To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Historia - Średnoiwiecze - epoka zacofania?

Wilson - 15 Marca 2008, 21:28

Cytat

Cytat:

znaczy, dalambercie, ze ze średniowiecznym chłopem można było spokojnie pogawędzić o zaletach i wadach ówczesnego malarstwa?



Jeszcze jedno znasz może NURSIE dzisiejszych ludzi gotowych umierać za obrazy jak VIII wieczni greccy ikonodulowie?? :D

Cytat

Tak naprawdę w okresie pełnego średniowiecza ludzie stanowiący dwór ( królewski czy książęcy) nie byli zbyt wykształceni ani rozgarnięci, a elitę pod tym względem stanowili.... mieszczanie


Nie do końca prawda szczyt rozwoju kultury dworskiej to XII wiek i wtedy elity intelektualne gromadziły sie głównie na dworach.Np taka Eleonora Akwitańska ,nawet na sarkofagu przedstawiona zksiążką.Albo jej słynny syn który w więzieniu ułożył kilka pieśni zachowanych do dzisiaj.Kultura mieszczańska na dobre zaczęła sie formować dopiero w następnym stuleciu i wtedy można mówić o pewnej przewadze mieszczan w tym temacie. Choć nie była ona raczej znaczna
:D

Wilson - 15 Marca 2008, 21:52

Przejrzałem trochę prehistorię tego tematu i znalazłem jedna wypowiedź wartą skorygowania
Cytat

Ogólnie aż do czasów Renesansu( nie bez kozery historycy użyli tego terminu) Karolińskiego ludzie zajmowali się ( mówię cały czas o terenie Europy zachodniej, Bałkanów, Europy Środkowej.) walkami między sobą, innymi duperelami, śmierć czekała za rogiem, brud i smród w miastach epidemie (gruźlica, cholera, pożary) człowiek był szczęśliwy jeżeli dożył 50!!!


Otóz w czasach rzymskich 50 lat dożywało ok. 4% noworodków.Srednia długość życia wynosiła wówczas 20-25 lat czyli mniej więcej tyle samo co w Galii za Merowingów albo u nas za Piastów.W samym Rzymie gdzie w wyniku katastrofalnego przeludnienia wciąż wybuchały epidemie była ona jeszcze nizsza prawdopodobnie nie przekraczała 15 lat gdyż tego wieku dożywał jeden na dwa/trzy noworodki.Tak więc nawet w VII wieku było pod tym wzgledem podobnie co za Cesarstwa. :D
Natomiast w Anglii w XIII wieku(więc pewnie w całej europie zachodniej)średnia długość życia wynosiła 30-35 lat a 50 lat dożywało 30% noworodków.Tak samo było pod tym względem w roku 1800
Kolejny postęp w tej kwestii dokonał sie dopiero w połowie XIX wieku,dzieki rozwojowi medycyny.

Rafał - 17 Marca 2008, 08:05

Flaszkę oczywiście potwierdzam :D Ale większe pijaństwo przewiduję
na przełomie lipca/sierpnia jak mi się powiększy familia :wink:

Fidel-F2 - 17 Marca 2008, 09:18

Rafał, no ślicznie
Piech - 17 Marca 2008, 10:45

Rafał, Ty ciemnogrodzie - nie wiesz, że dzieci nie są "trendi"?
A na poważnie: gratuluję. Doganiasz mnie.

Rafał - 17 Marca 2008, 10:47

Thx :D
ihan - 17 Marca 2008, 11:24

Piech napisał/a
Rafał, Ty ciemnogrodzie - nie wiesz, że dzieci nie są trendi?

Piechu, zaczynasz zgredzieć i nie doganiasz mody. :P
Dzieci są trendi bardzo, bardzo teraz.
Rafał, gratulacje dla mamusi.

Piech - 17 Marca 2008, 11:35

ihan napisał/a
Piechu, zaczynasz zgredzieć i nie doganiasz mody. :P
Dzieci są trendi bardzo, bardzo teraz.

Teraz mi to mówisz? A ja poprzestałem na trójce...

ihan - 17 Marca 2008, 11:38

Ale nie podążanie za modą jest jeszcze bardziej cool niż trzymanie się jej wymogów. Teraz i w średniowieczu pewnie też.
NURS - 17 Marca 2008, 12:37

Wilson napisał/a
Cytat

Cytat:

znaczy, dalambercie, ze ze średniowiecznym chłopem można było spokojnie pogawędzić o zaletach i wadach ówczesnego malarstwa?



Jeszcze jedno znasz może NURSIE dzisiejszych ludzi gotowych umierać za obrazy jak VIII wieczni greccy ikonodulowie?? :D



A co ma piernik do wiatraka?
Zresztą, tak, znam. Spróbuj ogłosić, ze spalisz obraz jasnogórski, zobaczysz sam.

Godzilla - 17 Marca 2008, 12:49

Albo obrazy Matejki, albo obrazy Kossaka, albo obrazy te czy tamte, albo pałac w Wilanowie, albo Wawel. Można ciągnąć długo.
Hubert - 17 Marca 2008, 18:35

Możliwe, że to, co napiszę niżej, już padło, ale cooo tam...

dalambert napisał/a
NURS, czy było mozna pogawędzic, może było , toż Biblia Pauperum to właśnie przekazywanie niepiśmiennym wiernym slowa Bozego w formie malarskiej, a freków w sredniowiecznych romańskich i gotyckich kościolach nie brakowalo / do naszych czasow nie wiele dotrwalo, a i to zachwyca/ witraże tyż byly, a sztuka nie slużyla wyrażeniu pierdniecia duszy artysty i jego pokreconego ego kompleksiarza kolejnego, ale ideii w sposób zrozumialy dla odbiory. *beep* który dziś na wernisarzu sra na podloge na środku sali i wrzeszczy , ze to jest DZiałanie tfurcze, tfu, wtedy wyleciał by z pomieszczenia na kopach publiki .
A moje gledzenie tu w serdniowiecznym temacie dotyczy tego, ze uzywa się określenia średniowiecze jako epitetu pejoratywnego podczas gdy była to epoka nie gorsza, a pod wieloma względami lepsza od naszej. :!:



Ja bym jeszcze dorzucił pierwowzór komiksu - cykl Danse Macabre Memlinga, który uświadamiał maluczkich.
Zresztą, czy to nie średniowiecze dało nam takie dzieła jak Boska Komedia Dantego, albo zapomniany nieco (do czasu pójścia do Liceum :twisted: ) Dekameron, w którym Boccaccio stworzył nowelę jako taką.

jelun - 2 Wrzeœśnia 2008, 20:26

Troche tego i tamtego jak to zwykle bywa ^^
gorat - 2 Wrzeœśnia 2008, 20:59

Nie mogę...

? Proszę jaśniej.

jewgienij - 17 Wrzeœśnia 2008, 16:28

Nie czytałem całej dyskusji, więc być może będę powtarzał czyjeś argumenty.
Po pierwsze jest różnica między wczesnym a późnym Średniowieczem. Pierwsze wieki to ferment, kształtowanie się państw, chrystianizacja - na ogół na siłę - czyli ogólnie porządkowanie bałaganu po upadku Cesarstwa Rzymskiego. To jak po skończonej partii szachów trzeba oczyścić szachownicę z pozostałych figur oraz pionków i mozolnie ustawić je na nowo :wink:
Te pierwsze wieki Średniowiecza to ogólnie dzicz, głód i chaos, z pominięciem tylko władających, czyli jakichś tam Karolingów czy Merowingów, powiedzmy.
Ale późne Śr. to już rozwój miast, sztuki, budowniczowie katedr, poezja, jakiś tam rodzaj filozofii. Renesans też nie wziął się tak znikąd, coś musiało fermentować dużo wcześniej.
Znamy tylko oficjalną historię, w cieniu Kościoła, ale w tamtych czasach mnóstwo ludzi myślało "niepoprawnie", ileż było sekt, herezji itp., tyle że ci ludzie nie mieli szans dojść do głosu.
Ludzie się rzeczywiście nie zmienili. Dla mnie wystarczy pojechać do Iraku i "pogadać" z tamtejszym bojownikiem, to spotkanie z człowiekiem Średniowiecza, podróż w czasie, bez narażenia się na to, że zarazki z różnych epok historycznych zabiją nas nawzajem. :wink:

Piech - 17 Wrzeœśnia 2008, 16:39

jewgienij napisał/a
Dla mnie wystarczy pojechać do Iraku i pogadać z tamtejszym bojownikiem, to spotkanie z człowiekiem Średniowiecza

Ciekaw jestem, co na takie porównanie powiedzą miłośnicy średniowiecznego rycerstwa.

jewgienij - 17 Wrzeœśnia 2008, 16:55

To przebierańcy, lajkoniki na rynku.
Prawdziwi rycerze Średniowiecza to teraz Dżihadowcy, prymitywni wojownicy, umierający za religię.

Piech - 17 Wrzeœśnia 2008, 17:08

Uważaj z tymi lajkonikami. Kilku rycerzy jest obecnych na tym forum. Można oberwać gumowym kurczakiem.

Mam blade pojęcie o historii, ale chyba rycerstwo było zorganizowane wg ścisłej hierarchii. Jakoś nie widzę podobieństw z bojownikami Dżihadu.

Adashi - 17 Wrzeœśnia 2008, 17:15

Przecież na krucjatę nie wybierali się w ramach wycieczki :roll: Przynajmniej oficjalnie.
jewgienij - 17 Wrzeœśnia 2008, 17:19

Hierarchia jest wszędzie, nawet w więzieniu( albo przede wszystkim).
Ten etos rycerski to IMHO sprawka trubadurów i kronikarzy. Rycerze albo polowali, albo najeżdżali, albo grabili swoich. Wyższe wartości były poza ich zasięgiem, nawet jeśli walczyli w imię Boga czy jakiejś białogłowy, to tego nie rozumieli, działali w imię jakiegoś znaku, który dowartościowywał ich napieprzankę. To tak jak lotnicy wypisujący na myśliwcach imiona ukochanych.
Don Kichot - jeden, który wiedział dokładnie, za dokładnie...Dlatego taki śmieszny jest. :wink:
A takich malowanych rycerzy na forum się nie boję. :twisted:

Wilson - 6 Października 2008, 23:43

Cytat

Ten etos rycerski to IMHO sprawka trubadurów i kronikarzy. Rycerze albo polowali, albo najeżdżali, albo grabili swoich. Wyższe wartości były poza ich zasięgiem, nawet jeśli walczyli w imię Boga czy jakiejś białogłowy, to tego nie rozumieli, działali w imię jakiegoś znaku, który dowartościowywał ich napieprzankę. To tak jak lotnicy wypisujący na myśliwcach imiona ukochanych


Masz jewgieniju jakieś statystyki w tym względzie? :D Niedawno kupiłem sobie "Poczet rycerzy polskich w XIV i XV wieku" Piwowarczyka .Życiorysy 21 rycerzy i ani jeden za cholerę nie pasuje do twojej charakterystyki :D

Cytat

Te pierwsze wieki Średniowiecza to ogólnie dzicz, głód i chaos, z pominięciem tylko władających, czyli jakichś tam Karolingów czy Merowingów, powiedzmy.


jak zwykle polecam jakąś lekturę np."Origins of the european economy 300-900A.D comunications and commerce" Michaela Mc Cormicka.Trochę zaskakujacy opis owych pięciu stuleci o których mało kto co wie,bo w na lekcjach historii wygląda to tak,że najpierw padło Cesarstwo Rzymskie,a zaraz potem Dabrówka przyjechała do Polski i w efekcie Mesco dux baptisatur.

Cytat

chrystianizacja - na ogół na siłę


Mógłbym prosić jakieś przykłady tego "na siłę" poza Połabiem :D .Przed rokiem 1000 oczywiście.

Marcin Robert - 7 Listopada 2008, 17:07

Aby powyższa ankieta miała sens, powinna dotyczyć jednej z sześciu całkowicie odmiennych epok, na które można podzielić okres zawarty między śmiercią cesarza Kommodusa (w samym końcu 192 r.) a odkryciem Ameryki przez Kolumba (w roku 1492):

1. III - IV w. Gruntowne przekształcenie cywilizacji grecko-rzymskiej: zastąpienie instytucji republikańskich i rządów prawa przez cesarski despotyzm; początki autarkizacji latyfundiów, dla których pracowali przywiązani do ziemi kolonowie (zaczątki feudalizmu); zanik szkolnictwa retoryczno-filozoficznego; upowszechnienie się religii pochodzących z Bliskiego Wschodu, spośród których najmocniejszą pozycję zajęło ostatecznie chrześcijaństwo; zastąpienie starych szkół filozoficznych przez różne odmiany neoplatonizmu (równie zabobonnego i nietolerancyjnego, jak owe religie); zanik realizmu w sztuce, równoczesny ze wzrostem jej monumentalności itd., itp. W epoce tej Imperium słabło gospodarczo i militarnie, a jego podziały były coraz dłuższe i trwalsze. Rozpoczęła ją wojna domowa, która wybuchła tuż po śmierci Kommodusa, a zakończył ostateczny podział Cesarstwa na część wschodnią i zachodnią.

2. V - VI w. Kontynuacja schyłkowej kultury antycznej w warunkach wielkiej wędrówki ludów (rozpoczętej atakiem Hunów na Gotów nadczarnomorskich w 375 r.). Kolaps części zachodniej, część wschodnia natomiast przeżyła swoje babie lato pod rządami Justyniana Wielkiego. Kształtowanie się pierwszych państw germańskich na gruzach cesarstwa zachodniego. Epidemia czarnej śmierci - zaraza Justyniana - pustoszy rejon Morza Śródziemnego.

3. VII - VIII w. Największe "mroki średniowiecza". Perigeum rozwoju cywilizacyjnego zarówno w państwach germańskich, jak i w Bizancjum. Ostateczny zanik antycznego szkolnictwa na przełomie VI i VII w. Przekształcenie się Cesarstwa Bizantyjskiego w państwo greckie.

4. IX - X w. Ponowna destabilizacja polityczna - w porównaniu ze względnym spokojem epoki poprzedniej - wywołana najazdami normańskimi i madziarskimi. W tym czasie formują się dwie odmienne części cywilizacji europejskiej: zachodnia - łacińska i wschodnia - grecko-słowiańska, co związane jest z powstawaniem nowych państw w barbarzyńskiej dotąd części Europy oraz przyjmowaniem przez nie chrześcijaństwa. Następuje też niewielkie ożywienie intelektualne: na Zachodzie tzw. renesans karoliński (apogeum za Ludwika Pobożnego), a w Bizancjum tzw. renesans macedoński. W Państwie Franków kształtuje się klasyczny feudalizm.

5. XI - XIII w. Najogólniej mówiąc: Postęp we wszystkich dziedzinach - gospodarce, filozofii, teologii, nauce, technice, sztuce, ponowna recepcja prawa rzymskiego itd., itp. Do tej epoki z pewnością nie pasuje określenie "mroki średniowiecza", choć z pewnością rozwój był dużo wolniejszy niż w Grecji w okresie od VII do III w. p.n.e. lub w nowożytnej cywilizacji euro-amerykańskiej. Jej punkt wyjścia także był dużo niższy.

6. XIV - XV w. Gwałtowny kryzys niszczy cywilizację ukształtowaną w epoce poprzedniej (wojna stuletnia, podboje tureckie na Bałkanach, wielka schizma zachodnia, nawracające epidemie czarnej śmierci). Jednocześnie zaś początki Renesansu we Włoszech i rozwój sztuki żeglarskiej w Portugalii zwiastują nadejście czasów nowożytnych.

Mamy więc te sześć epok i oceniajmy teraz każdą z nich z osobna.

Uzupełnienie z 2 grudnia 2008 r.

Moja ocena owych sześciu epok jest następująca (oceny jak w ankiecie, uzupełnienia w nawiasie):

1. III - IV w.: trochę tego, trochę tamtego - jak to w życiu (- - stopniowy upadek).
2. V - VI w.: ciemnota i ciemności (- - stopniowy upadek).
3. VII - VIII w.: ciemnota i ciemności (0 - dno).
4. IX - X w.: ciemnota i ciemności (0 - dno lub mały + - zaczątki rozwoju).
5. XI - XIII w.: trochę tego, trochę tamtego - jak to w życiu (+ - widoczny rozwój, chociaż start z niskiego poziomu).
6. XIV - XV w.: trochę tego, trochę tamtego - jak to w życiu (0 - kryzys świata średniowiecznego [-], ale jednocześnie zalążki rozwoju nowożytnego [+]; Jerzy Kłoczowski zwykł używać w podobnych przypadkach określenia "kryzys wzrostu", które wprawdzie zawsze wyśmiewałem, ale myślę, że tutaj nawet by pasowało).

Nawet jednak owe ciemności nie były jednak absolutne, o czym świadczą takie postacie jak Hypatia z Aleksandrii, Jan Filiponos (neoplatonik wprawdzie, trafnie jednak krytykował fizykę Arystotelesa) czy też Beda Venerabilis.

Ambioryks - 22 Stycznia 2009, 16:54

Dla mnie wczesne średniowiecze (V/VI - X/XI w.)i późne średniowiecze (XI - XV/XVI w.) to dwie zupełnie różne epoki. Z nich pozytywnie oceniam pierwszą - to moim zdaniem była epoka najlepsza w dziejach. Natomiast późne średniowiecze (podobnie jak barok i renesans) to były czasy ciemności i ciemnoty - stulecia od XI/XII do XVIII oceniam zdecydowanie negatywnie.

We wczesnym średniowieczu Słowianie, Germanie, Bałtowie i Ugrofinowie byli wolni - żyli we wspólnotach plemiennych i wyznawali własne religie. Tzw. "wieki ciemne" to przede wszystkim epoka wolności. Podbój Słowian przez Niemców rozpoczął się w roku 928, a systematyczny podbój - dopiero w latach 40. XII w. Podbój Bałtów - w II połowie XII w., a nasilał się od lat 30. XIII w., kiedy to do akcji wkroczyli krzyżacy (nie "Krzyżacy", bo tak samo nie pisze się "Templariusze", tylko "templariusze", nie "Benedyktyni", tylko "benedyktyni" itd.).

We wczesnym średniowieczu nie było inkwizycji, krucjat, zakonów rycerskich, fanatyzmu religijnego charakterystycznego dla czasów późniejszych, nie było polowania na czarownice ani tępienia prostytucji. W ogóle chrześcijaństwo było rozpowszechnione tylko na południu Europy. Czarne czasy rozpoczęły się wraz z krucjatami, które wywołały niespotykany dotąd fanatyzm religijny i przyczyniły się też do powstania inkwizycji.
Najgorszą pod tym względem epoką była reformacja i kontrreformacja, bo protestanci byli rygorystami, a katolicy, zwalczając ich, zaczęli przejmować ich rygoryzm - m.in.zamykając burdele, łaźnie i paląc domniemane czarownice. Również w czasach nowożytnych władze zaczęły dyscyplinować społeczeństwo na nieznaną wcześniej skalę (vide ustawy o prawie karnym za Henryka VIII, Elżbiety I i innych władców)
A dla mieszkańców Ameryki złe czasy zaczęły się dopiero po roku 1492 - czyli w epoce nowożytnej.
ZłomiarzUmysłów napisał/a
Ja osobiście zawsze bronię średniowiecza, zwłaszcza końcówki

Przecież w końcówce średniowiecza (inaczej niż w początku) nie było już w Europie ludów pogańskich, wspólnot plemiennych ani braku biurokracji. Nie było tylu lasów, nie było kultu Peruna i Swaroga, nie było guseł, jak przed chrystianizacją kraju... nie było Arkony... :( wiele utraciliśmy przez okres od X do XIII w., kiedy to chrześcijaństwo na dobre się w Polsce zakorzeniło. A najwięcej przez późne średniowiecze utracili Prusowie, którzy zostali po prostu wymordowani przez krzyżaków lub zgermanizowani. A ich język wymarł ostatecznie w XVI w.
NURS napisał/a
Średniowiecze było dla Europy sporym krokiem w tył, gdyby nie upadek zachodniego królestwa

He? Chyba od upadku zachodniego cesarstwa?
NURS napisał/a
Wraz z Rzymem upadł pewien porzadek, który usiłowano odbudowac przez setki lat

Wraz z Rzymem nie upadł porządek - upadła niewola, której sprawcą było państwo rzymskie. Rzym podbił Celtów, Daków i niektórych Germanów i ich niewolił. Dobrze się stało, że Rzym upadł, bo dzięki temu nierzymscy mieszkańcy imperium odzyskali wolność.
Od porządku ważniejsza jest wolność.
NURS napisał/a
banknoty to chinczyli wynalazły znacznie wczesniej

Banknoty to sztuczny twór biurokracji (w której akurat w swoim czasie Chińczycy przodowali) i w ogóle nie powinno ich być. Lepsze są złote monety. Kiedyś mieliśmy pieniądz oparty na standardzie złota, a teraz mamy bezwartościowy pieniądz fiducjarny.
NURS napisał/a
pomyśl, ile osiagnelismy od oświecenia

Taa... m.in. wymyślono podatek dochodowy (czyli nowy sposób grabienia obywateli przez państwo), potem podatek progresywny (jeszcze gorsze grabienie), powstał socjalizm i inne kolektywistyczne totalitaryzmy związane z rozrostem instytucji państwa; wymyślono broń maszynową, a później broń atomową... :? Ja dziękuję za takie "osiągnięcia". Już wolałbym cofnięcie się do czasów wspólnoty plemiennej - tam przynajmniej nie było państw ani ustrojów totalitarnych ani socjalizmu.
Im późniejsze czasy, tym większa biurokracja i etatyzm oraz możliwości zniewalania. Niestety.
NURS napisał/a
800 straconych lat, z czego z 500 bezpowrotnie.

Mówisz o 800 latach od końca V wieku? Bo jak dla mnie, to straconymi latami był okres od pierwszej połowy I w.p.n.e do końca V w. p.n.e. Przynajmniej stracony dla ludów podbitych przez Rzymian.
NURS napisał/a
mieliśmy jakiś poziom, potem przyszedł chaos, utracono niemal wszystko.

Raczej zyskano wszystko, co wcześniej utracono. Chciałbyś być pod władzą ludzi Ci obcych?
NURS napisał/a
cywilizacja zachodu, jako całośc, została cofnieta na setki lat. Nie chodzi mi o konkretne rozróznienia ale o całośc procesu, który tak wygladał. Rzym, to była władza centralna, system, nastepne kilkaset lat, to wszystko, tylko nie byt świadomy na terenie niemal całej zachodniej Europy.

A kto powiedział, że cywilizacja jest dobra? Zwłaszcza, że w rozumieniu rzymskim władza to biurokracja, obciążenia podatkowe itd. A władza centralna to zło. Państwo to organizacja przestępcza - a zwłaszcza państwo scentralizowane).
NURS napisał/a
gdyby Rzym sie ostał, istniała szansa na znacznie szybszy rozwój cywilizacji.

Raczej na szybsze postępy w zniewalaniu ludzi.

Adon - 22 Stycznia 2009, 19:23

Ambioryks napisał/a
Mówisz o 800 latach od końca V wieku? Bo jak dla mnie, to straconymi latami był okres od pierwszej połowy I w.p.n.e do końca V w. p.n.e. Przynajmniej stracony dla ludów podbitych przez Rzymian.

Dość kontrowersyjne stwierdzenie, zwłaszcza bez ostatniego zdania. Z jednej strony niby jest w tym nieco racji, z drugiej przypomina mi się od razu scenka z "Żywotu Briana" Monty Pythona, z pytaniem: "Co nam dali Rzymianie?". Jako archeolog z całą stanowczością mogę stwierdzić, że mylisz się ze swoim stwierdzeniem na temat straconych lat. Wszędzie, gdzie dotarło rzymskie panowanie rozwój cywilizacyjny przyspieszał kilkukrotnie. Polecam dla przykładu porównać Wyspy Brytyjskie, zacofane do przybycia Rzymian, z wschodnim wybrzeżem Morza Bałtyckiego, zamieszkiwanym przez tysiąclecia praktycznie przez ten sam etnicznie lud. Weźmy sobie okres I w. p.n.e. do Wędrówek Ludów. To powinno dość dobitnie pokazać całe "Zło" rozwleczone przez Rzymian.

dalambert - 22 Stycznia 2009, 21:16

Ambioryks napisał/a
wiele utraciliśmy przez okres od X do XIII

a może raczej zyskalismy - zbóje i bandytu z Arkony byli kulturotwórczy w sposób mocno specyficzny, podobnie kulty Pierunow i Pierogów nie wydaja mi się bardzo interesujące/ ale degustibus/
Ambioryks napisał/a
. A władza centralna to zło. Państwo to organizacja przestępcza - a zwłaszcza państwo scentralizowane

coz dla anarchola pewnie tak dla obywatela nie. :mrgreen:

Nocturn - 22 Stycznia 2009, 21:27

Ambioryks czy ty aby jakimś anarchistą nie jesteś? i neopoganinem :P <sic!><z tym neopoganinem to żart był>? Czytam Twoje słowa i nadziwić się nie mogę pienia na temat wolności po rzymskim jarzmie.
Historia średniowiecza jest raczej moim słabym puntem, ale oprócz podatków to ci Rzymianie zostawili nam w spadku parę innych rzeczy, nie?

Ehhhh, że tak bezczelnie ścignę z napisu na niegdysiejszej Biedronce "Ale głupi ci żymianie" <pisownia oryginalna>

Ambioryks - 22 Stycznia 2009, 21:58

Adon napisał/a
Wszędzie, gdzie dotarło rzymskie panowanie rozwój cywilizacyjny przyspieszał kilkukrotnie

"Lepszy na wolności kąsek lada jaki niźli w niewoli przysmaki" - znasz takie zdanie? Bo takie właśnie mam podejście.
Co z tego, że cywilizacja i "postęp", skoro to wszystko było na siłę? To trochę tak, jak w przypadku zakonu krzyżackiego, który po podbiciu ludu Prusów zbudował na ich ziemiach zamki, ustanowił administrację itd. - ale też należy ocenić ich podbój zdecydowanie negatywnie.
Adon napisał/a
Wyspy Brytyjskie, zacofane do przybycia Rzymian, z wschodnim wybrzeżem Morza Bałtyckiego, zamieszkiwanym przez tysiąclecia praktycznie przez ten sam etnicznie lud.

Przez które tysiaclecia? Bo z tego, co wiem, to Celtowie przybyli do Brytanii w V w. p.n.e. i panowali tam do i w. n.e., natomiast od początku V w. n.e., kiedy to wyspy zdominowali Anglosasi. Czyli nie ten sam etnicznie lud. Choć Szkoci i walijczycy utrzymali się na obrzeżach w niezależności jeszcze dość długo - ale oni byli cały czas spychani na margines przez Germanów. A wcześniej przez Rzymian.
Szkoda, że Boudikka i Wercyngetoryks przegrali.
Jak pisałem: wolałbym być wolnym i nieucywilizowanym, niż zniewolonym i ucywilizowanym.
dalambert napisał/a
zbóje i bandytu z Arkony byli kulturotwórczy w sposób mocno specyficzny

:shock: Jacy zbóje i bandyci? Chyba tylko Duńczycy, którzy zburzyli tą Arkonę. Oraz Niemcy, którzy również podbijali Wieletów.
dalambert napisał/a
dla anarchola pewnie tak dla obywatela nie.

Jeśli ktoś nie uważa państwa za organizację przestępczą (wyjątkiem od tej reguły jest państwo minimalne - pełniące rolę "stróża nocnego" - tylko że takich państw już niestety współcześnie nie ma), to znaczy, że jest nieuświadomiony. ;) A przecież wystarczy spojrzeć na każde działanie państwa tak, jak na działanie osób prywatnych - wyobrazić sobie osobę prywatną, która usiłuje ściągnąć podatki i w ogóle zmuszać do czegoś obywateli, którzy nie popełnili żadnego przestępstwa i nie zostali skazani na jakąkolwiek karę. A przymus ze strony państwa jest zawsze zły, chyba że chodzi o ukaranie przestępcy. Państwo nie powinno mieć żadnych uprawnień, których nie mają osoby prywatne - bo urzędnicy czy inni funkcjonariusze państwowi to nie są żadni Ubermensche na specjalnych prawach (to znaczy: nie powinni być, bo w praktyce niestety są jako tacy traktowani).
Państwo z założenia opiera się na łamaniu aksjomatu nieagresji. Ponadto - jak widać z praktyki - państwo ma tendencję do rozrostu i zwiększania swoich wpływów.

Tak w ogóle to wymieniając spuściznę po Oświeceniu, zapomniałem jeszcze dodać wprowadzenie przymusu edukacji w Prusach przez Fryderyka Wilhelma i doprowadzenie do skrajności protekcjonizmu w gospodarce przez cesarza Austrii Józefa II. Oraz, oczywiście, gilotynę - dziedzictwo rewolucji (anty)francuskiej.
Nocturn napisał/a
czy ty aby jakimś anarchistą nie jesteś?

Nie jakimś, tylko anarchokapitalistą. ;)
Co do neopogaństwa (nawet, jeśli to był żart) to jestem jego sympatykiem (właściwie sympatykiem pogaństwa jako takiego, niekoniecznie neo), ale nie jestem rodzimowiercą.
Nocturn napisał/a
oprócz podatków to ci Rzymianie zostawili nam w spadku parę innych rzeczy, nie?

No, parę... chociażby drogi i budynki z betonu. Tylko żeby ten Rzym nie podejmował ekspansji, to nic bym do niego nie miał. Niestety, od czasów Cezara Rzym w coraz większym stopniu stawał się "imperium zła". ;) Zresztą, jak myślisz, dlaczego mam nick taki, a nie inny? ;)

Pucek - 22 Stycznia 2009, 22:17

Ambioryks, wyglada na to, że w/g Ciebie całe dzieje ludzkosci to historia kolejnych imperiów zła, a dobrze to było w jaskini wspólnoty plemiennej, coż moge to tylko skomentowac jako kolejną głupotę anarchokaptałofanatyków chcacych zbawić ludzkosć doprowadzając ją na powrót do jaskiń, ciekawe, ale powodzenia nie życzę - wole policję i cieple kaloryfery :twisted:
fdit to ja czyli Dalabert ,bo sie Pucek nie odlogował

Adon - 22 Stycznia 2009, 22:18

Ambioryks napisał/a
Adon napisał/a
Wyspy Brytyjskie, zacofane do przybycia Rzymian, z wschodnim wybrzeżem Morza Bałtyckiego, zamieszkiwanym przez tysiąclecia praktycznie przez ten sam etnicznie lud.

Przez które tysiaclecia? Bo z tego, co wiem, to Celtowie przybyli do Brytanii w V w. p.n.e. i panowali tam do i w. n.e., natomiast od początku V w. n.e., kiedy to wyspy zdominowali Anglosasi. Czyli nie ten sam etnicznie lud. Choć Szkoci i walijczycy utrzymali się na obrzeżach w niezależności jeszcze dość długo - ale oni byli cały czas spychani na margines przez Germanów. A wcześniej przez Rzymian.

Ty czytałeś, co ja napisałem? Bo ja o niebie, Ty o chlebie. Ja piszę o tym, że na wschodnim wybrzeżu Bałtyku (jak praktycznie nigdzie w Europie) praktycznie przez tysiąclecia zamieszkiwały ludy Bałtyjskie, stale ten sam etnos, a Ty mi wyjeżdżasz z Wyspami Brytyjskimi i zmianami etnicznymi na nich. Owszem, wspomniałem Wyspy, ale porównuję poziom cywilizacyjny. Przed Rzymianami, na Wyspach było dość bidnie (generalnie tam wszystko aż do EB docierało z opóźnieniem, ale wyspy, nie dziwota) cywilizacyjnie, przyszli źli najeźdźcy i boom. Tymczasem u Bałtów jak była bida, tak została. Nawet Wędrówki Ludów specjalnie u nich nie namieszały. O czym więc mowa?

[quote="Ambioryks"]Szkoda, że Boudikka i Wercyngetoryks przegrali.
Jak pisałem: wolałbym być wolnym i nieucywilizowanym, niż zniewolonym i ucywilizowanym.
No i przykro mi, ale długo byś tej wolności nie utrzymał wobec wroga, który cywilizacyjnie, dzięki ładowi i porządkowi, zasuwa do przodu. Pokaż mi przykłady w historii, gdzie anarchia utrzymywała się przez długi czas i wniosła wiele do rozwoju cywilizacyjnego. Chętnie dowiem się o takim kuriozum.
Od razu możesz sobie darować wymienianie okresu, który chciałbyś wykreślić z historii. Ludy nazywane przez ówczesny cywilizowany świat barbarzyńskimi bynajmniej nie były anarchistyczne. Do tego, żeby było śmieszniej, często sobie tacy barbarzyńcy podpatrywali, jak to wszystko Rzymianie zrobili i z sukcesami kopiowali u siebie, co wobec rozkładu wewnętrznego Imperium pod jego koniec, doprowadziło do jego gruchotania z zewnątrz.
No i wreszcie, piszesz, szkoda, że Boudica i Wercyngetoryks przegrali. No dobrze, szkoda, z punktu widzenia danego ludu, rzeczywiście, ale nie to rozpatrujemy (pamiętajmy, że mamy na uwadze aspekty rozwoju cywilizacyjnego), nie umniejszając zasług Celtów w dziedzinie wynalazków. Ale co dalej? Co też takiego by się stało, gdyby wygrali? Ogólna, radosna anarchia? 8)

Edek: przypuszczam, dalambercie, że Ambioryks, nawet w jaskini nie byłby zadowolony. Nawet wspólnota plemienna to nie anarchia.

Nocturn - 22 Stycznia 2009, 22:25

Wygoglowałem sobie Ambioryksa, bo jak już wspominałem nie jestem znawcą tamtych czasów. Więc teraz już wiem kim on był. Człowiek uczy sie przez całe życie.

Ehhh dawnom z zapalonym anarchistą nie rozmwawiałem, ale z doświadczenia wiem, że trudno jakiemukolwiek zapaleńcowi przedstawić argumenta, które przemówią do niego. Dlatego z góry uprzedzam, że chociaż nie zgadzam się z Twoimi sądami szanuję Ciebie jako jednostkę samoświadomą, za czym idzie to, że uważam Twe sądy za opinie jednostki, która mówi, to co chce powiedzieć. <----heh zdanie potworek, uwielbiam takie.

Osobiście twierdzę, że rozwój cywilizacji niesie ze sobą kilka konieczności. Każde większe społeczeństwo, dla swojego własnego dobra musi wypracować zasady życia w grupie. A takie zasady zmieniają sie z czasem w prawo. Ale nie o tym tutaj mówimy :P


Rzym jaki był, taki był. Historia jak zwykle myli nas tymi kilku tysiąmi lat zmian w światopoglądzie i to co dziasiaj widzimy jako amoralne, barbarzyńskie czy zacofane, w dniu w którym sie wypełniało takie nie było. I to by było na tyle.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group