To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Seriale, seriale...

Homer - 6 Października 2012, 00:26

Haha.

Do obsady kolejnego sezonu TB dołączył Rutger Hauer...

edit: Wreszcie to zobaczę.

Ale kino.
SHERLOCK: Studium w różu (odc 1) - niedziela 14 października, godz. 20.10
SHERLOCK: Pomyłka bankiera (odc 2) - niedziela 21 października, godz. 20.10
SHERLOCK: Wielka gra (odc 3) - niedziela 28 października, godz. 20.10

Fidel-F2 - 7 Października 2012, 20:48

Hell on Wheels Po czterech odcinkach. Aktorsko druga liga poza Durantem i Szwedem, ci dwaj bardzo przyjemni. Logicznych baboli dużo, to męczy. Indianie to kompletna załamka, wzięci z jakiegoś sitcomu dla młodszych nastolatków. Konceptualnie dość prosto i prymitywnie, fabuła schematyczna bez szczególnych emocji. Mimo starań i kupy błota dekoracje sprawiają często wrażenie dekoracji. Bohaterowie mają światopogląd wzięty z początku XXI w. a nie z połowy XIX. Zwłaszcza jeśli o czarnych idzie. Tu i ówdzie trafiają się fajne, klimatyczne sceny, ujęcia. Ale nieczęsto. Niemniej wciąga, chyba na zasadzie M jak Miłość. Raczej dociągnę do końca serii, potem się zobaczy. Może gdybym nie oglądał Deadwood, inaczej patrzyłbym na HoW.
corpse bride - 8 Października 2012, 11:31

Wczoraj obejrzałam pierwszy odcinek (uwaga, trwa ponad godzinę!) Doctor Who. Ale jazda :D

A na Sherlocka czekam kolejny sezon, ma być jakoś w 2013.

Ziuta - 8 Października 2012, 11:36

corpse bride, pierwszy z Jedenastym? Bo on trwał coś godzinę pięć.
corpse bride - 8 Października 2012, 12:24

Godzinę cztery. A inne już tyle nie trwają?
Taselchof - 8 Października 2012, 13:02

Go On jest Chandler z Friendsów jest fun . :mrgreen:

Elementary kolejna tym razem amerykańska wersja Sherlocka Holmesa z Watsonem w postaci Lucy Liu i jak wyszło... wyjątkowo kiepski procedural jaki pełno, gdyby nie imię głównego bohatera nie wiem czy pies z kulawa nogą by się przy tym zatrzymał.

Ziuta - 8 Października 2012, 16:49

corpse bride napisał/a
Godzinę cztery. A inne już tyle nie trwają?

Pozostałe (poza świątecznymi) są standardowe. Przy czym bardziej ciekawiło mnie, że oglądałaś "odcinek pierwszy", bo w przypadku Doctora to drażliwa kwestia :mrgreen:

Fidel-F2 - 8 Października 2012, 19:25

Końcówka 7 odcinka Hell on Wheels. Na łące leży sześć trupów i ktoś postanawia powiedzieć nad nimi modlitwę. Wybiera psalm 23 który zaczyna się "Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach." :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Fidel-F2 - 8 Października 2012, 20:21

ma ktoś pomysł jak wykombinować co to za muzyczka 3:00-4:25?
http://www.youtube.com/wa...&feature=relmfu

Iscariote - 8 Października 2012, 23:21

Fidel-F2, http://www.tunefind.com/s.../season-1/10291 3:10 to Yuma by Marco Beltrami?
Fidel-F2 - 9 Października 2012, 08:30

dzięki Iscariote
mesiash - 9 Października 2012, 10:48

Obejrzałem pierwszy odcinek Last Resort. Bardzo dziwaczny rozwój fabuły, niezbyt wiarygodne sceny i kiepsko dobrani aktorzy raczej nie wróżą sukcesu temu serialowi, i wcale nie będę płakał. Nawet efekty specjalne wyglądają jak w filmie wytówrni Asylum bądź SyFy. Ogólnie 2/10, bo wszystko co ten serial ma - dobry początek i potencjał zostaje od razu wytracone.
marekz - 9 Października 2012, 20:38

Do obejrzenia drugiego sezonu Survivors jakoś się na razie nie zebrałem, ale pokończyły się wakacyjne przerwy w kilku serialach i nie wiem czy to kwestia dłuższego odpoczynku od tych filmów, czy rzeczywiście wszystkie miały dość mocne otwarcia.

Fringe chyba najlepsze, początkowe dwa odcinki piątego sezonu dobre (szczególnie drugi). Person of Interest też nie bolało. Nieźle też wystartował drugi sezon Once Upon a Time (obydwa odcinki), niemniej jednak chyba niełatwo będzie temu serialowi utrzymać parametry w dluższym terminie.

Natomiast przed chwilą skończyłem oglądać pierwszy odcinek Revolution i obiecująco to wygląda, jestem pod sporym wrażeniem. Przede mną trzy kolejne odcinki do północy, a potem jeszcze 666 Park Avenue, choć coś mi mówi, że to będzie raczej kiła. No ale to Revolution może się nie stoczy w takie memłanie jak Jericho czy najprawdopodobniej także Survivors . Jak się wydaje, przy post-apo łatwo jest zrobić obiecujące otwarcie, tylko później trudno jest zbudować jakąś sensowną akcję przez więcej niż dwa lub trzy odcinki.

A po obejrzeniu kolejnych trzech odcinków Revolution widać już, że arcydziełem to raczej nie będzie, kolejna próba na raczej utartych schematach bez ożywających truposzy. Choć mnie się źle tego nie ogląda, odcinki się nie dłużą. Akcja może do końca sensowna nie jest, ale niewiele jest zapchajdziur. Wrażenia takiego jak po pilocie już nie robi, po raz kolejny najlepszy zapewne będzie początek, a stężenie absurdów i memłania z czasem będzie wzrastać. Na tym etapie ocenę [7/10] pasowałoby mimo wszystko wystawić.

Blue Adept - 11 Października 2012, 08:39

Taaak.. "Strato" skok. Można by pomyśleć, że to takie osiągnięcie jak wyczyny Piccarda w Trieste, czy też Gagarina... ;)

Farin - też uważam, że serial Revolution jest do kitu, wysiadłem z tego pociągu już na drugim przystanku. Jednak sam motyw nagłej utraty współczesnej techniki nie jest tak idiotyczny czy nawet odkrywczy. Często jest też wykorzystywany w literaturze. Współczesnym przykładem jest choćby S.M. Stirling (cykl "The Change"/"The Emberverse"), czy do pewnego stopnia Ilona Andrews (cykl "Kate Daniels"). Co do kuszy - mam wrażenie, że sobie z niej podkpiwasz... Nie doceniasz jej siły i skuteczności, gdyby nie jej słaba szybkostrzelność, to broń palna by jej tak szybko nie wyparła. Wprawdzie sam raczej bawię się w Robin Hooda, a nie Wilhelma Tella, to znam gościa, któremu w trakcie strzelania ze zrobionej metodami chałupniczymi kuszy zdarzyło się przypadkiem ustrzelić kota z odległości ponad 100 metrów.

Pozdrawiam.

Fidel-F2 - 11 Października 2012, 08:50

Blue Adept, brak prądu nie implikuje dezintegracji całego ziemskiego arsenału broni palnej
hrabek - 11 Października 2012, 09:14

Fidel-F2 napisał/a
Blue Adept, brak prądu nie implikuje dezintegracji całego ziemskiego arsenału broni palnej

Dlatego na serialu mało się nie zakrztusiłem ze śmiechu, gdy bojówkarze po wystrzale zaczęli ładować karabiny (muszkiety?) od przodu. Podejrzewam, że jednak ciężej zdobyć taką broń i o wiele ciężej nauczyć się ją poprawnie obsługiwać niż kałacha czy coś w tym guście.
Zresztą kusz też się to tyczy - po co się męczyć, kombinować kusze, strzały, skoro tyle jest skuteczniejszej i łatwiej obsługiwanej broni palnej dookoła.

Blue Adept - 11 Października 2012, 09:16

Tak, ale trochę trudno wytworzyć spłonki czy łuski do współczesnych broni palnych bez maszyn zasilanych prądem. Oczywiście, można nieco się cofnąć w rozwoju technologicznym i wrócić do karabinów z okresu przełomu XIX i XX wieku (co jednak wymaga co najmniej rozwiniętego przemysłu opartego na węglu i parze), czy nawet dalej do ręcznie robionych strzelb i muszkietów (co wymaga co najmniej zręcznych rusznikarzy). Oczywiście, poza pozostałościami nowoczesnych broni, powinny pojawiać się już samopały (w końcu formuła prochu jest stosunkowo znana ;) ). Gdyby w serialu mineło więcej niż 20 lat od punktu startu, to zgodził bym się, że jest to poważna luka w fabule. Ale niespecjalnie chcę bronić tego serialu. Oczekiwałbym, że powinny zacząć się pojawiać paromobile... ;)

P.s. W przywołanym cyklu Stirlinga proch też nie działa... ;)

Fidel-F2 - 11 Października 2012, 10:28

Blue Adept napisał/a
Gdyby w serialu mineło więcej niż 20 lat od punktu startu, to zgodził bym się, że jest to poważna luka w fabule.
:shock:
Blue Adept - 11 Października 2012, 13:12

Fidel-F2, hrabek - przyznaję się do tego, że trochę poniosło mnie.. ;(

Tak generalnie, moje wywody dotyczyły bardziej samej koncepcji nagłej utraty technologii i obrony zastosowania kuszy, niż konkretnie tego serialu (z którego - jak wcześniej wspomniałem - w całości oglądałem tylko pilota, który wyjątkowo mi się nie podobał). Niepotrzebnie wdałem się w obronę serialu.

Co do samej koncepcji nagłej utraty technologii, bądź niemożności jej zastosowania, to przecież na gruncie fantastyki różnie do tego podchodzono, często po prostu autorzy wyjaśniali to na zasadzie magii, bądź np. na zasadzie tłumienia procesów wysokoenergetycznych (pobierania energii), jak choćby w cyklu "Wojna Rady" Ringo. Każde takie wyjaśnienie ma swoje wady i jeśli chce się szukać dziury w całym, to zawsze się znajdzie... ;)

Odnosząc się już konkretnie do serialu:

1. od punktu startu minęło 15 lat,
2. tak, już w pierwszej części używano muszkietów ładowanych od przodu (co jednak nie jest równoznacze z tym, że zostały one masowo wytworzone w tym czasie),
3. już w pilocie pokazano pozostałości broni bardziej współczesnych (pistolety, strzelby, dubeltówka), wspomniano także o zakazie posiadania broni palnej,
4. podtrzymuję moje wnioski, co do kwestii zaopatrzenia w amunicję do nowoczesnej broni (broń samopowtarzalna, pistolety maszynowe, itd.),
5. kusze i bełty do nich można stosunkowo prosto wykonać wykorzystując elementy resorów samochodowych, itd.,
6. zdecydowanie łatwiej odlać kulę i sprokurować proch, niż wytworzyć łuski i spłonki, choć jeśli chodzi o zastosowanie muszkietów czy broni skałkowej, to faktycznie dziwne, jeśli były to egzemplarze wytworzone lokalnie, prędzej - jak wcześniej napisałem - spodziewałbym się samopałów,
7. nie znam dalszych odcinków, więc nie wiem jak konkretnie twórcy serialu uzasadnili utratę "elektryczności", ale podchodzę do tego krytycznie, bo trudno to będzie wyjaśnić. Nie może to być żadne EMP, a trudno wyobrazić sobie "racjonalną" metodę "usunięcia" elektryczności w skali globalnej. Ewidentnie jest to jakieś pole, ale trudno mi zrozumieć dlaczego wpływa to tylko na urządzenia elektryczne, a nie wpływa np. na procesy elektrochemiczne w przyrodzie (organizmach żywych). Do tego w samym serialu jest pewna niekonsekwencja - przy zastosowaniu urządzonka zawartego w wisiorku wytwarza się jakieś lokalne antypole, dzięki któremu można używać komputera. No i użyto sieci pomiędzy komputerami (wyglądało to jak staromodne wdzwanianie się przez modem). Ok. Ale jak w takim razie przenosi się sygnał pomiędzy komputerami? Przecież POMIĘDZY tymi komputerami nadal działa pole "antyelektryczne"...

Pozdrawiam.

hrabek - 11 Października 2012, 13:25

A czy zamiast się zastanawiać nad takimi rzeczami nie lepiej po prostu przestać serial oglądać? Ja tak zrobiłem i wcale mnie nie interesuje, co będzie dalej, bo twórcy w żadnym momencie nie trzymają się logiki czy praw fizyki, więc rozwiązanie będzie mogło być dowolnie durne.
Blue Adept - 11 Października 2012, 13:30

hrabek - tak też zrobiłem... :)

Chciałem tylko bronić motywu nagłej utraty technologii w fantastyce, który można wykorzystać logiczniej i z lepszym skutkiem, niż we wspomnianym serialu, a także zastosowania kuszy...

Fidel-F2 - 11 Października 2012, 22:50

Hell on Wheels Pierwsza seria bardziej tradycja, bardziej poukładana fabularnie. Druga fabularnie poszarpana i z jakimiś dziwnymi meandrami typu szajba wielebnego Cole'a (chociaż sama postać wielebnego w drugiej serii bardo zyskała) niemniej bogatsza o pewien rodzaj szaleństwa, momentami totalnego schizu. Przez to nierówna. Ale oglądało się przyjemnie.
Spoiler:

Ziuta - 12 Października 2012, 19:10

W niedzielę na jedynce* puszczę pierwszy odcinek Życia i losu ˜— dwunastoodcinkowego serialu na podstawie powieści Grossmana. Sądząc po pierwowzorze, osobie scenarzysty i kilku klipach w Sieci – szykuje się serial jesieni.

*rosyjskiej. Nie mówiłem, że będzie łatwo.

Taselchof - 12 Października 2012, 19:16

Ziuta, skoro to jedyna rosyjska to na yt będzie raz dwa :) ale bez russkogo yazyka może być ciężko, fantastyczna jest ta książka.
Ziuta - 12 Października 2012, 19:49

Taselchof, ja wiem, że będzie, ciekaw jestem tylko kiedy, bo od dawna nie jestem z Rosjanami na bieżąco. Cztery lata temu musiałbym się trochę naczekać. :D
Taselchof - 12 Października 2012, 20:04

Oglądałem serial o Żukowie i odcinki były na drugi dzień na Yt i średnia dwa trzy dni później na stronie RTR Planeta. Jak oglądam Poedinok to podobnie :wink: .
Ziuta - 12 Października 2012, 20:06

Czyli jedynym problemem jest psia jakość mojego łącza :|
Zgaga - 15 Października 2012, 21:05

17 mgnień wiosny. Obejrzałam w ciągu dwóch dni sześć odcinków.
He, he... Wzięło mnie?

dalambert - 15 Października 2012, 21:42

Zgaga napisał/a
17 mgnień wiosny. Obejrzałam w ciągu dwóch dni sześć odcinków.

:shock: Zyjesz :!: :?:

Zgaga - 16 Października 2012, 13:33

dalambert, raczej nie należę do tych, co lubią się umartwiać.
Poza tym, nawet biorąc różne poprawki "na", to jest dobry serial: ładnie zbudowana kombinacja, dłuugie ujęcia - to lubię, dobra, nienarzucająca się muzyka w tle.
Ale zdecydowanie nie dla miłośników super akcji w stylu zabili go i uciekł.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group