Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Tequilla - 15 Grudnia 2007, 12:36
Jak patrzę na tą tabelę to nic nie rozumiem. Chyba nigdy nie uda mi się kupic sobie dobrego stanika...
Piech - 15 Grudnia 2007, 12:59
Zrozumiałem mało, ale nasuwają mi się kolejne pytania. Dlaczego najmniejszy rozmiar, to "C", a nie "A"? Czy chodzi o to, żeby dodać otuchy paniom z chłopięcą figurą, bo "C" brzmi poważniej niż "A"?
Martva - 15 Grudnia 2007, 13:03
Ale co w tym jest do (nie)rozumienia?
Mierzysz się bardzo ciasno pod biustem, na wydechu, a luźno w biuście. Zaczynasz od dobrania właściwego obwodu, czyli bierzesz tę cyferkę co Ci wyszła z mierzenia pod biustem i zaokrąglasz ją w dół (min. 5cm, ale im więcej masz tłuszczyku na żebrach, tym bardziej prawdopodobnie trzeba będzie zaniżyć).
Znajdujesz odpowiedni numerek w tabeli, w kolumnie 'Roz. pod biustem', a potem szukasz w linii prostej wymiaru najbardziej odpowiadającego Twojemu obwodowi w biuście, patrzysz na górę i masz miseczkę.
Bardziej łopatologicznie się chyba nie da.
EDIT: Piechu, bo tak naprawdę pań z miseczką A i B po prawidłowym zmierzeniu wcale nie jest tak dużo. Panie z chłopięcą figurą często męczą się w 75A a powinny nosić np. 65D.
No i kolejna rzecz, miseczki A i B w obwodach od 70 do 110 kupisz w każdym sklepie i w każdej cenie, a Bellissima się specjalizuje w kobietach uświadomionych (zresztą oni chyba Panache głównie sprzedają, nie wiem czy Panache w ogóle szyje mniejsze miski)
Poważniej, nie poważniej, ale całkiem niedawno z tabelki wychodziło mi 75C, nosiłam 75D, i przesiadka na 70E (polskie) naprawdę dużo mi dała (niekoniecznie chodzi o świadomość 'och,noszę E, mam wielkie piersi, jak fajnie). A teraz chcę 65G (czyli angielskie 65F/FF) bo przy 73 cm pod biustem zapięcia 70-tek podjeżdżają mi na kark, zamiast siedzieć gdzie trzeba. Tymczasem panie z 90% polskich sklepów z bielizną stwierdziłoby że to fanaberia i próbowałyby mnie wcisnąć w jakiś bardziej standardowy rozmiar, bo przecież 'E to wielki biust, a G to już w ogóle' (no i oczywiście nie maja takich rozmiarów na stanie, ale to inna sprawa). To jest oczywiście totalna nieprawda, bo sama miseczka bez obwodu nic nie znaczy (przykładowo, 60D jest szyte na piersi sporo mniejsze niż 70A) (tu tabelki z A i B, dla porównania.
Martva - 15 Grudnia 2007, 15:10
A tak poza tym, panie i panowie, właśnie zauważyłam że ten blog (wersja dla Łukasza O. - ten wątek) ma już rok
corpse bride - 15 Grudnia 2007, 15:27
100 lat
ihan - 15 Grudnia 2007, 15:35
Nie wiem czy przetrwa 100 lat. Do tego czasu pewnie wymyślą coś innego niż staniki, albo będą samodopasowywujące się i wtedy nie będzie o czym pisać.
gorat - 15 Grudnia 2007, 15:44
Znajdzie się inny temat - w końcu jest o kim pisać...
Agi - 15 Grudnia 2007, 16:02
Martva, najlepszego! Weny w wyszukiwaniu wygodnych wsporników
Martva - 15 Grudnia 2007, 18:39
Ej, ten blog nie jest tylko o stanikach, jest o mnie i moich problemach, a jak ja przestanę mieć problemy to znaczy że jestem zbyt mało żywotna na prowadzenie bloga
ihan - 15 Grudnia 2007, 18:53
Oj Martva, ale gdy zniknie problem staników pozostałe mogą okazać się zbyt błahe by im poświęcać czas. Zresztą pogadamy za 100 lat.
Martva - 16 Grudnia 2007, 20:05
100 lat? chyba nawet niepalący wegetarianie tyle nie żyją
Ziuta - 16 Grudnia 2007, 20:08
Ale pijący i palący Gruzini owszem
Martva - 16 Grudnia 2007, 20:28
Ale ja nie jestem Gruzinem i nie zmuszę się do tego, żeby zacząć palić, feeee.
Ziuta - 16 Grudnia 2007, 21:04
Zostaje jeszcze wypas owiec w Kaukazie, picie wina do baraniny i strzelania do sąsiadów-Czeczenów.
Martva - 16 Grudnia 2007, 21:21
Ale baranina miała kiedyś rodziców ...
banshee - 16 Grudnia 2007, 22:13
Martva napisał/a | Ale ja nie jestem Gruzinem i nie zmuszę się do tego, żeby zacząć palić, feeee. |
I bardzo dobrze, nie pal. Urodzie to szkodzi
Martva - 16 Grudnia 2007, 22:15
Nigdy w życiu, papierosy cuchną. Raz jednego trzymałam, w wyciągniętej ręce, jak najdalej od nosa, wstrzymując oddech. Fuj.
To dla mnie absolutna niedorzeczność, jak można zacząć palić coś co tak niesłychanie śmierdzi.
Chal-Chenet - 16 Grudnia 2007, 22:17
Ciesz się, że się nigdy nie przekonałaś. Teraz nie budzisz się rano i nie sięgasz od razu po papierosa. W przeciwieństwie do mnie niestety...
Martva - 16 Grudnia 2007, 22:20
Ja rozumiem sięgnięcie po alkohol z ciekawości (chociaż taka wódka to tez cuchnie). Rozumiem inne rzeczy do palenia, szczegółów nie podam bo przyjdzie jakiś zielony i mnie zastrzeli. Rozumiem nawet tytoń fajkowy, który śmierdzi nieporównywalnie mniej. Ale papierosy?
To jak smarować się psim g**nem, równie mało fajne, równie bardzo uciążliwe dla otoczenia (tak sądzę, nie testowałam ani jednego, ani drugiego ), a zdrowsze
Chal-Chenet - 16 Grudnia 2007, 22:24
Martva napisał/a | To jak smarować sie psim g**nem, równie mało fajne, równie bardzo uciążliwe dla otoczenia |
to jednak bardzo skrajne porównanie psia kupa na szczęście nie uzależnia i całe szczęście...
ale zdaję sobie sprawę, że to śmierdzi. na razie jednakowoż mam za słabą wolę. a druga sprawa to fakt, że lubię palić. może njednak a Sylwestra wykrzesam z siebie trochę determinacji?
banshee - 16 Grudnia 2007, 22:38
Martva napisał/a | Nigdy w życiu, papierosy cuchną. Raz jednego trzymałam, w wyciągniętej ręce, jak najdalej od nosa, wstrzymując oddech. Fuj.
To dla mnie absolutna niedorzeczność, jak można zacząć palić coś co tak niesłychanie śmierdzi. |
to, że papierosy cuchną to pryszcz, ale jak cuchnie taki gość(ówa) który pali
ble...
fajnie, że są jeszcze kobiety, które mają takie poglądy. to naprawdę budujące dla płci, bo ja non stop patrze na nastoletnie *beep* z papieroskiem, które w tym momencie rosną w oczach.
Chal-Chenet pozostaje przesyłać ci dobre fluidki cobyś wyrwał się ze szponu nałogu
Martva - 16 Grudnia 2007, 22:39
Całowanie sie z palącym człowiekiem można porównać do lizania popielniczki. Brrr.
Sylwester/Nowy Rok to dobry pomysł. Tak ostatecznie rzuciłam mięso (w 2000) aczkolwiek obiecywałam sobie różne inne rzeczy, i raczej nie wychodziły Grunt to samozaparcie.
Chal-Chenet - 16 Grudnia 2007, 22:42
Martva napisał/a | Całowanie sie z palącym człowiekiem można porównać do lizania popielniczki. |
Acz jeśli oboje w związku palą staje się to mniej zauważalne
A co do samozaparcia - muszę je przez te pół miesiąca poćwiczyć, bo na razie jest cienko...
banshee, dzięki mam nadzieję, że fluidki coś pomogą
banshee - 16 Grudnia 2007, 22:55
Martva napisał/a | Całowanie sie z palącym człowiekiem można porównać do lizania popielniczki. Brrr.
|
no tak, to samo mówiła pewna dziewczyna do męża w filmie,który z pasją oglądam
poza tym wiem, bo mój facio pali jak lokomotywa
Kasiek - 16 Grudnia 2007, 23:30
Oj tak, taka 13tka z petem i jaka ona dorosła. I patrzy z góry. Szkoda że nie mogę mp5 wyciągnąć i serią po łapach przejechać, nie sięgnęłaby po papierosa więcej. Tak samo dobrze wygląda laska która pali obok niepalącego faceta. Koszmar.
A całowanie się obrzydliwe. Dwa tygodnie temu rzuciłam faceta. Międy innymi z tego powodu, choć akurat ten był jednym z mniejszych. No jak tu myśleć o motylkach w brzuchu jak robi mi się niedobrze?
Chal-Chenet - 16 Grudnia 2007, 23:32
Początkowo myślałem, że to kolejna wersja odtwarzacza plików, po mp3 i mp4
Tomcich - 16 Grudnia 2007, 23:35
Chal-Chenet - początkowo miałem podobne odczucie.
Chal-Chenet - 16 Grudnia 2007, 23:45
ale pewnie niedługo będzie to dostępne
Tomcich - 16 Grudnia 2007, 23:49
Przez pewien okres czasu CBA stosowało nowy system -> RP-4.
banshee - 16 Grudnia 2007, 23:51
i tak oto ze staników przeszliśmy na elektronikę
|
|
|