Mechaniczna pomarańcza [film] - Heroes
Azirafal - 23 Maj 2007, 16:56
Po raz - no wiem, ale mogli choć raz pofolgować "the inner geek"
Po cztery - nie, ona wspominała cośtam , że "oh, I am FAT!" a potem cośpod nosem mruczała, że nie wiesz jak niemił potrafi być świat, jacy potrafiąbyć ludzie dla kogoś innego, nie tak pięknego jak oni, bla bla bla... Nawiązywała do tego.
Po osiem - jeśli dobra, miła, niewinna dziewczynka się go boi, bo on ją widzi. I jako jedynego nie może go odszukać... to on musi być zły
elam - 23 Maj 2007, 17:03
po raz - to nie x-meni; zgadzam sie z Ixolite, walka bylaby przegieciem !!!
po dwa - tak, jak napisales; Sylar nie spodziewal sie zagrozenia ze storny Hiro; poza tym, oberwal juz od nikki i byl lekko oglupiony;
po trzy - no i fajnie ze przezyli; nie musza sie pojawiac wszyscy w kolejnej serii; chodzilo o to, zeby byl happy end
po cztery - wcale nie wspominala ani slowem, ze jest gruba. tylko ze inni ludzie przywiazuja znaczenie do wygladu. co moglo sugerowac, ze w rzeczywistosci wyglada inaczej, ale nie stanowilo zadnego dowodu.
po piec i po szesc - zgadzam sie. mogl Peter sam poleciec. chyba, ze nie lata az tak dobrze i szybko, jak Nathan - w co mozna uwierzyc, w koncu przejal jego moc ale niekoniecznie opanowal w tak dobrym stopniu, jak brat. moze z Nathanem mial wieksza szanse szybko poleciec i dalej, niz sam. co nie zmienia faktu, ze zamiast gadac, trzeba bylo szybko strzelic mu w leb, zeby stracil przytomnosc...
aaAAA juz wieeeeem. tu chodzi o zasade "co sie odwlecze, to nie uciecze" - Peter MUSI wybuchnac - jak nie wtedy, to staloby sie to nastepnego dnia (mial wizje ze to sie dzieje w jasny dzien, na zatloczonej ulicy, na obrazach Issacka tez) , czy chocby za tydzien, miesiac, rok - ktos musial wybuchnac.
dlatego musieli zginac Ted i Sylar
po siedem - moim zdaniem Sylar nie zyje, a nawet, jesli ktos - tajemniczy karaluch - go wskrzesi, to stracil te moce, ktore mial wczesniej
Peter prawdopodobnie tez straci moc atomowego amanta, - chyba, ze opanuje ja calkowicie.
anyway, wybuch kogokolwiek nie wchodzi juz wiecej w gre i o to chodzi w tym patetycznym zakonczeniu.
po osiem - raczej na razie nie bedzie Sylara, za to bedzie Ten Ktory Widzi Molly moze to ten gosc z kanalu. moze to Haitanczyk. moze to pani Petrelli. moze inne straszydlo... pozyjemy, zobaczymy...
Comar - 23 Maj 2007, 17:20
Ja ostatnim odcinkiem byłem tylko leciutko rozczarowany. Był świetny, ale mógł być jeszcze lepszy. Najbardziej zawiodło mnie "zakończenie" wątku Sylara. Nie dość, że zginął idiotycznie, to jeszcze potem uciekł
Po trzy - Pewnie zostawili tyle postaci na krawędzi życia i śmierci bo jeszcze nie wiedzą czy wszyscy będą mogli pojawić się choćby epizodycznie w następnych seriach. A tak, jeśli któryś aktor okaże sie nieosiągalny, to się stwierdzi, że jednak postać zmarła i po kłopocie.
Po cztery - Mnie się wydaje, że ona wcale nie mówiła, że jest gruba, tylko że może być gruba, skoro i tak nikt nie wie jak wygląda. Chyba, ze to mnie się pomieszało.
Po sześć - Owszem czasem mu się zdarzało lewitować, ale latać tak na poważnie to on sie chyba nigdy nie nauczył. Jak zresztą większości swych mocy. Jeśli panowanie nad nimi przychodziłoby mu z łatwością, to w ogóle nie byłoby problemu z wybuchaniem. W miarę nieźle póki co opanował chyba tylko znikanie, regenerację i telekinezę, plus czytanie w myślach wyskakuje mu czasem znienacka.
Z tego, że Hiro przeniósł sie o kilkaset lat w przeszłość oraz z tytułu drugiej serii: Generations tak sobie kombinuję, że może ta seria będzie swego rodzaju podróżą Hiro przez wieki i kolejne pokolenia Herosów. Ale to tylko takie gdybanie.
Aha. Czy tylko ja odniosłem wrażenie, że tatuś Hiro to Takezo Kensei? Już przy poprzednim odcinku miałem takie wrażenie, a teraz te oczy Kenseia wydały mi się łudząco podobne do oczu Kaito Nakamury.
elam - 23 Maj 2007, 17:22
co do Kensai, ja jestem tego niemal pewna
Azirafal - 23 Maj 2007, 17:24
Po cztery - nie, chyba (musiałbym sprawdzić, a teraz mi się nie chce ) powiedziałą coś a la "Oh, I AM fat"... mogę się mylić, ale... hmmm
Po sześć - Piter potrafił latać. Jak HRG i Haitańczyk próbowali zgarnąć jego i CLaude'a, to on sobie odleciał z dachu z Claudem pod pachą...
Cóż, nei wiemy jakie moce ma Kaito, prawda? Tak samo, jak nie wiemy co potrafi pani Petrelli, co potrafił pan Petrelli, ten cały Charles...
Ixolite - 23 Maj 2007, 17:34
A Generations to nie ma być miniseria przypadkiem?
Comar - 23 Maj 2007, 17:44
Nie. Tytuł miniserii to Origins.
Po sześć - No OK. Ale i tak Peter w tej scenie mówi:
Cytat | Przejąłem jego moc, Nathan. Nie potrafię jej kontrolować. Nic nie mogę zrobić. |
Pewnie atomowa moc mu zablokowała wszystkie inne.
elam - 23 Maj 2007, 17:50
i wszystkie straci,
i wszystkie straci,
wiedzialam
Comar - 23 Maj 2007, 17:54
E tam, nie sądzę. Jakoś w czasie wizyty Hiro w przyszłości Peter dysponował swoimi mocami. Tak więc nawet jeśli je straci to będzie to tylko tymczasowe.
elam - 23 Maj 2007, 18:07
ale przeciez tej przyszlosci juz nie bedzie, bo bomba nie wybuchla....
w tej przyszlosci o ktorej mowisz miasto bylo zniszczone, Sylar podszywal siez pod Nathana a Claire nadal ukrywala sie przed Organizacja...
nic takiego sie nie wydarzy, przyszlosc zostala zmieniona...
Comar - 23 Maj 2007, 19:45
A co ma wspólnego zniszczenie Nowego Jorku z ewentualną utratą mocy Petera? Poza tym bomba przecież wybuchła Tylko gdzie indziej
elam - 23 Maj 2007, 20:36
no gdyby Peter nie utracil tej mocy, moglby jeszcze wybuchnac.
ale nie wybuchnie i nie bedzie tej przyszlosci, w ktorej byl Hiro.
po prostu nie bedzie.
paradoks? i owszem... ale tu pelno paradoksow.
chodzi mi tylko o to, ze tej przyszlosci nie bedzie, Hiro nie odwiedzi Petera itd. ale nie wytlumacze ci tego naukowo
Comar - 23 Maj 2007, 21:38
Ja rozumiem, że przyszłość została zmieniona, ale nadal nie rozumiem jaki wpływ ma to mieć na moce Petera. Niby dlaczego w przypadku wybuchu na ziemi nie straciłby mocy, a wybuchając w powietrzu ma je stracić. Nie bardzo pojmuję logikę tego rozumowania
A tak w ogóle to skąd ta 100% pewność, że Peter już nie wybuchnie? Owszem, najprawdopodobniej do tego nie dojdzie, bo twórcy serialu nie będą przecież maglować dwa razy tego samego, ale teoretyczna możliwość istnieje. Gdyby Hiro skoczył w tym odcinku znowu w przyszłość i sprawdził, że NY nie został zniszczony, a Peter nigdy więcej nie wybuchał to miałabyś przynajmniej jakiekolwiek podstawy do takiego rozumowania. Ale nic takiego się nie stało. Przyszłość jest w tej chwili nieznana.
Poza tym nie trzeba przecież by Peter stracił moc by nie doszło więcej do wybuchu. Wystarczy, że nad nią zapanuje
elam - 23 Maj 2007, 21:49
a gdziez ktokolwiek napisal, ze Cytat |
w przypadku wybuchu na ziemi nie straciłby mocy, a wybuchając w powietrzu ma je stracić. | ??
w przypadku wybuchu na ziemi straciloby... zycie pare milionow ludzi, o Peterze nic nie pisalam...
a pisalam chyba, ze jesli Peter zachowa wszystkie moce, to zostanie takim herosem i gierojem, ze trudno bedzie znalezc dla niego jakiegos antagoniste na poziomie...
anyway, zobaczymy, co scenarzysci wymysla i tak nas zaskocza
Comar - 23 Maj 2007, 22:57
Napisałaś, ze Peter straci moce.
Ja napisałem, że przecież miał je w przyszłości, kiedy spotkał go Hiro.
Ty napisałaś, że Hiro zmienił przyszłość i Peter nie wybuchnie.
Ja się spytałem co zmiana przyszłości ma wspólnego z mocami Petera.
Ty napisałaś, że gdyby nie stracił mocy to mógłby jeszcze wybuchnąć, ale nie wybuchnie bo Hiro zmienił przyszłość.
Mogłem to zrozumieć tylko w ten sposób, że wg Ciebie Peter straci moce bo Hiro zmienił przyszłość. A co się póki co zmieniło? Miejsce wybuchu Petera. A więc tylko ono w tej sytuacji mogło mieć wpływ na moce Petera.
Ale teraz widzę, że chyba po prostu się nie zrozumieliśmy
elam - 24 Maj 2007, 05:37
geeez nigdzie nie napisalam, ze to Hiro zmieni przyszlosc (no niby gdzie to napisalam??)
tylko, ze nie bedzie tej przyszlosci, w ktorej Hiro itd.
duzo roznych czynnikow na to wplynelo.
chyba rzeczywiscie nie zrozumiales... )
Azirafal - 24 Maj 2007, 08:16
Ja go zrozumiałem i popieram jego rozumowanie (Comara, znaczy się).
Co do Petera - jak nie ma godnego przeciwnika? Jest jeszcze przecież Sylar Nie zginął, aye? Lubię Petera, ale tak szczerze, to on powinien zginąć, bo jest już zbyt silny. Tyle że za bardzo nie da się go zabić...
Ech, nie no, rozczarowali mnie tym zakończeniem no!
Ixolite - 24 Maj 2007, 08:22
Ale po co mają walczyć i zabijać?
Azirafal - 24 Maj 2007, 08:49
Ale o co chodzi? Kto? Co?
elam - 24 Maj 2007, 15:57
te migajace w oczach Sylara twarze, kiedy dostal od Hiro mieczem - oznaczaja, ze :
a) albo umarl i tak mu przelatywalo przed oczami (ktos tylko wciagnal w kanal jego zwloki)
b) albo tracil moce tych ludzi, ktorych zabil, i ktorzy tak mu "przelatywali" w glowie w chwili smierci
pamietajmy, ze miecz Hiro to nie byle jaka katana; ale prawdziwy miecz jednego z pierwszych "hirosow", Kensei, i nosi znak godsenda, moze to taki czarodzijski miecz do odbierania mocy badguyom
Ixolite - 24 Maj 2007, 16:48
Eee... Nie. Miecz Kensei został w dżaponii, Hiro wziął miecz od Ando, siakiś tam zwykły, bo jak powiedział, to nie miecz go czynił bohaterem tylko on sam. Więc to nie tak. A to co się przewijało w oczach, to chyba miało związek z umiejętnością Izaaka - wcześniej była scena gdzie Sylar coś malować chciał i też mu się takie cosie przed oczami machały.
elam - 24 Maj 2007, 19:10
na forum Oriona ktos zamiescil screeny gdzie uchwycil te "migawki" - to sa osoby, ktore Sylar zabijal, ostatni jest on sam
miecz faktycznie, zabral Ando moj blad
Azirafal - 25 Maj 2007, 09:01
Co nie zmienia faktu, że gdy Syler rysował ostatni obraz (ten co się tak ślicznie sam wyświetlił na płótnie - mniam), to też mu w oczach przelatywały jakieś obrazy/twarze.
Tylko nie mówcie mi, że będzie jakaś głupota typu - Peter i Sylar stracą moce
elam - 25 Maj 2007, 09:24
1. a czemu by nie ? (ale to jest tylko moja teoria)
2. dlaczego bylaby to glupota?
w przeciwnym razie, zrobi sie z tego wielka jatka Sylar versus Peter, gorzej niz alien vs predator... nieeee
imho Sylar ist kaput a Peter bedzie miec cos w rodzaju "mocowej amnezji"
Ixolite - 25 Maj 2007, 09:43
Jesli wogole sie jeszcze pojawia...
Comar - 25 Maj 2007, 10:06
Zwróćcie też uwagę, że chociaż przyszłość została zmieniona, to nie wiemy w jakim stopniu. Co prawda wybuch nastąpił nie w, ale nad miastem, lecz Sylar, tak samo jak w przeszłości Hiro z przyszłości , mimo ciężkiej rany zwiał. A w tamtej wersji przyszłości Peter z Sylarem nie latali w kółko i nie nawalali się ze sobą przez całe pięć lat. Teraz może być podobnie. Skoro Sylarowi nie wyszło rozwiązanie siłowe, to może spróbuje sposobem. Tak więc kto wie, może jednak zostanie jeszcze prezydentem
NURS - 25 Maj 2007, 21:26
|Nie zostanie bo głupek kongresman popełnił seppuku przez wysadzenie się z bratem bombą
Słowik - 26 Maj 2007, 14:07
Też mam mieszane uczucia co do zakończenia.
Sprawa, kto przeżył a kto nie, niekoniecznie musi być związana z tym, że nadal będzie główną postacią w serialu. Nawet Sylar...w jego przypadku końcówka rodem z jakiegoś horroru. Wiadomo, że jak znika ciało badguya, nawet po śmierci...to znaczy, że będzie sequel Ale może to być też po prostu furtka dla producentów. Albo ją wykorzystają, albo nie, zobaczymy. Na pewno zobaczymy Hiro i z tego się najbardziej cieszę.
Czepiliście się tej 'grubej' iluzjonistki. Ja jej słowa odebrałem po prostu jako żart. Mały spytał jaka jest jej prawdziwa postać, ona na odczepnego, że naprawdę to jest gruba i brzydka
Absorbowanie mocy przez Petera też jest bardzo niejednoznaczne, ale tak było przez cały serial. To pewnie świadomy zabieg scenarzystów, tak myślę.
Materiału na następne odcinki jest dużo, całkiem nowe pomysły (nowe dla serialu, bo przecież wszystko już było, prawda krisu? ) też pewnie się znajdą, tak więc czekam spokojnie na nowy sezon
Comar - 26 Maj 2007, 14:34
NURS napisał/a | |Nie zostanie bo głupek kongresman popełnił seppuku przez wysadzenie się z bratem bombą |
Tak, ale Sylar ma Candice ma pod ręką. Wystarczy drobna operacja mózgu i nagle może pojawić się ciężko ranny lecz cudem uratowany "Nathan"
NURS - 26 Maj 2007, 14:51
Też możliwe.
|
|
|