To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy

gorbash - 21 Marca 2008, 17:39

Za joemonster.org:

Cytat
Zenek - czołgista wrócił z przepustki. Wsiadł do czołgu i krzyczy do załogi:
- Polewaj!... znaczy... Rozbieraj!..., ten, tego... Rozdawaj!... k*rwa mać... ODPALAJ!!!

Martva - 21 Marca 2008, 18:19

Dostałam od koleżanki, bardzo nierówne. Najbardziej mi się podoba ten z hipochondrykiem :D

Pytanie: idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach.
Po czym poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony?
Odp: jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie.


Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:
- buty
- dżinsy
- magnetofon.


Komisja wojskowa:
- Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje...
- Ale kim był?!
- Gruźlikiem...
- Ale co robił?!!
- Kaszlał...
- Ale z czego żył?!!! Z tego się przecież nie żyje!
- Przecież mówię, że nie żyje...


Sztuka negocjacji:
Szefie, dostanę podwyżkę?
- W żadnym wypadku!
- Taaa, bo powiem innym, że dostałem...!


Podchodzi informatyk do fortepianu i ogląda wnikliwie:
-Hmm, tylko 84 klawisze, z czego 1/3 funkcyjnych, wszystkie
nieopisane, chociaż... shift naciskany nogą. Oryginalnie.



Mała firma podupada finansowo. Szef przychodzi do swych kilku
pracowników.
- Wiecie, że nie wiedzie się nam ostatnio najlepiej. Niestety, muszę
kogoś zwolnić. Nie podjąłem jeszcze decyzji kogo.
Może ktoś z Was dobrowolnie odejdzie? Zastanówcie się.
Wszyscy spojrzeli po sobie. Murzyn mówi:
- Mnie nie możesz zwolnić. To byłby rasizm!
- Mnie też nie - mówi jedyna kobieta - to byłby seksizm!
- Mnie tymbardziej - odzywa się kulawy dziadek - to byłaby dyskryminacja
niepełnosprawnych!
Spojrzenia wszystkich powędrowały w kierunku młodego, pracowitego
człowieka.
- Hmmm - mówi powoli chłopaczek - coś mi się ostatnio zdaje, że chyba
jestem gejem...

Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, żona mnie zdradza, a nie rosną mi rogi.
- Proszę pana, z tymi rogami to tylko takie powiedzenie.
- Uff, a już myślałem, że mam niedobór wapnia.*


Przychodzi facet do apteki:
- Poprosze jakies lekarstwo na zachłannosc.. tylko duzo, duzo,
DUZO!!!!




Przychodzi baba do lekarza cała oblepiona muchami. Lekarz pyta:
- Dlaczego pani do mnie przyszła?
- Zostałam zmuszona*

Ksiądz chodzi z tacą po kościele, zbiera pieniądze od parafian.
Podchodzi do staruszki, a ona grzebie w portfelu.
Ksiądz: Te grubsze babciu, papierowe...
Babcia: Aa nie.. te grubsze mam na fryzjera..
Ksiądz: babciu, ale Maryja nie chodziła do fryzjera.
Babcia: Taak?? A Jezus nie jeździł Maybachem...


W piaskownicy. Osiedle nowobogackich.
Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami
komórkowymi.
Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się.
Dzieci w śmiech.
- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! płacze
nieszczęsny malec.
- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!


Kiedy Jacek z Plackiem ukradli już księżyc, na ich drodze stanęła
czarownica z kotem na ramieniu.
Chłopcy wiedzieli już wtedy, że świadków przestępstwa trzeba się
pozbywać.
Nie mieli tyle odwagi, by zabić.. Dlatego Lech wziął czarownicę, a
Jarosław kota...



W jakim formacie ABW zapisywało podsłuchiwane rozmowy?
- RP4

ilcattivo13 - 22 Marca 2008, 01:21

Komisja wojskowa też była niezła :D

Takie dowcipy przyszły dzisiaj na mojega maila:

Młody Polak zachęcony apelem Tuska wrócił do kraju, na ojcowiznę.
Pewnego ranka ojciec powiedział:
- Wyrzuć gnój.
- What?
- Łot krowy i łot świń.

Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
- Mamo, czy to mój mózg?
- Nie Jasiu, jeszcze nie.

Przychodzi baba do lekarza z pługiem w plecach, a lekarz do niej:
- Orzesz k*rwa!

joe_cool - 22 Marca 2008, 13:09

czytałam dzisiaj taki:

Idą dwa ziarenka piasku przez pystynię. Nagle jedno mówi:
- Pssst, chyba ktoś nas śledzi.

Fidel-F2 - 24 Marca 2008, 19:59

Leciał transportowy samolot w obstawie myśliwców.
Długi lot, wsród pilotów z obstawy wzajemne rozmowy przez radio, i nagle - spór - czyj samolot lepszy. Który nowszy, który ma większa prędkość, uzbrojenie, dyskutowali u kogo ładniejszy kształt, radar...
Pilot transportowca, który był wyłączony z rozmowy, jednak w pewnym momencie nie wytrzymał i się odezwał.
- Wszystko to ch**. Ja wam coś pokażę czego wy nie zrobicie.
Zdziwili się piloci, ale:
- No, dawaj, pokaż, co ta twoja barka umie, i co my powtórzyć nie będziemy mogli.
Transportowiec jednak leciał prosto…
Po 10 minutach jeden z nich nie wytrzymał
- No i ?
- Ja już…
- No, co zrobiłeś? Nic nie widzieliśmy!
- Byłem w kiblu zajarać, powtórzyć?


Noc, chwila przed zrzutem skoczków na ćwiczeniach, oficer daje znak do skoku, wszyscy po kolei skaczą, ale w kącie siedzi cichutko jeden skoczek. Skacz, rozkazuje oficer. Nie mogę, jestem chory odpiera żołnierz, potwornie zachrypniętym głosem. Skacz mówię bo cię wyrzucę napiera oficer. Nie mogę jestem chory ponownie odpiera zachrypnięty wojak. Oficer zaczyna sie z nim szarpać, ale kawał chłopa i nie jest łatwo. Pilot słyszy ze coś sie dzieje, włącza autopilota, wchodzi do ładowni i włącza się do szarpaniny. Po kilku minutach wrerszcie udaje się i ostatni skoczek opuszcza samolot. Zasapany oficer mówi- kawał chłopa z niego, strasznie się zmęczyłem. Ja też, odpowiada znajomy, potwornie zachrypnięty głos.

Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli opowiedzieć dzieciom rodzice.
Przyszła kolej na jasia:
- Ociec to mnie tak powiedział:
Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, giwere, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky.
50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky naraz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawajta - pandemonium. Dziadek Staszek pruje z giwerki, Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki. Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki to wyjął nóż i kosił Niemców jak Boryna zboże. Na 30 klinga poszła, pozostałych dziadek za***ał z buta i uciekł...
W klasie konsternacja.
Pani, mimo valium - w spazmach, pyta się:
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał?
- Też się taty pytałem a on na to:
"Nie w****iaj dziadka Staszka jak wypije ..."

Do żołnierza pilnującego wejścia do kancelarii premiera podchodzi
staruszek
i prosi:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem
Kaczyńskim...
- Proszę pana - tłumaczy wojak. - Jarosław Kaczyński nie jest juz
premierem.
- No tak. Dziękuję - mówi staruszek i odchodzi. Następnego dnia sytuacja
się powtarza
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem
Kaczyńskim...
- Proszę pana. Pytał pan juz wczoraj. A ja panu odpowiedziałem ze pan
Kaczyński nie jest juz premierem...
Staruszek znów dziękuję i odchodzi. I tak przez kilka dni. W końcu po
kolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje:
- Przychodzi pan tu od tygodnia i za każdym razem tłumacze panu ze pan
Jarosław Kaczyński nie jest juz premierem.
- Wiem panie oficerze - uśmiecha się staruszek - ale ja tego po prostu
uwielbiam słuchać.


Zagraniczny manager ze swoją świtą obszedł już wszystkie zakamarki
polskiej fabryki jego koncernu, porozmawiał z kilkoma uśmiechniętymi
(i o dziwo znającymi doskonale język angielski) robotnikami, aż na
koniec dotarł do hali produkcyjnej. Po chwili zauważył dwóch stojących
naprzeciw siebie gości w zaplamionych kombinezonach, mocno
gestykulujących i przekrzykujących warkot maszyn. "Pewnie rozmawiają
o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych" - pomyślał manager, skinął
na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:
- Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać o czym mówią,
przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę.
Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej
dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich
papierów i ocen prywatyzacyjnych.
Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy:
Majster do robotnika: "...wstępuję w intymne związki seksualne z tobą
i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki,
kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów,
prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił
w żeński organ rozrodczy, kobieta lekkich obyczajów, wejść z tobą
w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich
obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie
wykonamy, kobieta lekkich obyczajów, tego nie podobnego do męskiego
organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić
gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka."
Robotnik do majstra: "Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze
swoją mamusią,
ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem
dyrektorem,
i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich
obyczajów z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze na męskim
organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów, plany tego
gwałconego zakładu".

merula - 24 Marca 2008, 20:18

Świątecznie

Mama do trzyletniego synka:
- Babcia prosiła, żebym ci przekazała prezent na urodziny, Januszku.
- A co to? Co to?
- Nie wiem - rozpakuj.
- Łaaaaa!!! Mamo!!! Pistolet na wodę! - i biegnie do łazienki napełnić pistolet. Matka w tej samej chwili dzwoni do babci:
- Mamo! Ty nie pamiętasz, jak myśmy doprowadzali ciebie do szału naszymi pistoletami na wodę?
- Oczywiście, że pamiętam, córeczko!

ilcattivo13 - 25 Marca 2008, 11:44

Fidel - dobre :lol:
hjeniu - 25 Marca 2008, 12:24

Fidel-F2, to o żołnierzu i staruszku powinno się kończyć: Na to żołnierz - W takim razie do zobaczenia jutro.
Chal-Chenet - 25 Marca 2008, 12:52

Nie wiem czy stare, nie wiem czy już nie było, ale mi się nieodmiennie podoba ten dowcip:

Poszedł mały Jasio do cyrku i tak się złożyło, że musiał usiąść w pierwszym
rzędzie. Rozpoczął się występ i na arenę wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi
do Jasia i pyta:
- Jak masz na imię?
- Jasiu.
- A więc Jasiu, czy ty jesteś glową krowy?
- Nie.
- A czy ty jesteś tułowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jestes du*a wołowa HAHAHA! (zasmiał sie szyderczo Klaun
Szyderca).
Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi:
- Jasiu, jutro też pójdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał.
- Nie martw się Jasiu, tym razem pójdzie z tobą Wujek Staszek, Mistrz Ciętej
Riposty.
No i tak się stało. Następnego dnia poszli Jaś i Wujek Staszek, Mistrz Ciętej
Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ Klauna
Szydercy. Wychodzi więc Klaun Szyderca na arenę i zaczyna swój znany występ.
Podchodzi do Jasia pyta:
- Jasiu, czy ty jesteę głową krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
- Spie****aj !

Pako - 25 Marca 2008, 13:13

^_^

Swojego czasu ten dowcip podzielił grupkę ludzi, na tych którzy się śmiali i na tych, którzy z politowaniem patrzyli :P Jak dla mnie - świetny :)

Fidel-F2 - 25 Marca 2008, 20:09

hjeniu, tak było w oryginale ale mi sie to zakonczenie nie podoba

Chal-Chenet, to jest evergreem

Agi - 25 Marca 2008, 20:47

Chyba evergreen?
Fidel-F2 - 25 Marca 2008, 20:54

no chuba
Rafał - 26 Marca 2008, 13:05

przypełzło outlookiem:

Cytat
> Nad rzeka siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat, te sprawy.
> Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
> - Te krowa, co robisz?
> - Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
> - Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
> - Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
> Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
> - Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach
> dłuższą chwile. Zresztą, wiesz, co? W tym czasie jak wciągniesz,
> przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść
> powietrze. I mówię ci - będzie OK.
> Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod woda, ale już
> po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej
> stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego
> hipopotam i
> pyta:
> - Te bóbr, co robisz?
> - Aaaa, widzisz, hipciu, fazuję sobie trochę...
> - Daj trochę, stuffu, ja też chcę...
> - Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da. Hipopotam podpłynął w gore
> rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
> - BÓBR, k.rwa, WYPUŚĆ POWIETRZE...

dzejes - 26 Marca 2008, 14:20

Nooo...
Tak na oko to z 10 lat pełzło :wink:

Rafał - 26 Marca 2008, 16:11

Patrzajcie kumie, a jak zakładali to mówili, że to będzie szybki internet :wink:
hijo - 29 Marca 2008, 22:09

kilkunastoletni syn pyta ojca:
- Tato czym różni się praktyka od teorii? - Ojciec na chwilę się zamyślił. W końcu stwierdził, że zademonstruje to na przykładzie, zawołał do pomocy żonę i córkę. Zwraca się do żony - Poszłabyś do łóżka z murzynem dla miliona dolarów? Po chwili żona odpowiada - Dla miliona tak. Zwraca się do córki - a ty poszłabyś z murzynem za milion dolarów? - Tak - odpowiedziała córka. Zwraca się do syna - A ty byś poszedł za milion dolarów z murzynem do łóżka? Syn Chwilę się zastanawiał, ale też odpowiedział twierdząco.
- No i popatrz teoretycznie mamy 3 miliony dolarów, a praktycznie mamy 2 k...y i pedała.

gorat - 10 Kwietnia 2008, 18:20

Fukung
Trochę mocne.
Znajome.
Nie wytrzymał przyrostu ludności?
Zdolny.
Kryć się!
Potomek?
Ruchoma wersja avika.
To jest zaraźliwe!

Witchma - 10 Kwietnia 2008, 19:11

gorat napisał/a
Ruchoma wersja avika.


:bravo rewelacja, gorat

Agi - 11 Kwietnia 2008, 13:30

gorat napisał/a
Potomek?


Świetne, zresztą pozostałe też. :mrgreen:

dareko - 11 Kwietnia 2008, 14:54

avik dla Adashiego :)
Adashi - 12 Kwietnia 2008, 00:14

Dobre :bravo To chyba z jakiegoś anime :roll:
Taselchof - 12 Kwietnia 2008, 14:28

http://pl.youtube.com/watch?v=GFt8BYpzsdc ;P:
ilcattivo13 - 17 Kwietnia 2008, 11:10

Taselchof - Policją??? Doktora nauk???
Niesamowite. Wg. mnie powinni to puścić, ale nie w Pulsie, tylko w TVP1 w "Wiadomościach". Facet sobie zasłużył...

Rafał - 17 Kwietnia 2008, 11:21

Aż poszukałem sobie pana Rodzenia: http://www.rynek-ksiazki....skie/wydanie_3/ chyba zalazł komuś za skórę, a swoja drogą, nikt go nie zna? Dalambert i Kruk tez nie?
dzejes - 19 Kwietnia 2008, 00:20

Mnie to śmieszy
ilcattivo13 - 19 Kwietnia 2008, 00:50

dostałem dziś maila od znajomej z "Bryt-Landu", zawierał taki oto tekst:

A Polish man moved to the USA and married an American girl. Although his English was far from perfect, they got along very well until one day he rushed into a lawyer's office and asked him if he could arrange adivorce for him. The lawyer said that getting a divorce would depend on the circumstances, and asked him the following questions:
L: Have you any grounds?
P: Yes, an acre and half and nice little home.
L: No, I mean what is the foundation of this case?
P: It made of concrete.
L: I don't think you understand. Does either of you have a
real grudge?
P: No, we have carport, and not need one.
L: I mean. What are your relations like?
P: All my relations still in Poland
L: Is there any infidelity in your marriage?
P: We have hi-fidelity stereo and good DVD player.
L: Does your wife beat you up?
P: No, I always up before her.
L: Is your wife a nagger?
P: No, she white.
L: Why do you want this divorce?
P: She going to kill me.
L: What makes you think that?
P: I got proof.
L: What kind of proof?
P: She going to poison me. She buy a bottle at drugstore and put onshelf in bathroom. I can read, it say: 'Polish Remover'

Tomcich - 19 Kwietnia 2008, 13:10

Garść porad z netu :wink:

PYTANIE 1
- Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam wlać? Po czym poznać, czy to dizel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a nie mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.


odpowiedzi (prawie ratujące życie)
- Przyswieć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej ropę. Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz "potem".
- Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru niebieskiego lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty lejemy benzynę. I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku modne jest górskie.
- Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących informacji.
- Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak. A jeśli robi brum i kle - śmiało lej gaz.

PYTANIE 2
- Problem z gumą! Pomóżcie! czy specyfiką gumy jest to że nie trzyma się ona na penisie? Czy każdy tak ma, czy tylko mój chłopak? On musi trzymać ją jedną ręką, bo mu spada! Wkurza mnie to, ale nie wiem, czy tak wszyscy mają czy nie, bo to jest mój pierwszy partner. Dodam że spada mu nawet guma typu close fit. Proszę o poważne odpowiedzi!

odpowiedzi (prawie ratujące życie)
- Musi u nasady takim zipem spiąć.
- Albo cybancik na śrubkę.
- Proponuje posypać solą, ja tak sypię na schody i się nie ślizgam.
- Wydaje mi się, że po prostu źle ją zakłada.
- Na lewą stronę?
- Nie, do góry nogami.
- To może niech założy sobie tez na jajka.
- Uszyj mu szelki. Możesz inspirować się pasem do podwiązek.
- A może niech naciągnie z całej siły i rozciągnięte końcówki niech na tyłku na supeł zawiąże.
- Załóż mu na palec może ten jest większy od jego małego.
- Spróbuj zmienić firmę gumek, nie wiem czego używacie
- Najlepiej na zimówki Stomil, te się nie ślizgają. Jeżeli to nie pomoże to łańcuchy.
- A z kolei mój chłopak używa rozmiaru xl i jeszcze jest za ciasna wpychamy do połowy, a potem się nie da! Gdzie mogę kupić większe? Proszę o pomoc i poważne odpowiedzi!
- Tego się nie wpycha do środka, to się zakłada na członka, a potem się wkłada członka. Chyba.
- W Kauflandzie są worki jednorazowe 135 l. - polecam.
- Mój facet ma odwrotny problem .Nawet największa rozmiarowo prezerwatywa jest za krótka i za ciasna na jego penis.
- Pracujesz w stadninie w Janowie, czy innym malowniczym miejscu?

Kostucha Drang - 22 Kwietnia 2008, 15:20

Ja ostatnio usłyszałem taki. Jest trochę brutalny.

Niemowa spotyka kumpla- niemowę. Wita się gestami języka migowego i nagle z niedowierzaniem słyszy jak kumpel gładko wypowiada słowa "cześć stary, co u ciebie? ". Zaskoczony niemowa miga do niego " co się stało, ty mówisz? Jak ci się to udało? ". Na to tamten daje mu wizytówke prywatnej kliniki - "tylko tam przywróca ci mowę. Więcej powiedziec nie mogę".
Niemowa idzie pod adres z wizytówki, dzwoni. Otwiera mu lokaj, prowadzi do wyciszonego gabinetu, każe spuścić gacie i czekac na lekarza. Jednak po chwili zamiast lekarza wpada do gabinetu ogromny spasiony murzyn i zaczyna niemowe gwałcic. Niemowa wyje"AAAAAA!!!!!". Zadowolny z siebie murzyn zapina rozporek i mówi: "no widzisz. Dzisiaj AA! jutro Beee ! a za miesiąc będziesz mówił pełnymi zdaniami!!!

dzejes - 22 Kwietnia 2008, 17:15

Jesteś lekiem na całe zło...


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group