To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Summa Technologiae - przepraszam, kto mi powie...?

Matrim - 25 Lipca 2010, 20:57

ketyow, kiedyś trafiłem gdzieś na coś w stylu IMDb dla książek, ale gdy po jakimś czasie próbowałem stronę odnaleźć - nie dałem rady :(

Sam chętnie się dowiem, jeśli coś znajdziesz.

rybieudka - 25 Lipca 2010, 22:59

ketyow, jeśli chodzi o fantastykę wydaną w Polsce jest Fantasta.pl (nie żebym robił autoreklamę :wink: ) ale nei jestem pewien, czy dokładnie o to Ci chodzi
magda2em - 25 Lipca 2010, 23:04

A może Goodreads.com? Portal anglojęzyczny.
ketyow - 25 Lipca 2010, 23:27

rybieudka, mało ocen użytkowników. Więc pewnie i baza nie za duża. Stronka magdy2em wygląda na dobrą, jutro będę miał więcej czasu to zobaczę.
Matrim - 25 Lipca 2010, 23:58

Pogrzebałem trochę i znalazłem iblist
ketyow - 26 Lipca 2010, 08:20

Matrim, problem taki, że tam nie działa wyszukiwarka jak powinna. Lema nie znajdziesz, chyba że ręcznie.
Matrim - 26 Lipca 2010, 10:46

Faktycznie, ta wyszukiwarka nawet Tolkiena nie znajduje :)
aniol - 29 Lipca 2010, 11:18

pytanie ktore moze wydac sie glupie
czy ktos wie z jakich zab (chodzi mi o konkretny gatunek) pozyskuje sie zabie udka do celow konsumpcyjnych?
i ewentualnie jak by sie miala hodowla takowych plazow (jesli okaze sie ze jest to np. ktorys z rodzimych gatunkow) do ustawy o ochronie srodowiska? (nasze plazy sa chyba wszystkie pod ochrona)

feralny por. - 29 Lipca 2010, 11:56

aniol, trzymać w niewoli gatunków chronionych zasadniczo nie wolno.
Kai - 29 Lipca 2010, 12:11

aniol, żaby, które jedzą Francuzi też nie są z Francji, tylko chyba z Indonezji, w Polsce żab do celów spożywczych nie pohodujesz, wszystkie są pod ochroną i nawet bociany muszą mieć specjalne zezwolenie :wink:

Ślimaczki sobie hoduj, spokojniejsze, tak szybko nie uciekają, a też się opłaca - winniczki oczywiście.

Swoją drogą czy to nie dziwne, w każdym hiperze można dostać żabie udka.

nureczka - 29 Lipca 2010, 13:09

feralny por. napisał/a
aniol, trzymać w niewoli gatunków chronionych zasadniczo nie wolno.

Nawet jeśli znajdziesz poranionego bociana nie wolno ci go przygarnąć i leczyć, bo to gatunek chroniony. Kolejny przepis, gdzie dziecko wylano razem z kąpielą. Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle.

Kai - 29 Lipca 2010, 13:34

nureczka, ale klinikom weterynaryjnym już chyba wolno?
nureczka - 29 Lipca 2010, 13:45

Kai napisał/a
nureczka, ale klinikom weterynaryjnym już chyba wolno?

Nie wszystkim. Np. na wsi często mamy kliniki tylko dla dużych zwierząt. Przepis nakazuje odwieźć bociana do ptasiego pogotowia w zoo (ewentualnie innego miejsca specjalizującego się w ptakach). A tam, z powodu przepełnienia, obowiązuje zasada, że przeżyje najsilniejszy. Wiem to z pierwszej ręki, czyli od ornitologa.
Innymi słowy, ratując bociana (lub inne zwierze chronione), stajesz się przestępcą.

Kai - 29 Lipca 2010, 14:36

Niby to chroni przed pomocą na zasadzie, że tak go ratował, aż udusił, ale znacznie ogranicza szansę zwierzaka na przeżycie. :roll: Nie wiem, jak jest w innych krajach, ale chyba słyszałam o prywatnych osobach walczących o przetrwanie ginących gatunków poprzez opiekę i rozmnażanie w prywatnej posesji. Możliwe to, czy coś mi się pomieszało? (bardziej może Discovery, niż mnie, ale to szczegół).
feralny por. - 29 Lipca 2010, 14:43

nureczka napisał/a
ratując bociana (lub inne zwierze chronione), stajesz się przestępcą
No i pamiętać trzeba, że o wiele łatwiej i bezpieczniej aresztować lekkoducha, który przygarnie bociana niż uganiać się za kłusownikiem na przykład.
merula - 29 Lipca 2010, 14:48

Bo kłusownik może być niemiły.
dalambert - 29 Lipca 2010, 14:51

No właśnie, a w staystyce zatrzymań liczy się "zwierzątek krzywdziciel" sztuk raz :wink:
nureczka - 29 Lipca 2010, 15:35

Ale to i tak nic wobec mojego "ulubionego" przepisu, który zakazuje mi używać respiratora. Na całym świecie mi wolno, bo mam kwit, że przeszłam odpowiednie przeszkolenie, a w Polsce nie. Nawet jak bym komuś życie uratowała to pójdę siedzieć. Respiratora może dotykać tylko lekarz.

Rozumiem, że niefachowa pomoc może zaszkodzić, ale w przypadku wypadku nurkowego alternatywa jest prosta: poszkodowany być może nie przeżyje moich działań respiratorem, ale bez nich na pewno nie przeżyje.

Dodam, że nurkowania najczęściej odbywają się na zad***u, gdzie na przyjazd karetki można czekać i godzinę. A na reanimację masz kilka minut. Potem pozostaje już tylko proboszcz.

Rafał - 30 Lipca 2010, 13:56

Jakiś czas temu zainteresowałem się ... a właściwie to zrobię zagadkę, co to jest:


Podpowiedź: gdzie jest bateryjka? :wink:

Ziemniak - 30 Lipca 2010, 14:01

Robiło się takie, robiło - tylko nie takie skomplikowane :D A zasilane jest z powietrza ;P:
Rafał - 30 Lipca 2010, 14:05

Jak mi się przydarzy jeszcze w życiu coś takiego co się kiedyś nazywało wolna chwila to spróbuje się zmierzyć z wyzwaniem. Ciekawe, czy można prościej?
Ziemniak - 30 Lipca 2010, 14:07

Wystarczy dioda germanowa, wysokoomowa słuchawka, parę metrów drutu i palec.
Rafał - 30 Lipca 2010, 14:14

Nooo, fakt, racja. Znalazłem jeszcze takie ciekawostki:
Cytat
Inną oczywistą zaletą wynikającą bezpośrednio z jego konstrukcji był brak zasilania - odbiornik nie potrzebował zupełnie żadnego źródła zasilania, cała energia wykorzystana do zasilenia głośnika lub słuchawek czerpał z anteny.(...) Inną, może nieco naciąganą zaletą była wyśmienita jakość dźwięku uzyskiwana z takiego odbiornika - cecha opisywana w licznych publikacjach z tamtego okresu. Jakość ta miała być uzyskiwana jakoby dzięki brakowi jakichkolwiek wzmacniaczy mogących zniekształcić dźwięk.
Radio bez zasilania, nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach, nie? :D
dzejes - 31 Lipca 2010, 09:38

nureczka napisał/a
Nawet jak bym komuś życie uratowała to pójdę siedzieć.


Mirmiłujesz.

ketyow - 31 Lipca 2010, 10:07

Czy w multikinie można płacić za bilet kartą?
nureczka - 31 Lipca 2010, 10:08

dzejes, niestety, nie :(
Specjalnie sprawdzaliśmy, bo zastanawialiśmy się , czy nie zrobić zrzutki i nie kupić jednego na potrzeby wyjazdów nurkowych.

ketyow - 31 Lipca 2010, 10:15

Ja bym miał to w *beep* i kupił i tak. Wolałbym siedzieć, niż żeby mi ktoś na ramionach umarł. Poza tym dzejesowi chodziło chyba o to, że gdybyś uratowała tym komuś życie to nikt by Cię do pierdla nie wsadził.
feralny por. - 31 Lipca 2010, 10:24

ketyow napisał/a
gdybyś uratowała tym komuś życie to nikt by Cię do pierdla nie wsadził
Jeżeli uratowałaby życie niezgodnie z prawem, to dlaczego nie?
nureczka - 31 Lipca 2010, 10:28

ketyow napisał/a
Wolałbym siedzieć, niż żeby mi ktoś na ramionach umarł.

A to już inna sprawa. Ale przepis jest wkurzający. Analogicznie, gdybyś zoperował kogoś nie będąc lekarzem możesz być pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Bez względu na wynik operacji.

ketyow - 31 Lipca 2010, 10:33

feralny por., bo nie wiem, który sędzia powiedział by w takiej sytuacji "winny" a nawet jeżeli to nie wiem, który dałby za to wyrok (jeśli już nawet by musiał, to nie wierzę, że więzienie).


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group