To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy

Anonymous - 20 Grudnia 2007, 13:47

:D
Martva - 20 Grudnia 2007, 15:40

To z krewetkami boskie :D
banshee - 20 Grudnia 2007, 17:30

Nie wiem, może ja nie mam poczucia humoru zanadto, ale to o szkotach jest tak...hmm, do nich podobne, że mnie to nie śmieszy :|
Iwan - 20 Grudnia 2007, 18:52

dobre dobre :mrgreen:
evilmg - 20 Grudnia 2007, 19:09

wbrew pozorom Szkoci wcale nie sa tacy skapi. funty lubia wydawac na prawo i lewo. oni wprost uwielbiaja zakupy.
banshee - 20 Grudnia 2007, 20:25

Tja... Ja też jestem skąpa :wink:

Ulubiony dowcip mojego kolegi śmieszny jakieś trzy lata temu:

Co murzyn ma białego?

Ano murzyn ma białego słuchać. :roll:

Chal-Chenet - 23 Grudnia 2007, 11:56

Jak sie nazywa Niemiec pod wodą?
- Peryszkop.

A mały Niemiec?
- Mikroszkop.

Był sobie mały, zdolny Jasiu i miał bardzo bogatych rodziców.
Owi rodzice bardzo kochali swojego synka i chcieli mu sprawić przyjemność.
Kiedy zbliżały się piąte urodziny Jasia, zapytali go:
- Jasiu, co chciałbyś dostać na urodzinki? Klocki lego? Dużą koparkę, a może jakąś maskotkę?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko się wygłupia i kupili mu klocki.
Potem Jasio miał komunię, z tej okazji rodzice chcieli mu dać coś wyjątkowego.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać na komunię? Zdalnie sterowany samochód? A może rower? Albo łyżworolki?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko się wygłupia i kupili mu rower.
Potem Jasio skończył szkołę podstawową z samymi szóstkami i dostał się do gimnazjum, rodzice chcieli mu dać coś z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Lego Technics? A może walkmana?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko się wygłupia i kupili mu walkmana.
Potem Jasio skończył gimnazjum, a ponieważ był bardzo zdolny, dostał się do najlepszego liceum w mieście, jako pierwszy na liście.
Rodzice bardzo się ucieszyli i postanowili dać mu coś wyjątkowego z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Wieżę stereo? A może własny telewizor do pokoju? A może komputer?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko, jak zwykle, się wygłupia i kupili mu komputer.
Potem Jasio zdał maturę ze średnią ocen 6.0, bo jak wiadomo, był bardzo zdolny, a następnie dostał się na medycynę z najlepszymi wynikami z egzaminów.
Rodzice byli bardzo dumni i chcieli dać mu coś wyjątkowego z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Może jakiś ładny samochód? A może wakacje na Majorce?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko, jest przemęczone nauką i gada głupoty, i kupili mu samochód.
Potem Jasio skończył studia medyczne z wyróżnieniem i miał przed sobą wspaniałą karierę. Rodzice byli zachwyceni i postanowili zrobić mu jakiś prezent z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Może własne mieszkanie? A może wakacje na Karaibach? Albo może własny jacht? A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko, jak zwykle, ma dziwne pomysły i przestraszyli się, że może jest z nim coś nie tak. Kupili mu mieszkanie, ale te trzy żółte kuleczki coraz bardziej ich
intrygowały.
Tymczasem Jasio postanowił się ożenić z miss świata. Rodzice byli zachwyceni i chcieli dać im jakiś niezwykły prezent ślubny.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Może jakiś ładny dom na przedmieściu? A może podróż dookoła świata? A może nowy samochód?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecku już nic nie pomoże i kupili mu dom.
Trochę podumali nad tymi kuleczkami, dlaczego Jasiu tak bardzo chce je dostać, ale nic nie wymyślili...
Minęło wiele lat, rodzice zapomnieli o tych kuleczkach, aż nagle stała się straszna rzecz. Jasiu miał wypadek i umierał. Lekarze sprowadzili jego rodziców, którzy zapytali Jasia:
- Czy masz jakieś ostatnie życzenie?
A Jasiu powiedział:
- Tak: chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Wtedy rodzice nie wytrzymali i spytali:
- A po co ci, Jasiu, te trzy żółte kuleczki?
A Jasiu powiedział:
- Te trzy żółte kuleczki chciałem bo...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
... i umarł.

Iscariote - 23 Grudnia 2007, 12:02

ło bosz... głupie ;P:
Chal-Chenet - 23 Grudnia 2007, 12:04

Wiem :D Lubię takie...
Iscariote - 23 Grudnia 2007, 12:18

Też znam taki kawał bez sensu ;P:
Uwaga... lecim:

Gdzieś za siedmioma górami, lasami, morzami, rzekami i niewiadomo czym jeszcze było ogromne królestwo. Pewnego dnia pojawił się tam straszliwy smok, który porwał jedyną księżniczkę w królestwie i za nic w świecie nie chciał jej oddać. Zrozpaczony król musiał prosić o pomoc największego i najstraszliwszego z rycerzy w królestwie, którego wszyscy się bali z racji jego okrucieństwa. Tak więc czarny rycerz przybył do zamku.
- Dostaniesz 2/3 królestwa i moją córkę za żonę, tylko proszę uratuj ją i zabij smoka - rzekł król. Dla czarnego rycerza to była kszka z mleczkiem oczywiście, więc wyruszył. Szedł przez las, szedł i szedł, aż tu nagle pod jego nogami leży mały, biedny ptaszek, który wypadł z gniazda. Rycerz nie wiele myśląc potraktował ptaszka z mieczyka i poszedł dalej. Wiele staj później rycerz wdepnął w mrowisko. Wkurzył się strasznie i rozwalił całe mrowisko mieczem. Ruszył dalej, a dwa dni później trafił do domu smoka. Zapukał. Nic. Zapukał drugi raz... Nic. Trzeci raz i drzwi się otworzyły.
Smok pyta się: Czego?
-Jestem Czarnym Rycerzem. Jestem niepokonany, a sława ma budzi szacunek we wszystkich zakatkach królestwa. Oddaj mi księżniczkę, albo zmuszony będę cię zabić.
Smok kłapnął na to tylko paszczą i rozszarpał Czarnego Rycerza. Po paru dniach rycerze skończyli się królowi i zmuszony był wysłać pierwszego lepszego szewczyka, który się napatoczył. Szewczyk szedł i szedł przez las, aż trafił na ptaszka. Połatał go, posklejał i wsadził do gniazda, a ptak na to: Jak będziesz potrzebować pomocy, to zawołaj, a przyfruniemy. Potem szewczyk trafił na rozkopane mrowisko. Ładnie je złożył do kupy, a mrówki mu podziękowały: Jak będziesz potrzebować pomocy, to nas zawołaj. Przybędziemy.
W końcu szewczyk dotarł do domu smoka. Otworzył drzwi. Smok go zobaczył i zjadł.

;P:
Jak ktoś wymyśli bardziej bezsensowny kawał, to postawię mu piwo :wink:

Chal-Chenet - 23 Grudnia 2007, 12:22

:D Znakomity :D
Ps. Jak będę miał czas napiszę tu kawał o Batmanie, Batmanie Batmanie, całej reszcie i o Kanionie. I będziesz mi wisiał piwo ;)

Iwan - 23 Grudnia 2007, 15:42

Chal-Chenet napisał/a
Jak sie nazywa Niemiec pod wodą?
- Peryszkop.

A mały Niemiec?
- Mikroszkop.



a mały Turek?
-Miniaturek

A mały Rosjanin?
-Mikrusek

a z serii bezsęsownych
Stoi laska w budce telefonicznej i gada przez telefon, zbliża się do niej facet z potężną siekierą, znacie to...?
ja też nie znam ale nieżle się zapowiada co?

Godzilla - 23 Grudnia 2007, 15:58

Na nasze osiedle zawitał Santa Claus.

Źle trafił chłopak.

Dziadek Mróz rulez!




feralny por. - 23 Grudnia 2007, 22:36

W pewnym królestwie pojawił się smok, tradycyjnie zaczął wyżerać dziewice i ogólnie zrobiło się niemiło. król zwołał rycerzy i wysłał ich by usiekli gadzinę, ci jednak nie dali rady potworowi. Wobec klęski król postanowił poprosić o pomoc sąsiadów, wysyłając swego najzdolniejszego dyplomatę do pobliskich królestw.
poseł dotarłszy do pierwszego z monarchów opowiedział mu o dramatycznej sytuacji i poprosił o szybką pomoc. Król odpowiedział:
- Smok to nie byle co, trzeba się przygotować, obmyślić strategię itd. będziemy mogli wam pomóc najwcześniej za 3 miesiące.
Poseł strapił się, bo przez 3 miesiące smok zdąży spustoszyć jego ojczyznę i ruszył do kolejnego królestwa. Tam nakreślił dramatyczną sytuację swego kraju i poprosił o pomoc. Król wysłuchał, zafrasował się i odpowiedział:
- Smok to nie przelewki, musimy się przygotować, zebrać najdzielniejszych wojów i obmyślić jakiś sprytny fortel, by ubić bestię. Będziemy gotowi nie wcześniej niż za 2 miesiące.
Nie tego oczekiwał dyplomata i ruszył dalej szukać sojuszników, tak trafił na kolejny dwór. Tam opowiedział o potworze i klęsce jego krajan. Kiedy zakończył dramatyczną opowieść, król zerwał się z tronu, zakrzyknął:
- Konia!!!
i ruszył biegiem do wyjścia z sali tronowej, a dworzanie rzucili się do pakowani wszystkiego co może być potrzebne w długiej podróży. Poseł uradował się i począł dziękować królowi za chęć pomocy i szybką reakcję. na te słowa król zatrzymał się w połowie drogo do wyjścia i odkrzyknął:
- Pomoc?! Jaka, Ku....wa pomoc?! Tu trzeba spie......lać!!

Selithira - 23 Grudnia 2007, 22:51

Było... Tylko w wersji z rycerzem, magiem i paladynem, ale za to ze trzy razy :wink:
feralny por. - 23 Grudnia 2007, 22:54

Cholera, myślałem że nie było.

A z obcinaniem głów smokowi było?

Selithira - 24 Grudnia 2007, 00:44

Nie :mrgreen: Czekamy...
feralny por. - 24 Grudnia 2007, 12:33

Najsławniejszy i najbogatszy rycerz królestwa powraca z kolejnej zwycięskiej wojny w prześwietnej zbroi, błyszczącej w promieniach słońca. Za nim podąża przebogaty orszak pełen łupów wojennych. Przemierzając puszczę po drodze do swojego wspaniałego zamku napotyka rozstaj dróg, którego nigdy wcześniej nie zauważył, w dodatku opatrzony dziwacznymi drogowskazami. na jednym widniał napis "pójdziesz tędy będziesz sławny i bogaty", a na drugim "pójdziesz tędy będziesz poje.bany". Rycerz myśli sobie "sławniejszy i bogatszy to już i tak nie będę", dobywa miecza rusza na ścieżkę poje.banych. Po jakichś dwóch stajach wychodzi na polanę na której śpi dziesięciogłowe smoczysko. Rycerz bez namysłu rzuca się na potwora i bez litości odrąbuje kolejne głowy. Kiedy wzniósi miecz, by odrąbać ostatnią głowę, bestia budzi się, zwinnie odskakuje na bezpieczną odległość i przemawia:
- Ale jesteś poje.bany! Zrobiłem ci coś?

Martva - 26 Grudnia 2007, 14:21

Zasłyszane na Wigilii:

Dlaczego kobiety żyją dłużej od mężczyzn?
Bo nie mają żon.

Trzy kobiety stoją na schodach kamienicy i narzekają na mężczyzn.
-Mój to pije.
-A mój nie dość ze pije, to jak wypije, to zdarza mu sie bić.
-A to ja mam jeszcze gorzej, mój jest... syfilitykiem.
Otwierają się drzwi, wychyla się głowa:
-Marysiu, tyle razy cię prosiłem żebyś nie myliła pojęć. Nie syfilitykiem. Filatelistą.

Była jeszcze urocza historia z listem miłosnym do koleżanki, ale to autentyk, nie wiem czy nie lepiej wrzucić do 'wychowania' :)

Selithira - 26 Grudnia 2007, 14:44

Martva, gratulacje, przy ostatnim oplułam kawą monitor :mrgreen:
Gwynhwar - 26 Grudnia 2007, 14:46

Godzilla, u nas takiego rzucili na choinki w ogródku. Wygląda jak zwłoki w krzakach..
Chal-Chenet - 26 Grudnia 2007, 22:45

Dobra. Jedziemy z największym sucharem, jaki znam...

Dramatis Personae:
Batman;
Batman Batman;
Batman Batman Batman
Superman;
Superman Superman;
Superman Superman Superman

Sceneria: Wielki Kanion, przez który jeszcze nikt nie przeskoczył.
Podchodzi Batman: -Jeśli nikt na świecie nie przeskoczył tego kanionu to ja, jako Batman, przeskoczę!
Rozbieg, skoczył i spadł.
Podchodzi Batman Batman: -Jeśli ani Batman, ani nikt inny na świecie nie przeskoczył tego kanionu to ja, jako Batman Batman, przeskoczę!
Rozbieg, skoczył i spadł.
Podchodzi Batman Batman Batman: -Jeśli ani Batman, ani Batman Batman, ani nikt inny na świecie nie przeskoczył tego kanionu, to ja, jako Batman Batman Batman, przeskoczę!
Rozbieg, skoczył i spadł.
Podchodzi Superman: -Jeśli ani Batman, ani Batman Batman, ani Batman Batman Batman, ani nikt inny na świecie nie przeskoczył tego kanionu, to ja, jako Superman, przeskoczę!
Rozbieg, skoczył i spadł.
Podchodzi Superman: Jeśli ani Batman, ani Batman Batman, ani Batman Batman Batman, ani Superman, ani nikt inny na świecie nie przeskoczył tego kanionu, to ja, jako Superman Superman, przeskoczę!
Rozbieg, skoczył i spadł.
W końcu podchodzi Superman Superman Superman: -Jeśli ani Batman, ani Batman Batman, ani Batman Batman Batman, ani Superman, ani Superman Superman, ani nikt inny na świecie nie przeskoczył tego kanionu, to ja, jako Superman Superman Superman, też nie przeskoczę!

:D

(Bohaterów może być więcej, zawsze można dołączyć Punishera, Spider-Mana i kogokolwiek dusza zapragnie)

banshee - 26 Grudnia 2007, 23:02

Trzymał w napięciu do końca :lol:
Chal-Chenet - 26 Grudnia 2007, 23:07

A jest alternatywna wersja:

(...)
Superman Superman Superman przeskoczył. Patrzy, a tam Kanion Kanion :D

Sam nie wiem, która lepsza ;P:

banshee - 26 Grudnia 2007, 23:13

Kanion Kanion :D

Obudziłam małego :twisted:

Pako - 29 Grudnia 2007, 15:35

http://www.fotosik.pl/sho...5ac7d8a2cdd64c5
http://www.fotosik.pl/sho...a31efb35002ebc1
http://www.fotosik.pl/sho...65c50037a665160

:lol:
padłem i powstać nei mogę ^_^

Iscariote - 29 Grudnia 2007, 20:16

http://img120.imageshack....dsc00186fe2.jpg
Jak wiadomo święta to czas promocji. ;P:

Martva - 6 Stycznia 2008, 10:10

Nie wiem czy powinno być tu, czy w znalezionych w sieci, czy czego ludzie nie wymyślą...

LINK

Fidel-F2 - 6 Stycznia 2008, 10:31

fascynujące, z wielką chęcią sam bym zagrał
Słowik - 6 Stycznia 2008, 11:32

Fajnie się odbija z kimś piłeczkę paletkami np. pingpongową stojąc naprzeciw siebie, z zasłoniętym jednym okiem. Zaburzona jest wtedy ocena odległości, piłeczka zabawnie 'nagle' zbliża się do nas.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group