarzyło się to kiedyś? Baki są specjalnie chronione, nie wystarczy wjechać jednym autem w drugie, żeby było bum. Nawet spektakularne kraksy, w których z samochodu zostają tylko strzępy nie spowodowały zapalenia się paliwa.
Adanedhel - 15 Marca 2010, 15:44
hrabek napisał/a | Rozumiem czemu wyeliminowali tankowanie |
Możesz mi wytłumaczyć? Bo naprawdę nie rozumiem.
Jackie Stewart fajnie to skomentował:
- To mi wygląda jak wyścig ciężarnych słonic.
hrabek - 15 Marca 2010, 15:58
Chodziło o wyeliminowanie jak największej liczby elementów dodatkowych. Zostawienie jak najbardziej jednolitych samochodów, żeby jak najwięcej zależało od kierowcy. Nie od teamu, który nie wypnie węża na czas, źle machnie lizakiem, czy co tam jeszcze, tylko od kierowcy. Wszelkie zmiany idą właśnie w tym kierunku. I to rozumiem.
Natomiast dziwi mnie, że robi się to właśnie w taki sposób - bez przemyślenia konsekwencji. Pierwszy wyścig pokazał to, co większość przeczuwała, a cytowany przez ciebie Steward idealnie spuentował.
Poza tym, za decyzją o zakazie tankowania powinny iść kolejne, mające umożliwić wyprzedzanie. Tymczasem FIA szuka rozwiązań, miota się po Kersach, a efektów nie widać. Wyprzedzanie staje się praktycznie niemożliwe. Może więc należałoby przyciąć ustawienia docisku? Wprowadzić regulacje dotyczące maksymalnych docisków, bardziej restrykcyjne niż dzisiaj, które spowodują, że bolid z tyłu będzie się łapał w tunel aerodynamiczny (jak w Nascar), a nie w turbulencje po samochodzie z przodu, które powodują, że jedzie się trudniej, a nie łatwiej. Wtedy kierowca z tyłu, jadący szybciej będzie miał wyprzedzanie ułatwione i rzeczywiście wygrywać będzie najszybszy. Tylko pytanie czy to da się zrobić bez utraty stabilności pojazdu?
Adanedhel - 15 Marca 2010, 16:11
W takim razie - jak sam zauważyłeś - ten pomysł był kompletnie pozbawiony logiki. Od dawna uważam Ecclestone'a i sp. za matołków, ale efekt tej zmiany przewidziałem nawet ja, choć nie jestem specem od formuły - od samochodów teraz zależy prawie wszystko. Ecclestone, Mosley i teraz Todt są u mnie bliscy awansu o kolejny punkt na skali głupoty. Ich jedynym dobrym pomysłem była likwidacja kontroli trakcji.
Nie wiem, co należałoby zrobić... Choć może wiem. Przywrócić zasady sprzed dwóch sezonów, gdy Hamilton z Massą ścigali się do ostatniego okrążenia ostatniego wyścigu. Albo chociaż przywrócić tankowanie i zostawić resztę zasad w spokoju. Jakoś wszystko to było ciekawsze, gdy nie narzucano zespołom więcej, niż absolutne minimum reguł.
joe_cool - 15 Marca 2010, 16:18
Chciałabym też dodać w tym miejscu, że w tym sezonie zmieniono też zasady przyznawania punktów za zajmowane miejsca. Nowe zasady mocno premiują zwycięzców, znacznie utrudniając "życie" ciułaczom. Jeśli nadal będzie tak mało wyprzedzania, to największa walka o mistrzostwo odbywać się będzie w soboty podczas sesji kwalifikacyjnych...
NURS - 18 Kwietnia 2010, 09:00
Próbowałem oglądać F1, ale to przecież nie sport, tylko jakaś granda. Po cholerę taktyka, poświęcenie, skoro w połowie wyścigu hamuje się wszystkich i goście po 3 a nawet 4 pit-stopach dochodzą czołówkę, która im odskoczyła na 40 sekund. Jeśli to jest rywalizacja, to ja wole oglądac krwawe sporty, np. wedkarstwo.
terebka - 18 Kwietnia 2010, 09:47
Dlatego przykładowy "ja" nie ma zbyt emocjonalnego stosunku do tego sportu. Kto ma lepszy bolid ten odnosi sukcesy - przykładem Sebastian Vettel - na słabych bolidach Toro Rosso nie odnosił sukcesów, na w miarę dobrych bolidach BMW Sauber zdobywał w miarę dobre miejsca, mimo niewielu startów, na bardzo dobrych bolidach Red Bull liczy się w walce o zwycięstwo. Kto z grupy tych liczących się lepiej wystartuje, ten dociągnie swoje miejsce do końca wyścigu, który trwa kilkadziesiąt okrążeń. Żadnych emocji, przynajmniej dla przykładowego "mnie".
Agi - 18 Kwietnia 2010, 09:51
Kubica ostatecznie piąte miejsce, Vettel szósty, a na siódmym niespodzianka - Witalij Pietrow.
Mam wrażenie, że samochód bezpieczeństwa jeździł zdecydowanie za długo, aż wszyscy zdążyli dogonić czołówkę.
Bardzo wkurzający wyścig.
NURS - 18 Kwietnia 2010, 09:52
Ale dzisiaj te emocje były. Walka toczyła się na kilku planach, była taktyka, dobre i zle decyzje, a wszystko zostało przekreślone kilkoma okrążeniami z zamochodem technicznym, gdzie wypracowana przewaga okazała się niczym, bo kierowcy tracacy po 40 i więcej sekund doszli do czołówki i na 27 okrażeniu wyścig zaczął się od nowa. To nie ma nic wspólnego ze sportem. Tu nie liczą się umiejętności, tak to można każdy wyścig przefasonowac. Wyobraź sobie w boksie gościa, który leży po knock downie, a sędzxiowie ogłaszają kwadrans przerwy, zeby mógł dojśc do siebie. Bezsens.
Agi - 18 Kwietnia 2010, 09:53
Właśnie to w "edycie" dopisałam.
|
|
|