Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
ilcattivo13 - 15 Lipca 2008, 14:46
"Sabata" - pierwsza część trylogii. Lee Van Cleef w roli głównej. Nie jest to film na miarę "dolarowej" trylogii Leone, ale oglądało się całkiem przyjemnie. Fabuła, bohaterowie, akcja - wszystko w tym filmie jest mocno przerysowane. Do tego stopnia, że wyszła im bardziej parodia spaghetti westernu niż sam western.
Do dwóch rzeczy muszę się przyczepić. Pierwsza, to postać Banjo, grana przez Williama Bergera. Zagrana bez polotu, wręcz na odwal. Jak na gościa, który zjadł zęby grając w spaghetti westernach, Berger dał ciała. W dodatku ta jego fryzurka... A może dlatego on tak źle grał. Pewnie wstydził się wychodzić na zdjęcia ze swojej przyczepy.
Druga rzecz, która mnie dobijała, to popisy akrobatyczne w wykonaniu Aldo Canti, grającego postać indianina Alley Cata. Akrobacje nie dość, że badziewne, to jeszcze na siłę wpychane gdzie się dało.
Ogólnie daję 6/10.
Dziś druga część trylogi, z Yulem Brynnerem w roli Sabaty.
dzejes - 15 Lipca 2008, 15:58
hrabek napisał/a | Adashi napisał/a | 21 gramów - dość przygnębiający obraz o śmierci i zakręconych kolejach losu. |
Ale jak swietnie zagrany, szczegolnie przez Naomi Watts. Zdecydowanie powinna dostac oskara. Byla przynajmniej 3 razy lepsza niz Charlize Theron w Monsterze. |
Mi się podobała cała trójka bohaterów. Del Toro w pikapie z Jezusem był świetny.
ilcattivo13 - 16 Lipca 2008, 00:55
"Adios, Sabata" z Yulem Brynnerem zamiast Lee Van Cleefa. Druga część trylogii jest zdecydowanie lepsza od pierwszej. Fabuła jest ciekawsza i sensowniejsza, aktorzy grają lepiej (co od razu się wychwytuje, gdyż spora część aktorów występowała wcześniej w pierwszej części przygód Sabaty). Twórcy dali sobie ździebko na wstrzymanie z akrobacjami - te, które są w filmie, już tak nie rażą przy oglądaniu.
Zmiana odtwórcy głównej roli wcale nie wyszła filmowi na dobre. I nie chodzi mi o to, że gra aktorska Yula B. jest słaba. Wręcz przeciwnie, zagrał całkiem nieźle, ale nie odnajduje się do końca (choć może to i dobrze) w spaghetti westernach. Gra zbyt poważnie, jakby to była kolejna część "Siedmiu wspaniałych". W dodatku ma spodnie za wąskie w tyłku i ledwie w nich chodzi. Momentami wygląda jakby brnął przez bagno. Mam nadzieję, że ten efekt był niezamierzony.
Na plus trzeba też zaliczyć graną przez Deana Reeda postać Ballantine (odpowiednik Banjo z pierwszej części trylogii). Różnica polega na tym, że postać Banjo była kretyńska i groteskowa, a Ballantine'a nie.
Daję 7/10 i czekam na powrót Lee Van Cleefa w "Powrocie Sabaty"
ilcattivo13 - 16 Lipca 2008, 23:34
ilcattivo13 napisał/a | i czekam na powrót Lee Van Cleefa w Powrocie Sabaty |
No i się doczekałem "Powrotu Sabaty". Lee, w roli Sabaty, bije na głowę Yula. Natomiast film jako całość, jest gorszy od "Adios, Sabata", choć jednocześnie lepszy od pierwszej części cyklu. Jest bardziej zabawny, ale z drugiej strony ździebko zbyt przekombinowany. Aktorzy (znowu ci sami co w poprzednich częściach) grają na tym samym poziomie.
Niestety, po krótkiej przerwie pojawiają się pan Aldo Canti i jego podniebne akrobacje (dzięki Bogu, tym razem nie gra indianina i nie był wysmarowany pastą do butów ).
Ogólnie oceniam film na 6,5/10.
EDIT: byłbym zapomniał o przesłaniu, które niesie film:
Cytat | If You wanna get money
and if You wanna get rich,
and if You want a good life,
You've got to be a son of a ...
bom, bom, bom, bom, bom, bom, bom
bom, bom, bom, bom, bom, bom |
Adashi - 17 Lipca 2008, 11:08
Góra Dantego - dobrze trzyma w napięciu a sceny katastroficzne są bardzo przyzwoite, warto obejrzeć.
NURS - 17 Lipca 2008, 11:27
Adashi, co ty mówisz/piszesz? Jakie sceny, np. ta kiedy jadą po lawie rozpuszczającej opony?
Adashi - 17 Lipca 2008, 12:03
Nie mówię o realizmie tylko o estetyce
Dymiąca góra, wybuch wulkanu, gorąca chmura, popiół zasypujący miasteczko, przerwana tama i wezbrana rzeka, nieźle to wygląda i tyle.
ilcattivo13 - 18 Lipca 2008, 00:34
Właśnie obejrzałem "Raiders of the Sun". I już wiem na jakich filmach się wychował Uwe Boll.
Uwaga - spoilery!!!
Reżyserem "Raidersów" jest światowe guru post-apokalipsy, Filipińczyk Cirio H. Santiago. Twórca takich klasyków kina post-apo jak "Equalizer 2000" czy "Wheels of Fire" (nawiążę do nich jeszcze później). Karierę reżysera i producenta zaczął mając mniej niż dwadzieścia lat. A że kręci do dziś, jego dorobek to 77 filmów wyreżyserowanych, 84 wyprodukowane i trochę scenariuszy.
Fabuła "Raidersów" jest (jak na warunki post-apo) bardzo odkrywcza. Pisze te słowa absolutnie serio. Ogromna większość filmów post-apo, bez względu na to, co spowodowało apokalipsę, toczy się wokół walki o paliwo, żywność, leki i inne takie duperele. Frederick Bailey, bliski współpracownik (scenarzysta i aktor) Santiago, w swoim geniuszu pobił innych scenarzystów filmów P-A. Bowiem w "Raidersach" resztki ludzkości walczą o proch strzelniczy . W dodatku oni go nie produkują - oni ten proch strzelniczy wydobywają w kopalniach Co ciekawsze, tego prochu jest tak mało na świecie, że strony konfliktu są w stanie wystrzelać 5 jednostek ogniowych normalnej radzieckiej dywizji pancernej w celu zdobycia kilku baryłek czarnego proszku . Mało tego. W czasie obrony twierdzy, żołnierze biegnąc na mury, zamiast zapasowych magazynków do swoich M16, M4, Car-ów, G36 i innych współczesnych nam zachodnich karabinów szturmowych, dźwigają baryłki z czym...? Oczywiście, że z prochem. Szkoda tylko, że twórcy nie chcieli nam pokazać jak M16 ładuje się prochem i kulami od strony lufy. I to tak, żeby potem móc strzelać seriami...
W każdym bądź razie, walczący po stronie dobra bohaterowie filmu mają za zadanie znaleźć mityczną kopalnię prochu i przy okazji uwolnić żonę jednego z nich z łap złych gości.
Teraz coś o stronie technicznej filmu. Aktorzy grają albo źle (większa część obsady, w tym główni bohaterowie), albo prawie źle (głównie statyści). Choreografia walk jest do bani. Pierwsza lepsza członkini Kółka Gospodyń Wiejskich ze wsi Motule Stare k. Filipowa (pow. suwalski), załatwiła by wszystkich "Raidersów" w 15 minut. Z zawiązanymi oczami i z biodrem w gipsie. Jednocześnie jedną ręką wydłubując sobie pestkę śliwki z okolic własnej okrężnicy... Taki jest poziom walk ręcznych w tym filmie.
O strzelaniu z broni palnej i artylerii wspomniałem już wcześniej. Nadszedł czas na łucznictwo. Chylę czoła przed "Raidersami" strzelającymi z łuków. Nie dość, że każda strzała trafia w cel i jest zabójcza, to jeszcze każda jest płonąca. Pomimo tego, ze walka toczy się w biały dzień, a wokoło pełno prochu.
Scenografia... Falloutowskie Arrojo było wzorowane na 100% na jednej z wiosek z filmu. Pozostałe wioski i bazy to albo ruiny fabryk, albo dekoracje zbudowane z filipińskiej wariacji na temat naszego betonu komórkowego (suporexu). Te drugie lśniąc świeżością świetnie oddają klimat post-apokaliptycznego świata. Zwłaszcza, że "te drugie" to jeden kawałek ściany (z otworem wejściowym i dwoma małymi okienkami), który raz gra ścianę domu w wiosce, a raz ścianę w bazie sił dobra.
A najlepsze zostawiłem na koniec. Spora część ujęć w "Raidersach", to ujęcia nakręcone kilka lat wcześniej w czasie produkcji "Wheels of Fire" i "Equalizer 2000". To się dopiero nazywa oszczędność. Ale jakbym nakręcił lub wyprodukował tyle filmów co Santiago, to bym też tak umiał.
Jeśli chodzi o moją ocenę, to tym razem jej nie będzie. Nie mogę dać oceny z minusem z przodu żadnemu filmowi post-apo. Nawet filipińskiemu, nakręconemu przez Santiago, ze scenariuszem Baileya, czy z "boskim" Richardem Nortonem w jednej z głównych ról.
Fidel-F2 - 18 Lipca 2008, 01:00
muszę to zobaczyć
ilcattivo13 - 18 Lipca 2008, 08:03
na pewno nie będziesz żałował
NURS - 18 Lipca 2008, 12:57
ilcattivo13 napisał/a |
A najlepsze zostawiłem na koniec. Spora część ujęć w Raidersach, to ujęcia nakręcone kilka lat wcześniej w czasie produkcji Wheels of Fire i Equalizer 2000. To się dopiero nazywa oszczędność. Ale jakbym nakręcił lub wyprodukował tyle filmów co Santiago, to bym też tak umiał.
. |
A tu się kaurat trochę mylisz, to metoda wynaleziona przed Santiago - patrz cykl Godzilla. - i stosowana do dzisiaj przez wytwórnie niezależne, dotyczy zwłasszcza efektów specjalnych.
hrabek - 18 Lipca 2008, 13:01
A mozesz wskazac Nursie, gdzie ilcattivo13 sie myli? Bo on napisal, ze w jednym filmie wykorzystano ujecia z innych tego samego rezysera. A Ty piszesz, ze to ten rezyser wlasnie te metode wynalazl. Ale nie widze, gdzie tu pomylka. A przyznam, ze temat mnie zainteresowal.
ilcattivo13 - 18 Lipca 2008, 13:11
ja też jestem ciekawy
NURS - 18 Lipca 2008, 13:22
myli się dziwiąc, to było najnormalniejsze w świecie podówczas, o tak to ujmę.
Taselchof - 18 Lipca 2008, 22:02
Kung-Fu Panda i w moich żyłach zaczął płynąć prawdziwy bulion świetny dubbing fajna rodzinna historia i wyjątkowo sympatyczni bohaterowie ( modliszka i małpa rządzą ) może nie jest to klimat shreka ale i tak super więcej takich kreskówek
Adashi - 18 Lipca 2008, 22:03
Śniły Ci się kluski, drogi chłopcze?
Teksty w Pandzie mają może mniej aluzji niż w Shreku, ale humor też jest przedni
Taselchof - 18 Lipca 2008, 22:19
Najlepsza była akupunktura modliszki
Po opowieści tygrysicy, Po wywala jęzor i przekrzywia twarz, ta zamierza się go walnąć Modliszka powstrzymuje tygrysicę mówiąc.
"Stop! To moja wina, chyba coś mu zrobiłem z jakimś nerwem w twarzy."
Po upada, na plecach ma igieł jak jeż
"I chyba wstrzymałem akcję serca"
Najmocniejszy tekst
Adashi - 18 Lipca 2008, 22:22
Tak to było mocne
Albo:
Przed chwilą jadłem, więc moje kung-fu nie będzie takie jak... zawsze
Taselchof - 18 Lipca 2008, 22:25
moje pandziątka
Chal-Chenet - 18 Lipca 2008, 22:44
Batman - Gotham Knight. Czyli animowana rozgrzewka przed kinowym daniem głównym. Całkiem ciekawe. Film jest w formie kilku scen, dosyć ogólnie ze sobą powiązanych. Animacja w miarę dobra, czasem lekko zalatująca japońszczyzną. Szczerze mówiąc nie za bardzo przepadam za takim jej rodzajem, ale tutaj aż tak bardzo nie razi.
Film raczej nie dla dzieci, dosyć mroczny i przytłaczający. Nie taki jak niektóre inne animowane "Batmany". Mało czystej akcji, więcej mroku i klimatu. Jak najbardziej do obejrzenia.
makowka - 19 Lipca 2008, 15:28
WALL-E, dokładnie wczoraj była premiera. Film świetny. Myślałem, że będzie to taka bajeczka dla dzieci ale mnie zauroczył. Ten ciekawski robocik jest naprawdę genialny. A film potrafi skłonić do przemyśleń. Mogę spokojnie polecić!
Agi - 19 Lipca 2008, 16:06
makowka, zapraszam do wątku "Biją". Przedstaw się Forumowiczom.
Taselchof - 19 Lipca 2008, 16:28
Batman - Gotham Knight zgadzam się z Chal-Chenetem z tym że scenki były dośc nie równe szczególnie pierwsza była dość odstraszająca :/ ale ogólnie da się obejrzeć
NURS - 19 Lipca 2008, 16:54
makowka napisał/a | WALL-E, dokładnie wczoraj była premiera. Film świetny. Myślałem, że będzie to taka bajeczka dla dzieci ale mnie zauroczył. Ten ciekawski robocik jest naprawdę genialny. A film potrafi skłonić do przemyśleń. Mogę spokojnie polecić! |
Dzisiaj rzadko kto robi filmy dla dzieci, zauważono, że lepiej sprzeda się produkt, na którym równie dobrze będą się bawić dorośli i ich pociechy. Dawniej rodzice zaprowadzali dzieciaki do kina a sami siedzieli w knajpce obok, teraz idą ochoczo na salę i dwa bilety sprzedane zamiast jednego.
dzejes - 19 Lipca 2008, 18:30
NURS napisał/a |
Dzisiaj żadko kto... |
Buj się Boga!
Adashi - 19 Lipca 2008, 18:48
NURS napisał/a | Dawniej rodzice zaprowadzali dzieciaki do kina a sami siedzieli w knajpce obok, teraz idą ochoczo na salę i dwa bilety sprzedane zamiast jednego. |
Jak wymyślili multiplexy to po prostu szli na seans do sali obok. Kiniarz zarabiał, wytwórnia niekoniecznie (mogła być inna).
Witchma - 19 Lipca 2008, 21:02
A propos filmów dla dzieci, to byłam dzisiaj na Kung Fu Pandzie Nie sądziłam, że film będzie taki sympatyczny (i świetnie zdubbingowany)
Następny w kolejce WALL-E
NURS - 19 Lipca 2008, 21:03
dzejes napisał/a | NURS napisał/a |
Dzisiaj żadko kto... |
Buj się Boga! |
Ty bżytki, to nie ja!
makowka - 19 Lipca 2008, 21:42
Ooo nie zgodzę się. Myślę, że nie można porównywać WILL-E'go do Pandy. Chodź obydwa filmy to dzieci PIXARA. W sumie jeśli chodzi o mnie na wyższej półce postawiłbym jednak robota.
Co do samego filmu jeszcze. Mówię jeszcze raz. Film jest idealny dla dzieci, dla dorosłych również. Poruszane w nim wartości trafią do każdego. Epoka Lodowcowa średni przekaz miała moim zdaniem (to również dziecko PIXAR) ale WILL-E pod tym względem jest naprawdę dobrym filmem.
Sandman - 19 Lipca 2008, 21:58
Kung Fu Panda - kapitalny film, dawno się tak nie ubawiłem.
|
|
|