The Wire niestety zmienia świadomość w temacie seriali:) Potem ciężko znaleźć coś równie dobrego. Też tak miałam z Lutherem.
To teraz bierz na klatę Bossa ;]hrabek - 23 Listopada 2012, 15:55 illianna: a The Shield widziałaś? Też się dzieje.Magnis - 23 Listopada 2012, 16:14
ilcattivo13 napisał/a
Allo, allo w całości
Kilkanaście razy oglądałem i bardzo lubię. Zagrany przede wszystkim przekomicznie i fantastycznie się ogląda.
ilcattivo13 napisał/a
Co ludzie powiedzą?, jak mogłem
Nie żartuj sobie . Trzeba obejrzeć wszystko bo to zabawny serial jest i już. Przede wszystkim aktorka grająca Hiacyntę Bukiet (wymawia się Bukiett to po francusku po prostu fantastyczna. Jest to osoba, która wie najlepiej co trzeba robić i narzuca swoją wolę innym. Biedni są ludzie w okolicy gdy jest Hiacynta. Na samą myśl Elmer razem z wikarym normalnie by uciekli od niej jak najdalej. Zresztą nie tylko oni bo gdy przybywa Hiacynta to wszędzie robi się pusto od ludzi albo od niej uciekają. Najlepiej znosi jej humory Ryszard, który już się przyzwyczaił do jej humorów.
Do tego występuje Powolniak (ze swym powiedzonkiem "no ładnie" ) , Róża i Stokrotka, których się wstydzi Hiacynta. Serial świetnie zagrany i prześmieszny .
ilcattivo13 napisał/a
Pan wzywał, Milordzie? włączałem tylko na modlitwę
Następny śmieszny i zabawny serial twórcy Allo, Allo czyli Davida Crofta. Aktorsko zagrany jest fantastycznie bo postacie jak Teddego, James Twelvetrees i inne potrafią rozśmieszyć bardzo. Dla mnie jeden z najśmieszniejszych seriali z humorem angielskim.
ilcattivo13 napisał/a
a Czerwonego karła w ogóle
Pierwszy sezon może nie zapowiada takiej zabawy, ale pomału się rozkręca. Sam obejrzawszy ten sezon dałem szansę kolejnym i się nie zawiodłem. Dalej robi się coraz bardziej zabawnie. Szkoda, ze u nas tylko trzy sezony wydali bo jak zobaczyłem to już więcej ich nagrali. Serial polecam, a sam bawiłem się bardzo fajnie podczas oglądania.
Witchma napisał/a
Jak miło, żeście to wywlekli. Muszę sobie przypomnieć Pan wzywał, Milordzie?, bo bardzo dawno nie widziałam
.
Cała przyjemność po mojej stronie . Serial fantastyczny i można do niego wracać wielokrotnie.illianna - 23 Listopada 2012, 16:36 hrabek, mam to na uwadze, pewnie będzie następne o nowym Dexterze, o ile obecnie dam radę go obejrzeć gorbash - 23 Listopada 2012, 17:50 Nowy Dexter jest straszny. Nie wiem właściwie po co go oglądam.illianna - 23 Listopada 2012, 19:22 gorbash, nawet mnie nie dobijaj Taselchof - 23 Listopada 2012, 20:16 Ta szykuje się najgorszy sezon Dexa, nawet piekna Yvone ( w sumie to nasza polska Iwonka ) nie pomogła :/ całe szczęście że kończą to już prawdopodobnie w następnym sezonie.Ziuta - 23 Listopada 2012, 20:31 illianna, a ja ci chciałem dać jeszcze The Hour, gdzie prezentera TV gra McNulty. Dopiero byś miała zdezo
Tu by się przydał komentarz agrafka, więc pozwolę go sobie zacytować z DOF:
agrafek napisał/a
To nie są przeźroczyste seriale, które kupi bez mrugnięcia okiem każdy miłośnik seriali kryminalnych. Większość takich seriali produkowana jest tak, że, gdybyśmy pobawili się w ich dokładna analizę, odkrylibyśmy, że na poziomie struktury nie różnią się od od siebie. Czym, na przykład, różni się Rookie Blue od Blue Bloods? Podobnie kolejne seriale o biurach śledczych są tak naprawdę identyczne, czy traktują o CSI, czy o NCIS, czy ekipach FBI poszukujących zaginionych osób, rozwiązujących sprawy sprzed lat itp. Od czasu do czasu trafia się produkt oryginalny, nacechowany specyficznością, jak The Wire (tu, przyznaję, nie rozumiem fenomenu), czy The Shield. Wszystko jest tam robione ciut inaczej, bohaterowie mają indywidualne rysy, często pełne skaz.
Anglicy idą pod tym względem jeszcze dalej. Wymuszają, np. na widzu zgodę na pewną umowność stylistyczną, bez której serialu oglądać się nie da. Dlatego bywa, że bohaterowie jak Luther, czy Sherlock zachowują się momentami bardziej literacko niż filmowo, prowadzą dialogi, których nikt nie prowadziłby ani w życiu, ani w filmie. Oczywiście, seriale zazwyczaj opierają się na pewnej umowności, ale w najciekawszych serialach brytyjskich jest to umowność nieco innego rodzaju.
Najlepiej widać to na przykładzie Life on Mars, ponieważ Usańcy zrobili własną jego wersję. Tam, gdzie wersja angielska dociskała bohaterów i fabułę do ściany, Usańcy robili uniki. Z jednej strony niektóre postaci z angielskiej wersji widz mógł polubić pomimo ich wad, bądź ze względu na nie, podczas gdy Usańcy starali się każdej pozytywnej postaci dopisać jakąś sympatyczną cechę. Z drugiej strony Anglicy potrafili przyszarżować formułą - niektóre gesty, zachowania bohaterów stanowiły konsekwencję przyjętej formuły serialu, a nie np. realistycznej logiki zdarzeń. To widać chyba najwyraźniej w Doctor Who, który jest jedną wielką grą własną oryginalną konwencją. Jedni za to właśnie kochają ten serial, inni go za to nienawidzą. Nie wiem, czy to Doctor Who wpłynął na seriale angielskie, czy doszły one (nie wszystkie oczywiście) do podobnego momentu własną drogą, niemniej echa podobnych założeń widać oczywiście w Luther i Sherlock, w które zaangażowany był mocno Moffat, ale także, choć w mniejszym nieco stopniu, w Fixer (końcówka pierwszego sezonu jest bardzo moffatowa), Wire in blood, czy Whitechapel. Albo w już kompletnie zakręconym i ocierającym się o fantastykę Meadowlands.
Czyli masz pecha, że przeskoczyłaś od specyficznego, bijącego po oczach realizmem The Wire do równie specyficznego, bijącego po oczach przerysowaniem Luthera.
W naszych realiach - zachowując proporcje - to jak zestawianie Pitbulla i Paradoksu.gorbash - 23 Listopada 2012, 23:13 illianna, bierz sie za The Shield.Homer - 24 Listopada 2012, 00:23 A mnie się nowy sezon Dexa bardzo bardzo... Chal-Chenet - 24 Listopada 2012, 02:06
gorbash napisał/a
Nowy Dexter jest straszny. Nie wiem właściwie po co go oglądam.
A do którego sezonu trzyma poziom?
Właśnie, ontop: jestem po pierwszy sezonie "Dextera" i mi się podoba.
Ps. Warto się brać za "Smallville"?Blue Adept - 24 Listopada 2012, 02:49
Chal-Chenet napisał/a
Warto się brać za Smallville?
Jeśli chcesz przez 10 sezonów śledzić płaską fabułę, drętwe dialogi oraz zachwycać się romansami na poziomie przedszkola, to tak... Chal-Chenet - 24 Listopada 2012, 02:53 Aż tak źle? Szkoda.Blue Adept - 24 Listopada 2012, 02:57
Chal-Chenet napisał/a
Aż tak źle? Szkoda.
Szczerze, to dwa pierwsze sezony da się jeszcze obejrzeć, oczywiście jeśli trawisz seriale dla nastolatków. Natomiast dalej to "im głębiej w las, tym gorzej".
Bezsennie pozdrawiam.
EDIT:
P.s. Jeśli chcesz obejrzeć w miarę zabawny serial o supermenie, to spróbuj "Lois&Clark".Chal-Chenet - 24 Listopada 2012, 03:44 No to w takim razie ciśnienia nie mam. Na zasadzie: może kiedyś, może nie.
Blue Adept napisał/a
Bezsennie pozdrawiam.
Wizawi.Fidel-F2 - 24 Listopada 2012, 11:38
illianna napisał/a
Ludziska nie oglądajcie Wire
No nie mam z tym problemu. Obejrzałem z pięć odcinków coraz bardziej się zmuszając i dalej mi się już tak nie chciało, że dałem spokój.Taselchof - 24 Listopada 2012, 13:22 Chal-Chenet, Pierwsze trzy sezony da się spokojnie obejrzeć Smallville sam Clarck jest strasznie wieśniacki i głupiutki ale postacie Laionela i Lexa nadrabiają, no i po pierwszych trzech odcinkach marzysz żeby zabili główną postać kobiecą. Raczej Arrowa bym polecał (co ciekawe w Smallville około 5 sezonu też się on pojawia, chociaż jest o wiele bardziej płasko pokazany jak w nowym serialu).
Dexter w pierwszym i drugim sezonie był mocny, potem mocny spadek formy w sezonie trzecim, w czwartym lekka zwyżka a potem już z górki na pazurki. To co się dzieje między Debra i Dexterem powinno mieć miejsce już dwa sezony temu, a tak no cóż... Przy nowościach jakie zaserwowały kablówki w tym roku i tak nic lepszego do oglądanie nie ma.illianna - 24 Listopada 2012, 15:04 Fidel-F2, błąd, ja pierwsze cztery odcinki tez męczyłam nieco, ale potem zaiskrzyło, to nie jest miłość od pierwszego wejrzenia, tu trzeba dojrzeć i dojrzeć drugi poziom, a potem kolejne, z każdym sezonem serial jest głębszy psychologicznie i socjologicznie, przepraszam że znowu go tak chwalę, ale no cóż zakochałam się... i to nie w detektywie Irlandczyku z pierwszego sezonu, co byłoby jeszcze zrozumiałe, nie w wielkim groźnym murzynie bossie narkotykowym(co tez można wybaczyć), nie w Omarze, czyli lokalnym Janosiku, tylko uwaga... w scenariuszu. Chal-Chenet - 25 Listopada 2012, 00:15 Taselchof, thx.
W międzyczasie z kolei skończyłem 3. sezon Supernatural. Czy lepiej czy gorzej od poprzednich, to kwestia indywidualnych gustów. Poziom generalnie podobny, a mnie wciąż się podoba.Fidel-F2 - 25 Listopada 2012, 07:48 może kiedyś, teraz jakoś nie za bardzo mam czas i chęć, ale nie wykluczamhrabek - 27 Listopada 2012, 07:16 Ogląda ktoś Misfits? Bo zacząłem czwarty sezon i nie pamiętam, co się stało z Kelly i Alishą na koniec trzeciego sezonu, że w czwartym ich nie ma?
Spoiler:
Bo Simon, o ile pamiętam, umarł ratując życie Alishi .Dobrze pamiętam?
Kord - 27 Listopada 2012, 19:45 Arrow zapowiada się na niezły serial. Majstersztyk to nie jest, ale fajnie się ogląda, fabuła wciąga, a i gra aktorska trzyma poziom. Ja osobiście wciągnąłem się w The Walking Dead, pierwszy sezon był fajny, ale w drugim postacie (zwłaszcza Rick) stały się bardzo wyraziste. Rzadko w serialach kolejne sezony są lepsze niż poprzednie, ale akurat tu drugi bije pierwszy na głowę.Iscariote - 27 Listopada 2012, 21:08 hrabek,
Spoiler:
Kelly otrzymała superinteligencję jako nową moc (nazywają to w serialu rocket science ) i z tego co wiadomo to pojechała z chłopakiem do Ugandy. Jej chłopak mówi to jasno w 4 sezonie.
A Alisha chyba skończyła po prostu swoje prace społeczne i zniknęła. Też nie pamiętam dokładnie co z nią. Chyba nic.
Nie mniej 4 sezon Misfits ogląda mi się całkiem przyjemnie.Fidel-F2 - 27 Listopada 2012, 21:43 Pierwszy sezon The Walking Dead był żenująco słaby.Kord - 28 Listopada 2012, 01:38 Fidel drugi jest dużo lepszy, przynajmniej według mnie.hrabek - 28 Listopada 2012, 07:37 Iscariote w międzyczasie doczytałem.
Spoiler:
Kelly: tak, Seth mówi, że jedzie do niej, ale dlaczego zniknęła, nie pamiętałem. Rzeczywiście przyjęła moc Rocket Science, tak jak piszesz. Jak przeczytałem co napisałeś, to mi zapadka wskoczyła na swoje miejsce.
Alisha zginęła. Zabiła ją zmartwychwstała Rachel, dewotka z finału pierwszego sezonu. Alisha umarła w ramionach Simona. Wtedy ten powiedział wszystkim, że to on był zamaskowanym pomocnikiem z przyszłości i cofnął się w czasie, żeby ją ratować.
Tym samym z oryginalnej obsady pierwszego sezonu został tylko Curtis.
Spoiler:
Ale nie na długo.
Całkiem szczegółowe opisy kolejnych odcinków na Wikipedii: http://en.wikipedia.org/w...isfits_episodes
Ostrzegam lojalnie, że bardzo mocno spojlerują.Fidel-F2 - 28 Listopada 2012, 08:46 Kord, nie ufam Twoim opiniom bo jak na razie wg moich obserwacji są w stu procentach błędne. Drugi sezon The Walking Dead pozostanie na odległym, dwa tysiące dwieście dwudziestym siódmym miejscu w kolejce do oglądania.Martva - 28 Listopada 2012, 11:26 Za to trzeci jest, dla odmiany, bardzo dobry Taselchof - 28 Listopada 2012, 11:56 Drugi jest beznadziejny, parę odcinków skupia się na łażeniu po lesie i wołaniu głośno , zaczyna się robić ciekawie dopiero w ostatnich dwóch odcinkach, trzeci ma na razie ten plus, że wykańcza ludzi których nie lubiłem dwa poprzednie sezony, w trybie masowym.Chal-Chenet - 28 Listopada 2012, 12:43
Fidel-F2 napisał/a
Pierwszy sezon The Walking Dead był żenująco słaby.